Reklama

Pogoń Szczecin goni Lecha i Legię. Na transferach zarobiła 25 milionów euro

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

06 stycznia 2022, 16:13 • 7 min czytania 28 komentarzy

Blisko 25 milionów euro — tyle w ciągu ostatnich pięciu sezonów zarobiła Pogoń Szczecin sprzedając swoich piłkarzy. Większość wpłynęła na konto „Portowców” dzięki młodzieży, którą wypromowali. Być może w skali Europy wciąż nie jest to imponująca suma, ale bez dwóch zdań możemy stwierdzić, że Pogoń idzie we właściwym kierunku. A dzięki wspomnianej kasie będzie mogła przeskakiwać kolejne szczeble na drabince rozwoju.

Pogoń Szczecin goni Lecha i Legię. Na transferach zarobiła 25 milionów euro

Najlepszym „eksporterem” w Polsce wciąż pozostaje Lech Poznań. Za moment „Kolejorz” wypuści w świat Jakuba Kamińskiego i może przejmie od Pogoni fotel lidera w rankingu najwyższych transferów z Ekstraklasy, ale póki co nie zabierajmy klubowi ze Szczecina chwili chwały. Zwłaszcza że wspomniana na wstępie kwota pokazuje, że nie jest to przypadek. Kiedy zestawimy transfery z Ekstraklasy z ostatnich pięciu lat według zarobków poszczególnych klubów, ranking wygląda tak.

Klub Ile zarobili?
Lech Poznań 34,41 mln euro
Legia Warszawa 34,275 mln euro
Pogoń Szczecin 24,9 mln euro
Zagłębie Lubin 14,52 mln euro
Jagiellonia Białystok 11,495 mln euro

Dzięki sprzedaży Kacpra Kozłowskiego Pogoń wyraźnie odjechała Zagłębiu Lubin i Jagiellonii Białystok pod względem kasy z transferów. O reszcie ligi nie ma co mówić, bo żaden inny zespół nie wyciągnął choćby 10 mln euro za swoich piłkarzy. Co ważne: w przypadku Pogoni za pieniędzmi idzie także wynik sportowy.

Szczecin na dobre dołącza do ligowej czołówki.

Top10 – najdroższe transfery z Ekstraklasy [RANKING]

Reklama

Najdroższe transfery z Pogoni Szczecin

Interesy w wykonaniu Pogoni Szczecin to czyste złoto. Nie chodzi już o to, ile klub zarobił na sprzedaży zawodników, ale też o to, kim ci piłkarze są. Jak trafili do Szczecina. „Portowcy” większość zawodników, na których zarabiają, ściągają za grosze, więc zysk z transferów jest w ich przypadku bardzo duży.

  • Kacper Kozłowski – ściągnięty jako junior z Bałtyku Koszalin
  • Adam Buksa – wykupiony z Zagłębia za 350 tys. euro
  • Sebastian Walukiewicz – sprowadzony z Legii za ekwiwalent (60 tys. zł)
  • Adrian Benedyczak – ściągnięty jako junior z Gryfa Kamień Pomorski
  • Jakub Piotrowski – kupiony z trzecioligowej Wdy Świecie

Pięć najdroższych transferów z Pogoni, pięciu młodych Polaków sprzedanych do zagranicznych klubów. „Portowcy” nie wydali na nich nawet 400 tysięcy euro, a zarobili ponad 23 bańki w europejskiej walucie. To moment na docenienie skautów, akademii i wszystkich, którzy wytyczyli tym chłopakom ścieżkę rozwoju prowadząca do sukcesu.

Pogoń Szczecin transfery zysk

Jak działa skauting Pogoni Szczecin?

Skoro o skautach, to oddajmy im głos. Jakiś czas temu Sławomir Rafałowicz i Rafał Żerebecki przybliżyli nam strukturę i działania siatki skautingowej Pogoni. Znajdziemy w niej zarówno samouków, gości ze szkoły „statystyczno-komputerowej”, jak i tych, którzy znają zapach szatni. – Jakby podzielić Polskę na cztery części, na każdej mamy swojego skauta. Po stronie Szczecina urzędujemy ja z Darkiem Adamczukiem, Rafał jest z Dolnego Śląska, inna osoba ogarnia północny-wschód, jeszcze inna okolice Krakowa i Rzeszowa. Wiemy, że jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze, moce przerobowe. Czym więcej skautów, tym więcej zawodników obejrzymy. Ale i tak to kolejny krok, gdy popatrzymy na to, co było rok-dwa lata temu. Być może dołożymy do układanki jeszcze pewne elementy, ale na razie wszystko funkcjonuje. 

Oczywiście nie jest tak, że skautom nie ucieka żaden talent. Albo, że wszyscy wypatrzeni przez nich piłkarze się sprawdzają. No i kolejna rzecz: fajnie jest mieć skautów w całej Polsce, złapać talent na Podkarpaciu i przekonać do przeprowadzki na drugi koniec kraju. Ale Pogoń ma duży plus: jest największym, w zasadzie jedynym dużym klubem w regionie. Ma rywali w walce o młodych, choćby FASE Szczecin, jednak bilet do dorosłego futbolu na najwyższym poziomie oferuje tylko Pogoń. Weźmy Dolny Śląsk: Zagłębie, Miedź, Chrobry, Górnik, Śląsk. Pięć zespołów w dwóch najwyższych ligach w kraju. To fajne dla kibica, ale o talenty walczy się ciężej. „Portowcy” chcą więc maksymalnie wykorzystać swoje położenie. „Weszło Junior” zrobiło materiał o tym, jak działa skauting w polskich akademiach piłkarskich. O Pogoni opowiadał Patryk Dąbrowski.

– Opieramy się na województwie zachodniopomorskim, mamy z kogo wybierać. Mieszka tutaj ponad 1,6 miliona osób. Priorytetem jest, aby najzdolniejsi chłopcy nie uciekali z regionu. To stąd pochodzą Benedyczak, Kozłowski czy Turski, czyli zawodnicy pierwszej drużyny. Chłopcy z pozostałych części kraju muszą być lepsi od tutejszych, aby do nas trafić. I oczywiście to również się dzieje. Mamy skautów w całym kraju. Dużo czasu poświęcamy na obserwowanie województw ościennych. To z kujawsko-pomorskiego w przeszłości trafili do nas Jakub Piotrowski, Marcin Listkowski, Mateusz Łęgowski czy Maciej Żurawski.

Reklama

JAK DZIAŁAJĄ AKADEMIE NAJWIĘKSZYCH POLSKICH KLUBÓW?

Rafałowicz we wspomnianej już rozmowie rozwijał ten temat. – Na naszym zachodnio-pomorskim podwórku prowadzimy projekt “Pogoń to Wy”, w ramach którego współpracujemy z klubami z regionu. Monitorujemy zawodników już od roczników 08-09. Nie wymykają nam się talenty z okolicy, ale cały czas musimy być czujni. Mamy dwójkę skautów, która odpowiada tylko za skauting młodzieżowy. Mamy określoną jakość jako akademia i pokazanie ścieżki rozwoju to często kluczowy argument dla rodziców. Dobry klub, nie trzeba się wyprowadzać na drugi koniec Polski, rodzic ma dziecko w miarę pod ręką.

Akademia Pogoni Szczecin wciąż się rozwija

Skauting to rzecz jasna nie wszystko. Sławomir Rafałowicz wspomniał o tym, że pokazanie ścieżki rozwoju i jakość akademii to ważny argument dla rodziców. Pogoń dziś może pokazać efekty swojej pracy, kusić młodzież wymieniając same nazwiska sprzedanych piłkarzy. Natomiast nie byłoby tego, gdyby nie rosnąca akademia. Wystarczy spojrzeć na Pogoń w rozgrywkach młodzieżowych:

  • 2015/2016 – finał CLJ
  • 2016/2017 – finał CLJ
  • 2020/2021 – mistrz CLJ

W młodszej odsłonie Centralnej Ligi Juniorów Pogoń nie ma łatwo, bo już w grupie wpada na Lecha Poznań. Ale jeśli nie jesteście fanami oceniana młodzieży po wynikach, wystarczy powiedzieć, że szczecińska akademia od lat rywalizuje z rówieśnikami na najwyższym poziomie. I wciąż szuka pomysłów na to, żeby skutecznie „transportować” zawodników z najwyższego poziomu w młodzieżówkach do Ekstraklasy. Wrześniowy raport z polskich akademii:

„Akademia Pogoni Szczecin rozpocznie treningi formacyjne. – Długo szukaliśmy ogniwa łączącego trening indywidualny w młodszych rocznikach z pracą w starszych kategoriach wiekowych. Trening formacyjny jest właśnie odpowiedzią na nasze potrzeby. Stojąc u progu pierwszego zespołu, ta specjalizacja również jest bardzo istotna. Nie ma co ukrywać – o sukcesie w dorosłej piłce zdecydują właśnie predyspozycje indywidualne na danej pozycji”.

Pogoń Szczecin ma własny program szkolenia i ok. 70 osób w sztabach szkoleniowych drużyn młodzieżowych. Każdy trener ma pod sobą 8-10 osobową grupę zawodników. – Budowanie gry od własnej bramki, długie posiadanie piłki, obrona w wysokim pressingu i szybki doskok po stracie – oto najważniejsze założenia modelu gry, który od kilku lat obowiązuje w Akademii Pogoni – czytamy w zakładce „Model szkolenia” na oficjalnej stronie klubu.

KIM JEST KACPER KOZŁOWSKI? SYLWETKA NAJDROŻSZEGO PIŁKARZA W HISTORII EKSTRAKLASY

Pogoń Szczecin buduje swoją markę

Fundament transferowych sukcesów od strony polskiej już znamy. Pogoń Szczecin ma jednak korzyści z zawodników, których wypromowała, także po ich odejściu. Nie chodzi nam tylko o procenty od kolejnych transferów czy bonusy zawarte w umowach. „Portowcy” budują teraz to, co ma już Lech, czyli success story. Każdy pozytyw związany z występami sprzedanego przez nich zawodnika to kolejny plusik, który wędruje na ich konto. Dzięki temu nie tylko przyciągają większą uwagę zagranicznych klubów, ale przede wszystkim podnoszą wartość potencjalnych ruchów w przyszłości. Inne zespoły wiedzą, że wyciągając gościa ze Szczecina, są spore szanse, że będzie to transferowy strzał w dziesiątkę.

Nie jest przypadkiem to, że Brighton po udanym ruchu z Jakubem Moderem postawił na kolejny spory zakup z polskiego rynku. Skauci Cagliari śledzili nawet pierwszoligowe rozgrywki w Polsce, gdy widzieli, że da się u nas znaleźć utalentowanych zawodników. Trendy transferowe istnieją nie tylko nad Wisłą. U nas jest moda na Portugalczyków, we Włoszech była moda na Polaków. Sebastian Walukiewicz w pewnym momencie należał do wyjątkowego grona młodych zawodników, którzy zbierają najwięcej minut w Serie A. Adam Buksa zaliczył fantastyczny sezon w MLS. Szczeciński klub pokazuje te sukcesy i podbija stawkę, bo ma potwierdzenie, że nie naciąga klubów na zawodników, którzy po wyjeździe z Polski nie dają sobie rady. Gdyby „Portowcy” operowali tylko przykładem Jakuba Piotrowskiego, któremu akurat wiedzie się średnio, nie wyrabialiby sobie takiej marki, jak obecnie.

Dlaczego Kozłowski musi być wypożyczony do Belgii? Transfery a Brexit

Aha, co ważne. Pogoń na własne skórze przekonała się też, że najlepszy biznes robi się na młodych Polakach. Obcokrajowcy stanowią tylko niewielki procent ich transferowego bilansu, w dodatku część z nich kojarzy się z nieciekawymi historiami towarzyszącymi ich przeprowadzce. Oby był to drogowskaz dla innych drużyn z Ekstraklasy.

***

Na kolejny talent pokroju Kacpra Kozłowskiego przyjedzie Pogoni pewnie poczekać. Ale całkiem prawdopodobne, że klub pójdzie za ciosem, inkasując dobre pieniądze za kolejnych zawodników. Szczecinianie jeszcze nie nadrobili dystansu dzielącego ich od Legii oraz Lecha. Jesteśmy jednak coraz bliżsi stwierdzenia, że wkrótce nie będzie już eksportowego duetu klubów, tylko tercet.

CZYTAJ TAKŻE:

SZYMON JANCZYK

fot. FotoPyK

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Abramowicz o kryzysie Radomiaka: Nasza tożsamość jest niewyraźna, a balans zachwiany

Szymon Janczyk
0
Abramowicz o kryzysie Radomiaka: Nasza tożsamość jest niewyraźna, a balans zachwiany

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Abramowicz o kryzysie Radomiaka: Nasza tożsamość jest niewyraźna, a balans zachwiany

Szymon Janczyk
0
Abramowicz o kryzysie Radomiaka: Nasza tożsamość jest niewyraźna, a balans zachwiany

Komentarze

28 komentarzy

Loading...