Nikt nie mógł się chyba spodziewać, że mecz dwóch finalistów ubiegłej edycji Ligi Mistrzów, którzy i w tym sezonie byli typowani do zwycięstwa w całym turnieju, będzie aż tak dobry. Żartujemy. Wszyscy spodziewali się fajerwerków, wystrzałów, technicznych sztuczek, pięknych goli i wielkich emocji, a mimo absurdalnie wysokich oczekiwań, piłkarze Bayernu oraz PSG i tak zdołali nas jeszcze pozytywnie zaskoczyć.

Gdyby tak spisać listę ze wszystkimi elementami, które mogą się podobać postronnemu kibicowi piłkarskiemu? Na pewno blisko szczytu byłyby piękne gole – no to dostaliśmy choćby śliczne strącenie piłki przez Muellera czy ładną szarżę w polu karnym w wykonaniu Mbappe. Na pewno mielibyśmy tam fenomenalne podania – jak na przykład ciasteczko, które Neymar zaserwował przy bramce na 2:0. Nie można zapominać o interwencjach bramkarskich – dzisiaj i Neuer, i Navas mieli po kilka fenomenalnych robinsonad, po których ręce same składały się do oklasków.
Ale w tym meczu swoje otrzymali też miłośnicy taktycznych szachów – jeszcze przed przerwą Flick zdecydował się na dwie zmiany. Swoje dostali fani błędów, którzy mogli z lubością obserwować, jak powinęła się noga samemu Manuelowi Neuerowi. Nawet wierni fani Ekstraklasy mogli się delektować takimi zagrywkami, jak zmarnowane sam na sam Mbappe, mimo że Francuz biegł od połowy właściwie bez asysty rywali. To wszystko zostało podlane tym, co chyba kochamy mimo wszystko najmocniej. Całymi tonami emocji, od błyskawicznego 2:0 dla gości, przez mozolną walkę o remis, aż po kontrę na 3:2 dla PSG.
W tym meczu było wszystko.
NEYMAR I MBAPPE? PORZĄDNI ZAWODNICY!
Zacznijmy od recenzji poczynań paryżan, bo będzie to recenzja wyjątkowo krótka. Dzisiaj PSG było uwieszone w całości na trzech potężnych filarach. Z tyłu o spokój dbał Keylor Navas, co i rusz naprawiając błędy czy zbyt późne doskakiwanie do przeciwników swoich kolegów z obrony. Z przodu pozostawali Neymar oraz Kylian Mbappe. Bardzo ciężko zresztą ustalić, który z nich odegrał największą rolę w tym zwycięstwie. Neymar dał spokój na początku spotkania – to on rozklepał sobie Kimmicha z Di Marią, a potem obsłużył asystą Mbappe przy pierszym golu. Tak, swoje dodał Neuer, który wpuścił piłkę pomiędzy nogami, ale cała akcja Brazylijczyka? Delicje. Napędzał atak na własnej połowie, zostawił piłkę Mbappe w polu karnym, w sytuacji sam na sam.
Druga asysta? Jeszcze lepsze podanie, jeszcze lepsza wizja i przegląd pola. Bez zastanowienia, dokręcona piłka lewą nogą, idealnie w tempo, dzięki czemu Marquinhos nie mógł tej sytuacji spalić. 2:0 po pół godziny grania, wydaje się, że PSG ma spokój – i ma spokój głównie za sprawą błysku geniuszu Neymara.
Natomiast chwilę później z urazem schodzi Marquinhos, a to oznacza jedno – kłopoty dla Navasa. Oczywiście, naszym zdaniem brakowało po prostu Roberta Lewandowskiego, który pewnie ze dwie sztuki by wcisnął, choćby z tej centry, której nie domknął Choupo-Moting, albo z kolejnej sytuacji, w której zastępujący go napastnik uderzył prosto w Navasa. Ale z drugiej strony – uderzenia Pavarda, Goretzki czy Muellera, albo nawet to odprowadzenie piłki przy poprzeczce z pierwszych minut – to po prostu najwyższa klasa, wielki refleks, doskonałe poruszanie się na linii. Navas z pewnością byłby herosem przy wyniku remisowym.
Ale właśnie. Wtedy pojawił się trzeci muszkieter. Mbappe też popełniał w dzisiejszym meczu błędy. Zmarnował sam na sam (uratował go spalony), ze dwa razy niepotrzebnie wdawał się w dryblingi. Ale przy remisie 2:2, przy totalnym zepchnięciu PSG do obrony, wystarczyło oddać mu piłkę i trzymać mocno kciuki. Sam podciągnął akcję. Sam powiązał w polu karnym piłkarzy Bayernu, po czym w niesygnalizowany sposób uderzył po krótki rogu. 3:2, drugi gol Kyliana i chyba też tytuł najmocniejszego ogniwa PSG w tym meczu.
CZASEM PO PROSTU NIE SIEDZI
Z grą Bayernu Monachium jest większy zgryz. Prawda jest bowiem taka, że Bawarczycy przez większość gry po prostu zdominowali rywala. Momentami PSG nie wychodziło właściwie z własnego pola karnego, a z każdą kolejną zmianą Bayern nabierał wiatru w żagle. Świetne zawody grał zwłaszcza Thomas Mueller, ale mnóstwo ożywienia w przodzie wniósł też choćby Alaba, dwukrotnie bardzo bliski pokonania Navasa. Po świetnej główce gola strzelił Choupo-Moting, ale gdyby miał nieco więcej zimnej krwi i zwyczajnego szczęścia – pewnie dojechałby do hat-tricka. Szczególnie szkoda strzału w poprzeczkę oraz niedomkniętego dośrodkowania. Strzał piętą, choć pomysłowy, też nie wydawał się do końca optymalnym rozwiązaniem.
31 strzałów, 12 celnych, 15 rzutów rożnych. To było rytmiczne, metodyczne i przemyślane obijanie rywala, do którego zresztą Bayern nas przyzwyczaił. Jedyną różnicą był brak najlepszego zawodnika tej drużyny.
Natomiast nie ukrywajmy – na murawie było widać mocno rękę obu trenerów. Zwłaszcza odważna zmiana w postaci wymiany Goretzki na Daviesa poprawiła grę Bayernu, choć mamy wrażenie, że była to też konsekwencja zejścia Marquinhosa. Jeśli od kogoś wymagać trochę więcej – to chyba od Sane i Comana, natomiast bez wątpienia ich ciągłe szarpanie po bokach nieco rozluźniało środek, którym mógł atakować chociażby Mueller.
XG Bayernu? Według różnych szacunków od 3,5 do 4,2. Oczywiście wielokrotnie wyższe od PSG, nie żartujmy. Mbappe strzelił z niczego, Navas bronił to, co wydawało się nie do wybronienia.
WSZYSTKO SIĘ MOŻE ZDARZYĆ
Najważniejsze informacja przed rewanżem? Możliwa jest powtórka tej pięknej przygody, którą przeżyliśmy dzisiaj. Wynik 3:2 jest bez wątpienia korzystny dla PSG, ale z przebiegu gry było doskonale widać, że Bayern stać na zdobycie nawet i pięciu czy sześciu bramek. A skoro stać ich na to w zaśnieżonym Monachium – czemu mieliby tego nie powtórzyć w rewanżu? Zwłaszcza, jeśli jednak udałoby się poskładać w międzyczasie Roberta Lewandowskiego? On sam dzisiaj przyznawał, że raczej nie wykuruje się na rewanż, ale różne sztuczki zna medycyna, gdy trzeba postawić kluczowego zawodnika na kluczowy mecz.
Dzisiaj momentami żałowaliśmy. Bayern i PSG dawały popis futbolu, jaki kocha każdy kibic. Aż się prosiło, by i rodak mógł w tym uczestniczyć.
Bo to było po prostu świetne przeżycie.
Bayern – PSG 2:3 (1:2)
Choupo-Moting 37, Muller 60 – Mbappe 3, 68, Marquinhos 28
Fot.Newspix
Pan Mbappe Złota Piłka. Biały człowiek do pługa. Piękna sprawa.
Co ty chcesz od czarnych na plantacji? To było bardzo ekologiczne rolnictwo..
https://typowanieako.blogspot.com/ – Znowu trafili ! wczoraj 112 kurs kuponu i skan maja na blogu! polecam bo zarobilem z nimi 10 tys na tym kuponie wczoraj . Na dzis maja kolejny!
Wydaje mi się że Bayern odpadnie
Goretzka zszedł przez kontuzje…
Dokładnie i to spóźniona zmiana, bo najpierw chciał za niego dać Boatenga, a później zmienił decyzję i wyznaczył do zmiany Daviesa. W tym czasie Bayern stracił drugą bramkę. Jeśli Goretzka teraz wypadnie do będzie duży problem dla Bayernu w następnych meczach…
a skąd te pajace mają to wiedzieć? dla nich to taktyczne szachy 🙂
Zlota pilka wlasnie zostala przyznana. Wszystko przez jeden niepotrzebny mecz z Angora. Masakra. Taki pech!
Z kim kurwa, Jacek?? 😀 😀
Andora Anzora wszystko to juz jest jedno. Na finiszu Lewemu padl potencjalnie lepszy sezon niz rok temo. Szkoda.
Ale bez Lewego z Andorą bylby remis 🙂
nie przesądzajmy, bo może jeszcze zagra w rewanżu, strzeli ze 2 sztuki i da Bayernowi awans a potem wjadą do finału – różnie może być
no z Angorą: wybiórcza z przyległościami.
A z kim byś chciał?
To co już Mabbape złota piłka ;)))))
jak niedużo niektórzy muszą zrobić aby być na szczycie.
Dlatego cieszę się, że w tej ścieżce jest po drodze City, bo jak Bayern nie da rady ( myślę, że da) to City ich wyeliminuje.
Zobaczmy w jakim tempie City będzie wracać po tej swojej podbramkowej klepance. Woda na młyn dla kogoś tak szybkiego jak Mbappe. Inny szybkościowiec, Aubameyang, wyjaśnił właśnie w ten sposób City w zeszłorocznym półfinale pucharu Anglii. City klepało, a Aubameyang włączył swoje Pendoliono, niszcząc ich biegowo przy grze z kontry.
Jaki Nick taki komentarz.
City jeszcze odpadnie teraz z Dortmundem, nic nie bierz za pewnik. Finał może być nawet Chelsea – PSG, to nawet możliwe, choć myślę że Lewy zagra w rewanżu i Bayern wygra 3:1
Robek w końcu wyjaśniony, jednak jest taki jeden w Paryżu lepszy od niego.
Buhahaha, jebłem.
Za tydzień robek wyjaśni ten śmieszny PSkupa.
Już nie raz dali dupy, dadzą kolejny.
Mam wrażenie, że to szarpanie na skrzydłach było na rękę psg. Odpuścili nieco boki i zamurowali środek
I tak jeden mecz z Andorskimi amatorami najprawdopodobniej zniweczył starania na przynajmniej finał LM dla Bayernu i plany Roberta co do pobicia rekordu Gerda Muellera. Zapisanie się w historii niemieckiego futbolu na dłuuugie lata i dziesiątki milionów euro poszło w pizdu.
dramat to rzeczywiście dramat. Też o tym myślę. Pozdrawiam
Już dawno się zapisał, euro też zarobił, a jeszcze nie powiedział ostatniego słowa.
na pewno z Lewym by wczoraj wygrali, na pewno…
Błąd! Najlepszy piłkarz Bayernu był na boisku. Nazywa się Kimmich.
Jakiś randomowy amator z Andory nie wiedział, że zadecyduje że w jego nogach będzie decyzja o tym, kto wygra LM i Złotą Piłkę.
Dokładnie. Swoją drogą ciekawe jak się czuje ten gość, który pewnie niechcący tak namieszał?
Pewnie ma to głęboko w dupie.
Chodzi o Bońka ?
boniek ten egocentryk ma to napewno w dupie
Jeśli chodzi o Złotą Piłkę to gdyby Neymar Jr. stałby się kiedyś Neymarem Sr. to ta zabawna, acz jednak pożądana przez piłkarzy, nagroda już dawno byłaby u niego. Ktoś mądry kiedyś powiedział, że u dobrego grajka najważniejsza jest głowa i to nie tylko po to żeby walić z dyńki po dośrodkowaniach.
Co do tego jak grał Bayern to oni spokojnie jeszcze mogą awansować. I jak widać Lewandowski do niczego nie jest im potrzebny. Przestańcie traktować go jak złotego cielca, chłop ma lepiej poukładane w głowie niż wszyscy sezonowi fanatycy i patrioci-koniobijcy od tego rekordu Mullera razem wzięci – powiedział w wywiadzie, że nie ma zamiaru przyspieszać powrotu do czasu pełnego wyleczenia. Kolana to nie wysypka na małym palcu.
No przecie Robert Rodak Polak Lewandowski zajebałby dwie brameczki na miękko gdyby był w miejscu Czupa-Czupsa. Powaga. Bez żartów.
Pochetino wprowadzil Spurs do finalu. Zamuruje bramke i przejda na luzie . Flick popelnia te same bledy przez swoja upartosc.
ale sie brandzlujecie nad tą złotą piłką
Tak, z jednej strony jasne Bayern może nadal przejść dalej, ale z drugiej strony wraca Verratti i Paredes, wiec Paryż już tak słabo w pomocy nie zagra. Gueye to czarnoskóry Góralski, nic nie potrafi zrobić z piłką, zero podań, jedno wielkie nic. Tylko coś niekiedy przeciąć. Az śmieszne, że tak bogaty Klub nie ma żadnych sensownych pomocników poza Włochem i Argentyńczykiem.
To że Verratti i Paredes wrócą niczego nie przesądza. Grali przeciwko Barcy w Paryżu i Barca mogła ich oklepać i doprowadzić co najmniej do dogrywki. Kluczowa może być obecość Lewego i Gnabriego bo Sane dziś hamulcowy
Lewy też wróci.
Meczycho! Licze, ze rewanz bedzie rownie emocjonujacy!
Pzdr.
„Ręce same składały się do oklasków” ten banał dziennikarstwa sportowego jest wiecznie żywy
Warzocha detected. W co najmniej 60 procentach zdań występuje co najmniej jedno z dwóch – jakis frazes albo co gorsze metafora z dvpy. On nie umie napisać prostych zdań, a nikomu nie chce się redagować jego tekstów, zresztą nie ma czasu.
Polaczki zawistniaczki.
Czyli piszecie, że czarnuszek ze złota piłką bo szybko biega ?
A taktyka na autobus i szybkich czarnuszków do konterek , da wygrana w LM.
Chyba was pojebało.
Myślisz, że z każdym tak będą grali?
Nie rozumiem rasizmu na Weszło.
Gdzie masz rasizm ?
Nie rozumiem takich pizdeczek jak ty.
Na forum imbecylu.
Powiem to znowu, bo to chyba tylko moj gust skoro wszyscy go cenia. Ja nie mam pojecia co niby w sobie ma Mbappe. Strzela i podaje na pelnej szybkosci i co poza tym? Jedna noga, brak dryblingu, wiekszosc akcji na jeden zamach. Czy on jeszcze sie rozwija? Wszyscy sie nim zachwycali 3 lata temu, kiedy byl po prostu wiekszy od rowiesnikow. Czy gra teraz lepiej? Ja tego nie widze. Dokladniejszy Vinicius? Bramki tez po nogach lub rekach bramkarza. Pilkarsko wyprzedza go Davies z Bayernu. Jak dla mnie to facet jak na razie to skonczy sie jak Rooney kiedy cialo zacznie zwalniac. We Francji Benzema jest o niebo pilkarsko lepszy.
Jak jeszcze nie wiesz…to juz sobie daruj ten sport
„Nie ma dryblingu”. Oglądałeś kiedyś jego mecz?
Ale Jacek ma racje, drybling to ma Neymar, a miał Ronaldinho czy nawet Cristiano za czasów united, bo chyba nie nazwiesz dryblingiem tego jednego machnięcia nad piłka i wypuszczenia w druga stronę
Branie obronce na zamach i sprint to nie drybling. Taka kariera skonczy sie po 25 roku zycia.
Kluczowe w tym meczu były niesamowite ubytki kadrowe PSG. Po kontuzji Marquinhousa lina defensywy personalnie nie pasowała do poziomu 1/4 LM. W rewanżu wróci Verratti, Parades i Florenzi. Będzie to zupełnie inny mecz.
„Sprytny gej sunie do przodu”
Podoliński miszcz komentarza
To wręcz truizm, że największym problemem Bayernu od dłuższego czasu jest obrona. Do tego stopnia, że już generalna strategia tej drużyny oparła sie na zasadzie „my i tak nastrzelamy więcej” – a tym razem kicha… Ale wczorajsza podmianka Sule na Boatenga, to totalny dramat. Wygląda, że zmiana wymuszona, ale zaowocowała przegraną. Tylko druga bramka dla PSG była tak na prawdę zasługą genialnego rozegrania i timingu. Pierwsza obciąża Neuera, co można jeszcze tłumaczyć pechem (nierozgrzany bramkarz, śliska i ciężka piłka leci trochę jak kamień), a w sumie niezbyt groźny strzał, przy dobrym ustawieniu bramkarza – zgubiła go chyba pewność siebie, bo zamiast to odbić, chciał złapać. Navas potem takich (i dużo groźniejszych) strzałów wybronił z dziesięć, nie przejmując się (i słusznie!) kolejnymi kornerami dla Bayernu. Trzeci gol – widać było od razu, że Mbappe szuka takiej ścieżki, żeby na końcu mieć przed sobą tylko Boatenga. Owszem – Mbappe wczoraj faktycznie był nie do zatrzymania, (choć pamiętać trzeba, że takie mecze zdarzają mu się nie codzień i częściej gra raczej średniawkę, razem z całą resztą drużyny, więc z tą złotą piłką, to na razie niektórych tu chyba ponosi – ma na razie 20 goli w lidze – zobaczymy). Czy Sule by wyblokował ten strzał? Trudno powiedzieć, ale na pewno miałby więcej do powiedzenia zważywszy na ogólnie uważniejszą grę, lepszą szybkość i w ogóle dwa razy większą skuteczność niż Boateng. Zresztą widać było, że Neuer ustawił się tak do tego strzału, że liczył na zablokowanie uderzenia w krótki róg…
Tez tego nie rozumiem. Facet moze miec w teori mega szybka obrone. Davies – Hernandez- Pavard- Kimmich. Absolutnie nie rozumiem po co Hernandez jest rezerwowym lewym obronca, a w takim meczu graja dwa powolne czolgi i do tego tak wysoko.Druga bramka jak na lekcji W-F. Chyba cecha tego narodu, bo Klopp bez rezerwowych caly czas gra na intensywnosci do momentu, kiedy nie ma juz kim grac. Zestawienie obrony Bayernu jest nieporozumieniem.
i tak jakis smieszny polaczek robercik L zostal wyjasniony jak wyglada PRAWDZIWY PILKARZ 😀
Co do Złotej Piłki – Wy wszyscy nie zapominajcie, że są jeszcze Mistrzostwa Europy. I Lewy może (oby nie!) zakończyć udział w nich na trzech meczach. A Mbappe może (nie musi, ale Francja jest jednym z głównych faworytów) je wygrać.
psg to wczoraj bylo polen saint-germain – zagrali taktyke polski na wielkich turniejach i z topowymi reprezentacjami – czyli taktyke obsranych gaci. Roznica polegala na tym ze psg ma wiecej niz 1 Lewandowskiego ktory noze ukąsić. Psg ma 3/4 takich klasowych pilkarzy z przodu.
Zabraklo takiego pana z numerem 9 w polu karnym psg. Sytuacji zrobili wiecej jak robia z dnem tabeli w bundelidze. Ten pan by z 2/3 te sytuacje skonczyl. PSG nie wysle andoranskiemu klopsowi zgrzewke wina.
Trzymam kciuki za Roberta – trochę efekt motyla, że jakiś łepek z Andory może zadecydować o tym, kto zdobędzie LM w tym sezonie…
Śmieszne bo piszecie że tak wygląda futbol, a Krzyś Stanowski wczoraj pisał że PSG gra żałośnie. Może to dlatego że mu kuponik nie wszedł na bukmacherce którą się tak flexuje ostatnio
Futbol umiera na naszych oczach. W półfinałach 3 petrodolarowe klubiki i 1, który zawsze słynął ze skupu najlepszych piłkarzy do siebie. Zero romantyzmu w tym roku, zero niespodzianek.