Dariusz Mioduski wie, jak polewać benzyną płonące ognisko. Kiedy każdy myślał, że gorzej być nie może, właściciel Legii udzielił wywiadu oficjalnej klubowej stronie. Wywiadu, którym wkurzył wszystkich, nawet Michała Świerczewskiego z Rakowa Częstochowa, który skomentował sprawę w rozmowie z portalem „Meczyki.pl”.
– To pośrednio wkroczenie w nasze interesy. Ta jasna deklaracja, że Legia chce naszego trenera przecież musi wpływać na nastroje w Rakowie Częstochowa. Nie da się tego rozdzielić zwłaszcza, że sezon trwa i piłkarze czytają takie rzeczy. Muszą mieć swoje przemyślenia i wątpliwości na ten temat. Zakładam, że jest to również próba wywarcia presji na mnie, być może na trenerze Papszunie – to się jeszcze okaże, czy udana… Nie wiem, jaki dokładnie cel miał ten wywiad, bo nie rozmawiałem o nim z prezesem Mioduskim, ale na pewno uderza on w nasz klub i w naszą szatnię – stwierdził Michał Świerczewski pytany o sprawę trenera Marka Papszuna.
Jednocześnie właściciel Rakowa Częstochowa przyznał, że nie wie o żadnym porozumieniu Legii ze szkoleniowcem, zwłaszcza w kontekście zimy. Powiedział również, że są szanse na to, że trener Papszun zostanie w Rakowie na kolejne lata.
WYWIAD MIODUSKIEGO – TONĄCY CHWYTA SIĘ KAŻDEJ MOŻLIWEJ BRZYTWY
CZYTAJ TAKŻE:
- Marek Gołębiewski: Wywiad prezesa? Takie jest życie trenera
- Legia zatrudni kolejnego trenera w tym sezonie?
- Mioduski: Chcemy się porozumieć z Papszunem
fot. Newspix