
WARSZAWA 09.06.2015 WALNE ZGROMADZENIE SPRAWOZDAWCZE PZPN --- PZPN GENERAL MEETING OF REPORTING IN WARSAW JAN TOMASZEWSKI FOT. PIOTR KUCZA/NEWSPIX.PL --- Newspix.pl *** Local Caption *** www.newspix.pl mail us: [email protected] call us: 0048 022 23 22 222 --- Polish Picture Agency by Ringier Axel Springer Poland

Opublikowane 31.03.2021 11:38 przez
redakcja
Tej postaci nikomu nie trzeba przedstawiać. Jan Tomaszewski, taki polski bramkarz, który kiedyś obronił kilka strzałów na Wembley. A że dzisiaj takowy przed nami, w mediach nie mogło obyć się bez jego głosu na temat reprezentacji. O Lewandowskim, błędach Sousy, meczu z Andorą i namaszczeniu Karola Świderskiego na kolejnego Janka Domarskiego Tomaszewski w rozmowie z „Super Expressem”. Wybraliśmy kilka fragmentów.
O Lewandowskim: – Brak Roberta to tragedia. Najlepszy piłkarz świata nie wyjdzie na boisko, dlatego wielką ulgą mają Anglicy. Przypomina mi się jednak sytuacja z Włodkiem Lubańskim, który nie pojechał na Wembley. Pan Kazimierz Górski w takich sytuacjach zawsze mówił, że nie ma ludzi niezastąpionych i postawił na Domarskiego, który strzelił gola na Wembley. Oby Świderski był drugim Jankiem Domarskim. Poza tym to reprezentacja Polski i nie można sobie wybierać meczów. Równie dobrze „Lewy” mógł złapać kontuzję w treningu i wtedy byście mówili: „Cholera po co poszedł na trening?”.
O spotkaniu z Andorą i Sousie:– Mecz z Andorą to był stracony czas. W tym teatrze futbolowym najsłabszy był reżyser, czyli Paulo Sousa. To jego drugi mecz, przeprowadził z tymi zawodnikami kilka treningów, ale to, co zrobił z Lewandowskim, jest karygodne i nie ma nic wspólnego z profesjonalizmem. Jak można najlepszą dziewiątkę na świecie ustawiać w pomocy jako rozgrywającego? Robert strzelił gole, ale ze swojej pozycji. Rozgrywał i przeszkadzał Zielińskiemu. Po drugie – jak można wystawić dwie dziewiątki? Jakby taki skład wyszedł na Anglię, to oni już do przerwy by nas oduczyli grać w piłkę. Nie było pomocników i myśmy tylko dzięki Jóźwiakowi, który pociągnął ten zespół, jako tako wypadli.
Sousa niech ma swoją autorską drużynę, ale póki co niech nie szuka kwadratowych jaj. Gdybyśmy mieli grać trzeci mecz z San Marino, to niech sobie wystawia i Szczęsnego do ataku, ale przed nami mecz o wszystko, a on kombinuje na dwa dni przed meczem z Anglią. Jak na to patrzyłem, to nie wiedziałem, co to jest. Tam w ogóle nie było piłki nożnej, a jeden wielki chaos.
Fot. Newspix
Po pierwszych zdaniach myślałem, że pierwszy raz zgadzam się z Tomaszewskim, ale gdy zaczął gadać o spotkaniu z andorą, czar prysł…
Spocony Janek tym razem ma rację. Co by Lewy nie robił Lewy, to by się zawsze jakiś maruder znalazł że strzela za mało, albo za dużo, albo samym pionkom i po karnych gdzie się zatrzymuje w trakcie strzelania, albo że się oszczędza, albo że ciśnie na meczu ze słabiakami i przez to łapie kontuzje. Co by nie zrobił to zawsze by się jakiś buraczek znalazł że by mu to było nie w smak. Takim już jesteśmy narodem- zazdrośnikow, marud i kombinatorow.
Tomaszewski to rzeczywiście jest jebnięty. Najpierw pierdoli o wielkim profesjonalizmie w kadrze i pieje z zachwytu nad Sousą a teraz go grilluje. Rzygać się chce…