Jednym z niedocenionych praw człowieka jest prawo do milczenia. Typowy odklejeniec może dzięki niemu uniknąć publicznej kompromitacji i wszelkich konsekwencji wynikających z nieprzyjemnych sytuacji, gdy wiatr hulający w jego głowie wydostanie się na zewnątrz przez uszy. Martin Chudy, który grał niedawno w Górniku Zabrze, postanowił z niego nie korzystać.
Bramkarz SKF Sered wypowiedział się na Twitterze na temat agresji Rosji na Ukrainę. Usunął już swoje konto, ale brzmiał on tak:
Is unbelievable how easily are some people manipulated by mainstream narrative.
At first with covid, now with Ukraine.
„To niesamowite, jak łatwo niektórzy ludzie są manipulowani przez mainstreamową narrację. Najpierw przy covidzie, teraz przy Ukrainie”. I już tu mamy ciekawe podejście do tematu. Ale Chudy postanowił w to dalej brnąć…
I jeszcze dalej…
Nie, potępiam każdy akt przemocy. Ale jeśli to się stało, to nie jest ok. Do tej pory te zamieszki podobno nie zostały zbadane. W rezultacie prorosyjski prezydent został obalony i zastąpiony przez proamerykańskiego prezydenta. Przypadek?
I jeszcze…
Widziałem wideo ze słowackim truckerem pracującym z Ukraińcem pochodzenia rosyjskiego, który uciekł w 2015 wraz z rodziną ze Ukrainy. Ukrainiec twierdzi, że w tym czasie ukraińscy najemnicy podpalili ich samochody, rozwalili ich domy i nie mieli innego wyjścia, jak tylko uciekać.
Zdarzyło mu się też zasugerować, że, uwaga, uwaga:
Prawda będzie gdzieś pośrodku.
Zawodnik oczywiście wycofał się ze wszystkiego pisząc „Żeby było jasne. Jestem za POKOJEM i przeciwko WOJNIE. Jestem przeciwko WSZYSTKIM WOJNOM i MASAKROM”, ale niesmak i tak pozostał.
Ujmijmy to tak – po naszym wywiadzie widzieliśmy już, że nie jest to szablonowa postać. Mówił w nim na przykład o tym, że nie zdziwiłby się, jeśli na Ziemi wylądują kosmici, nie zdziwiłby się, jeśli wybuch pandemii byłby zainspirowany jakąś większą siłą. Traktowaliśmy to wtedy raczej z uśmiechem na ustach, bo zawsze ciekawie jest, gdy piłkarz potrafi powiedzieć coś więcej niż „damy z siebie wszystko”. Zwłaszcza, gdy mówi o nieszkodliwych tematach. Teraz wychodzi jednak na to, że nie zdziwiłby się, jeśli za agresję Rosji była odpowiedzialna Ukraina.
Cóż, Martinie – póki co dziwimy się my, gdy czytamy, jakie głupoty wygadujesz. I nawet nie warto tego prostować czy jakoś szerzej komentować. Chcieliśmy napisać, że po czymś takim Martin Chudy powinien po prostu zamknąć konto na Twitterze, ale ten już to zrobił. Może przyszła do niego autorefleksja, a może po prostu obecnemu pracodawcy nie spodobała się akurat ta wersja historii.
Mowa jest srebrem, a milczenie złotem. Martinowi Chudemu nie wyszło ani to, ani to. Może postanowił mieć w kieszeni miedziaki.
NIECODZIENNY WYWIAD Z MARTINEM CHUDYM:
Fot. FotoPyK