Robert Lewandowski nie zagra w poniedziałkowym starciu z Węgrami. Rozgorzała już dyskusja o tym, czy to słusznie, że kapitan kadry dostał wolne na mecz wieńczący eliminacje. Ale to temat na osobną dyskusję. Postanowiliśmy sprawdzić – jak reprezentacja Polski wypadła w meczach, w których Lewandowskiego nie oglądaliśmy?
W ciągu ostatnich pięciu lat Lewandowski opuścił dziesięć spotkań reprezentacji Polski. Większość z tych nieobecności wynikało z urazów – tak jak np. ta ostatnia w starciu z Anglikami, gdy kapitan kadry pauzował po ataku reprezentanta Andory.
Osobom zszokowanym tym, że Lewandowski odpoczywa w meczach kadry, przypominamy tylko, że do takich sytuacji już dochodziło kilkukrotnie w ostatnich latach. Pewnym zaskoczeniem jest to, że dochodzi do tego w meczu o stawkę. Ale i takie sytuacje już bywały w przeszłości – Lewandowski opuścił trzy mecze Ligi Narodów. Był zdrowy, mógł grać, ale po konsultacjach z trenerami nie zagrał w spotkaniach z Bośnią oraz Holandią (2020 rok) i Portugalią (2018).
Przejdźmy jednak do konkretów – kiedy i dlaczego nie grał Lewandowski? Kto go zastępował? Jak graliśmy bez niego?
Czerwiec 2021 – mecz z Rosją (sparing)
- Powód: odpoczynek
- Wynik: 1:1
- Napastnicy: Świerczok i Świderski
Pierwszy sparing przed Euro 2020. Lewandowski był po bardzo wyczerpującym sezonie w Bayernie, jego organizm był mocno wyeksploatowany, w dodatku chuchał i dmuchał na kolano, które ucierpiało w starciu z Andorą. Sousa w meczu z Rosją oszczędzał kilku zawodników – nie zagrał Glik, nie było Szczęsnego, Bereszyński wszedł z ławki, podobnie Bednarek. Mówiąc wprost – Sousa na Rosję wystawił półrezerwowy skład. Lewandowski przesiedział cały mecz na ławce. W ataku grali Świerczok ze Świderskim, bo Piątek leczył uraz, a stan zdrowia Milika stał jeszcze pod znakiem zapytania.
Nie wyszło źle, bo Świerczok skończył z golem. Ale cel tego sparingu był jasny – przetestować drugi garnitur, a przy tym oszczędzić kluczowych piłkarzy.
Marzec 2021 – mecz z Anglią (eliminacje do Mistrzostw Świata 2022)
- Powód: kontuzja kolana
- Wynik: 1:2
- Napastnicy: Krzysztof Piątek i Karol Świderski
Świeża i głośna sprawa, która była też odświeżana przed meczem z Andorą. Lewandowski po pierwszym starciu z Andorczykami doznał dość poważnej kontuzji kolana, która sprawiła, że pod znakiem zapytania stanął pościg za rekordem Gerda Muellera. Ale w kontekście reprezentacji – Lewandowski wypadał wówczas na bardzo ważne starcie z Anglią. Choć hulały informacje, że kapitan kadry mógł wziąć blokadę i zagrać na Wembley, to ostatecznie nikt nie chciał brać tak wysokiego ryzyka – w ataku wybiegli Piątek ze Świderskim.
I to był pokaz zespołowości ze strony biało-czerwonych. Dobrze zorganizowany pressing, ciasno zbite formacje w defensywie, rzetelna praca w destrukcji. Gdyby nie dwa błędy pod własną bramką – sprokurowany rzut karny i drzemka przy rzucie rożnym… Ale generalnie Polacy zaprezentowali się przynajmniej przyzwoicie. Może było momentami widać, że brakuje w przodzie kogoś, kto będzie brał na siebie piłkę, kto skupi na sobie uwagę 2-3 rywali. Ale jak na wyjazdowe starcie z bardzo silnym rywalem – test wypadł nieźle.
Listopad 2020 – mecz z Ukrainą (sparing)
- Powód: odpoczynek
- Wynik: 2:0
- Napastnicy: Krzysztof Piątek i Arkadiusz Milik
Kolejny mecz z cyklu „nie ma stawki, nie ma Lewego”. I – co też ważne – to nie pierwszy raz, gdy Lewandowski dostaje trochę luzu w listopadzie. Jest już po meczach o stawkę w kadrze, w Bayernie gra wszystko, natężenie meczów co 3-4 dni jest wysokie.
Brzęczek uznał, że warto sprawdzić w tym meczu duet Piątek-Milik. Ale gra reprezentacji Polski się nie kleiła. Klasyka meczów za Brzęczka – starcie z rywalem z podobnej półki, gra średnia, ale wynik dobry. Czy byliśmy mądrzejsi o coś w kwestii tego, ile znaczy brak Lewandowskiego dla tej kadry? Ciężko powiedzieć. Zobaczyliśmy, że nawet kadra grająca relatywnie słabo może wygrywać z zespołami z podobnej (lub nawet wyższej) półki sportowej przy odrobinie farta.
Październik 2020 – mecz z Finlandią (sparing)
- Powód: grał drugi skład
- Wynik: 5:1
- Napastnicy: Krzysztof Piątek i Arkadiusz Milik
Klasyczny jesienny sparing, w którym można sprawdzić kilku ludzi z drugiego szeregu. W wyjściowym składzie zagrali wówczas m.in. Karbownik, Drągowski, Kądzior, Linetty (wówczas raczej rezerwowy), a dowołani do kadry na ostatnią chwilę byli Pietrzak i Czerwiński (obaj weszli z ławki). Finlandia też się nie napinała i wystawiła rezerwy.
Jeden z najlepszych meczów w kadrze zagrał wówczas Kamil Grosicki (hat-tricki), a Piątek z Lewandowskim wcisnęli po bramce. Wnioski? Drugi skład Polski może na luzie ograć trzeci skład Finlandii. Szalenie istotna informacja. Lewy wrócił na mecz z Włochami (0:0), a później zagrał też niespełna godzinę z Bośnia. Strzelił dwa gole, przy trzecim asystował. Warto było go oszczędzać w tym starciu z Finami.
Wrzesień 2020 – mecze z Bośnią i Holandią (Liga Narodów)
- Powód: Odpoczynek
- Wyniki: 2:1 z Bośnią, 0:1 z Holandią
- Napastnicy: Milik (z Bośnią), Piątek (z Holandią)
Ostatni przypadek, gdy Lewandowski opuścił w kadrze mecze o stawkę. Choć – wiadomo – Liga Narodów ma akurat stawkę dyskusyjną. Lewandowskiego zabrakło na rozpoczęciu zmagań grupowych. I w ogóle na rozpoczęciu gry w 2020 roku w rozgrywkach międzynarodowych. Cały 2019 rok poświęcono na eliminacje do Euro, później wybuchła pandemia i od listopada do września następnego roku piłka reprezentacyjna była wygaszona.
Lewandowski miał za sobą bardzo intensywne lato w Bayernie, do tego turniej finałowy Ligi Mistrzów, sezon skończył się późno. Na wrześniowe zgrupowanie nawet nie przyjeżdżał.
Brzęczek mówił o tym tak: – Rozmawiałem z Robertem i wspólnie uznaliśmy, że to dla niego najlepszy moment, aby mógł dłużej odpocząć fizycznie i psychicznie po tak wyczerpujących rozgrywkach. Dlatego też nie weźmie udziału we wrześniowym zgrupowaniu. Tym bardziej, że przed nim i przed nami kolejny intensywny sezon, który zakończą jakże ważne dla nas mistrzostwa Europy. Lewandowski pozostaje oczywiście kluczowym zawodnikiem naszej reprezentacji, jej kapitanem, ale w meczach Ligi Narodów z Holandią oraz Bośnią i Hercegowiną będziemy musieli poradzić sobie bez niego.
Listopad 2018 – mecz z Portugalią (Liga Narodów)
- Powód: uraz kolana
- Wynik: 1:1
- Napastnik: Arkadiusz Milik
Lewandowski już na zgrupowanie przyjechał z bolącym kolanem. Na sparing z Czechami udało się go jeszcze postawić na nogi, ale ból nie ustępował. Jacek Jaroszewski postawił mu jasną diagnozę – kilka dni przerwy w treningach, później spokojny powrót, to kolano nie będzie dokuczało przewlekle. A że w Portugalią graliśmy już właściwie o frytki… Portugalczycy też zwolnili z tego ostatniego starcia Cristiano Ronaldo.
W wyjściowym składzie zagrał Arkadiusz Milik i zagrał jeden z najlepszych swoich meczów za Brzęczka. W pomeczowych notach pisaliśmy tak: – Miał pokazać, że kadra może sobie poradzić w ataku bez Roberta Lewandowskiego i… pokazał. Wywalczył rzut karny i czerwoną kartkę dla Danilo, a potem wytrzymał próbę nerwów, dwukrotnie trafiając z jedenastu metrów perfekcyjnymi strzałami przy słupku (sędzia kazał powtórzyć karnego). Milik potrafił utrzymać się przy piłce i współpracować z kolegami. Przykłady? W 21. minucie najpierw zanotował odbiór, a później podał na prawo do Frankowskiego, który jednak źle dośrodkował. Pod koniec meczu efektownie odegrał piętą do Kądziora, lecz ten kopnął fatalnie z dwudziestu metrów.
Milik dostał u nas „siódemkę”, najwyższą ocenę w zespole.
Wrzesień 2018 – mecz z Irlandią (sparing)
- Powód: odpoczynek, testy pozostałych napastników
- Wynik: 1:1
- Napastnicy: Arkadiusz Milik i Krzysztof Piątek
Oj, bolały zęby po tym meczu. To miał być sprawdzian dla duetu Milik-Piątek. Ten pierwszy nie grał od pamiętnego meczu z Senegalem na mundialu, w debiucie Brzęczka nie dostał minuty. Piątek akurat rozkręcał się w Serie A i opinia publiczna naciskała, by dać mu szansę. Ale obaj właściwie sobie przeszkadzali na boisku.
W świat nie poszedł jasny komunikat, że Lewandowski nie zagra – wiadomo było, że selekcjoner będzie go oszczędzał, ale kapitan kadry przez 90 minut siedział na ławce. A my czekaliśmy na moment, w którym wejdzie na boisko i zrobi coś, bo wyglądało to po prostu męcząco. Piątek hasał jak bez mapy. Milik skończył z asystą, ale też wyglądało słabo i zmarnował jeszcze naszą najlepszą sytuację strzelecką. Obaj skończyli u nas z „trójkami”.
Listopad 2017 – mecze z Urugwajem i Meksykiem (sparingi)
- Powód: Uraz mięśniowy
- Wyniki: 0:0 z Urugwajem, 0:1 z Meksykiem
- Kamil Wilczek (z Urugwajem), Jakub Świerczok (z Meksykiem)
Lewandowski tamtej jesieni miał problem z udem. Opuścił mecz z Lipskiem, zagrał z Borussią Dortmund, a po przyjdzie na kadrę od razu zrobiono mu USG i rezonans magnetyczny. Plan był taki – odpocznie, popracuje z fizjoterapeutą, znów zrobi się badania, a jak wszystko będzie okej, to zagra 45 minut z Urugwajem. Ale ostatecznie w sztabie zapadła decyzja – po konsultacji z samym piłkarzem – że ryzyko jest zbędne. Gdyby chodziło o mecz o stawkę, to – takie głosy płynęły z reprezentacji – wziąłby blokade i zagrał. Ale chodziło o dwa sparingi.
Nawałka stwierdził wprost, że woli Lewandowskiemu dać odpocząć teraz, a mieć go zdrowego i na wiosenne mecze towarzyskie, i co najważniejsze na mundial. Poza tym selekcjoner chciał też sprawdzić tych, którzy mogliby liczyć na wyjazd na mistrzostwa – Jakuba Świerczoka, Kamila Wilczka i Mariusza Stępińskiego. Każdy dostał swoje minuty, przez całe zgrupowanie nie strzeliliśmy gola, żaden z tej trójki na mundial nie pojechał. Ale chociaż Lewandowski nie zaryzykował zdrowiem.
Listopad 2016 – mecz ze Słowenią (sparing)
- Powód: odpoczynek, grał rezerwowy skład
- Wynik: 1:1
- Napastnik: Łukasz Teodorczyk
Znów późna jesień, znów sparing, znów Lewandowski dostaje trochę luzu. Widzimy tutaj powtarzający się scenariusz. Nawet wtedy, gdy popatrzymy sobie na wypowiedzi selekcjonera czy szefa sztabu medycznego, to dostajemy niemal kopie tego, co słyszeliśmy już kilkukrotnie później. Że Lewandowski ma intensywny czas w Bayernie i że lepiej dać mu odpocząć w meczu bez stawki, a przetestować w tym czasie inne rozwiązania.
Poza Lewandowskim ze Słowenią nie zagrali też chociażby Kamil Glik czy Łukasz Piszczek. Z tych samych powodów, co „Lewy”. Na szpicy wystąpił Teodorczyk i strzelił nawet gola.
***
Bilans bez Lewandowskiego w ostatnich pięciu latach:
- 11 meczów – 3 zwycięstwa – 5 remisów – 3 porażki
- Strzelone gole: 14
- Grali w wyjściowym składzie, gdy nie było Lewandowskiego: Teodorczyk, Wilczek (po razie), Świerczok, Świderski (dwa razy), Milik, Piątek (po pięć razy)
Żeby odnaleźć jakikolwiek mecz eliminacyjny do mundialu czy do Euro, w którym Lewandowski dostał wolne, to musimy cofnąć się do 2013 roku i starcia z San Marino. Czyli znów tak naprawdę mamy mecz bez większej rangi, bo wówczas w eliminacjach do mundialu gładko ograliśmy grupowego słabeusza 5:1. No to szukamy dalej i… nie znajdujemy. Lewandowski w kadrze właściwie od samego początku gra wszystko. Oczywiście pomijamy tutaj sparingi, zimowe zgrupowania i turnieje o puchar króla, księcia czy lokaja.
Dlatego dziwić może fakt, że gdy nadal walczymy jeszcze o rozstawienie w barażach, to Lewandowski dostaje wolne. Dzisiaj wystarczy nam remis z Węgrami, ale ten remis trzeba najpierw osiągnąć. Natomiast być może Sousa wychodzi z podobnego założenia, jak swego czasu Nawałka. Woli odpuścić Lewandowskiemu dzisiaj 90 minut z Węgrami, ale nie dokładać mu kolejnych obciążeń w obliczu długiego sezonu reprezentacyjnego w roku 2022.
Lewandowski wie, kiedy obciążenia są za wysokie
Zresztą – słuchajmy między wierszami. Lewandowski w ostatnim wywiadzie na Łączy Nas Piłka mówił tak: – Zdałem sobie sprawę, że czasami lepiej odpocząć, żeby dać więcej niż żeby być przez dłuższy czas na jednym poziomie. Czasami mecz mniej sprawia, że sił starcza na 2-3 tygodnie do przodu. Czuję swój organizm, gdy przedobrze, mogę się odkręcać tydzień, dwa.
„Lewy” jest już na takim poziomie wyczucia własnego organizmu, że pewnie wie lepiej od USG, rezonansu i badań krwi – kiedy jest o krok od urazu i kiedy lepiej powiedzieć „dobra, stop, bo będzie o tę godzinę gry za dużo”.
Czy to dobry moment na odrobinę luzu? Mądrzejsi będziemy po meczu. Ale też będziemy mądrzejsi o to, na ile możemy liczyć na zastępców. W przeszłości zdarzały się mecze fatalne (Irlandia i debiut duetu Piątek-Milik), ale bywało też tak, że zastępcy spisywali się przyzwoicie. Sousa chce odbudować Milka golami w kadrze. Piątek ma patent na bramki w reprezentacji i wystarczy, że czasem odpowiedni nadstawi biodro, a piłka po odbiciu sama wpada do bramki. Świderski? Za Sousy stał się prawdziwym wielozdaniowym żołnierzem – nie pękł na Euro, nie wymiękł w starciu z Anglią.
Za plecami Lewandowskiego są ludzie, którym można zaufać. Dzisiaj mają szansę zapracować też na to, by Lewandowski czuł się pewniej, gdy zostawia zespół podczas chwili odpoczynku.
Czytaj też:
- Dlaczego Lewandowski wybiega z pola karnego? [ANALIZA]
- Styl Sousy, a styl kadry – jak to ma wyglądać? [ANALIZA]
- Czy Matty Cash jest potrzebny reprezentacji Polski?
fot. FotoPyk