Karolina Muchova, Naomi Osaka, Serena Williams, Jennifer Brady (na zdjęciu) – tak wyglądała obsada półfinałów tegorocznego Australian Open. Teraz już wiemy, że dwie ostatnie zawodniczki w kolejnej edycji zawodów w Australii nie wystąpią. Obie pokonały kontuzje. Liczba absencji w pierwszym turnieju wielkoszlemowym nadchodzącego sezonu rośnie. Podobnie jak – co za tym idzie – szanse Igi Świątek na sukces.
Zacznijmy od tego, że styczniowe zawody w Australii były ostatnimi, podczas których widzieliśmy Serenę Williams w, może nie wielkiej, ale wysokiej formie. Amerykanka była o dwa zwycięstwa od pierwszego triumfu wielkoszlemowego od czasu, kiedy została matką. Te marzenia zostały jednak ukrócone przez Naomi Osakę. Jeszcze niedawno wydawało się, że w styczniu 2022 roku Amerykanka ponownie spróbuje wejść na szczyt. Ale niestety zdrowie jej na to nie pozwoli.
Dzisiaj stało się jasne, że kontuzje uniemożliwią występ w Australian Open również innej amerykańskiej zawodniczce. Jennifer Brady miała świetny początek sezonu 2021, ale potem zmagała się z gorszą formą i urazami. Najnowszy – problemy z lewą stopą – wyeliminuje ją z rywalizacji w Melbourne. To sprawia, że zawodniczka, która i tak zanotowała spory spadek w rankingu WTA, znowu straci pełno punktów, bo nie tyle co nie wejdzie ponownie do finału, to w ogóle w turnieju nie wystąpi.
Coraz dłuższa lista
Skreślić możemy zatem już teraz dwie niedawne półfinalistki. Inna sprawa, że zarówno Serena, jak i Brady nie znajdowałyby się w gronie faworytek do triumfu w zawodach singla. Tego samego nie możemy jednak powiedzieć o Karolinie Pliskovej, która w ostatnich miesiącach znajdowała się w bardzo wysokiej formie i na ten moment jest czwartą rakietą świata. Czeszkę z udziału w AO wyeliminował uraz prawego nadgarstka, którego… doznała parę dni temu na treningu.
Bez wątpienia w walce o zwycięstwo w Melbourne liczyłaby się też Bianca Andreescu. Gdyby tylko nie miała żadnych problemów ze zdrowiem. Ale niestety – jedna z najbardziej utalentowanych zawodniczek w Tourze regularnie wypada z najważniejszych turniejów. Nie inaczej będzie tym razem, bo w Australian Open też nie zagra.
Oczywiście im więcej absencji czołowych tenisistek, tym lepiej dla tych, które w Australii zagrają. W tym gronie znajduje się Iga Świątek, która obecnie trenuje z Tomaszem Wiktorowskim. Choć ten duet miał najpierw przejść przez okres próbny, kilka dni “zajęć”, wygląda na to, że będzie współpracował przez dłuższy czas. To znaczy – przynajmniej do Australian Open. Nie ma w końcu nawet czasu na szukanie alternatyw.
Jak pamiętamy – w ostatniej edycji tych wielkoszlemowych zawodów nasza zawodniczka dotarła do IV rundy. W niej musiała uznać wyższość Simony Halep. Zadajmy sobie pytanie – czy któraś z wyżej wymienionych zawodniczek również stanowiłaby dla niej zagrożenie, w walce o dobry wynik? Cóż, z Andreescu oraz Brady Polka nigdy nie grała, nie wiemy, czy to wygodne dla niej rywalki. Co do Sereny – mecz przeciwko Amerykance to dla Igi, jak sama wspomniała, wielkie marzenie. Na razie nie będzie więc mogła go zrealizować.
Natomiast Pliskova grała ze Świątek tylko raz. I nie zdołała urwać jej… ani jednego gema. Mówimy o pamiętnym finale turnieju WTA w Rzymie.
Niewiadome, niewiadome
Olivia Gadecki, 19-letnia tenisistka polskiego pochodzenia, do czołówki rankingu WTA akurat nie należy. Ona jednak też na australijskich kortach się nie pojawi. Powodem nie jest kontuzja, tylko… niechęć do bycia szczepioną (którą wyraził też Francuz Pierre-Hugues Herbert).
Kwestia szczepień jest jednak wciąż dość niejasna. Niby organizatorzy Australian Open wymagają od zawodników, chętnych do udziału w turnieju, pójścia pod igłę (jeśli tylko nie mają medycznych przeciwskazań), ale jednak na liście zgłoszonych zawodników wciąż znajduje się Novak Djokovic. Obrońca tytułu i człowiek, któremu raczej ze szczepionkami nie jest po drodze.
Nawet gdyby Serb ostatecznie w Australii wystąpił, na kortach w Melbourne możemy nie zobaczyć kilku znaczących graczy. Wiemy, że kontuzje dalej nie dają spokoju Rogerowi Federerowi, któremu wciąż daleko do powrotu do gry. Rafael Nadal natomiast w weekend wystąpił w turnieju w Abu Zabi, ale teraz otrzymał pozytywny wynik testu na koronawirusa. To może nieco zakłócić mu przygotowania do Australian Open. Z czasem walczy Dominic Thiem. Austriak niby wyleczył już kontuzję, która wyeliminowała go z gry na kilka miesięcy, i wrócił do treningów, ale ostatnio… złapał przeziębienie. I – jak informował na Instagramie – nie jest wciąż we właściwej fizycznej formie.
Do startu Australian Open pozostał już mniej niż miesiąc, bo zawody rozpoczną się 17 stycznia. Mimo tego wciąż mamy sporo niewiadomych, dotyczących choćby tego, kogo organizatorzy dopuszczą do startu, i czy faktycznie niezaszczepieni sportowcy nie będą mogli liczyć na żadne poluzowanie regulaminu. Do tego dochodzą informacje o absencjach gwiazd światowych kortów. Na całe szczęście – na razie wszelkie problemy omijają Polaków. Co cieszy nas tym bardziej, że Iga Świątek, jak i Hubert Hurkacz, mają pełne prawo myśleć o zajściu w wielkoszlemowej rywalizacji daleko.
Fot. Newspix.pl