W ostatnim czasie sporo mówiło się o tym, że Jerzy Brzęczek może dostać ciekawą robotę, mianowicie – funkcję selekcjonera w reprezentacji Kosowa. To zespół z ambicjami i ciekawymi graczami, żadne drugie San Marino czy Gibraltar. Niestety, najwyraźniej nic z tego nie będzie.
Portal “Piłkarskie Bałkany” informuje, że Brzęczka wyprzedził inny kandydat. Mianowicie znany Felix Magath, który ma być na ostatniej prostej w rozmowach z kosowską federacją. To o tyle zaskakujące, że Niemiec od czterech lat nie podejmował pracy jako trener. Odkąd opuścił Shandong Taishan, współpracował z austriackimi klubami, ale w innej roli.
Cóż, natomiast nazwisko i tak ma bardziej znane niż Brzęczek. To w końcu szkoleniowiec, który trzy razy zdobywał mistrzostwo Niemiec (dwa razy z Bayernem, raz z Wolfsburgiem). Klubowe osiągnięcia Brzęczka nijak mają się do tych Magatha, a choć selekcjonerka to inna robota, wiadomo, że trudno nie zwrócić na to uwagi.
Więcej o reprezentacji Polski:
- Czy polskie skrzydła mogą hulać? Nie za bardzo…
- Jeżeli możemy sobie w ten sposób pomóc, to z tego skorzystajmy
- No to pograne?
- Kowal: Nawałka, czyli pierwszy selekcjoner, który dostałby robotę przez zasiedzenie
Fot. FotoPyk