Pogoń Szczecin dopiero co zdecydowanie pobiła swój rekord sprzedażowy (i przy okazji całej Ekstraklasy), wysyłając Kacpra Kozłowskiego do Brighton z postojem w Belgii, a teraz ustanowiła swój rekord zakupowy, pozyskując Wahana Biczachczjana z MSK Żylina. Na papierze wszystko prezentuje się tu znakomicie, jednak drobna nuta niepewności pozostaje.

Wahan Biczachczjan – sylwetka nowego piłkarza Pogoni Szczecin
Oczywiście „Portowcy” kupując tego zawodnika nie rzucili na kolana wydaną kwotą, ale jak na ich dotychczasowe poczynania, dokonali dużej inwestycji. Jak informuje na Twitterze Jan Jasenka ze Sport.sk, kwota transferu wyniosła 900 tys. euro (plus procent od następnego transferu), czyli mniej więcej dwa razy tyle, co przy dotychczas figurującym jako najdroższy Pawle Cibickim. Oby reprezentant Armenii skończył znacznie lepiej niż były reprezentant polskich i szwedzkich młodzieżówek.
Kontrakt podpisano na trzy i pół roku. – Nad pozyskaniem Wahana pracowaliśmy bardzo długo. Kilka razy oglądaliśmy go na żywo podczas jego meczów w poprzednim klubie, byliśmy nim zainteresowani jeszcze zanim przedłużył kontrakt z Żyliną. Bardzo cieszę się z tego, że udało nam się zamknąć negocjacje i sfinalizować ten ruch. Wahan ma w sobie bardzo dużo piłkarskiej jakości. Trzymam kciuki za to, by już od początku rundy wiosennej pokazywał jak najwięcej ze swoich umiejętności. Na pewno ma wszystko, by z miejsca wzmocnić rywalizację i stać się ważnym ogniwem Pogoni – cytuje oficjalna strona klubu dyrektora sportowego Dariusza Adamczuka.
Biczachczjan nominalnie jest ofensywnym pomocnikiem, ale w praktyce może obsadzić każdą ofensywną pozycję w drugiej linii. Trener Kosta Runjaic będzie miał spore pole manewru.
Wahan Biczachczjan – wyjazd za młodu
W teorii wszystko wygląda zachęcająco. Ormianin ma dopiero 22 lata, a jego doświadczenie w seniorskiej piłce jest już naprawdę spore. Debiut w rodzimej ekstraklasie zaliczył w marcu 2016 roku w barwach Sziraku Giumri – na cztery miesiące przed siedemnastymi urodzinami. Sezon 2015/16 to epizod, ale w następnym był już zawodnikiem regularnie wchodzącym z ławki. Cztery gole i trzy asysty przy 750. minutach spędzonych na boisku to całkiem niezły dorobek. Pod koniec rozgrywek jego rola coraz bardziej wzrastała, co pokazuje wygrany 3:0 finał Pucharu Armenii z Piunikiem Erywań. Biczachczjan zaliczył pełny występ i strzelił jednego z goli.
Kilka miesięcy później był już w Żylinie. Początki za naszą południową granicą miał trudne. Przez pierwsze dwa lata w słowackiej ekstraklasie grał sporadycznie, występując przede wszystkim w drugoligowych rezerwach, w których ewidentnie się wyróżniał. Być może szybciej rozwinąłby skrzydła, gdyby nie problemy zdrowotne. Sezon 2018/19 praktycznie w całości stracił z powodu poważnej kontuzji kolana. Następny rok to głównie odbudowywanie formy w „dwójce”. Przełom nastąpił po koronawirusowej przerwie. Fortuna Liga pierwotnie miała zostać niedokończona, ale później decyzję zmieniono i normalnie rozegrano fazę play-off. W niej młody Ormianin zaczął dostawać więcej szans. Doczekał się wtedy pierwszego gola i pierwszej asysty w słowackiej elicie.
Ostatnie półtora roku to już popis tego piłkarza. Licząc poprzedni sezon i minioną rundę, w Fortuna Lidze uzbierał 43 mecze, w których zdobył 17 bramek i zaliczył 12 asyst (jesienią 6 goli i 7 asyst).
Do tego w lipcu i sierpniu z dobrej strony pokazał się w eliminacjach Ligi Konferencji: dwa gole w dwumeczu z gruzińskim Dila Gori, asysta z Apollonem Limassol, dwie bramki z Tobołem Kostanaj. On i koledzy wyeliminowali trzech rywali, lecz marzenia o fazie grupowej brutalnie wybił im z głowy czeski Jablonec (1:5, 0:3).
Jakub Kiwior: Spezia to dobre miejsce, żeby zaistnieć w Serie A
Jakub Kiwior w rozmowie z nami sprzed kilku miesięcy tak opisywał tamtą rywalizację. – W pierwszej połowie pierwszego meczu przegraliśmy sami ze sobą. Dostaliśmy wtedy cztery gole po głupich, prostych błędach. Czesi wszystko wykorzystali, my mieliśmy podobne sytuacje i nie strzeliliśmy nic. Zabrakło trochę szczęścia, już na samym początku miałem sytuację, mogliśmy prowadzić na wyjeździe, ale bramkarz zdołał obronić. Spotkanie mogło się potoczyć zupełnie inaczej. Nie zmienia to faktu, że zabrakło nam trochę wyrachowania. Jak mówiłem: zapomnieliśmy, że to dwumecz. W Jabloncu graliśmy tak, jakbyśmy chcieli od razu wszystko rozstrzygnąć i zostaliśmy surowo ukarani. Druga połowa pokazała, że potrafimy nawiązać równorzędną walkę i nie odstawaliśmy fizycznie. Zdobyliśmy bramkę i szkoda, że potem przysnęliśmy przy stałym fragmencie. W rewanżu czekało nas bardzo trudne zadanie, potrzebowaliśmy czterech goli do dogrywki. Jablonec pokazał się jako drużyna bardzo zdyscyplinowana taktycznie, strzelił nam w 30. minucie na 1:0 i dobił w końcówce dwoma golami.
Wahan Biczachczjan – świetna lewa noga
Razem z Kiwiorem w Żylinie występował inny Polak Dawid Kurminowski, którego pytamy o nowego zawodnika Pogoni. – Jak u większości piłkarzy, którzy nie mają przewagi fizycznej, Wahan ratuje się techniką, naprawdę się w tym względzie wyróżnia. Wystarczyłoby, żeby ktoś obejrzał jeden, dwa mecze z tamtego okresu i szybko to dostrzeże. Żylina grała futbol kombinacyjny, ofensywny, dobrze się w tym odnajdywał. Ma świetną lewą nogę. Potrafi i uderzyć z dalszej odległości, i idealnie dograć ze stałego fragmentu. U nas często wykonywał rzuty rożne i wolne – mówi nam napastnik duńskiego Aarhus.
Gdy schodzimy na temat słabszych stron Biczachczjana, staje się mniej wylewny. – Jako jego niedawny kolega, nie chciałbym się w to zagłębiać, ale na pewno siłą rzeczy nie imponuje grą głową, nie jest Peterem Crouchem – śmieje się król strzelców słowackiej ekstraklasy z ubiegłego sezonu. Zapewnia jednak, że na Słowacji Ormianin radził sobie w starciach z drużynami preferującymi ostrzejszą, bardziej toporną grę i nie dawał się łatwo stłamsić. To w kontekście naszej ligi zawsze ma niebagatelne znaczenie.
Twitterowy ekspert BuckarooBanzai jest tutaj, w oparciu o opinie swoich rozmówców, trochę bardziej surowy w ocenie. Potwierdza się, że piłkarz ten ma duże umiejętności i zawsze bierze na siebie ciężar gry, ale bywały mecze, w których irytował i niewiele mu wychodziło. Potwierdza się natomiast teza, że woli walki mu nie brakuje i ta cecha mentalnie go wyróżnia.
Vahan Bichakhchyan.
Nowy nabytek Pogoni. Prawie milion Euro. Na żywo widziałem go pewnie kilkadziesiąt razy. Trochę o nim też porozmawiałem z innymi osobami ze 🇸🇰. Postarałem się w kilku słowach opisać byłego gracza Ziliny
Byłbym wdzięczny za mały RT. pic.twitter.com/ZtuvngWLex
— BuckarooBanzai (@Buckarobanza) January 10, 2022
Dzięki długiemu pobytowi w Żylinie raczej nie powinno być problemów z aklimatyzacją. – Gdy przychodziłem, mówił już płynnie po słowacku i w tym języku się komunikowaliśmy. Oczywiście kilku obowiązkowych polskich zwrotów zdążył poznać. Nie wiem, czy zawsze taki jest, ale w naszym zespole, w którym prawie wszyscy byliśmy w podobnym wieku, bardzo dobrze się czuł. Był duszą towarzystwa. A i wobec nielicznych starszych zawodników nie wykazywał jakiegoś onieśmielenia. Myślę, że w Pogoni też nie będzie milczkiem w szatni – komentuje Kurminowski.
– To profesjonalista, skupiony tylko na piłce – zapewnia wychowanek Warty Poznań.
Wahan Biczachczjan – trudna decyzja o transferze
Chyba nigdy nie brakowało mu chłodnej głowy i profesjonalnego podejścia, bo odchodząc na Słowację mówił o tym – apelując do młodszych kolegów – jak warto ciężko pracować i uparcie dążyć do celu. A miał powody, żeby odbiła mu sodówka. W 2016 roku „Guardian” umieścił go na swojej liście „Next Generation”, zawierającej nazwiska największych piłkarskich talentów z całego świata.
„Uważany przez niektórych za równie utalentowanego jak jego rodak Henrich Mchitarjan, zadebiutował w seniorach w wieku 16 lat dla Sziraka. Wszedł jako rezerwowy w drugim meczu pierwszej rundy kwalifikacyjnej Ligi Europy z Dilą Gori z Gruzji i strzelił gola, który pomógł drużynie przejść do następnego etapu. Został najmłodszym Ormianinem, który zdobył bramkę w Europie. Gra głównie jako prawoskrzydłowy, jego styl jest podobny do stylu Kevina De Bruyne – ma nosa do bramek i zawsze jest gotowy do akcji jeden na jeden, przypominając również obserwatorom młodego Wayne’a Rooneya” – tak go wówczas opisano. Jak widać, z czasem jego boiskowa rola nieco się zmieniła.
Erupcja formy w Żylinie sprawiła, że od jesieni 2020 to już seniorski reprezentant swojego kraju. Biczachczjan pięć razy zagrał wtedy w Lidze Narodów i na zakończenie roku po jego asyście Armenia pokonała Macedonię Północną. Ubiegły rok to kolejnych sześć występów w narodowych barwach i debiutancki gol w przegranym 1:3 spotkaniu ze Szwecją. Dla Skandynawów był to sprawdzian generalny przed Euro 2020, na którym m.in. wygrali z Polską. Robin Olsen skapitulował na raty – płaski strzał obronił, lecz przy dobitce głową już nic nie mógł zrobić.
W Żylinie Biczachczjan raptem kilka tygodni temu przedłużył kontrakt do czerwca 2023, ale najwyraźniej tylko po to, żeby klub mógł na nim zarobić, bo dotychczasowa umowa wygasała za pół roku.
Jego odejście traktowane jest jako olbrzymie osłabienie. – Już na początku sezonu mieliśmy dla niego kilka opcji zagranicznych, ale ustaliliśmy, że zostanie z nami do końca jesieni i pomoże zespołowi. Wahan od dłuższego czasu rozważał ofertę Pogoni i po przerwie świątecznej poinformował nas, że chciałby podjąć kolejne wyzwanie w swojej karierze. Pogoń dopiero co sprzedała do Anglii zawodnika grającego na jego pozycji, co zwiększa szansę na to, by od razu zaczął regularnie występować – cytuje oficjalna strona MSK dyrektora sportowego klubu Karola Belanika.
– Na początku męczyły go przewlekłe kontuzje, ale z czasem wyszedł z tego i był naszym głównym zawodnikiem w ofensywie. Widać było, że zżył się z Żyliną, dlatego pożegnanie z nim było bardzo emocjonalne. Trudno się rozstawać, jednak ze względu na jego potencjał, pozwoliliśmy mu się dalej rozwijać. Bardzo mu dziękuję za to, co dla nas zrobił – dodał Belanik.
Sam zainteresowany również się pożegnał. – Cztery i pół roku minęło błyskawicznie, to był niezapomniany czas. Po raz pierwszy w karierze zacząłem żyć sam, bez rodziny i przyjaciół, z dala od kraju. Nie mówię, że wszystko było łatwe – wręcz przeciwnie. Przechodziłem też trudniejsze okresy, jednak dziś wszystko wspominam z uśmiechem – stwierdził.
Swój krok tłumaczy następująco: – Wewnętrznie czułem, że nadszedł czas na nowe wyzwania i spróbowanie sił gdzie indziej, ale powtarzam: nie była to łatwa decyzja. Bardzo trudno mi wyjechać, nie odliczałem dni do odejścia. Polacy byli poważnie zainteresowani, kilka razy słyszałem, że mają dobrą drużynę walczącą o tytuł, a jednocześnie dobrze grają w piłkę.
Wciąż dość atrakcyjny wiek, pozwalający myśleć o zarobku w przyszłości. Świetne ostatnie półtora roku. Brak w tym czasie kontuzji i innych problemów. Oswojenie z naszą kulturą i znajomość języka słowackiego.
Skoro na wstępie dostrzegamy tyle pozytywnych przesłanek, to skąd ta ostrożność, o której wspominamy na początku tekstu?
Ano stąd, że co byśmy nie mówili o rywalizacji polsko-słowackiej w ostatnich latach, Fortuna Liga generalnie jest słabsza niż Ekstraklasa. Nie przez przypadek wielu zawodników, którzy na Słowacji błyszczeli, u nas kompletnie się nie sprawdzało. Jan Vlasko, Gino van Kessel czy Samuel Mraz to tylko pierwsze z brzegu przykłady, nasuwające się na poczekaniu. Pozostaje mieć nadzieję, że tym razem ziści się dobry scenariusz, a skauting Pogoni trafi w dziesiątkę tak samo jak z Benediktem Zechem czy Dante Stipicą.
CZYTAJ TAKŻE:
- Adamczuk: Kozłowscy pracują na Grosickich, a Grosiccy pracują na Kozłowskich [WYWIAD]
- Pogoń Szczecin goni Lecha i Legię. Na transferach zarobiła 25 mln euro
Fot. Newspix
Już czas aby nie tylko transfery out były rekordowe ale tez przychodzące takie za 2-3 mln euro
XD za 5 lat Pogoni nie będzie w eklapie, a ty mówisz o 3 mln
za to twoja matka bedzie dalej na moim kutasie
Mikropenis to nie kutas, nie ma na czym
Ale ty przecież kutasa nie masz …
ty za to masz zamiast mózgu.
Omikrona masz ?
twoja stara dalej będzie ssała i połykała.
Piecze w odbyt? Prawidłowo!
NIE ĆPAJ TYLE DZIECKO
Nie ma na razie takiej możliwości. Kupno to jedno, ale pensję też trzeba płacić.
„Pogoń Szczecin dopiero co zdecydowanie pobiła swój rekord sprzedażowy (i przy okazji całej Ekstraklasy)” Ten rekord całej ekstraklasy to pobiła tylko na Weszło i to nie w każdym artykule:)
Pobiła wszędzie poza głowami słowików
Walduś nie pękają. Amica też coś tam naskrobie w tym okienku.
Nie pękam. Pewnie przeliczają to na puszki paprykarzu po obecnym kursie:)
czy redaktor ma dowód na pobicie rekordu? Czy jest to wiara w słowa prezesa lub właściciela? Ostatnio taki jeden też dużo mówił…
Akurat prezes Pogoni najczęściej wie co mówi
Najczęściej to nie zawsze. Poza tym mógł kłamać
wygląda na kozaka, jak ściągać to właśnie takich – wyróżniających się reprezentantów!
tylko nie rozumiem po co podpisywał nowy kontrakt, skoro chciał odejść i Pogoń już się nim interesowała? mógłby zgarnąć kasę dla siebie za podpis. ale to może dobrze świadczy o jego charakterze?
Mysle, ze to gest w strone klubu, ktory zmaga sie z problemami finansowymi, a dal mu szanse zaistniec na europejskim rynku.
Ale w Poznaniu dupa piecze z tym rzekomym „rekordem”. Jakby od tego zależało ich życie.
To te wiejskie naleciałości z Wronek. Chłopaki z Poznania nie są zawistni.
Popiecze popiecze i przestanie
Ale zjazd, z dobrego klubu do pogoni
Z perspektywy obiektywnego kibica Zilina to dużo większy klub w Europie bo parokrotnie grał w fazie grupowej a Pogoń nigdy nawet się nie zbliżyła nie mówiąc o tym że nie ma żadnego tytułu w historii mimo że gra w równie słabej poziomem lidze.
Jeśli polska piłka ma iść do przodu to takie transfery powinny być normalnością, a nie od wielkiego dzwonu.
Jak ktoś jest naprawdę dobry w słowackiej lidze to go kupią z lepszej ligi niż Ekstraklasa. Taki Duda z Legii to wyjątek.
To się nazywa zaklinanie rzeczywistości – biorą ogóra, z ligi przefiltrowanej na wszystkie możliwe sposoby. I jeszcze zapłacili za niego prawie milion euro.
Lewandowskiego Legia nie chciała. Tak tylko przypominam 🙂
Walukiewicza też słabo oceniali.
Pogoń za to zawsze oceniała idealnie swoich piłkarzy. Świadczy o tym pokaźna lista tytułów i pucharów. A nie, czekaj…
A nie, czekaj… KKS jest sztucznym tworem bez tradycji stworzonym aby uniknąć kar i degradacji za korupcję WKS i Amica.
„W wyniku przejęcia praw niematerialnych klubu piłkarskiego Lech od stowarzyszenia Wielkopolski Klub Piłkarski przez holding Amica klub od 30 maja 2006 nosi nazwę KKS Lech Poznań SA”
Zgadzam się, obecny Lech to Amica.
Zazdrościsz wspaniałej historii naszego klubu
Coś tam Amiko/Lech ugrał ale to dość krótka historia zważywszy na to że wasz klub powstał w 1992 roku. Więc słowo wspaniała jest trochę nad wyraz.
a obecna legła to kurwa
paprykarze zaraz zbankrutują, buahahaha
dostali sraczki transferowej bo wydaje im się, że zostaną Mistrzem Polski
buahahahahaha
beka z klubiku
Wiesz że jeśli w lidze zostałby tylko sam KKS Lech Wronki to po czasie byście sami na siebie pluli i obrzucali kuchenkami / ziemniakami?
Skąd wiadomo ze on z Lecha?
Paprykarze sprzedali od 18/19 gości za jakieś 24 mln euro. Jak ktoś ma zbankrutować to raczej Legia.
Kołtoń policzył ostanie teasery Pogoni do innych klubów i wyszło mu ponad 100 milionów zł. To raczej nie wróży bankructwem
desperat albo debil
z MSK Żylina do paprkarzy
haha
Gdzie mu tam to Tiby, Amarala i tego Gruzina z Lecha. Piłkarze z ligi słowackiej to się w ekstraklasie sprawdzają jak ten Mraz z Zagłębia haha Jak y był taki dobry to już dawno poszedłby do lepszej ligi. Nie dość że się nie sprawdzi to jeszcze przeplacili że hohoho
Akurat Mraz to przyszedł do ZL z Empoli, wówczas w Serie B.
Ciiiiii, on jest upośledzony, ale nic mu nie mówimy.
Zastanów się:
Zawiść jest negatywnym uczuciem, silniejszym od zazdrości, o bardziej negatywnej ocenie społecznej. Przez destruktywne działanie osoba zawistna stara się obniżyć status osoby ją przewyższającej.
dupa Pomorza idzie na całość! ha ha ha
Tak jak Twoja matka.
TWOJA STARA PAPRYKARA
Bijacz.
8 mln funtów za Kozłowskiego to 9,5 mln euro dzbany. Moder poszedł za 11 mln euro więc albo macie problemy z liczeniem albo z zasięganiem informacji. Nawet na transdermarkt gdzie wpisali Kozłowskiemu 10 mln euro nadal jest za Moderem – 11 mln.
Się jeden z drugim kłócicie jakby wam Mroczek z Rutkiem jakieś procenty od tych kwot mieli wypłacić, paradne.
Przecież na transfermarkt transfer jest na 11 mln EUR i Kozłowski jest przed Moderem xD Właściwie wszyscy wiedzą i piszą o rekordzie ekstraklasy, tylko w poznańskich głowach jest syndrom odrzucenia informacji xd
Walnij sie w ten pusty łeb.
Pozdro & poćwicz.
Może chłopaki już inflację uwzględniają? 😀
Ta transfamrket. A jak zaraz po sprzedaży modera ktoś z zarządu dal wywiad na Interii, że moder z bonusami 10 to już nikt nie pamięta. Wiadomo, inflacja 😀
Podoba mi sie ta histeryczna reakcja kibicow Amiki. Mam nadzieje, ze poznanianki spadna na druga lokate. Byloby przezabawnie zobaczyc ten slowiczy spiew rozpaczy.
Nie rozumiem czemu tak się koncentrują na komentowaniu co robią inne kluby. Niech się skupią na sobie i szukaniu napastnika.
turlaj beret mielona szproto
Liczba komentarzy kibiców 'Poznańskich Słowików’ próbujących obrażać jest zadziwiająca. Co ich obchodzi to co robi Pogoń? Skupcie się na sobie 'kuchenki z Wronek’
Już tam paprykarzem nie udawajcie, macie 5 minut, że się ktoś interesuje to się cieszcie i czujcie się docenieni, w końcu jesteście chwilowo w topie.
Walka o mistrza + duży transfer, poczujcie się raz jak klozetowa.
Oni mają małe siurki. Poza tym po latach upokorzeń że strony Legii, chcieliby żeby pisali tylko o nich. Niestety Pogoń zabiera im część splendoru, i stąd zwiększony popyt na maść od bólu dupy w Poznaniu. Na kompleksy nic nie poradzisz, więc niech wylewają swoje żale, nie robi to wrażenia na nikim.
Rokse im zamknęli, więc teraz nie mają roboty i z nudów szukają sensacji.
Moze, ale staty nie powalaja a liga sprzyja ofensywie i to bardzo
Ani stary, ani Słowak, dobrze chociaż, że ze Słowacji.
nakupują szrotu a potem jeb jeb jeb i 5 miejsce na koniec sezonu
nawet hazardzista Srosik wam nie pomoże mielone filety ze szczecina
ha
900k i pobili swój rekord ? Nic dziwnego że ekstraklapa jest 30 ligą w Europie
Pogoń śledzie syfem jedzie !
Pogoń śledzie syfem jedzie !
Pogoń śledzie syfem jedzie !
Pogoń śledzie syfem jedzie !
Pogoń śledzie syfem jedzie !
Pogoń śledzie syfem jedzie !
Pogoń śledzie syfem jedzie !
Pogoń śledzie syfem jedzie !
Pogoń śledzie syfem jedzie !
Pogoń śledzie syfem jedzie !
Pogoń śledzie syfem jedzie !
Pogoń śledzie syfem jedzie !
Pogoń śledzie syfem jedzie !
Pogoń śledzie syfem jedzie !
Pogoń śledzie syfem jedzie !
Pogoń śledzie syfem jedzie !
Pogoń śledzie syfem jedzie !
Pogoń śledzie syfem jedzie !
Pogoń śledzie syfem jedzie !
Pogoń śledzie syfem jedzie !
Pakuj tornister, bo nauka zdalna się kończy i trzeba wracać do podstawówki we Wronkach.
Poemat godny… Jarosława, też z Warszawy.
Lech was przebije niedługo … szykujemy transfery z klubu za 15 mln
Tak Deluxe kuchenki z Wronek
stadion sprzedajecie? oj niebieskie pionki
Wdać od dłuższego czasu ze Pogoń jest prowadzona z głową coś jak Raków .Życzę powodzenia w walce o mistrza.Jakbyście przegonili tych jebanych amikowców to by znowu mieli kurwa dosyć 🙂
Świetny tekst. Palce lizać. Tylko proszę powiedzcie, że „koronawirusej przerwie” nie jest poprawnie, bo w przeciwnym razie mam chyba koronawirusę
Krótki kurs mnożenia nie tylko dla idiotów
Transfer Kozłowskiego= 8,0 Mln funtów (transfermarkt + fanpage Brighton).Kurs funta=1,20 euro. 8 000 000 x 1,20 = 9 600 000 euro.
Transfer Modera= 11 000 000 euro, Kamiński= 10 000 000 euro. Liczby jakoś się nie zgadzają ale przecież — „jeśli teoria nie zgadza się z faktami tym gorzej dla faktów ” (Georg Wilhelm Hegel).
Na transfermarkt jest wpisane 11mln EUR za Kozłowskiego w sekcji top transfery. Jest obecnie najdroższym piłkarzem sprzedanym z ekstraklasy wg. tego portalu. Pozdrawiam.
Nie mamy się czego wstydzić
No i super! Szacunek należy się każdemu człowiekowi. Pozdro ze Szczecina!
Bardzo dobrze! Miłość jest piękna!
Chyba wyjątkowo dużo Szczecinian się zleciało j widzę na ilość minusów w komentarzach. Ale w sumie się nie dziwie skoro artykuł o ich nowym piłkarzu
Zmieniam zdanie, jestem tego pewien. Paprykarze tak się zesrali jak ten gość ze słynnego opowiadania o żelkach. Ale im dupa w czerwcu pęknie jak mistrza nie zdobędą, Oj pięknie
Ogólnie narastającą napinkę ze strony kibiców Lecha, kibic Pogoni powinien traktować jako komplement. Dziwni są trochę ludzie z Poznania. Miasto ładne, top 5 w Polsce, rozwija się, sam lubię je odwiedzać . Klub stabilny, mimo zawirowań w poprzednich sezonach nie będzie na wyrost nazwanie jednym z dwóch obecnie największych/najlepszych klubów w Polsce. Mimo to wylewają się z nich masy kompleksów. Wcześniej zawsze pierwszi do komentowania wszystkiego co związane z Legią, dzisiaj są wszędzie, gdzie tylko jest wzmianka o Pogoni. Bardzo po nich widać kogo się tak naprawdę boją.
Kuchenki z Wronek ostatnio dostają dużej 'cieczki’. Pompują te komentarze, jakby to miało dać im mistrzostwo :]
Skąd możesz wiedzieć kto i skąd to komentuje?
Tylko we Wronkach mają takie kompleksy. 'Napinka’ na mistrzostwo w 100 lecie klubu
Wydaje mi sie ze to sa warszawske sloje ktore podszywaja sie pod poznaniakow bo sami nie maja oczym pisac. Takie Szeligi nawet ten pojebany delux wydaje sie byc idealna podszywka.
Polskie kluby się na niczym nie uczą, teraz młody utalentowany Polak zostaje zastąpiony przez zagraniczny szrot. Pogoń to duże pieniądze na Kozłowskim zarobiła, Lech na Moderu, Bednarku, Legia na Bieliku itd. Kiedy jakiś zagraniczny piłkarz został sprzedany z zyskiem? Chyba tylko Vadis w ostatnich latach.
Duda w Legii?
pogoń to syfiasty klubik