– Myślę, że ostatecznie możemy być zadowoleni. Drużyna dała z siebie wszystko – powiedział Kosta Runjaic po bezbramkowym remisie Pogoni Szczecin z Rakowem Częstochowa.
To było zacięte, bardzo ciasne spotkanie. Ale nie ma co się dziwić – spotkały się dwa zespoły z czołówki Ekstraklasy, o zbliżonym potencjale sportowym. Mimo okazji z obu stron żadnej z ekip nie udało się zdobyć bramki.
– Ostatecznie ten remis jest sprawiedliwy, w porządku. To ciężko wywalczony, zasłużony punkt. Obie drużyny walczyły do końca o zwycięstwo, nie chciały dać sobie wydrzeć kompletu punktów, do końca szukały swoich szans. Myślę, że dziś na boisku były widoczne dwa różne style gry w piłkę nożną. Wiadome było, że będzie to wyrównane spotkanie – powiedział trener Portowców.
W końcówce spotkania Pogoń miała świetną okazję na zwycięstwo, ale Parzyszek nie trafił do bramki opuszczonej przez Kovacevicia: – Niestety w końcówce nie udało nam się zamknąć meczu. Teraz patrzymy przed siebie i dalej pracujemy. Przed nami dwa mecze domowe i na nich będziemy się skupiać.
Runjaic pochwalił również Mateusza Łęgowskiego. Młodzieżowiec Pogoni po raz pierwszy wystąpił w wyjściowej jedenastce i nie wyglądał na wystraszonego: – Myślę, że ostatecznie możemy być zadowoleni. Drużyna dała z siebie wszystko. Na wyrazy uznania zasługuje Mateusz Łęgowski, który zagrał dziś pierwszy raz od pierwszych minut – skwitował.
fot. FotoPyk