Paulo Sousa skomentował występ reprezentacji Polski w Tiranie. Selekcjoner biało-czerwonych najpierw porozmawiał z dziennikarzami „TVP Sport”, a potem udał się na oficjalną konferencję prasową. Portugalczyk nie krył zadowolenia z końcowego wyniku.
– To był trudny mecz, boisko było inne niż zwykle, to była w zasadzie sztuczna murawa. Podjęliśmy ważne decyzje, wiedzieliśmy, że modyfikują ustawienie w środkowej strefie, przesuwają piłkarzy do ataków. Nasi obrońcy nie przegrywali pojedynków, bardzo dużo dawał nam Piotr Zieliński. Nasz system gry jest skrojony pod niego, chcemy, żeby reżyserował naszą grę, miał dużo swobody – mówił Portugalczyk przed kamerami „TVP Sport”.
– To nie pierwszy raz, gdy rezerwowi zawodnicy pokazują, że wiedzą, na czym polega ich rola. Mają wystarczająco dużo jakości, żeby zrobić różnicę na boisko, ufamy im. Dobrze przeczytaliśmy mecz, podejmowaliśmy decyzje we właściwych momentach. Kluczem była nasza mentalność, która rosła. Trybuny pompowały gospodarzy, musieliśmy być bardzo skoncentrowani. Boisko nie pomagało nam w takich szczegółach jak podania, dośrodkowania. Byliśmy przygotowani na to, co robi Reja, jego roszady taktyczne się powtarzają. Dzięki temu w fazie budowania ataku nasz „pivot”, czyli Krychowiak, miał dużo więcej miejsca. Zieliński dawał nam dużo jakości w każdym podaniu, a kiedy wszedł Klich, mieliśmy „ekstra piłkarza” na boisku, mogliśmy jeszcze lepiej kontrolować środkową strefę. Nasi napastnicy byli agresywnie kryci przez obrońców, ciężko było im dochodzić do okazji. Jestem bardzo zadowolony z Karola Świderskiego. Było sporo krytyki dotyczących jego powołania, a on pokazuje, że rośnie i potrafi strzelać bramki. To napastnik, który ma trochę inną charakterystykę i pomaga nam w wygrywaniu takich spotkań, jak to – dodał na konferencji Sousa.
Niestety selekcjoner reprezentacji Polski zdołał odpowiedzieć tylko na jedno pytanie, zanim konferencję rozpoczęła drużyna naszych dzisiejszych rywali.
CZYTAJ TAKŻE:
fot. FotoPyK
