Reklama

Pogoń wyładowała się na bezradnym Radomiaku

Przemysław Michalak

Autor:Przemysław Michalak

04 marca 2022, 23:35 • 4 min czytania 31 komentarzy

Pogoń Szczecin ma się dobrze i nadal na poważnie walczy o mistrzostwo Polski. Taki sygnał na cały kraj wysłali dziś jej piłkarze, którzy na bezbronnym Radomiaku wyładowali całą swoją złość po ubiegłotygodniowym 0:3 z Lechem Poznań. Goście rozegrali najgorszy mecz w sezonie. 

Pogoń wyładowała się na bezradnym Radomiaku

Pogoń Szczecin – Radomiak 4:0. Głupota Luizao

Dość powiedzieć, że podopieczni Dariusza Banasika oddali zaledwie trzy strzały – wszystkie niecelne. Dante Stipica lekko zaniepokojony mógł być tylko za sprawą przeciągniętego dośrodkowania Jakubika spod linii bocznej, po którym piłka odbiła się od górnej części poprzeczki i niefortunnej interwencji głową Michała Kucharczyka w końcówce. Bardzo możliwe, że padłaby bramka samobójcza, ale piłkę sprzed linii wybił Damian Dąbrowski. Oprócz tego Stipica mógł się relaksować i podziwiać poczynania swoich kolegów z pola.

A było na co popatrzeć. Ktoś powie, że wszystko ustawiło wykluczenie Luizao, po którym chwilę później padł drugi gol dla Pogoni (centra Damiana Dąbrowskiego z rzutu wolnego i główka Kostasa). Faktycznie, ten moment pozwolił wjechać gospodarzom na autostradę do zwycięstwa. Nie zmienia to tego, że ani na chwilę nie mieliśmy odczucia, że beniaminek jest w stanie cokolwiek zdziałać. W ofensywie zaprezentował się absolutnie beznadziejnie, to była totalna niemoc. Jeżeli już gra się w jakiś sposób wyrównywała, czyli głównie pod koniec pierwszej połowy, to w stronę antyfutbolu. Piłka zaczęła latać ponad głowami zawodników, co chwila ktoś leżał obolały po jakimś powietrznym starciu.

Już wtedy z boiska mógł wylecieć Luizao. Pierwszą żółtą kartkę dostał pochopnie, bo w zasadzie dotknął Mariusza Fornalczyka, a ten runął jak długi na ziemię i sędzia dał się nabrać. Prędzej na karę zasłużył tu Rossi, który zareagował bardzo nerwowo. Skoro jednak Kwiatkowski podjął już taką decyzję, to po uderzeniu łokciem Kamila Drygasa przy wyskoku powinien Brazylijczyka odesłać do szatni. Wtedy nowemu pomocnikowi w zespole Dariusza Banasika się upiekło, ale żadnych wniosków nie wyciągnął. Po zmianie stron najpierw sfaulował Drygasa przed polem karnym, a po chwili nierozważnym wślizgiem wytrącił z rytmu szarżującego Fornalczyka. Wreszcie druga żółta kartka i zjazd do bazy. Luizao odegrał jeszcze litanię pretensji w kierunku arbitra i dopiero wtedy zszedł. Żałosne.

Reklama

Pogoń Szczecin – Radomiak 4:0. Profesor Dąbrowski

Po tym wydarzeniu „Portowcy” już się bawili. Mecz ustawili sobie jednak na samym początku. Wyszli na zaskoczonego przeciwnika z takim animuszem, jakby od tego wyniku zależało ich życie nie tylko w przenośni. Stłamszony Radomiak nie wiedział, co się dzieje. Szybko Kamil Drygas wykorzystał dośrodkowanie Dąbrowskiego i uprzedzając w powietrzu Dawida Abramowicza posłał piłkę do siatki. Nieco wcześniej jego strzał kapitalnie obronił Filip Majchrowicz. Bramkarz gości wykazał się jeszcze w drugiej odsłonie, gdy wygrał pojedynek z Piotrem Parzyszkiem. On jako jedyny nie musi się rumienić ze wstydu w swojej drużynie.

Świetny występ zaliczył Dąbrowski: dwie asysty, kluczowe podanie przy czwartym golu, wybicie piłki sprzed linii bramkowej po wspomnianej interwencji Kucharczyka, królowanie w środku pola i zarządzanie pressingiem. Zawodnicy Pogoni wysoko i agresywnie podchodzili do graczy beniaminka i wiele na tym zyskiwali.

Pogoń Szczecin – Radomiak 4:0. Zmiennicy dali radę

Kostę Runjaica może cieszyć znacznie więcej niż efektowne zwycięstwo. Nie zawiedli go młodzieżowcy: Fornalczyk wnosił pozytywny szum i wywalczył obie kartki dla Luizao, Łęgowski po wejściu z ławki zdobył ładną bramkę. Inni zmiennicy raczej nie zaniżyli poziomu, a nawet go podwyższali. Dotyczy to zwłaszcza Kamila Drygasa. W wyjściowej jedenastce na spotkanie ligowe nie znalazł się od września, a mimo to zaprezentował się jak za najlepszych czasów. Runjaic część zmian miał wymuszonych (Zech, Malec, Grosicki), ale już Jeana Carlosa, Kucharczyka, Kowalczyka czy Zahovicia posadził na ławce ze względu na swoje decyzje. Carlos po wejściu wpisał się na listę strzelców (klasowa asysta Kurzawy), natomiast dwaj ostatni nawet się z niej nie podnieśli. Szczecinianie pokazali, jak mocną i szeroką kadrą dysponują. W dalszej części sezonu może mieć to olbrzymie znaczenie.

Radomiak doznał już trzeciej porażki w tym roku. Nadal w tabeli jest dużo wyżej niż można było zakładać na początku sezonu, lecz przy takiej grze szybko pójdzie w dół. Jakby mało było problemów w środku pola, po piątkowym spotkaniu za kartki pauzować będzie Nascimento.

Fot. Newspix

Reklama

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

W objęciach Skarbu Państwa. Sprawdzamy wkład państwowych spółek w polskie kluby

Szymon Szczepanik
0
W objęciach Skarbu Państwa. Sprawdzamy wkład państwowych spółek w polskie kluby
Polecane

Safety first? Nie tym razem, panie Pertile. Ryoyu Kobayashi walczy o skok… na 300 metrów

Sebastian Warzecha
0
Safety first? Nie tym razem, panie Pertile. Ryoyu Kobayashi walczy o skok… na 300 metrów

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Trela: Gotowi na czarną godzinę. Dlaczego kluby muszą dać sobie prawo do gorszego sezonu

Michał Trela
9
Trela: Gotowi na czarną godzinę. Dlaczego kluby muszą dać sobie prawo do gorszego sezonu

Komentarze

31 komentarzy

Loading...