Górnik Łęczna zremisował 1:1 ze Śląskiem Wrocław, a Kamil Kiereś – szkoleniowiec łęcznian – nie ukrywał satysfakcji z tego rezultatu. Dał temu wyraz podczas pomeczowej konferencji prasowej, której zapis udostępniono na oficjalnej witrynie klubu.
– Jestem trenerem już kilka ładnych lat i nie pamiętam bym rozgrywał ze swoją drużyną spotkanie o punkty w takich warunkach. Na początku spotkania wydawało się, ze o wyniku spotkania może dziś decydować przypadek. Jeśli jednak spojrzy się na mecz po jego końcowym gwizdku należy podkreślić, że pomimo fatalnej aury, zawodnicy obu drużyn nie znudzili kibiców. Obydwa zespoły pokazały charakter, stworzyły sporo sytuacji i dążyły do tego, aby wygrać – zaczął Kiereś. – Na pewno naszą drużynę należy pochwalić za determinację w końcówce spotkania, kiedy graliśmy w dziesiątkę. Mając na uwadze ostatnie spotkanie z Wartą , gdzie w końcówce straciliśmy bramkę, należy wyróżnić konsekwencję naszej drużyny, dzięki czemu udało nam się ten wynik obronić. Pomimo tego, że graliśmy w dziesiątkę, to również stwarzaliśmy swoje sytuacje i próbowaliśmy wyjść z własnej połowy.
– Spoglądając z perspektywy dwóch ostatnich spotkań, należy podkreślić że jest to drugi mecz, w którym prowadzimy 1-0 i choć nie wygrywamy to przede wszystkim punktujemy. Wiadomo, że remisami nie podciągniemy się jakoś gwałtownie w górę tabeli, ale istotne jest to, że nie przegrywamy. Do każdego spotkania podchodzimy z mentalnością, że gramy o zwycięstwo i to jest dla nas bardzo ważne. Następny mecz gramy za ponad 10 dni z Wisłą Kraków. Po meczu w takich warunkach na pewno przyda się odpoczynek – dodał trener Górnika. – Nie chciałbym skupić uwagi na niedosycie, bo to nie jest właściwe podejście. Są takie momenty w życiu drużyny, kiedy trzeba umieć docenić małe kroki – tak było w okresie gdy często remisowaliśmy. Skupialiśmy się by konsekwentnie robić swoje i w takim kierunku chcemy podążać, by poprzez swoją konsekwencję punktować w lidze.
Górnik Łęczna plasuje się obecnie na piętnastym miejscu w tabeli.
CZYTAJ WIĘCEJ O POLSKIM FUTBOLU:
- Konoplanka w Cracovii. Co zostało z dawnego kozaka?
- PZPN i Live Park zapomnieli wysłać wóz VAR na mecz Piast – Górnik
- Czas to powiedzieć – Wisła Kraków zaczyna grę o przetrwanie
fot. FotoPyk