Reklama

Oszust sprzedał nam garnek i wyjeżdża

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

26 grudnia 2021, 19:43 • 4 min czytania 126 komentarzy

Siwy bajerant okazał się siwym bezbożnikiem, bo w święta postanowił przekazać prezesowi Kuleszy, że on tę kadrę to ma jednak w dupie i wolałby pracować w Brazylii. Natomiast ja bym już jednak dał spokój z różnymi pseudonimami i nazwał wszystko po imieniu. A mianowicie: Paulo Sousa zachował się jak zwykły oszust.

Oszust sprzedał nam garnek i wyjeżdża

On się będzie bronił i pierdzielił coś o zamknięciu cyklu, no ale jednak zdania nie zmienię. Oszust. Klepał dyrdymały o jedności, o papieżu, do końca zwodził, że jest skupiony na Rosji i barażach, ale przy pierwszej ciekawej okazji wynegocjował robotę gdzie indziej. Czyli, no trudno, oszust, jak inaczej nazwać osobę, która mówi A, a robi B. Ewentualnie kłamcą, tak więc Sousa sobie może wybrać. Oszust albo kłamca. Faktycznie – doskonałe alternatywy.

Wyjdzie niedługo na konferencję Flamengo (jak mu Kulesza pozwoli) i będzie opowiadał, że ten klub jest wspaniały, wielki, jak pomnik Jezusa w Rio de Janeiro. No bo coś sobie przygotuje w swojej bajeranckiej retoryce. U niego zmieniają się tylko dane, jak będzie pracował w Czechach, to zacznie zachwalać knedliczki, jak w Japonii, to pochwali za punktualność. U nas akurat skojarzył papieża, na większy research nie miał ochoty (jak przez całą kadencję).

Idź, pracuj w tym Flamengo. Jak będziesz kręcił takie wyniki jak w Polsce, to cię zwolnią po pół roku, ale to nie nasz problem. Nie o to chodzi, że zostawiasz reprezentację w kluczowym momencie. Ludzie zmieniają pracę. Chodzi o inne kwestie. Na przykład o przyzwoitość. Nie głupio było ci tak kłamać? Wiadomo, że kasa jest ważna, ale ty w manii portfela okłamywałeś ludzi, którzy ci ufali.

Naprawdę zastanawiam się, jak czują dziś kadrowicze. W listopadzie nawijał im makaron na uszy, że widzimy się w marcu i musimy być silni, a nawet nie ma stycznia i chłop się zawija.

Reklama

Jestem rozczarowany postawą Paulo Sousy. Czuję się oszukany… Trener kilkukrotnie zapewniał mnie, że nie ma tematu jego odejścia. Dziś już wiem, że nie mówił mi prawdy i czuję się z tym źle… – mówi Kuba Kwiatkowski w Interii.

No i znów: przyzwoity powiedziałby wcześniej, że jednak mu się nie chce, że reprezentacja to nie dla niego, sorry, ale woli poszukać szczęścia gdzie indziej. Ale Sousa nie jest przyzwoity, gdyż wolał kłamać.

Ponadto to nie byłoby tak paskudne, gdyby on tutaj w czasie swojej kadencji zostawił wiele pracy. I po tej wykonanej robocie zmienił miejsce, z którego przychodzą mu przelewy. Ale on żadnej wielkiej pracy nie wykonał. Siedział w domu i nawet nie chciało mu się oglądać meczów Ekstraklasy. Dlatego w ogóle nie zgadzam się na porównywanie Sousy do Beenhakkera. Jakby Holender był takim śmierdzącym leniem, to przykładowy Bronowicki nie zagrałby z Portugalią i nie wyłączał Ronaldo. Leo prowadził kadrę w jakichś dziwnych meczach z gwiazdami Orange Ekstraklasy i reprezentacją Śląska. Jeździł po kraju, dyskutował z Piechniczkami. Do czasu, ale chciało mu się. Temu gwiazdorowi nigdy się nie chciało. Zebrał dobrą kasę, ograł jedynie Albanię z – nieco – poważniejszych rywali, zawalił mecz z Węgrami i uciekł jak szczur przed kluczowym meczem.

Chciałbym się dowiedzieć, co on zrobił w grudniu dla tej reprezentacji. Przecież wychodzi na to, że w grudniu dogrywał temat z Flamengo, jednocześnie biorąc kasę od PZPN-u. Natomiast ile meczów zobaczył, jak analizował Rosję?

Co on nam dał? Nic. Bo puste słowa to jest nic. Przestawił nas na ofensywę, ale nie trzeba szukać szamana w Portugalii, żeby grać ofensywnie i nie wygrywać. Moim zdaniem Wojciech Stawowy też może grać ofensywnie i nie wygrywać.

Reklama

Nie zapamiętamy go z niczego innego jak tylko z pięknej gadki. Remisy z Hiszpanią, Anglią… No z tego co pamiętam to Nawałka ograł Niemców, potem z nimi zremisował na Euro i skończył na ćwierćfinale. A tutaj mielibyśmy się ekscytować remisem z Hiszpanią, tyle że facet mecz wcześniej dostał w pędzel od Słowacji.

Wszystko jest kwestią skali. Niektórzy oszukują, że ten garnek jest tak wybitny, że warto za niego zapłacić parę tysięcy złotych, a niektórzy za większe pieniądze mówią inne rzeczy. Niestety na końcu Sousa sprzedał nam garnek. Mi też.

Jednocześnie warto zauważyć, w jaki kryzys wpadła ta kadra. Były kryzysy wcześniej, bo nie mieliśmy piłkarzy, teraz mamy przyzwoite pokolenie, natomiast:

– kilka miesięcy przed dużym turniejem przychodzi nowy trener, nie dość, że nie ma czasu, to jeszcze mu się nie chce,

– trzy miesiące przed kluczowymi meczami nie mamy trenera, bo Sousa tej kadry już nie poprowadzi, to dość oczywiste.

Rozwaliło się to maksymalnie, awans na mundial w tych warunkach będzie ogromnym wyczynem, a bez niego tracimy kadrę na długi czas, pompowane mecze Ligi Narodów to nie jest Euro czy mistrzostwa świata.

I może to boli najbardziej. Trudno w końcu rozpaczać, że kłamca znika z naszego życia – raczej lepiej, jak kłamców obok nie ma. Nam wszystkim nie jest źle, że Sousa nas oszukał, no bo to taki typ człowieka. Nam jest źle, że ta reprezentacja znów straciła czas, kolejne lata Lewandowskiego czy Zielińskiego.

Piszę „nam”, bo mam nadzieję, że Zbigniew Boniek wie, iż ta cała historia jest dużym minusem jego prezesury.

Czytaj także:

Fot. FotoPyk

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Przed Jagiellonią ostatni wymagający rywal. W piątek poznamy mistrza Polski?

Piotr Rzepecki
1
Przed Jagiellonią ostatni wymagający rywal. W piątek poznamy mistrza Polski?

Felietony i blogi

Ekstraklasa

Przed Jagiellonią ostatni wymagający rywal. W piątek poznamy mistrza Polski?

Piotr Rzepecki
1
Przed Jagiellonią ostatni wymagający rywal. W piątek poznamy mistrza Polski?
1 liga

Czyczkan, Kuczko i problemy białoruskich piłkarzy. Dlaczego transfery spoza UE są trudne?

Szymon Janczyk
3
Czyczkan, Kuczko i problemy białoruskich piłkarzy. Dlaczego transfery spoza UE są trudne?
Ekstraklasa

Vusković, czyli pieniądze w piłce nie grają [KOZACY I BADZIEWIACY]

Jakub Białek
17
Vusković, czyli pieniądze w piłce nie grają [KOZACY I BADZIEWIACY]

Komentarze

126 komentarzy

Loading...