Śląsk Wrocław po raz kolejny zagrał słabo i przegrał spotkanie z Piastem (1:3). Z taką grą jak wczoraj ciężko o zachowanie czystego konta, ale i ofensywa zespołu Jacka Magiery nie prezentuje się najlepiej. Popisy niektórych piłkarzy sprawiają, że coraz poważniej można upatrywać Śląska w roli kandydata do spadku.
– Pomogliśmy dzisiaj wygrać Piastowi to spotkanie. Bardzo dużo niewymuszonych strat i błędów, które spowodowały to, że sposób, w jaki straciliśmy gole, był dla nas nieciekawy. Bardzo dużo błędów jeśli chodzi o identyfikację krycia, gdzieś tam poślizgnięcie się, pójście na raz, brak zamknięcia naszej lewej strony, brak krycia w polu karnym. Trzecia bramka – kuriozum jeśli chodzi o zachowania zespołu. Poślizgnięcie się Verdaski, następnie w polu karnym niepotrzebny wślizg Gretarssona, który już praktycznie miał Wilczka skontrolowanego i można było tę akcję rozegrać zupełnie inaczej. No bo co? Po straconych golach grał Piast bardzo nisko ustawiony. Mieliśmy często piłkę przy nodze, ale nic z tego nie wynikało. Z każdą minutą nasza pewność siebie znikała i też nie byliśmy w stanie zagrozić bramce Piasta.
TRAŁKOWANIE TO PRZESZŁOŚĆ. OD DZIŚ OBOWIĄZUJE VERDASCOWANIE
– Przegraliśmy ważny mecz, kolejny na stadionie we Wrocławiu i nie jest to dla nas z pewnością dobry wieczór, taki jaki byśmy sobie zakładali. Sytuacja w tabeli też nie jest taka, jakiej byśmy chcieli. Dziś przede wszystkim praca nad odbudową głów i pewności siebie takiej, która będzie potrzebna w kolejnych momentach sezonu. Uczciwie trzeba powiedzieć, że dziś celem Śląska jest ucieczka ze strefy zagrożonej spadkiem i to jest cel podstawowy. – powiedział Jacek Magiera podczas pomeczowej konferencji.
WIĘCEJ O ŚLĄSKU WROCŁAW:
- Rozwijający się Śląsk? Pozostały wspomnienia!
- Lechia poradziła sobie ze Śląskiem Wrocław
- Cały misterny plan… Ech, o największej klapie transferowej Śląska od lat
- Co zrobić z ambicją Fabiana Piaseckiego?
Fot. NewsPix.pl