Wczoraj kibice Barcelony przeżywali niezwykłe emocje – czy ich ekipa wygra, zremisuje czy przegra z Cadiz?! Kiedyś emocjonowaliśmy się czymś innym, wygrywaniem Ligi Mistrzów choćby, a teraz trzeba się zastanawiać, czy Barca ogra Cadiz. Nie ograła. Oddała dwa celne strzały. Cadiz – trzy. Brawo, Barcelono, powalczone!
Kiepski zespół prowadzony przez kiepskiego trenera. Rodzą się więc pytania, czy Koemana należałoby zwolnić, bo wygląda na to, że Holender na to zwolnienie gra. Na przykład pierdoli od rzeczy na konferencjach prasowych. Zupełnie tak, jakby przygotowywał sobie jakieś wystąpienia i miał w dupie to, co wydarzy się na boisku. Niech fakty nie przesłaniają narracji. Jak było źle, to powie, że było dobrze, jak sędzia nie popełni błędu, to powie, że popełnił i tak dalej.
Dodatkowo potrafi grillować swoich zawodników, co z jednej strony jest naturalne, skoro są słabi, ale z drugiej – szatni to sobie raczej tym nie kupi. Trwa więc na tym stanowisku i chyba czeka, aż go wezwą na dywanik i powiedzą: Ronald, musimy się pożegnać.
A wtedy wiadomo – odprawa. Gdyby odszedł sam, odprawy by nie dostał, a tak pieniądze zawsze jakieś wpadną. Potem przecież żaden duży klub go nie weźmie, skończy w jakimś Southampton i tyle. Bardzo przeciętny trener, szczęśliwie dobry piłkarz, to go zatrudniają. Jak coś musi wygrać to raczej wygra, patrz Ajax, jak ma zrobić coś więcej, to niestety nie ten adres.
Trwa ten taniec, ale raczej jest to bal na Titanicu.
Natomiast! Wszystkich tych, którzy domagają się jego głowy już teraz, chciałbym zapytać – kto w jego miejsce? Barcelony nie stać na trenera z TOP10. A nawet jeśli, to trener z TOP10 wiele więcej tutaj nie wymyśli. To tak jakby ściągać Tuchela czy Guardiolę do Stali Mielec i oczekiwać, że Stal będzie walczyć o mistrzostwo Polski. No nie będzie, bo ma słabych piłkarzy, Barcelona też ma słabych, więc nie powalczy o mistrzostwo Hiszpanii. Miejsca cztery-sześć i tyle.
Może więc trzeba spisać ten sezon na straty? Najpierw wyprowadzić klub finansowo na lepszą drogę, a nie działać tu i teraz, płacąc głupie odszkodowania? Głośno się zastanawiam, bo Barcelona doprowadziła się do ruiny. Koemanowi kończy się kontrakt latem przyszłego roku, niech następca będzie wybrany z głową i po sensownej analizie. Może nawet niech dojdzie do zwolnienia, ale nieco później, by płacić za nic jak najmniej.
Dziś, ktokolwiek tu przyjdzie, nie zrobi mistrzostwa Hiszpanii, nie ma na to szans. O awans z grupy Ligi Mistrzów też będzie trudno, a jak awans przyjdzie, to czapa w 1/8 też jest prawie pewna. Czy na ławce będzie Koeman, czy ktokolwiek inny.
Trudne decyzje przed Laportą, nie zazdroszczę. Wydawało mu się, że wsiada do Ferrari, zakurzonego, ale wciąż Ferrari, które trzeba tam przetrzeć, tu poprawić i będzie działać jak nowe. Niestety wsiadł do starego Opla, na paliwo nie ma, trzeba go pchać, a jeszcze jest pod górkę, a nie z górki. Dramacik.
Niedawno ten klub był najlepszy w Europie, teraz nie wiadomo nawet, czy jest w pierwszej dziesiątce kontynentu. Krzychu Zając by tego nie wymyślił. Polska szkoła działaczy nie musi mieć kompleksów względem Barcelony. Ale to już nie jest komplement.
*
Aha, 3 lata temu, 10 miesięcy i 18 dni temu Kosta Runjaić został zatrudniony w roli pierwszego trenera Pogoni Szczecin. To chyba wystarczająco dużo, by okazać szacunek miejscu, w którym pracuje i mówić w języku polskim. Z Brzęczka się śmiejecie, bo ma wadę wymowy, a Runjaić, który ma wyjebane, jest nietykalny. „Uczciwe” postawienie sprawy.
Pozdrawiam,
WOJCIECH KOWALCZYK
