

Opublikowane 23.04.2021 09:14 przez
Damian Smyk
– Cieszę się, że mam znajomych, którzy mnie rozumieją i żyją na całego. Żałuję, że napotkałem mniej ludzi, którzy są autentyczni i prawdziwi. Spotkałem za dużo fałszywych ludzi. Powinienem mówić większej liczbie ludzi, żeby spierdalali – mówi Jakub Kosecki w rozmowie z „Foot Truckiem”.
Jakub Kosecki przeszedł dość wyraźną przemianę wizerunkową. Od młodziana, który lubi epatować ciuchami (pamiętny strój kosmonauty w studiu Canal+) czy samochodami (gazety rozpisywały się o jego Porsche) do gościa, który gorzko patrzy na świat mediów społecznościowych i krytykuje ludzi żyjących na pokaz.
– Social-media? To gówno. Wszystko kręci się wokół serduszek i lajków. Wrzucasz fote, na której jest wszystko super, ale nie pokazujesz tej gorszej strony życia. Usunąłem Instagrama i Facebooka – mówi w wywiadzie dla Łukasza Wiśniowskiego i Kuby Polkowskiego z kanału „Foot Truck”.
– Miałem problem przez to, że mam długi język. W Legii szatnia była specyficzna. Nie mogłem popełnić żadnego błędu związanego z ubiorem czy autami. „Nie masz spodni Dsquared?” i już szydera. I to mówili ci bardziej doświadczeni zawodnicy, co sporo pieniędzy zarobili. Pamiętam, że przed podpisaniem nowej umowy zarabiałem chyba dwa tysiące. Jechaliśmy na mecz ze Sportingiem. Założyłem adiddasy do garnituru. Ljuboja miał ze mnie bekę. Mówili, że mam kupić na lotnisku buty za 1800 zł, a mnie nie było stać – opowiada Kosecki.
W wywiadzie nie brakuje też wątków złych decyzji o doborze klubów. Kosecki opowiada też o tym, co z jego zdrowiem i obawach przed testami medycznymi w Cracovii. Mówi też, że nie trafił do Lechii Gdańsk, bo jego agent Cezary Kuchalski był w konflikcie z Mariuszem Piekarskim.
Cała rozmowa – TUTAJ.
fot. Newspix
Ljuboja to był taki „typowy Jugol”. No, ale ta opowieść z butami chyba jednak mocno naciągana. Raczej stary Kosecki nie miał problemu z zakupem butów za 1800zł. Chyba się trochę młody próbuje tutaj wybielić, a to była zwykła sodówa. No, ale takie uroki młodości. Jeden sobie z tym poradzi, a drugi nie.
Dlaczego stary Kosecki miał kupować dorosłemu synowi, który sam zarabia, buty za 2k? Bo Jugol tak powiedział?
A myślisz, że nie kupował? A po kim młody ma taką banię? Bo Ljuboja mu tak kazał? Stary Kosecki też lubił taki styl życia. Nie wierzę, że młodemu wyliczał każdą złotówkę i kupował rzeczy w Lidlu albo lumpie.
NAalepsze jest to, że oni wydają dziesiątki/setki tysięcy rocznie na ciuchy a i tak wyglądają jak tandeciarze. Gustu nie kupisz za żadne pieniądze. Można się dobrze ubrać za grosze, można wyglądać jak pajac mając na sobie 100k zł w samych szmatach.
Zgadzam się, 3x na tak:)
Najlepsze jest to, że oni wydają dziesiątki/setki tysięcy rocznie na ciuchy a i tak wyglądają jak tandeciarze. Gustu nie kupisz za żadne pieniądze. Można się dobrze ubrać za grosze, można wyglądać jak pajac mając na sobie 100k zł w samych szmatach.
Atencyjna blać z ciebie Czesiu. Razem masz 24 like i jeden mecz na trybunach…..
Najgorsza znajomość Kosy to on sam.
Najlepsze jest to, że oni wydają dziesiątki/setki tysięcy rocznie na ciuchy a i tak wyglądają jak tandeciarze. Gustu nie kupisz za żadne pieniądze. Można się dobrze ubrać za grosze, można wyglądać jak pajac mając na sobie 100k zł w samych szmatach.
No trzeciego takiego samego się nie spodziewałem.
Życie na pokaz to on sam prowadził gdy biegał pod szatnia i chciał bić Tarasovsa
Ale jako jedyny ruszył A reszta stała i się patrzyła I to akurat jest na plus Nie pękał Na ulicy pewnie zarobił by od niego w ucho Ale w tej konkretnej sytuacji schował się w szatni
słoma może wystawać nawet z najdroższych butów
Tak na marginesie, to mają te piłkarzyki zajoba na punkcie tego dsquared, praktycznie każden jeden, jak daje wywiad to szmatki od nich.
Dajcie mu tego z długimi włosami co bił jego panią.
A mi mimo wszystko jest gościa żal troche. Był zbyt głupi żeby uczyć się na cudzych błędach i musiał na swoich…