Franciszek Smuda wypowiedział się dla „Przeglądu Sportowego” o absencji Roberta Lewandowskiego.
– Pomyślałem, że to pomysł z… bez sensu. Już lepiej było nie wystawiać „Lewego” przeciwko Andorze na tym sztucznym klepisku – mówi były selekcjoner.
I dodaje: – Czy jakikolwiek piłkarz może sobie wybierać mecze reprezentacji? To może przed eliminacjami niech każdy sprawdzi w kalendarzu, czy mu coś tam nie wypada? Jakieś chrzciny albo wesele szwagra (śmiech). Nie chcę oceniać tej sytuacji, bo nie znam jej z bliska. Może Robertowi wypadło coś naprawdę ważnego? W takim razie lepiej ogłosić, co jest grane i zawczasu wyjaśnić, bo jak szambo wybije. Nie sądzę jednak, by Robert przyszedł do mnie przed ważnym meczem i przekazał, że choć nie ma konkretnego powodu, jednak nie zagra. Gdyby potrzebował odpoczynku, a mielibyśmy mecz o czapkę gruszek – ok. Tu mieliśmy walkę o lepsze ustawienie w barażu.
Robert Lewandowski nie zagrał z Węgrami, tłumacząc to koniecznością odpoczynku. W swoim oświadczeniu wyjaśnia, że to była niejako jego decyzja. „Franz” uważa ponadto, że jeśli Sousa nie awansuje na mundial, będzie musiał „oddać kierownicę” komuś innemu.
CZYTAJ TAKŻE:
- Stanowski po meczu z Węgrami: Sabotaż
- Słusznie nie zlekceważyliśmy Andory, ale zlekceważyliśmy Węgrów. Czego nie rozumiecie?
- Sousa chyba pomylił mecz. Myślał, że z Węgrami gramy sparing
Fot. FotoPyK