Reklama

Zmarł Gerd Müller

redakcja

Autor:redakcja

15 sierpnia 2021, 13:57 • 3 min czytania 70 komentarzy

Wczesnym niedzielnym porankiem zmarł legendarny Gerd Müller. Miał 75 lat. W ostatnich latach swojego życia cierpiał na demencję, niewiele pamiętał, nie poznawał najbliższych. Leżał w łóżku, rzadko otwierał powieki, prawie niczego nie jadł, nie kontaktował z rzeczywistością. Zapamiętamy go jednak przede wszystkim jako absolutnie wybitnego snajpera i wybitnego piłkarza. 

Zmarł Gerd Müller

Przez całe życie towarzyszyła mu żona Uschi Müller. To ona w 2015 roku potwierdziła, że jej mąż cierpi na postępującą demencję.

– Nic nie je, prawie nie przełyka. Cały dzień bezwładnie leży w łóżku, czasami tylko odzyskuje świadomość, ale to tylko na chwilę. Cieszę się z każdego tego momentu, z każdej tej sekundy, kiedy otwiera oczy, kiedy drga jego powieka. Zawsze był wojownikiem, zawsze był odważny, przez całe życie. Teraz też. Zamknął oczy, drzemie, tylko rzadko otwiera usta, dostaje wtedy puree. Jest spokojny, bardzo spokojny, może nawet za spokojny. Przesypia ostatnie chwile swojego życia, aż do śmierci – opowiadała w Bildzie.

– Mam nadzieję, że nie może myśleć o swoim losie, o swojej chorobie, o utraconej na starość godności. Nie przejmuję się tym, że ktoś pomyśli, iż tracę piękne, cenne lata własnej starości. Robię to dla niego. Zawsze był dla mnie taki dobry, tyle dla mnie zrobił, muszę być przy jego boku – dodawała wzruszona.

Jego losy plątały się od dłuższego czasu. W latach 90. cierpiał na chorobę alkoholową. Nie posłużył mu wyjazd do Stanów Zjednoczonych, gdzie tęsknił za Monachium. Pomogli mu dawni koledzy z boiska – Uli Hoeness i Franz Beckenbauer. Ludzie, którzy po swoich złotych karierach odnaleźli się w nowych rolach i nie mogli patrzeć na otchłań, w którą wpada Gerd Müller. Wykupili mu odwyk w alpejskim raju – w Garmisch-Partenkirchen. Gerd Müller walczył i pokonał demony. Zajął się pracą w Bayernie, którą uniemożliwił mu dopiero postęp demencji.

Reklama

Kilkadziesiąt lat wcześniej był Bombardierem Narodu. Jednym z najlepszych strzelców w historii piłki nożnej. Mistrzem Europy z 1972 roku i Mistrzem Świata z 1974 roku. Człowiekiem i piłkarzem, którego uwielbiały całe Niemcy. Jego wspaniały rekord goli strzelonych w jednym sezonie Bundesligi z 1972 roku został pobity dopiero przez Roberta Lewandowskiego w 2021 roku. Gerd Müller, cierpiący na chorobę Alzheimera, nie mógł o tym wiedzieć, ale Uschi Müller twierdziła, że gdyby tylko był świadomy wyczynu Polaka, byłby pierwszym, który pospieszyłby z gratulacjami.

Odszedł w wieku 75 lat.

– Dzisiaj jest smutny, czarny dzień dla całej społeczności Bayernu. Gerd Müller był największym napastnikiem, jaki kiedykolwiek istniał – i wspaniałą osobą, osobowością światowego futbolu. Łączymy się w głębokim smutku z jego żoną Uschi i jego rodziną. Bez Gerda Müllera nikt z nas nie byłby taki sam. Bayern nie byłby klubem, który wszyscy kochamy dzisiaj. Jego imię i pamięć o nim będą żyć wiecznie – ubolewa Herbert Hainer.

– Gerd Müller pozostanie w naszych sercach na zawsze – dodał Oliver Kahn.

Tak, pozostanie.

Fot. Newspix

Reklama

Najnowsze

Ekstraklasa

Nestorzy kontra młode wilczki na ławkach trenerskich Ekstraklasy

AbsurDB
0
Nestorzy kontra młode wilczki na ławkach trenerskich Ekstraklasy

Suche Info

Komentarze

70 komentarzy

Loading...