Przecież było tak dobrze. Prowadziliśmy nie tylko na tablicy wyników – my po prostu dyktowaliśmy warunki gry. Awans był o krok, a w półfinale Argentyna, która męczyła się z Włochami. Tymi samymi, z którymi my gładko wygraliśmy. I znowu w ryj. Ponownie w cholernym ćwierćfinale. Zamiast Polaków grających o medale, dziś zobaczyliśmy łzy Bartosza Kurka i całej siatkarskiej Polski.

Na tym poziomie nie ma już słabych drużyn – to wyświechtany, ale jakże pasujący frazes do tego, na jakich rywali mogła trafić Polska. Bo na kogo w grupie B chcielibyśmy wpaść? Rosję Reprezentację RKO, która jest jednym z faworytów turnieju? Brazylię, która wydawała się do ugryzienia, ale koniec końców przegrała w grupie tylko raz? A z Polską wygrała w Lidze Narodów i to dwukrotnie. Z kolei Argentyna stoczyła z nimi zacięty mecz, przegrywając 2:3. Ale wygrała z czwartą Francją, która to ograła wspomnianą Brazylię. Uff… jeżeli kiedykolwiek będziemy musieli podać definicję wyrównanej grupy, bez wahania wskażemy na grupę B z turnieju siatkówki na igrzyskach w Tokio. Dość powiedzieć, że nie wyszły z niej Stany Zjednoczone, a naprzeciwko nam koniec końców stanęli Francuzi.
Lecz jeszcze przed meczem nie mniejsze emocje od samego przeciwnika wzbudzała godzina o której zagramy. Podobno Vital Heynen specjalnie przygotowywał naszych zawodników tak, aby byli w jak najlepszej dyspozycji w godzinach porannych. Zatem selekcjonerowi przesunięcie godziny spotkania z 9:00 na 21:30 japońskiego czasu miało być nie w smak. Choć sam zainteresowany nie skomentował tej zmiany… o ile w ogóle do niej doszło, a cała drama nie jest po prostu kaczką dziennikarską. Dobrze zorientowany w terminarzu igrzysk Dawid Brilowski utrzymuje, że godziny poszczególnych meczów nie były zaplanowane przed poznaniem par spotkań. Były rozdzielane dopiero po tym, jak poznano poszczególnych przeciwników tak, aby dostosować je do widzów przed telewizorami.
I wiecie co? My to kupujemy. Mamy mistrzowskie aspiracje. Takim drużynom jak nasza wręcz nie przystoi szukać wymówek w porze rozgrywania meczu. Polacy musieli po prostu wyjść i zagrać swoje. A było przeciwko komu grać. Francja ma w składzie dwa wielkie nazwiska. Pierwszym jest Earvin N’Gapeth – można się śmiać z delikatnej nadwagi francuskiego przyjmującego. Ale kiedy jest w gazie – a na tym turnieju jest –wtedy może być uznawany za drugiego obecnie najlepszego siatkarza na świecie, zaraz po Wilfredo Leonie. Natomiast drugim graczem jest dobrze nam znany Benjamin Toniutti. W tym sezonie rozgrywający Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle doprowadził polski zespół do zwycięstwa w Lidze Mistrzów. Nasi rodzimi eksperci byli zgodni –tego sukcesu by nie było, gdyby nie francuski mózg polskiej drużyny.
Polacy grają koncert, francuski mózg nie funkcjonuje
Zwycięskiego składu się nie zmienia – zwłaszcza, kiedy gra tak, jak z Kanadą. Widocznie taki był przekaz Vitala Heynena, który do boju o półfinał posłał dokładnie taką samą szóstkę, co w poprzednim spotkaniu. My jednak nie łudziliśmy się, że wygramy tak gładko. Francja to po prostu o wiele mocniejsza drużyna. Ale to nie znaczy, że było źle – co to, to nie.
I cóż, aż tak dobrze nie było, co nie zmienia faktu, że nasi siatkarze prezentowali się naprawdę zacnie. Oczywiście, zdobywanie punktów opierało się głownie na duecie Wilfredo Leon-Bartosz Kurek. Ale podobnie jak z Kanadyjczykami, nie była to gra na ten duet aż to przesady. To zaskakiwało Francuzów, którzy wielokrotnie nie spodziewali się podłączenia do akcji innych graczy. Prowadziliśmy grę w tym secie, a naszym rywalom po prostu nic się nie kleiło. Było pięknie a my liczyliśmy na to, że tak będzie wyglądało całe spotkanie.
Laurent Tillie diagnozuje problem
Niestety dla nas, trener Francuzów zdiagnozował problem. I zrobił to trafnie, skoro rozegranie nie funkcjonowało. Mianowicie wymienił bardziej renomowanego Toniuttiego, wprowadzając za niego Antoine’aBrizarda. Ta zmiana zmieniła przebieg spotkania – od tego momentu grały ze sobą dwie wyrównane drużyny. Jednak to właśnie Brizard dał swoim kolegom pewność siebie. Co ciekawe, obawialiśmy się N’Gapetha, ale ten był jakby schowany. Lecz inni gracze, tacy jak Jean Patry czy Trevor Clevenot nie brali się wziąć odpowiedzialności za wynik. W efekcie Francja wygrała drugi set 25-22 i mecz rozpoczął się od nowa.
Jednak trzeci set dał nam nadzieję na to, że Polacy dadzą sobie radę w tym meczu. Mają za dużą jakość, za wielkie nazwiska i ogromne ambicje. Dodatkowo Heynen wymienił Kochanowskiego na Piotra Nowakowskiego i nasza gra ponownie zaczęła lepiej funkcjonować. Tak przynajmniej się wydawało, kiedy wygraliśmy tę partię.
Odczytani
Bo chociaż wynik do tego momentu był po naszej stronie, to Polacy wpadli w pułapkę. Zaczęli grać podobnie jak z Włochami – prostymi środkami i na wynik, bez różnorodności w ataku. I nie negujemy tego, że Bartosz Kurek oraz Wilfredo Leon grali na bardzo dobrym poziomie. Ale tak monotonna gra została po prostu odczytana. Bo szczerze – ileż można grać wyłącznie jednym schematem? Francuskie przyjęcie funkcjonowało na świetnym poziomie, totalnie zatrzymując jedną z naszych podstawowych broni – zagrywkę. A przecież punktów zdobytych bezpośrednio z serwisu potrzebowaliśmy w tamtym momencie niczym tlenu. W dodatku rywale mądrze radzili sobie z polskim blokiem – elementem kluczowym, do którego Vital Heynen przywiązuje szczególną uwagę. Zatem Francja nie starała się za wszelką cenę się przez niego przebijać, ale konsekwentnie go obijała. W ten sposób skutecznie zbierała punkty, po akcjach zakończonych blok-aut. To zresztą również symptomatyczne dla tego spotkania, że Francuzi własnym blokiem ugrali więcej punktów od Polaków.
Tiebreak upłynął pod pełną kontrolą Francji. Jakby tego było mało, w tej fazie meczu uaktywniła się jedna z najbardziej niebezpiecznych broni naszych rywali – Earvin N’Gapeth, grający na zabójczej skuteczności. Polacy byli zupełnie bezradni. Nie żebyśmy odmawiali im charakteru czy woli walki. Francja po prostu grała mądrzej, lepiej. Kiedy zyskali sześć punktów przewagi jasnym stało się, że oni tego nie wypuszczą. Czym mieliśmy wrócić do tego meczu? Tysiąc pięćset pierwszą piłką zagraną na skrzydło? Niefunkcjonującą zagrywką? Skończyło się na porażce 9:15, obrazkach załamanych Polaków i kotłującym się pytaniu…
Jeżeli teraz nie udało się zdobyć olimpijskich medali, to czy kiedykolwiek się uda?
Polska-Francja 2:3 (25:21, 22:25, 25:21, 21:25, 9:15)
Fot. Newspix
Chcesz zobaczyć mentalność Polaka – patrz na kurczaka…
tak, Polacy zawsze byli ekstrowertykami, rzucsli sie do wszystkiego (czasem
pochopnie) ale z tego czerpalismy sile…….. teraz nagle weszla moda na zachodniaentalnisc pizdy i wszScy placza……. co wywiad znjakims olimpijczykiem to placz…… jebany pedalski zachod zrobil to co planowal -zrobic z Polakow bande pierdolonych, bojacych sie wszystkiego introwertykow
Na pewno cały świat chce mieć wpływ na Polskę xD Polska to zadupie świata i wiedzą to wszyscy oprócz samych Polaków xD
Ty chyba nie widziałeś zadupia świata. Jakim trzeba być kretynem zeby takie głupoty gadać.
Z taką grą – nawet gdybyśmy dziś jakimś cudem z Francją wygrali – i tak złota by nie było, więc po co bić pianę?
https://polskieako.blogspot.com/ – Trafili ostatnio kurs 1297!!! i skana maja na blogu ! maja kurs 1060 dostepny! polecam bo trafilem dzieki nim az 30 tys!
tu nie ma co trenowac, tu trzeba dzwonić do jakiegoś szamana by zdjął klątwę
Tak to jest jak się gra w gównianej grupie a nie grupie śmierci. potem jak przychodzi mecz o coś to jedziemy do domu.
I tylko dlatego z niej wyszli. Mieli jeszcze większych frajerów z Włoch i bande patałachów, a i tak Iran ich ograł xd Cóż nie wygrali Igrzysk więc dajmy Nowakowskiemu, Kubiakowi jeszcze czas. Myślę że jakby nawet polamali nogi , to by pojechali na turniej.
Tu jest dobra puenta. Zdrowego, wypoczętego Grosickiego, jednego z liderów pan Sousa nie zabrał, a pan Heynen zabiera nie w pełni zdrowego Kubiaka, który przy swoich dolegliwościach niewiele daje kadrze i gra ogony. A zdrowe Szalpuki, Kwolki, Fornale, itp – odstawieni na boczny tor. DEBILIZM NA MAXA. Obydwu trenerów – amatorów wypadałoby pogonić. Uczmy się dalej głupoty od zachodnich idiotów. A potem łzy…
Czy ty właśnie porównałeś Grosickiego do Kubiaka xDDDDDDDDDDDDDDD?
Cioty? Miękkie faje? Jak się nie zdobywa blokiem punktów, jak serwuje się, jakby PGR-owiec rzucał kaloszem w krowę, to meczu się nie wygrywa. I jeszcze na koniec popłakali się. Łzy leciały jak z Kurka.
Pipy. I tylko Leona żal…
Piłkarze też beczą po przegranych ważnych meczach. Więc to też pipy i miękkie faje?
Tak
Tak
Janku, pewnie sam ryczałeś po meczu a teraz przez neta wyzywasz od miękkich faj, a gdyby przeszli to byś ich bronił jak lew XD
W Lidze Narodów ogrywali każdego, przyszedł prawdziwy sprawdzian i klapa. Idz pan w ch…
Ligę narodów każdy odpuszczał. Widać było że Brazole ich zjadły i będzie wpier..ol. Mówiłem, czemu Bednorz nie jedzie? A że bez formy,nic nie pokazał. A co Kubiak pokazuje? Gra od 3 lat piach ,ale musi jechać. Śliwka to samo. Kochanowski nie grał nic też. Kłos o dziwo odzyskał formę ,ale wiadome że nawet jakby atak King Konga zablokował, to musi jechac Nowakowski, który ledwo chodzi. SŁuchając komentarzu pana Drzyzgi, można wywnioskowac że Leon to największe zło kadry. Wszystko psuje, nawet Swendrowski dwa razy zapytał jaka wina Leona. Wina niczym Tuska,bo wygryzł „wielkie „talenty Szalpuka,Kwolka. Na poziomie Leona tylko Kurek jest i potencjał ma Bednorz, ale ludzie mówią że on gupi, to sie go nie bierze i temu śmiesznemu Belgowi podskoczył.
Dostałem w łeb w sobote, od narzecoznego siostry. Mówił że siatkarze są mistrzami i piłka nożna bla bla. Mówiłem że Polska dojdzie do półfinału (łatwa grupa,drabinka, ale się pomyliłem), oraz że kadra ta to nieporozumienie. Zacznijmy od poczatku. Nie było kompletnie bloku. Bieniek gra jako jedyny na poziomie reprzentacyjnym, Kochanowski nie ma kompletnie psychiki, jest jak taki studenciak śmieszkujący w necie, Nowakowski (podobnie jak Kubiak) pojechał tylko i wyłącznie za załugi. Koleś nie gra nic od 7 lat (paradoskalnie kiedy był młody i był w fomie nie grał ,bo grali kumple Gruszki), ledwo sie rusza, czasem przyblokuje coś i ma fatalną zagrywkę. Kto mógł jechac? A no Huber, który ma zagrywkę, blok i się rusza, oraz potrafi skończyć akcję. Nawet Kłos , który wypadł z kręgu adoracyjnego byłby lepszy. Dwa przyjęcie. Mówiłem od miesiąca- Bartosz Bednorz powinien jechać. Chłop jest silny jak Kurek, zagrywkę tylko Leon ma mocniejszą,ale nie , Bednorz jest „niefajny”. Ludzie mówią że jest niemiły, do tego podskoczył nad trenerowi Heynenowi, który wolał takie zera jak Szalpuk i Kwolek ( niejaki Drzyzga Wojciech ,uważał że są lepsi niż. Leon xd Nie jestem lewakiem, ale w przypadku Drzyzgi chyba rasizm, nie wiem co, ale Leona nienawidzi co słychać), Bednorz ma pie..nięcie w łapie i potrafi grac na najwyższym poziomie. Ma 27 lat ile ma czekać? Semeniuk to chłopiec niedoświadczony,ale coś tam umie. Śliwka natomiast to taki maciek, kujon, bez siły i psychiki. Natomiast Kubiak chociażby nie trafiał nawet w balon to by pojechał. BO ON ZASŁUŻONY JEST! Cóż w najgorszym momencie widac było że nie ma tam nikogo i Leon z Kurkiem nie zrobią nic. Kolejna sprawa to branie ludzi pokroju Kaczmarek (po ch..j ktos taki? W ataku może zagrać Kurek, bądź Leon, trener Francuzów tak Patry’ego zmieniał). Rozegranie tutaj przyznaje bez bicia zawiodło. Lubię Drzyzgę ,ale on zagra genialnie set, a potem siada. Najgorsze że niejaki Łomacz jest jeszcze gorszy i nie ma alternatyw. Leon i Kurek klasa światowa, Zatorski też trafił z formą. Niestety trener schrzanił wszystko. Widac to było już w mecuz z Iranem. Grupę mieliśmy BANALNĄ. Japonia , Iran ( z którym przegraliśmy) to przecietniaki. Włosi jadą na opini od 10 lat z hakiem, Kanada? Wenezuela? Popatrzcie na tamta grupę.Niemniej byłem przekonany że do Połofniału, a z racji łatwej drabinki do finału awansują. Jak widac kolejna klęska. No ,ale trzeba fajnych powoływac, bo Kochanowski taki uroczy ze Śliwką, a Kubiak z Nowakowskim ZASŁUŻENI!. Szkoda Leona, Kurka i Zatorskiego, który o dziwo był straszony że nie pojedzie. Ale układy,kolesiostwo,nepotyzm, brak współpracy to nasza narodowa cecha, więc drużyna idealnie nas zaprezentowała;)
Z początku myślałem że skoro taki długi komentarz to napiszesz coś z sensem, ale okazało się że poleciales pod swoja tezę. Kubiak oczywiście za zasługi, gość od 5 lat odcina kupony w Japonii, wiadomo było że jest w tej drużynie od atmosfery + Nowakowski, który się skończył = wszystko z czym się zgadzam. Zaryzykuję stwierdzenie że interesujesz się siatka klubowa i bardzo ci nie po drodze z ZAKSA Kędzierzyn, bo w zasadzie każdy siatkarz tego klubu został przez ciebie zaorany. Śliwka po genialnym sezonie i mvp finału Ligi mistrzów miał nie jechać? Semeniuk chłopiec który coś tam umie? Co ty pierdolisz gościu – oni rozmontowali w tym sezonie klubowa siatkówkę jak chcieli, to że zawiedli dzisiaj nie znaczy, że nie mieli prawa jechać na IO. Bednorz zaliczył zjazd, został spłukany w kiblu przez Alekne, nie wytrzymał napięcie na najwyższym poziomie w zenicie – musiał zostać w domu w obliczu takiej konkurencji. Kaczmarek be? Wskaż lepszego atakującego w Polsce po kurku (nie bredz o zmianie Leona na atak, on od 10 lat gra na przyjęciu i atakuje piłkę z wewnętrznej strony). Drzyzga ok? No właśnie, że nie ok i każdy kto ogląda ich mecze widzi, że na rozegraniu brakuje czegoś ekstra.
OP-ie kibicuje tej drużynie kiedy się Mostostal nazywała. Zcznijmy od Śliwki. Nie wątpliwie jest to siatkarz o mile lepszy od Szalpuka i Kwolka, jednak widac było że nie ma formy i jest wypomopowany. Możliwe że jako zmiennik powinien jechać. Semeniuk? Błysnał głównie w lidze narodów przez chwile, potem zgasł. Nie jest na poziomie Bednorza,czy Fornala. SIatkówka klubowa, to nie reprezentacyjna . Jak dzisiaj zagrali? Semeniuk ma duży talent ,nie mówię, ale dla niego to za wcześnie. Kaczmarek to taki David Luizm piłki. No właśnie ,mieliśmy dwóch gosci grajacych w ataku. Drzyzga przyznałem ze sie myliłem, czytaj ze ze zrozumumieniem. NIE MA LEPSZEGO ROZGRYWJACEGO. O to mi chodziło. Ta łajza Łomacz? Przez którego Bednorz wyglądał i każdy na dziada? A do bloku sie odniesiesz?
Dla mnie to wieszanie psów na nich jest jednak trochę przesadzone. Prawda jest taka że obecnie mamy pół środkowego (bo tylko Bieniek zaprezentował się nieźle, reszta piach) i teraz możemy spekulować że Huber grałby lepiej, a może by się osrał tak jak Kochanowski? Zawiedli, szeroko mówiąc, młodsi zawodnicy i teraz rzucanie nazwiskami typu Fornal, Kwolek czy Bednorz to takie trochę szukanie wymówki, bo z nimi zamiast Śliwki czy Semeniuka mogło być identycznie. Zgoda co do tego, że Kubiak i Nowakowski powinni dać już sobie spokój, ani im ta kadra już nie jest potrzebna, ani oni jej.
Tylko po co gadanie o kolesiostwie i układach, skoro ostatecznie Zatorski i Leon grali całe mecze? To że dziennikarze sobie coś spekulowali no to taka ich rola i warto sobie ich odpuścić, polecam, naprawdę w niczym słuchanie ich nie służy. A jak
Dzikie Bydle jesteś takim kozakiem, to wrzucaj im kamyczki do ogródka PRZED przegranymi meczami, a nie po, wtedy każdy jest cwany 😉
Popatrz sobie ile lat ma Bednorz. 27. Co? Syndrom Pawła Brożka;d? Pamiętam stare skarby kibica, czy pi..lenie Kurzajewskiego o tym że 23 letni zawodnik to junior, który jedzie po naukę. Wku..wialo mnie to już w 2003 roku. . Nie mówię że Huber za Kochanowskiego, tylko za Nowakowskiego,który wozi się niczym Krychowiak od 7 lat na nazwisku, a nie gra nic. A noc 2 razy na set jest ścinka i niejaki Dębowski podniecony jest , bo ma flashbacki z memoriału Wagnera i może powspominać kadrę Wspaniałego,bo było tak zaje…biście. Wiesz czemu mówię o Bednorzu? Bo tak naprawdę mamy kłopot w ataku. Są tylko Kurek i Leon ,którzy grają na najwyższym poziomie. Ta łamaga Kaczmarek , który i tak miał sezon konia to w zasadzie żaden zmiennik. Leon może zagrać w ataku w razie czego, ( gra na przyjęciu) i tak samo Kurek. Kaczmarek był tam zbędny. Bednorz zagra na przyjęciu i na ataku. Podobny typ zawodnik co Kurek i Leon, może gorzej atakuje,ale lepiej przyjmuje. Zabrakło pary,której Śliwka nie ma , jak i na razie Semeniuk. Bednorz ma zagrywkę silną jak kurek (tylko Leon ma silniejszą), potrafi prz..bac z lewej ręki ( czyli ze skrzydła którego zabrakło) i w najważniejszym meczach gra jak szalony. Ale mimo wszystko wyjazd Śliwki i nawet Semeniuka się broni (jedynie Fornal i wspominany Bednorz byli konkurencja).
Tym który na pozycji przyjmującego nie powinien był jechać, był Kubiak. Który od 3 lat gra piach i tylko i wyłącznie za zasługi pojechał. To jest właśnie KOLESIOSTWO.
O którym mówił Bednorz, tak gnojony przez Heynena, który wolał niestabilnego Kwolka , czy totalnie przeciętnego Szalpuka ( to była stricte jego pozycja) brać, zamiast Bednorza.
O Leonie,który ciągnął nasza kadrę z Kurkiem nie wiem po co w takim kontekście wspominasz, jak tu o pozycję środkowych ( Kłos doświadczony były już od Nowakowskiego lepszy), przyjmujących (Kubiak głównie) się rozchodzi. Zatorskiemu rywalizacja do ostatniej chwili (co było zaskoczeniem) o pozycję libero zrobiła dobrze i zagrał genialnie do tie-breaka, gdzie lekko osłabł, ale ileż można dwoić sie i troić gdy środka nie ma? Może poczuł ten głód gry? Heynen gdy objął kadrę wziął młodych,nieznanych Śliwkę,Kochanowskiego, wtedy byli tacy gniewni, a dzisiaj są syci. Kurek skreślony przez Antige w 2014 roku mimo że był bez formy i decyzja byłą słuszna, nadawał sie do gry. Kubiak i Nowakowski nie.
Na koniec pozycja rozgrywajacego. Wszyscy jada Drzyzgę , ja tutaj jestem po srodku. Drzyzga zagrał dobrze, nawet bardzo dwa sety. W zasadzie fatalnie grał w tie-breaku, ale z drugiej strony komu miał wystawiać? Oprócz Leonowi i Kurkowi. Śliwce? Który pieprzył wszystko? Czy an srodek, gdzie primadonna Nowakowski ścinał dwa razy na set. Zgoda że później mógł ryzykować, a Le Goff z Chimeneyezem czytali wszystko, podobnie jak N’Gapeth , który rozpoczął taniec. We Francji szacun za zmienienie rozgrywającego. Cóż u nas Łomacz nie zagrał (jako jedyny). Czy to by coś dało? Możliwe. Tutaj wyszły błędy Heynena, który zmiany robił w czas, reagujac na słabą grę Kubiaka, Kochanowskiego, ale wyszły błędy selekcji. Łomacz jest gorszy od Drzyzgi, co widać ewiedentnie, a trenejro testujący wszystkich kompletnie olał Komende i Janusza ciagle grając tymi samymi. Sytuacja z Łomaczem, była jak z Peszko, gdzie Nawałka wolał obronce środkowego wpuścić do drugiej linii , niż Peszke.
A co do „kamczyka’ Mówiłem o tym od ligii narodów, Łudziłem się jeszcze do meczu z Iranem, nadzieja przyszła po wygranej z tymi frajerami z Włoch. Potem wiedziałem co będzie. Liczyłem już tylko sercem na cud, bo grupę mieliśmy banalną i totalnie niesprawiedliwą. (cóż jednak tylko z b grupy są w półfinałach, troche szkoda rozstawienia Brazylia- Rosja, bo to trochę przedwczesny finał) Śmiem twierdzić ze nawet USA,które zawiodły były mocniejsze.
Drużynie potrzebna jest świeża krew. Jak Heynen ma jaja pożegna (mam nadzieje że pójdą sami) Kubiaka,Nowakowskiego,Łomacza, Wojtaszka,poszuka nowego rozgrywjącego i przestanie powoływac za zasługi.
Czyli w sumie się zgadzamy, Kubiak i Nowakowski out. Tylko że najbardziej martwią nie powołania, bo ja uważam że to nie była jakaś wielka zmarnowana szansa, tylko brak rozgrywających z topu (Drzyzga rzeczywiście grał dobrze, lepiej niż się spodziewałem, ale to nie jest gość który swoją błyskotliwością nakręci grę ponad stan) i środkowych albo chociaż jednego na poziomie Możdżonka. My mamy bardzo dużo zawodników z overallem, powiedzmy 80, a tu bardziej by się przydała szóstka z 90 🙂 A co do Bednorza, no to napisałem 'szeroko mówiąc, młodych’, czyli miałem na myśli Śliwkę (26 lat), Semeniuka (25 lat), Kochanowskiego (24 lata), no generalnie prawie wszystkich poza starą gwardią czyli Kurek, Zatorski, Drzyzga (no i Leon, ale to wiadomo)
Kibic: Właściwie, co można powiedzieć po tym meczu? Prowadzicie, kontrolujecie wszystko, 2:1 prowadzicie i nagle przegrywacie igrzyska.
Heynen: Zgadza się, no, jesteśmy dziadami, no. Niech pan zapyta środkowego, niech pan zapyta Śliwkę, niech pan zapyta tych innych, kurwa, naszych chłopaków, co, kurwa, zrobili. Co, kurwa, jak jedziemy na kontrę po bloku– nie, panie, nie chce mi się, bo jestem tak zdenerwowany, że po prostu mnie rozsadza i nie mogę powstrzymać emocji. Ale takie, kurwa, zagrania, jak my prezentujemy, to się nie mieści w pale, żeby, kurwa… I ten medal nam się nie należał, a po tym, co dzisiaj tutaj było. I brawo dla Francji.
Kibic: Francja zasłużenie awansowała, czy to wy straciliście?
Heynen: Zasłużenie, proszę pana, bo my nie umiemy grać w siatkówkę. Zasłużenie, no nam się nie należy półfinał. My jesteśmy beznadziejni, kurwa, i tylko tyle mam do powiedzenia. Dziękuję bardzo.
Kibic: Właściwie, co można powiedzieć po tym meczu? Prowadzicie, kontrolujecie wszystko, 2:1 prowadzicie i nagle przegrywacie igrzyska.
Heynen: Zgadza się, no, jesteśmy dziadami, no. Niech pan zapyta środkowego, niech pan zapyta Śliwkę, niech pan zapyta tych innych, kurwa, naszych chłopaków, co, kurwa, zrobili. Co, kurwa, jak jedziemy na kontrę po bloku– nie, panie, nie chce mi się, bo jestem tak zdenerwowany, że po prostu mnie rozsadza i nie mogę powstrzymać emocji. Ale takie, kurwa, zagrania, jak my prezentujemy, to się nie mieści w pale, żeby, kurwa… I ten medal nam się nie należał, a po tym, co dzisiaj tutaj było. I brawo dla Francji.
Kibic: Francja zasłużenie awansowała, czy to wy straciliście?
Heynen: Zasłużenie, proszę pana, bo my nie umiemy grać w siatkówkę. Zasłużenie, no nam się nie należy półfinał. My jesteśmy beznadziejni, kurwa, i tylko tyle mam do powiedzenia. Dziękuję bardzo.
Leon po meczu wyglądał, jakby chciał powiedzieć: kulwa, czemu te moje kolegi takie hujowe są.
Ano są.
Zostali po tych igrzyskach jak Himmilsbach z tym angielskim
No niestety 5 raz z rzędu ćwierć finał to nie przypadek. Można wygrać MŚ dwa razy z rzędu ale olimpiada to coś specjalnego. I można sobie zakłamywać rzeczywistość że nie. To turniej rangi dużo większej niż inne
Nie zgadzam się. Na mundialu gra znacznie więcej topowych reprezentacji niż na igrzyskach. Więc trudniej go wygrać.
Zagadaj z siatkarzami. Każdy oddałby medal mistrzostw za olimpijski.
W 2012 roku problem był z atakującym głównie. Najlepsze atakujący Wlazły toczył wojne z PZPS,a niejaki Bartman je..ał wszystko (Jarosz był za słaby fizycznie). Potem doszły durne decyzje Antigi i byliśmy w kryzysie. Teraz byłą przeogromna szansa.
To nie przypadek tylko Czarnecki na trybunach.
O toto.. Obatel jeszcze delegacje rozliczy że punto w cabrio do Japonii przyjechał 🙂
Kompromitacja Heynena. Nie było komu grać… Kubiak -> kontuzja, Śliwka – fatalny i przyjęcie nie istnieje. Tak się kończą dziwne powołania. Najważniejszy mecz turnieju i funkcjonuje jedynie Kurek z Leonem(obaj grali kapitalne spotkanie i długo trzymali nas przy życiu), reszta poza grą. Środkowi kolejny raz fatalnie i w ataku, i w obronie(za wyjątkiem Nowakowskiego, który coś tam dawał w bloku). Nic nie zostało wypracowane w czasie LN i w czasie poprzednich meczów IO. W dodatku od groma zawodników poza grą i pojechali tylko na doczepkę. Chyba nastał czas na pewne zmiany(na stanowisku szkoleniowca). Trzymanie na boisku Śliwki to był sabotaż. Gość albo atakował miękko, a po drugie w ogóle nie kończył tych akcji. Ale nasz trener postanowił zabrać kontuzjowanego Kubiaka i ten biedny, słaby Olek musiał grać… nie pasując do tej ekipy.
Szkoda że przed meczem nie ostrzegałeś. Teraz każdy jest cwany, a gdyby Heynen nie wziął Śliwki czy Semeniuka to dopiero byłaby oranka, a wątpię żeby Bednorz, Kwolek czy Fornal grali lepiej. Co do Kubiaka – zgoda.
Jednak największym problemem tej drużyny jest brak środkowego. Nowakowski i Kochanowski byli DRAMATYCZNI, jedynie Bieniuk coś tam dawał na zagrywce, ale no po 3 setach taka drużyna jak Francja już widzi, że my mamy dwie opcje w ataku i zero opcji na bloku i taką drużynę łatwo rozmontować.
Jak dla mnie na tę chwilę mamy 4 graczy którzy mogliby sięgnąć po złoto (Leon, Kurek, Zatorski, mimo wszystko Drzyzga) i baaardzo szeroką grupę dobrych siatkarzy, dla których top miał być na wyciągnięcie ręki, a zostali brutalnie zweryfikowani. Oby się odmulili i za 3 lata…… XD
Ten Kubańczyk miał być Messim siatkówki i co? I tak jak Messi zesrał sie w najwazniejszym momencie i zawiódł druzyne.
Nie wiem na Białorusi moze teraz poszukajcie kolejnych farbowanych lisów 😀
Przecież gdyby nie on skończyłoby sie dużo wcześniej. Messi z Aegentyną też długo nic nie wygrywał. Leon i Kurek byli jako jedyni plus Zatorski w formie. Bloku nie było, rozegranie słabe, na przyjęciu nie było kogo.
A co wygrał w rep Messi? Poważnie uznajesz ten covidowy turniej?
No jednak go wygrał
Nie ty decydujesz które trofeum jest ważne czy nie.
mylisz się, to kibice decydują, który turniej jest prestiżowy, tegoroczne Kupa America to turniej niższy rangą od Pucharu Tymbarku
Ty wygrywasz dzbana roku.
Uwaga, będzie rekord minusów pod komentarzem. Antyfani siatkówki lubią powtarzać, że ten sport uprawia na poważnie kilka krajów na krzyż. Wymieńmy je sobie. Brazylia, Argentyna, Francja, Rosja, USA, Polska, Włochy, Iran, Japonia (pieniądze w lidze większe niż w Polsce), Serbia, czasem Bułgaria, ostatnio coraz lepiej radzą sobie Słowenia (wicemistrzostwo Europy, 4 miejsce w Lidze Narodów) i Kanada, o silną reprezentację walczą też Niemcy.
Przyjrzyjmy się teraz, kto uprawia na poważnie piłkę nożną (jakie reprezentacje z reguły wymienia się jako faworytów mundialu). Cała Azja, Australia, Afryka, Ameryka Północna i Środkowa się nie liczą, więc z automatu odrzucam wszystkie kraje z tych kontynentów. Nie liczą się = nie uprawiają tego sportu „na poważnie”. No bo sorry, chłopaki, siatkówkę oceniacie według tych samych kryteriów.
Ameryka Południowa: Brazylia, Argentyna. Pojedynczych wyskoków innych reprezentacji takich jak Urugwaj, Chile czy Kolumbia nie liczę, bo w siatkówce też się zdarzają – choćby mistrzostwo Europy Hiszpanii w 2007 roku.
Europa: Hiszpania, Anglia, Niemcy, Francja, Włochy, Holandia, Portugalia, Belgia. Chorwaci w 2018 czy teraz Duńczycy to raczej pojedyncze wyskoki niż zapowiedź jakiegoś trendu.
Hmm… czyżby z tych wyliczeń wynikało, że piłkę nożną „na poważnie” uprawia tyle samo krajów, co siatkówkę?
Tak, w piłce nożnej są większe pieniądze niż w siatkówce i wzbudza większe zainteresowanie, ale zachowując efekt skali, liczba NAPRAWDĘ liczących się na świecie reprezentacji w tym sporcie jest porównywalna z siatkówką. To fakty. Idąc tym tokiem rozumowania, piłka nożna to też „śmieszny sport”.
Siatkówka to taki rzut mlotem, żużel czy skoki narciarskie. Pozdro.
No, nie ma jak stosownie uargumentowana teza, na przykład poparta mierzalnymi faktami jak u mnie. Na pewno jesteś z siebie zadowolony. Pozdro.
Mierzalne? Że niby siatkówkę uprawia tyle krajów co futbol? Nawet mi się nie chce argumentować, ale masz jakieś problemy z liczeniem. USA, która jest w siatkarskie czołówce nawet ligi nie ma. Nie grają w to w Wielkiej Brytanii, a trzy czwarte Europy to amatorzy.
Ale wiesz że ,,uprawianie na poważnie” nie odnosi się do osiąganych wyników, tylko nakładów finansowych czy popularności danego sportu?
Ach, skoro popularność danego sportu jest kryterium, to wiesz, że Plusliga w Polsacie Sport ma większą oglądalność niż Ekstraklasa w Canal+? Wiesz, że teraz siatkarzy na igrzyskach oglądało więcej ludzi niż Radomiaki i inne Legie kopiące się po czole w lidze, nawet w paśmie otwartym TVP? No i nie rozśmieszaj mnie z tymi nakładami finansowymi na piłkę w Polsce, z których większość pochodzi ze spółek skarbu państwa (PKO BP, Lotto, Energa, Orlen, KGHM), miast, gmin, czy z naszych podatków z TVP. Gdyby odciąć piłkę od finansowego cyca państwa, finansowanie od prywatnych sponsorów bez nadania politycznego byłoby też na podobnym poziomie co w siatkówce.
No i popatrz. Jedyny kraj na świecie, który naprawdę poważnie traktuje siatkówkę nie ma medalu igrzysk od 48 lat. Może pora puścić tę kasę na inne dyscypliny? Zróbmy przy tym eksperyment i odetnijmy również siatkówkę od państwowego cyca, bo w pełni się zgadzam, że niezależnie od dyscypliny jest to skandal.
Czy ty właśnie porównałeś mecz REPREZENTACJI na IGRZYSKACH na OTWARTYM KANALE do meczu KLUBOWEGO w LIDZE na ZAMKNIĘTEJ PLATFORMIE? Propaganda godna cenzorów z TVP : )
Dalej sponsoring – ty myślisz, że te duże firmy to mają przykaz od premiera, że na piłkę nożną mają podpisywać znacznie wyższe kontrakty niż na siatkówkę? Czy może po prostu stawki rynkowe, które określa rynek, wymagają by te firmy zapłaciły więcej jeżeli chcą się reklamować jako sponsor klubu piłkarskiego?
Chłopaku, nie rób z siebie kretyna większego niż jesteś. Schowaj się pod kamieniem i wyjdź jak znowu siatkarzom coś się uda w jakiejś Lidze Narodów.
A skoro nakłady finansowe są kryterium, to wiesz, że ogromne pieniądze są np. w lidze siatkowej w Turcji? A mimo to reprezentacja męska tego kraju jest słaba. To, że o czymś nie słyszałeś, nie znaczy, że to nie istnieje. Masz jakieś oficjalne dane, jakie pieniądze przeznacza się na siatkówkę na świecie czy tak tylko sobie gadasz, bo wydaje ci się, że coś wiesz?
https://fancyodds.com/worlds-top-10-highest-paid-volleyball-players-list-of-richest-volleyball-players-in-the-world/
Proszę bardzo, najlepsi siatkarze na świecie zarabiają jakieś drobniaki w porównaniu do najlepszych piłkarzy. Dla porównania Chińczycy płacili Tevezowi 40 milionów za sezon, czyli więcej niż całej topce tej listy razem policzonej i pomnożonej x2, a reprezentacja Chin nie istnieje w światowej piłce. Może jak twoi siatkarze wygrają jeszcze z dwa razy puchar burmistrza Pierdziszewa Podkarpackiego to wyleczysz się z tego kompleksu piłkarzy i przestaniesz porównywać globalny fenomen jakim jest piłka nożna z jednym z wielu sportów jak siatkówka.
Po porażce piłkarzy na Euro, czy każdej poważnej imprezie, przez tydzień o niczym innym się nie rozmawia, nie pisze na stronach sportowych. Za dwa dni nikt nie będzie pamiętał że siatkarze przejebali igrzyska, i taka jest różnica.
Tylko co te kurwy piłkarskie wygraly no co? Na siatke idzie kasa i wstyd zajebisty ze nie maja medslu bi iczekiwanua były. A nasi pilkarze i ekstraklasa bez sukcesow od wielu lat. Kasa tez tam idzie gruba i wieksza. Pilka jest popularniejsza ale w Polsce to pralnia pieniedzy.
Człowieku siatkówka popularnością przegrywa na świecie z koszykówką a ty porównujesz ją z piłką nożną. Poleć sobie do Afryki, Chin czy gdziekolwiek chcesz i zobacz w co dzieciaki grają na podwórkach lub spytaj ich o ulubionych sportowców. I spytaj ich o Lewandowskiego i o Kurka.
Kolo, naucz się czytać ze zrozumieniem. Nie napisałem, że siatkówka jest popularniejsza. Napisałem, że przy zachowaniu efektu skali (popularność sportu, nakłady finansowe itd.) na świecie liczy się w niej tyle samo reprezentacji, co w piłce nożnej. Więc skoro tacy jak ty nazywają ją śmiesznym sportem, bo uprawia ją na poważnie (czytaj: prezentuje określony poziom) kilka krajów na krzyż, to na tej samej zasadzie piłka nożna jest równie śmieszna.
Drogi psychofanie siatkówki,
Futbol na poważnie uprawia niemal cały świat(oprócz Azji), siatkówkę może z 20 krajów. Pogódź się z tym.
Czekak czekaj my uprawiamy futbol na powaznie? W eliminacjach ligi konferencji, el do LM od oietwszej rundy i braku medslu na jskiejkolwiek imorezie sportowej od 1992 roku?
Oprócz Lewego czemu nie msmy zawodników z topu. Czemu nie gramy co roku w LM czemu dakej choliganka rzadzi na meczach. Czemu nie mamy znowu 3 miejsca na mistrzistwach swiata, czemu na olimpiadzie nie gramy?
Jestesmy pilkarskim gownem i rzygami, wyorzedza nas kazdy i mimo ze jest pila popularna to jestesmy zerami i tiwarzystwem co cskuje sie wzajemnie po kutasach i tak bedzie zawsze.
Siatkówka przez zabetonowaną od 20 lat czołówkę straciła sporo na popularności, nawet piłka ręczna przebija ją teraz popularnością na Igrzyskach. 8-10 reprezentacji.
Siatkówka nie jest śmiesznym sportem z racji skali zainteresowania i budżetów. Siatkówka to śmieszny sport z racji tego, że grają w nią tylko ci, którzy nie potrafią piłki kopnąć prosto oraz przebiec boiska sprintem, żeby nie umrzeć na zawał oraz ci, którzy na dodatek są zbyt mało sprawni fizycznie, skoczni i mobilni oraz mają zbyt kiepską koordynację, żeby grać w kosza.
Strasznie się silisz na bycie kontrowersyjnym
rojąc sobie, że jacyś antyfani siatkówki się będą pienić, bo od czasu jakiegoś z uporem grupa siatkarskich kibiców sukcesu wyznacza sobie misję przeciwstawiania siatkówki piłce nożnej. A to kompletny idiotyzm, mnie interesują oba sporty, mój sąsiad oba olewa a uważa, że niedoceniane są szachy i że to jest prawdziwy sport a nie jakieś tam wygibasy z piłkami. Jeszcze inni cenią sobie rugby, hokej na trawie albo piłkę wodną i są kraje będące potęgami w tych dyscyplinach a słabsze w piłce nożnej i siatkówce. Coś z tego wynika? Nic. Brazylia jest mocna i w piłce nożnej i siatkówce. Coś z tego wynika? Nic, bo fan hokeja na lodzie powie ci, że Brazylia to cieniasy. Można się tak przerzucać bez końca tylko po co? Żeby cieszyć się, że się kogoś zirytowało? Pozdrawiam 😉
Wizytówka polskiej siatkówki, znak firmowy – balonik w siatke. Taki obraz wasz.
Nie jestem kibicem siatkówki. Prawdę mówiąc nie lubię tej dyscypliny, nudzi mnie to strasznie. Zawsze jednak z ciekawością patrzę na naszą męską reprezentację, bo mieszkając w Polsce nie sposób na nich nie zwrócić uwagi. Jesteśmy żałosnym sportowo krajem, biorąc pod uwagę potencjał ludzki, jak i całkiem spore w porównaniu do reszty świata bogactwo. Kolejne igrzyska tylko tę nędzę uwypuklają. Współczesny sport na poziomie olimpijskim, to już nie są przelewki. Musisz być sprawnym organizacyjnie krajem żeby coś znaczyć. U nas oczywiście system niemal w każdej dyscyplinie leży., bo takim jesteśmy krajem. Trafiają się jakieś wybitne jednostki, w różnych dyscyplinach ,ale sukcesy są bardziej dzięki ich wybitności niż systemowi, który ich wspiera. Są wyjątki, a takimi wyjątkami jest trochę lekkoatletyka oraz właśnie męska siatkówka.
Siatkarze mają wszystko żeby seryjnie osiągać sukcesy i przywozić medale z każdej imprezy. Jest jedna z najlepszych lig na świecie, jest świetne szkolenie młodzieży, są duże (jak na tę dość marginalną na świecie dyscyplinę) pieniądze. Jest wreszcie unikalne na świecie zainteresowanie kibiców i mediów. Nawet przydarzyło się niezwykłym zrządzeniem losu, że najlepszy siatkarz świata zakochał się w Polsce i postanowił zostać Polakiem (jego pech). No i właśnie, to wszystko spotyka się ze ścianą w postaci polskiej mentalności, która szczególnie wychodzi w grach zespołowych. Mentalności, która objawia się syndromem brązowych spodenek w momentach w których trzeba pokazać jaja. Tak wiem, że siatkarze są dwukrotnymi mistrzami świata. Nie sposób z tym dyskutować. W tych śmiesznych imprezach, gdzie zmienia się regulamin w ich trakcie i robi różne organizacyjne jaja, które nie zdarzają się w żadnej innej poważnej dyscyplinie, dwa razy jakimś cudem się dało. Sam nie rozumiem jak.
Jednak najbardziej prestiżową imprezą są igrzyska. I co się dzieje w ich trakcie? Piąty raz z rzędu syndrom brązowych spodenek dotyka naszych bogów siatkówki w decydującym momencie. Tym razem jest szczególnie kuriozalnie. Niemal wszyscy są zdrowi i w formie. Losujemy grupę śmiechu, której wygranie umożliwia trafienie na teoretycznie słabszego przeciwnika w dalszym etapie, potem mamy autostradę do finału. I ten pierwszy teoretycznie silniejszy przeciwnik, pozbawia nasze bóstwa złudzeń. Przeciwnik w którego ojczyźnie siatkówka jest pewnie przy dobrych wiatrach dyscypliną numer 10. Widzieliście tie break? Przecież mistrzowie świata byli w nim kompletnie przerażeni i bezradni. Żałosne to było.
Wybaczcie więc kibice siatkówki, ale nie będę się podniecał bardzo prawdopodobnym sukcesem na nadchodzących wrześniowych ME. I nikt rozsądny podniecać się nie powinien. Co za niespodzianka – odbędę się one w Polsce, tak jak niemal każdy europejski czempionat od lat. Międzynarodowe władze siatkówki mają w naszym kraju idealnego frajera do organizacji swoich imprez. Poza Polską ciężko znaleźć frajera do organizacji mistrzostw na których podczas rozgrywek, poza meczami gospodarzy, przychodzi raptem po kilkuset kibiców (taka to prestiżowa dyscyplina). Pewnie żądni rewanżu nasi siatkarze zdobędą medal. Ten medal nic nie będzie jednak znaczył. Jedyny prestiż dla siatkówki to olimpiada, to może ewentualnie kogoś na świecie zainteresować. Wtedy jednak niektórych dopada syndrom brązowych spodenek i z prestiżu nici.
Tak więc niech każdy kibic siatkówki od zabawnych kapelusików od Żywca i małych rycerzy pamięta. Ostatni medal na igrzyskach w grach zespołowych zdobyli piłkarze, którzy tych medali mają również globalnie więcej (mistrzostwo również się zdarzyło) Siatkarze będą na to czekali co najmniej 48 lat. A z prezentowaną mentalnością, najpewniej nie doczekają się nigdy.
Pięknie napisałeś komentarz pod tezę, że najbardziej prestiżową imprezą są igrzyska i na tej tezie oparłeś, że piłkarze są lepsi, bo bardziej utytułowani na tej konkretnej imprezie. Tylko że problem, misiu, jest taki, że niczym tej tezy nie poparłeś. Zero argumentów. Wymyśliłeś ją sobie. Ja mogę napisać komentarz z inną tezą – że mundial jest bardziej prestiżowy niż igrzyska. I nawet poprę go argumentem – na mundialu gra więcej klasowych drużyn, tu masz tylko 12, wśród których znalazły się kosmiczne Wenezuela i Tunezja, a zabrakło na przykład silnych Serbów. No, to teraz mi powiedz, ile mundiali wygrali piłkarze. Śmiało!
Piłkarze są jeszcze bardziej żałośni od siatkarzy. Natomiast misiu siatkówka, to niszowa dyscyplina. Polska męska siatkówka ma wszystko żeby zawsze przyjeżdżać z medalem igrzysk. Nigdzie na świecie nie ma tak cieplarnianych warunków dla tej dyscypliny. A tymczasem przez 48 lat nie ma żadnego medalu, żadnego półfinału. Polscy siatkarze nie są w stanie udźwignąć presji najbardziej prestiżowej imprezy od wielu lat. Niezależnie czy są mistrzami świata, Europy, czy też nie zdobyli niczego, na igrzyskach są osrani i śmieszni. Dzisiejszy tie break to esencja polskiej męskiej siatkówki. Na szczęście za rok Liga Narodów, a wcześniej kolejne śmieszne mistrzostwa w Polsce. Wtedy im pokażemy (o ile nie wpadniemy na Słowenię, albo Rosję, albo Serbię, albo Francję).
Ty, ale wiesz że w piłce nożnej akurat nikt na poważnie nie traktuje i nie trakowal olimpiady? 😀
W Polsce, która jest żenującym sportowo krajem, a szczególnie w grach zespołowych, każdy medal w tych dyscyplinach jest cenny. Nawet jeżeli obiektywnie mało prestiżowy. Wydaje mi się zresztą, że na finał Brazylia-Hiszpania przed TV zasiądą dziesiątki milionów kibiców z tych krajów. I coś mi się dziwnie wydaje, że identyczny finał siatkarski taką popularnością by się nie cieszył.
Niszowa to jest piłka nożna. W Polsce się jej praktycznie nie uprawia. 40 milionów ludzi a w piłke prosto kopnąć potrafi nie więcej niż pietnastu co było widać na tegorocznym Euro.
nie no kurwa przestancie ludzie pod swoje tezy nazywac siatkowke marginalny sportem. dosc marginalny na swiecie sport? xddddddd do chuja, gra sie w to na calym swiecie, wszystkie bogatsze kraje dysponuja kadrami narodowymi na niezlym poziomie – jesli siatkowka jest marginalna to co nie jest oprocz pilki noznej? az tak cie to boli ze polacy sa mocni w siatkowke ze musisz za wszelka cene zdeprecjonowac jej status w swiecie sportu? marginalny na swiecie to jest zuzel a nie siatkowka idioto xd
Siatkówka tak bardzo popularna, że co drugie mistrzostwa świata czy Europy trzeba organizować w Polsce bo w innym kraju na trybuny przychodzi 300 osób z czego 3/4 to Polacy 🙂 No ale Jacque co był za słaby by podawać bidony w koszykówce uprawia z braku laku siatkówkę więc to sport globalny 🙂
Madre slowa i smutne.
Zagumny był fantastycznym rozgrywjącym, jednym z najlepszych w historii całej dyscypliny. Drzyzga nigdy nie zbliżył się do jego poziomu, nigdy nie wybił się ponad solidność. Heynen świadomie zrezygnował ze świetnego zawodnika, jakim jest Bednorz. I tu nie chodziło chyba o kwestie sportowe tylko o tarcia między panami. Łomacz nie jest żadną alternatywą dla Fabiana, a siedzi w tej kadrze od czasów Castellaniego. Jest ciągnięty przez kolejnych selekcjonerów, a jak Drzyzga nie dojeżdza (co zdarza się często w najważniejszych momentach), to nie mamy zmiennika. Łomacz stoi tylko w kwadracie i śmieszkuje. Zmiennikiem „Gumy” był Żygadło, który miał oczywiście swoje braki, ale był graczem lepszym od Drzyzgi juniora. Najlepszym polskim rozgrywajacym jest Komenda, ale on gra tylko w starciach z outsiderami w LN. Pamiętam F6 Ligi Narodów w 2019 roku, na który pojechał nasz drugi, a moze nawet trzeci garnitur. Komenda był tam szefem, grał znakomicie. Boli ta porażka strasznie, ale trzeba iść dalej. We wrześniu ME, za rok MŚ w Rosji. Heynen prawdopodobnie odejdzei po zakońćzeniu europejskiego czempionatu, bardzo bym chciał, żeby nowym trenerem został Nikola Grbić.
Ja bym tak nie krytykował Drzyzgi, ale z drugiej strony śmieszą mnie głosy(np. Możdżonka i innych którzy wypowiadają się dla KS), że to najmocniejsza kadra… Zagumny to była inna półka, do tego Winiarski na przyjęciu i mamy dwóch siatkarzy, którzy z miejsca luzują Drzyzgę i Kubiaka. Mamy swoje problemy, ale dalej jesteśmy ścisłym topem i faworytem do złota w każdym turnieju.
Jedyne sensowne zdanie w tym co napisałeś, to to, że Zagumny był fantastycznym rozgrywającym. Reszta to stek bzdur.
Bednorz nie pojechał, bo był w słabej formie. Sezon miał słaby, a w LN był naszym najsłabszym przyjmującym (z sześciu, gdzie na IO jechało czterech).
Żygadło lepszy od Drzyzgi juniora? Ten wieczny rezerwowy z Włoch i gwiazda lig arabskich? A jak przyjechał do Kędzierzyna na sezon to Pilarz ZAKS-ie go ratował bo ten patałach by ich z play-offów wykolegował?
No i na koniec główny „smaczek” – Komenda najlepszym polskim rozgrywającym. Piszesz o tym Komendzie ze Stali Nysa która broniła się przed spadkiem i w tym sezonie też będzie się bronić, czy o jakimś innym? Jeśli on taki wirtuoz, to dlaczego żaden lepszy klub się o niego nawet nie zapyta? Może ci odpowiem – jak przyszedł do Resovii która ma ambicje medalowe (od pięciu lat niespełnione), to pod jego batutą, ta Resovia o mało z ligi nie spadła. Skutecznie wyleczył wszystkich ambitnych z ochoty na jego usługi. On jest co najwyżej przeciętny (i to patrząc przychylnym okiem), a powołania do szerokiej kadry zawdzięcza tylko temu, że na tej pozycji w Polsce jest straszna posucha i tak naprawdę przyzwoitych rozgrywających jest może czterech (Drzyzga, Janusz, Łomacz, Kędzierski, dobrze rokuje Firlej). Taki to mistrz rozegrania.
Żygadło patałachem? 4 lata gry w Trentino, 3 Ligi Mistrzów, nagroda dla najlepszego rozgrywającego. Chciałbym być takim patałachem. Kariera zagraniczna Drzyzgi? Olympiakos i przeciętny Nowosybirsk. Jeden udany sezon, drugi słaby i powrót do Rzeszowa.
Śliwka i Semeniuk byli w dobrej formie? Dzisiaj pokazali swój kunszt. Zwłaszcza ten pierwszy, któru zagrał kompromitujące zawody. Bednorz byłby od nich słabszy? Śmiem wątpić.
Co do Komendy – faktycznie, w Rzeszowie zawiódł, ale przetarcie w kadrze miał znakomite. Ile dobrych meczów w kadrze miał Łomacz? Pamiętam jego karierę u Castellaniego, a był wtedy w podobnym wieku, co Komenda w 2019. To wystawiacz bez żadnego elementu fantazji. Jego obecność w kadrze to nieporozumienie.
Żygadło – cztery lata stania w kwadracie w Trentino, trzy Ligi Mistrzów zdobyte klaszcząc kolegom z boku.
Kariera Drzyzgi? 2 x Mistrzostwo Świata, Mistrzostwo Polski, Mistrzostwo Grecji, Mistrzostwo Rosji (z według ciebie przeciętnym Nowosybirskiem) i wszystko jako pierwszy rozgrywający. W Nowosybirsku dodatkowo jako kapitan. Tylko pierwsze MŚ zdobył grając pół na pół ze starym już Zagumnym, który ratował grę gdy młody Drzyzga się zagotował.
A co do Śliwki i Semeniuka – nie wiem czy byli w dobrej formie. Wiem, że byli w lepszej niż Bednorz.
Żygadło klaskał kolegom z kwadratu i zdobył nagrodę dla najlepszego rozgrywającego Final Four w 2010? Vięzko ją zdobyć wchodząc na boisko jako zmiennik. Napisałem przecież, że Drzyzga miał jeden udany sezon (19/20), ale tę kampanię przerwano przed play-offami.
Tak jak pisałem – Drzyzga jest tylko solidny. Zobaczmy na inne kraje – Francuzi mają Toniuttiego i Brizarda,Brazylijczycy Rezende, Amerykanie Christensona, Rosjanie Kobzara, Irańczycy Maroufa, Włosi Giannellego i Sbertoliego. Kazdy z nich zjada Drzyzgę na śniadanie.
Żygadło 4 lata był rezerwowym w Trentino. To, że zagrał Finał Four w 2010 było wynikiem kontuzji pierwszego rozgrywacza. Nagroda MVP jaką dostał Żygadło? Drzyzga w tym roku dostał taką za Ligę Narodów. Dostał on, a nie Bruno Rezende przeciwko któremu grał w finale, który zresztą Polska przegrała. Takie to nagrody……
Co do klasy rozgrywających, to Drzyzgę na śniadanie zjada trzech: Buno, DeCeco, Chriestenson. Lepszy od niego jest też Toniutti (chociaż ten z kolei stanowi nie dziurę, ale krater w bloku) i zadatki na lepszego ma Gianelli. Reszta których wymieniłeś jest co najwyżej porównywalna.
Od Żygadły Drzyzga jest o klasę lepszy, z kolei do Zagumnego nie ma nawet startu.
No trudno, odbijemy sobie to w Memoriale im. Huberta Jerzego Wagnera… Żartowałem, kogo interesują zwycięstwa w takich turniejach rozgrywanych co roku? Olimpiada oddziela chłopców od mężczyzn i dzisiaj wielka Polska znowu pokazała swoje prawdziwe oblicze. Niby najmocniejsza kadra od lat, niby faworyci do medalu a widziałem tylko dwóch siatkarzy na poziomie: Kurek i Leon któremu przyznano obywatelstwo. To jest ten sport narodowy? Ludzie dajcie spokój i wracajcie oglądać te swoje memoriały gdzie ci siatkarze obejmują się po każdym dobrym zagraniu…
Piotra Dębowskiego, który tym swoim przestarzałym stylem a’la podrabiany Ambroziak tym się fascynuje.
Mocarny gong w ryj
Widać też mają w składzie jakiegoś nieszczesnego… No fajnie, nie ma jak obsraną na rzadko dupą się poruszać…
Czy wszyscy już dziennikarze sportowi zgłupieli? Ciągle piszą – „grają na wysokiej skuteczności”itd – czy to jest język polski?
W pierwszym secie już przegrali cały mecz była przewaga 18-11 i poczuli się zbyt pewnie – jakby sobie powiedzieli w duchu – „o, będzie spacerek” aż tu nagle tracą panowanie nad setem i robi się 18-17 – potem błędy francuzów i udało się wygrać, ale tu już było widać mentalnie że sie rozluźniają.
W każdym sporcie zespołowym Polacy mentalnie są słabi – jak już przestało iść to dupy im pękły i było po meczu.
Z Kaczyńskim na rozegraniu byśmy to wygrali 3:0
Gdyby nie Leon to by była takie baty, az przykro patrzec. A ten trenerek to niezły jest. Pojechał na igrzyska olimpijskie bez przyjmujacych. „Panowaliśmy” do czasu az Francuzi nie zorientowali się, że wystarczy puszczać baloniki w odpowiedni punkt boiska i już jest po przyjęciu. W ataku Francuzom wystarczyło trafić w pomarańczowe bo w bloku biegali jak pijane kurczaki. ZAKSA by ich ogoliła do jaja. Dawno nie widzialem takiego dna. Jak sobie przypomnę finał LM i to coś, to flaki się wywracaja.
tak, Polacy zawsze byli ekstrowertykami, rzucsli sie do wszystkiego (czasem
pochopnie) ale z tego czerpalismy sile…….. teraz nagle weszla moda na zachodniaentalnisc pizdy i wszScy placza……. co wywiad znjakims olimpijczykiem to placz…… jebany pedalski zachod zrobil to co planowal -zrobic z Polakow bande pierdolonych, bojacych sie wszystkiego introwertykow
*zachodnia mentalnosc
W ogóle nie rozumiesz pojęcia intro- i ekstrawertyzmu. Chciałeś być mądry i rzucić ciekawymi słówkami (niedawno się ich nauczyłeś?), a zrobiłeś z siebie kretyna.
Śliwka ,Kochanowski czy Nowakowski to takie Zielki siatkówki.Ide o zakład że przegrają każdy mecz o naprawdę wielka stawkę,mentalne dzieci.
To jest prawdziwa sztuka odpaść w ćwierćfinale dyscypliny sportu, który to sport uprawiają trzy państwa.
GRATULACJE! PODZIWIAM!
Kto u was pisze te teksty? Panie Stanowski naprawdę są to kilkunastoletni chłopcy piszący za darmo?
„Niestety dla nas, trener Francuzów zdiagnozował problem. I zrobił to trafnie, skoro rozegranie nie funkcjonowało. Mianowicie wymienił bardziej renomowanego Toniuttiego, wprowadzając za niego Antoine’aBrizarda. Ta zmiana zmieniła przebieg spotkania – od tego momentu grały ze sobą dwie wyrównane drużyny. Jednak to właśnie Brizard dał swoim kolegom pewność siebie. Co ciekawe, obawialiśmy się N’Gapetha, ale ten był jakby schowany. Lecz inni gracze, tacy jak Jean Patry czy Trevor Clevenot nie brali się wziąć odpowiedzialności za wynik.”
Co to kurwa jest? Przecież to poziom tekstu gimnazjalnej gazetki szkolnej
Buhahaha!
Skończyło się jak zawsze i jak w przypadku większości polskich sportowców na igrzyskach. Przychodzi najważniejszy turniej, to zawodzą. Nie wiem, po co wysyłać aż 240 sportowców. Rozbraja mnie argument o rzekomym zdobywaniu doświadczenia podczas igrzysk, bo zawsze myślałem, że jest to proces, a tu się okazuje, że wystarczy raz pojechać na igrzyska i nadrabiasz lata treningów i różnego rodzaju zawodów. Ilu z tych, co pojechali do Rio po doświadczenie, obecnie liczy się w walce o poważne cele. Praktycznie wszyscy Ci, którzy zdobyli medal lub mają na niego jeszcze szansę, nie pojechali do Rio po doświadczenie. Ale cóż, trzeba działaczy typu Rysiu Podróżnik z PZPS wysłać na darmowe wakacje.
Jak zobaczyłem, ile medali zdobyli Chińczycy, to myślałem, że wysłali z 5000 sportowców, ale okazuje się, że raptem 166 więcej od Polski.
Bo oni wysyłają ich po medale, a nasi jadą albo po tzw. „doświadczenie” jak np. Iga Świątek albo jak niektórzy emeryci np. 36-letni Paweł Korzeniowski czy 37-letnia Maja Włoszczowska jadą żeby pożegnać się z kibicami i sportem. Polacy sobie polecieli na wycieczkę. PKOL to najlepsze w kraju biuro podróży. To teraz powiem lepszą ciekawostkę: Nowa Zelandia wysłała od nas tylko 3 sportowców więcej i mają już 15 medali w tym 6 złotych.
W rzeczywistości jest jeszcze gorzej dla Polski. Tak duża ilość sportowców wysłanych przez Nową Zelandię wynika tylko z faktu, że do Tokio posłali sześć reprezentacji drużynowych (po dwie w piłce nożnej, rugby i hokeju). Polska jedynie siatkarzy…
po prostu to nasza nowa tradycja ta samo jak u piłkarzy odpadanie w fazach grupowych na turniejach
My nie umiemy po prostu być faworytem. Przecież można było na 100% założyć że Francja zepnie się i wejdzie na wyżyny swoich umiejętności (mocni przećwiczonych w bojach grupowych z wyżej notowanymi przeciwnikami). A nasi jak zwykle wyszli na parkiet na pewniaczka kompletnie olewając mentalne przygotowanie do tego meczu.
Jaki koncert? Chyba duetu Kurek-Leon, zdobyli oni prawie 60 pkt, Bieniek bodajże 9, reszta asów 1-3 pkt. Blok nie istniał, zagrywka za bardzo też. Dla porównania w reprezentacji Francji ponad 10 pkt zdobyło 5 zawodników, szósty dołożył 8 czy 9.