– Wynik jest dla nas okrutny. Nie mamy za bardzo czasu, żeby popadać w złe i tragiczne nastroje, bo przed nami krótki czas przygotowania do następnego spotkania – mówił Maciej Skorża po porażce 0:1 w Gdańsku.
Lech Poznań przegrał z Lechią jedną bramką, choć to właśnie goście stwarzali sobie więcej okazji strzeleckich. Bliski szczęścia był zwłaszcza Lubomir Satka, który przed przerwą trafił piłką w poprzeczkę. Niewykorzystane okazje zemściły się jednak na wiceliderze Ekstraklasy.
– Myślę, że w pierwszej połowie kontrolowaliśmy ten mecz. Graliśmy tak, jak to sobie założyliśmy, stwarzaliśmy też sobie sytuacje, ale byliśmy nieskuteczni. I myślę, że za brak skuteczności zapłaciliśmy w drugiej części spotkania, gdzie po piętnastu minutach kontrola nam meczem trochę nam się wymykała i zostawialiśmy trochę więcej miejsca w drugiej linii, a Lechia mogła wyprowadzać więcej kontr. Tak naprawdę nic złego nie wynikało z tych kontr, niestety jeden stały fragment gry, gdzie nasza strefa nie wygrała piłki, ta spadła pod nogi zawodnika Lechii i zdobyli bramkę – mówił po meczu Skorża cytowany przez stronę oficjalną Kolejorza.
Lech musi się jednak szybko otrząsnąć, bo już w najbliższej kolejce czeka go mecz o odzyskanie pozycji lidera – lechici jadą do Szczecina na starcie z Pogonią.
– Wynik jest dla nas okrutny. Nie mamy za bardzo czasu, żeby popadać w złe i tragiczne nastroje, bo przed nami krótki czas przygotowania do następnego spotkania. Mam nadzieję, że nasza siła ofensywna będzie w Szczecinie trochę mocniejsza. Widzę też parę plusów w naszej grze – zawodnicy po kontuzjach grają coraz więcej, Joao Amaral zagrał już 30 minut. Mam nadzieję, że szybko wrócimy na właściwe tory i takie mecze będziemy rozstrzygać na naszą korzyść – podsumował trener Lecha.
WIĘCEJ O LECHU: