Adrian Gula już przeszedł do historii, osiągając najwyższą porażkę Wisły Kraków po utworzeniu Ekstraklasy. Co trener „Białej Gwiazdy” powiedział po meczu?

– Muszę powiedzieć kibicom, że to co zaprezentowaliśmy na boisku, to nie jest to, co chłopaki trenują. To bardzo trudny moment dla nas. Czujemy maksymalną odpowiedzialność za ten wynik – mówił Gula na konferencji (cytaty za „Gazetą Krakowską”).
Słowak nie bawił się w dyplomacje czy szukanie wymówek. Stwierdził wprost: – Myślę, że coś w tej drużynie nie funkcjonuje. Musimy sobie z rym poradzić.
Trener Wisły odniósł się też do absencji Aschrafa El Mahdiouiego i Jana Klimenta. Pierwszy na rozgrzewce zgłosił niedyspozycję, drugi – jest chory. Nie do końca gotowy był także Felicio Brown Forbes, ale zagrał z konieczności.
Gula został zapytany o to, czy to najbardziej bolesna porażka w jego karierze. Przytaknął. – Każda porażka boli, ale jeśli przegrywasz w domu, przed takimi kibicami… To tak, ta chyba boli najbardziej, jest najbardziej rozczarowująca.
Fot. FotoPyK
Chujowi zawodnicy, chujowy trener- to nie funkcjonuje. Nie dziękujcie.
Ten gościu nie wie co się dzieje. Farmazon straszny. Brakuje wystawienia Kmiecika na stoperze co byłoby podsumowaniem jego kadencji
Być może trener nie funkcjonuje?
A czy to nie przypadkiem Wisła w 2019 przegrała 7:0 z Legią?
Trener nie funkcjonuje w tej drużynie.
A ile było? Nie można tej informacji zawrzeć w treści, zeby czytelnik nie ganiał po innych portalach?
Trener?
a pamiętacie krakuski, jak szczekaliście po sezonie, że Wisła idzie po mistrza, zaraz po zatrudnieniu Guli? : )
Pamiętam jak niereformowalni kibice wisły ujadali tutaj, że Gula to strzał w 10-tke. Znakomity fachowiec, który zrobi z wisły potęgę.
Ale w sumie oni to samo wcześniej pisali o Hyballi, Sarapacie, Vannie Ly czy Meresińskim. Podziwiam ich za to, że mimo co rocznych upokorzeń oni i tak ciągle mają swój świat i bujają w obłokach. Przynajmniej dostarczają niekończący się content beki.
To są odklejeńcy. Od lat mają chujowych zawodników bo ich nie stać na lepszych ale od każdego trenera wymagają walki o puchary. O trenerach tak jak piszesz, najpierw podniecenia, po 3 porażkach każdego chcą zwalniać bo uważają, że to wina trenera, a nie słabych zawodników.
On nie wie co nie funkcjonuje?! Przecież on jest trenerem, jest z tą drużyną na codzień. Dam mu darmową radę co wygląda nie tak: 1) Przede wszystkim brak „normalnego” bramkarza. Obsada bramki Wisły wygląda tragicznie (Kieszek i Biegański = katastrofa) . Granie teraz na siłę b. słabym młodzieżowcem, nie mając innej opcji odbija się na wysokich porażkach. Podobnie jest też w innych klubach w Polsce np w Jagiellonii (Dziekoński) i Legii (Miszta). 2) Brak w składzie typowych, pracujących w odbiorze defensywnych pomocników wspierających stoperów. A także mała ich ilość na boisku (musi być 2, a nie teoretycznie 1 lub ich brak). Jeden Żukow to za mało, błędem było odejście Bashy. Mahdoui to nie do końca ta pozycja. 3) Brak pressingu na przeciwniku. Na początku za Hyballi wyglądało to b. dobrze, i były wyniki ale widać piłkarzą Wisły nadmierne zmęczenie nie było to na rękę dlatego widzimy teraz rezultaty i wysokie porażki.
Akurat Bieganski jest bardzo dobrym bramkarzem. Niestety musi czuć że jest nr1. Po przyjściu Kieszka stracił pewność siebie.
Problemem Wisły to jest gracz z numerem 4, nie wiedzieć czemu noszący opaskę. Od kiedy trafił do Wisły z roku na rok jest gorzej. Zero ambicji, a przy tym duży wpływ na szatnię.
Poza tym, wystawienie w tym meczu 6 obrońców spowodowało, że nie wiedzieli gdzie i co mają grać.
Gruszkowskiego zagłaskali w pierwszych kolejkach i poczuł się jak gwiazda. Szota z wolnym i drewnem sobie poradzi (jak w I lidze i z legią), na silnego i chociaż trochę technicznego wystawianie go to gol samobójczy. Szot to jeździec bez głowy, a przede wszystkim bez techniki.
Uryga najlepsze mecze jakie rozegrał w życiu, to te przeciwko Wiśle.
Škvarka kręci się wokół własnej osi, a bez dokładnych dograń to najlepszy napastnik sobie nie pogra, a ten w Wiśle najlepszym nie jest.
U Biegańskiego razi brak doświadczenia.
Itd., itp…..
Peter hyballa wróć bo się okazało że to poprostu lenie