Mecz Wisły Płock z Pogonią Szczecin nie należał do najlepszych w wykonaniu Daniela Stefańskiego. Największy błąd popełnił w 63. minucie, gdy pomylił piłkarzy gości.
Spotkanie obfitowało w żółte kartki. Arbiter pokazał ich aż dziewięć (w tym dwie żółte dla Rzeźniczaka), najczęściej karząc Nafciarzy. Tym, który jednak mógł najmocniej ucierpieć na błędnej decyzji sędziego był Damian Dąbrowski.
Kapitan ekipy ze Szczecina obejrzał żółtą kartkę w pierwszej połowie, a na pół godziny przed końcem został odesłany do szatni. Problem w tym, że Dąbrowski na drugie upomnienie nie zasłużył, gdyż to nie on faulował zawodnika Wisły Płock.
Upadek spowodował Sebastian Kowalczyk, który kopnął rywala. Dąbrowski po prostu był obok, biegł za wspomnianą dwójką i w ostatnim momencie wyciągnął rękę w kierunku przeciwnika, nie mając jednak wpływu na jego powalenie.
Tego Stefański w pierwszym momencie nie zauważył i mimo protestów wyrzucił Dąbrowskiego z boiska. Decyzję zmienił dopiero po analizie VAR, ale delikatny niesmak pozostał.
Czytaj także:
Fot.FotoPyk