Cezary Kulesza odniósł się do medialnych plotek związanych z reprezentacją Polski. Chodzi oczywiście o obsadę stanowiska selekcjonera, przy którym pojawia się masa zagranicznych nazwisk. Okazuje się, że część z nich w ogóle nie ma związku z rzeczywistością, to znaczy prezes PZPN z miejsca je odrzuca.
– Wielu nazwisk nie biorę pod uwagę. Mogę na przykład zdradzić, że nie rozpatruję Jürgena Klinsmanna, chociaż media twierdzą, że chciałby prowadzić naszą reprezentację. Chęć do pracy zgłosił Avram Grant, który ma nawet polskie korzenie, ale jego również nie biorę pod uwagę. Tak samo jak Dicka Advocaata. Pan Capello też nie jest rozważanym kandydatem – powiedział Kulesza na łamach Interii.
Czytaj także:
- Kim jest agent Paulo Sousy i Sa Pinto?
- Bąk: „selekcjonerem powinien zostać Polak”
- Potencjalni wygrani zwolnienia Sousy
Fot. Newspix