Remisem zakończył się mecz Radomiaka ze Śląskiem Wrocław. Na ławkach trenerskich spotkało się dwóch starych znajomych z Legii Warszawa, bo to tam swoje pierwsze trenerskie kroki stawiał Dariusz Banasik. Oczywiście tak samo Jacek Magiera ma długą historię z warszawskim klubem.
Magiera komplementował swojego rywala i kolegę (za SlaskNET.com): Na pewno miło mi spotkać się z trenerem Darkiem Banasikiem, rozmawialiśmy chwilę przed meczem. Znamy się 21 lat, nasze losy nieco się rozeszły po odejściu z Legii, ale jestem przekonany, że kibicujemy sobie wzajemnie. Darek obroni się swoją pracą, zawsze to robił. Ma swój styl, tożsamość, swoją etykę i niech tak dalej funkcjonuje.
Magiera odniósł się też rzecz jasna do przebiegu meczu.
Jacek Magiera: – W pierwszej części gry nasze wybicia były za krótkie. W takich warunkach – gdy pada deszcz i boisko jest nasiąknięte wodą, a wcześniej zostały tu wysypane tony piasku – nie ma miejsca na finezję pod własną bramką. Przekonaliśmy się o tym na początku drugiej połowy, gdy przy wyprowadzeniu przez Verdaskę piłka stanęła w wodzie. Cieszy mnie to, że i tak skonstruowaliśmy kilka ciekawych, powtarzalnych akcji. Nie zabrakło nam determinacji i zaangażowania. Chcieliśmy trzy punkty, natomiast musimy doceniać ten jeden zdobyty na trudnym terenie.
Fot. FotoPyK