Reklama

Czy Radomiak znów wywinie numer ekipie z czołówki?

Damian Smyk

Autor:Damian Smyk

13 września 2021, 11:18 • 5 min czytania 5 komentarzy

Drużyna dobrze grająca u siebie podejmuje zespół, który póki co kiepsko radzi sobie na wyjazdach. Teoretycznie faworytem powinni być gospodarze. Ale gospodarzem jest Radomiak, beniaminek Ekstraklasy. A gościem Pogoń Szczecin, trzecia drużyna poprzedniego sezonu. Kto lepiej wykorzysta swoje argumenty w tym starciu?

Czy Radomiak znów wywinie numer ekipie z czołówki?

Trudno jest być Radomiakiem Radom na początku tego sezonu. Beniaminek udanie wszedł do Ekstraklasy, nastraszył Lecha, pacnął Legię, a później… A później były przesunięcia w terminarzu, przełożone mecze, przerwy na mecze reprezentacji. I choć pewnie wielu trenerów chciałoby grać jak najmniej, a trenować jak najwięcej – bo można zgrać nowych piłkarzy czy przygotować się taktycznie na kolejne spotkania – to jednak takie przerwy wybijają z rytmu.

Spójrzmy na terminarz. 9 sierpnia Radomiak gra z Wisłą Płock. Następny mecz gra dopiero jedenaście dni później z Wartą. Osiem dni później gra z Lechią. I znów ma szesnaście dni przerwy do kolejnego spotkania. Na przestrzeni ostatniego miesiąca beniaminek Ekstraklasy zagrał… dwa mecze.

Brzmi to śmiesznie. I trochę popadamy ze skrajności skrajność. Od słuchania jednego trenera, który mówi „granie co trzy-cztery dni nas zajedzie, nie mamy kadry na tyle frontów”, po zastanawianie się, czy Radomiak nie będzie rozregulowany graniem raz na ruski rok meczu ligowego. Choć w sumie dla radomian nie jest to nic nowego – już w 1. lidze ten klub wyjątkowo często padał ofiarą zmian w terminarzu.

Reklama

Radomiak Radom – Pogoń Szczecin. Radom trudnym terenem

Ale dobra, zostawmy terminarzowe rozkminki na boku. Skupmy się na futbolu. A w piłkę akurat radomianie grają najlepiej spośród trzech drużyn, które w tym roku dotarły do Ekstraklasy. Można się było tego spodziewać? Pewnie można było. Dobry trener, który pracuje w klubie od dłuższego czasu – zna potrzeby, wymagania, klimat, potrafi zarządzać tą kadrą. Do tego latem doszły – przynajmniej na papierze – ciekawe wzmocnienia, których nie powstydziłyby się klubu z wyższą reputacją.

Efekty są takie, że Radomiak potrafi napędzić strachu mocniejszym ekipom. I dziś z taką drużyną zagra. Pogoń Szczecin musi być w Radomiu czujna.

Po pierwsze – ekipa Banasika sprawiła już kłopot dwóm ligowym potentatom.

  • Z Lechem Poznań na wyjeździe beniaminek potrafił momentami przeważać nad gospodarzami. Miał wyższy współczynnik goli oczekiwanych (1 xG Lecha, 1.12 xG Radomiaka), miał okazje Radeckiego, Machado czy Angielskiego.
  • W starciu z Legią u siebie radomianie zwyciężyli 3:1. Wiemy, że Legia puściła na ten mecz drugi skład, ale zagrali wówczas m.in. Nawrocki, Martins, Slisz, Luquinhas, Muci, Pekhart, Juranović, Mladenović, Josue, Emreli… To nie wygląda jak zespół rezerw wymieszany z drużyną CLJ. A Radomiak był w tym meczu po prostu zdecydowanie lepszy i zasłużenie zwyciężył

I dziś kolejnym testem dla Radomiaka ma być mecz z Pogonią u siebie. „U siebie” – to ważne. Oba dotychczasowe zwycięstwa beniaminek wywalczył właśnie na własnym stadionie. Ale podobnie było też w I lidze – zespół Banasika wygrał u siebie jedenaście spotkań, najwięcej w całej lidze. W siedemnastu spotkaniach w Radomiu stracił zaledwie dziewięć bramek – znów najmniej w lidze.

Może jeszcze za wcześnie na daleko idące wnioski, ale zaryzykujemy taką tezę: silnym tej ligi będzie się trudno grało z Radomiakiem, a jeszcze trudniej z Radomiakiem w Radomiu.

A, jeszcze ważna rzecz – wraca już po pauzie kartkowej Filipe Nascimento. Facet, który właśnie w meczach z Lechem i Legią wyglądał bardzo dobrze. No, może do momentu czerwonej kartki w starciu z mistrzem Polski…

Reklama

Radomiak Radom – Pogoń Szczecin. Co wymyśli Runjaic?

Po transferze Kamila Grosickiego analizowaliśmy to, jak może wyglądać pomoc szczecinian. Jeśli kogoś w Szczecinie boli głowa, to właśnie trenera Pogoni – i to raczej nie z powodu tego, że na skrzydle będzie musiał ustawiać któregoś z asystentów. Po prostu szkoleniowiec Portowców musi sporo się nagłowić, by tych wszystkich dobrych zawodników gdzieś pomieścić.

Na mecz z Lechem przed przerwą na reprezentacje Runjaic nie mógł zabrać Kacpra Kozłowskiego i Damiana Dąbrowskiego. Obaj jednak wrócili już do treningów, są zdrowi. Solidnie nad wyrównywaniem zaległości w przerwie na kadry popracował też Kamil Grosicki.

–  Kamil uczestniczył we wszystkich możliwych jednostkach treningowych. Zagrał 45 minut w sparingu. Robi postępy, jego jakość widać gołym okiem. Mam wrażenie, że z nim cała drużyna robi postęp jakościowy. Pracujemy nad tym, aby doszedł jak najszybciej do pełni możliwości. Na dziś nie można powiedzieć, że na 100% zagra od 1. minuty. Jeśli da sygnał, że jest gotowy, to przeanalizujemy sytuację i wybierzemy jakieś opcje – mówił Runjaic na konferencji prasowej przed meczem z Radomiakiem, cytujemy za portalem PogońSportNet.

Czyli do grania są: Dąbrowski, Drygas, Kucharczyk, Kowalczyk, Kurzawa, Jean Carlos, Kozłowski, Fornalczyk, Żurawski, Smoliński i Grosicki.

Jedenastu gości na pięć pozycji. Nawet jeśli na bok odsuniemy Fornalczyka (też grał mało), to Runjaic mógłby wystawić na Radomiaka jedną piątkę pomocników, by w przerwie wpuścić za nich rezerwową piątkę.

Ale stawiamy, że jeszcze dziś w wyjściowym składzie zabraknie Grosickiego – pewnie wejdzie w przerwie lub krótko po rozpoczęciu drugiej połowy, bo już w Poznaniu pokazał jasno: panowie, przyjechał niedawny reprezentant Polski. Kozłowski i Dąbrowski? Tutaj też przewidujemy, że raczej zostaną na ławce wobec tego, że nie trenowali przez część przerwy reprezentacyjnej z drużyną. Runjaic zresztą pokazywał już, że woli na piłkarza poczekać niż doprowadzać go do formy grą przez 90 minut. Vide – sytuacja Piotra Parzyszka, który z ławki oglądał „popisy” strzeleckie Zahovicia.

Pogoń według bukmacherów jest faworytem, bo jakością piłkarską przewyższa Radomiaka, ale to nie będzie spacerek. O tym, jak beniaminek gra u siebie już pisaliśmy. A Pogoń na wyjazdach radzi sobie kiepsko. W tym sezonie jeszcze nie wygrała w delegacji, a miała na widelcu chociażby grającą w dziesiątkę Wartę Poznań. Ostatnie zwycięstwo Portowców poza domem? Połowa kwietnia, wygrana z Podbeskidziem. Ostatnie zwycięstwo na wyjeździe z zespołem, który nadal gra w Ekstraklasie? Marzec i trzy punkty przywiezione z Białegostoku.

Radomiak Radom – Pogoń Szczecin. Typy, kursy

Damian Smyk: Na Radomiaku – zwłaszcza w Radomiu – potknie się jeszcze sporo drużyn w tym sezonie. Ale dzisiaj spodziewam się długiego wyczekiwania na błąd – i to z obu stron. Kusi wysoki kurs na gospodarzy wobec problemów Pogoni z wyjazdami, ale stawiam raczej na to, że mecz otworzy się po przerwie. W Fuksiarz.pl celowałbym w powyżej 1,5 gola po przerwie po kursie 2.35.

Szymon Janczyk: Kto w Radomiaku wygląda najlepiej na starcie sezonu? Chyba para stoperów Cichocki – Rossi. Z czego słynie Pogoń Szczecin? No, też z defensywy. W dodatku kolega Smyk wspomniał o problemach Pogoni na wyjazdach, więc dla mnie sprawa jest prosta. Zbyt wielu goli nie ma się co spodziewać – stawiam na wygraną jednej ze stron, ale też under 2,5 gola w meczu – kurs 2,65 w Fuksiarz.pl (1/2 & under 2,5).

fot. FotoPyk

Pochodzi z Poznania, choć nie z samego. Prowadzący audycję "Stacja Poznań". Lubujący się w tekstach analitycznych, problemowych. Sercem najbliżej mu rodzimej Ekstraklasie. Dwupunktowiec.

Rozwiń

Najnowsze

Komentarze

5 komentarzy

Loading...