Kolejnym piłkarzem przymierzanym do Legii Warszawa jest Lindsay Rose z Arisu Saloniki. To 29-letni środkowy obrońca, który urodził się we Francji, grał dla jej młodzieżówek, ale w dorosłej piłce reprezentuje Mauritius.

O zainteresowaniu tym zawodnikiem ze strony mistrzów Polski poinformował portal Meczyki.pl. Sprawa na razie jest jednak daleka od finalizacji, bo Rose ma jeszcze roczny kontrakt i trzeba za niego zapłacić, a strony na razie mają być daleko od porozumienia.
Rose w ostatnim sezonie był pewniakiem w składzie Arisu. W lidze opuścił tylko dwa mecze z powodu zawieszeń kartkowych. Koszulkę klubu z Salonik zakłada od zimy 2019 roku. Wcześniej grał m.in. w Valenciennes, Lyonie, Lorient i Bastii. Ma na koncie 62 mecze w Ligue 1 i 93 w Ligue 2.
Fot. Newspix
Były czasy, kiedy Legia sprowadzała Francuzów, Belgów, Brazylijczyków. Teraz sprowadza gości z Azerbejdżanu, Kazachstanu, a także z Mauritiusa. Proponuję jeszcze poszukać kogoś na Wyspach Fidżi oraz w Laosie. A potem zwolnić Czesia po porażce w eliminacjach z Mistrzem Gibraltaru…
Akurat ten argument jest idiotyczny bo nie kraj pochodzenia determinuje czy ktoś jest dobry czy nie tylko jego umiejętności, jak dla mnie mogą do ekstraklasy ściągać nawet ludzi z Mongolii o ile będą prezentować się na boisku dobrze.
O ile…
Gdyby w Niemczech mieli takie podejscie to Dzis Robercik pewnie konczylby kariere po serii kontuzji odniesionych w ekstraklasie przez ostatnie 10 lat gry
Porównanie z dupy.
Przed Lewym sporo Polaków sprawdziło się w Niemczech, przynajmniej kilkunastu. Poza tym to nasz sąsiad – monitorują.
A ilu kolesi z Mauritiusu dało radę w e-klapie?
To jest Francuz urodzony we Francji z korzeniami. Jeden z wielu (setek?) , którzy zechcieli sobie pograć dla jakiejś reprezentacji, a zatem dla reprezentacji skąd wywodził się jakiś przodek.
Czekam na reprezentanta Mołdawii, Malawi, Malediwów, Malezji.
Bez nich ta Wieża Babel pierdyknie!
Ale szczoch. Pewnie i tak lepszy od Wieteska Jendza
Nie podniecać się. Tokeny idą w sprzedaż.
Meczyki.pl i już dalej nie ma co czytać
to nie czytaj