Po co Koronie Kielce był Luka Kukić? Nikt nie wie. Natomiast wyszły na jaw jego miesięczne zarobki (opublikowało je Radio Kielce) i nie ma co ukrywać – byłych kieleckich działaczy poniosła fantazja. Zawodnikowi sprowadzonemu z rezerw chorwackiego Osijeku płacono – uwaga – 55 tysięcy złotych miesięcznie. A co najlepsze facet ani razu zagrał w lidze, tylko przebumelował sobie całą jesień.

Napiszmy to jeszcze raz – ZAWODNIKOWI REZERW OSIJEK PŁACONO 55 TYSIĘCY ZŁOTYCH.
Przecież my nawet nie wiemy, czy Kukicia należy nazywać bramkarzem. Chłop wystąpił w kilku spotkaniach rezerw Korony i dostał 90. minut w pucharowej rywalizacji z Zagłębiem Lubin. Kukicia w Kielcach już nie ma, za to do klubu przyszło wezwanie do zapłaty na kwotę 653 tysięcy złotych, w ramach wyrównania start za przedwczesne rozwiązanie umowy. Normalnie biznes roku.
Nie mieści nam się to w głowie. W tym samym czasie w Koronie „brakowało” dwóch tysięcy złotych pensji dla trenera, który wygrał CLJ, a juniorzy zarabiali po 500 złotych. Jaka to motywacja dla młodych piłkarzy? Oni dostają tylko kieszonkowe, a przychodzi ogór z Chorwacji i daje mu się kontrakt na poziomie czołowych piłkarzy? Co wskazywało na to, że może dostać tak potężne zarobki? To, że grał w rezerwach Osijek? Czy może jego wcześniejsze występy w tak renomowanych klubach jak NK Itmoski czy RNK Spilt? W Kielcach oczywiście – no wielkie zaskoczenie – specjalizował się w wygrzewaniu ławki rezerwowych. A teraz jeszcze bałkański jegomość skrobnął pisemko, że klub ma pokryć mu pensję, którą otrzymałby, gdyby umowa została prawidłowo zrealizowana (kontrakt wygasłby w czerwcu).
Oczywiście, że sprawa ma drugie dno. Mianowicie: niejasne powiązania menadżerskie. Osoba z Bałkanów, która wepchnęła go do klubu (a także wielu innych piłkarzy), zrobiła majstersztyk. Zająca nie ma już w klubie, ale co to za problem? Niech nowi sternicy się bujają z długami. Gdy obserwujemy w polskiej piłce takie patologie, naprawdę przychylamy się do opinii, że powinna powstać taka instytucja prawna, jak dożywotni zakaz działania przy klubach sportowych. Takie szkodniki narobią bajzlu, a potem nie spotyka ich prawie żadna odpowiedzialność.
Wszyscy pamiętamy, jak Krzysztof Zając dowodził, że Korona Kielce za jego rządów całkiem nieźle poradziła sobie z finansowymi następstwami spadku z ligi i skutkami koronawirusowego kryzysu, ponieważ poniosła mniejsze straty niż Bayern Monachium. Jasne, nikt poważny nie wziął na serio jego bajdurzenia. Z kolei teraz widzimy, czym grozi oderwanie od rzeczywistości. Z początku jest śmiesznie, groteskowo, a potem robi się straszno.
W grudniu miasto przejęło sto procent akcji klubu, a wcześniej cały czas trzymało przy życiu Koronę i bez jego wsparcia najprawdopodobniej przestałaby istnieć. Teraz z szafy wypadają trupy i to zapewne nie koniec „atrakcji”. Zamiast budowania zespołu, który w przyszłym sezonie mógłby powalczyć o powrót do Ekstraklasy, nowy zarząd będzie musiał kopać się z byłymi piłkarzami i kombinować, skąd znaleźć kasę na zobowiązania wobec nich.
fot. newspix.pl
Bo pewnie wyglądało to tak. Ktoś kto to podpisał ze strony Korony dostawał z tych 55 000 zł, swoją dolę w wysokości 10 000 zł. Dodatkowo menago za cały ten układ kolejne 10 000 zł. Po odliczeniu podatków zawodnikowi zostawało 15 000 – 20 000, co i tak nie jest małą kwotą ale już bliższą realiom. Tak się robi byznesy.
Tak się robi biznesy na publicznych pieniądzach.
Dokładnie. Za kasę z miasta, województwa, gminy, spółek miejskich, Spółek SP… a to wszystko od podatników można się bawić. Zatrudniać i zwalniać dając odprawy. Itylko co pół roku taczka z innego kierunku. Brazylia, Bałkany, Portugalia…Miasto da stypendium. 2 tyg. temu Koruptor zatrudnił Oliveirę, Pervana, Yilmaza i Zebića. A co? Miasto da. Tak jak i Arce, Piastowi, Lechii, GKS, Radomiakowi, Jagielloni, a jak nie to są przecież KGHM-y, Energea, Bogdanki, PGE…PATOLOGIA!
Myślisz że taki np Cupiał miał rękę na pulsie przy każdym przelewie?
Cała sprawa rozchodzi się o ludzi w klubie, pochodzenie pieniędzy nie ma tak naprawdę znaczenia.
Od siebie dodam też, że pieniądze publiczne trudniej jest przepalić, bo każdy ruch prezesa, który przecież jest z politycznego nadania, śledzą i nagłaśniają politycy opozycji np w radzie miejskiej.
Wałki są, prawda, ale to nie jest tak że hulaj dusza piekła nie ma.
Patologia polskiej piłki w pigułce. Drużyna juniorów robi mistrzostwo, jej trenerowi płaci się frytki i w końcu na te frytki „brakuje” pieniędzy, a główny zespół gra ogórami z całego świata.
Dobrze, że taki klubik spadł z Ekstraklasy, mam nadzieję, że drugi tego typu czyli Cracovia pójdzie się bujać sezon po nim.
Nawet jako kibic Wisły byłby daleki od porównywania Cracovii do tego co się działo w Koronie. W Cracovii bawią się za prywatne pieniądze Filipiaka, dlatego jeżeli „profesor” ma takie życzenie to mogą sobie ściągnąć nawet 10 Kukiców. W Koronie bawili się na pieniądze publiczne, a za to powinien być jakiś paragraf.
Sciagnac sobie moga kogo chca. Ale to nie jest zdrowe, raz dla kklubu, dwa dla polskiej pilki.
A jak kibice jadą z zarządem że niszczy klub to płacz że to patologia że przy jednym stole normalnie by razem nie siedzieli, a potem wychodzą kwiatki i wielkie oczy że prezes niszczy klub. Oficjalnie takie rzeczy wychodzą po latach ale jak jest się blizej klubu to podobnych rzeczy można się dowiedziec wczesniej. Czasem jak kibice protestują to z boku może to wyglądać inaczej a jednak zagłebiając się w szczegóły już nie to to tak czarno białe, czasem zanim wydacie opinie to warto jak przystało na dobrego dziennikarza zapytać też tej ZŁEJ strony wd waszego mniemania, o co tak na prawde chodzi
Jakies przyklady podasz czy tak tylko naskrobales sobie te banaly.?
Czy przypadkiem tym nie powinna się zainteresować prokuratura? To moim zdaniem było działanie na szkodę spółki. Jeszcze teraz niemieccy właściciele mają czelność nasyłać windykatora na klub który spuścili do 1 ligi.
Płacz i płać.
Niech się kibole scyzorów zrzucą na to truchło 😀
Zaraz, ale to jest działanie na szkodę spółki, na to jest paragraf. Naprawdę nie ma szans na pociągnięcie Zająca do odpowiedzialności? Co na to Wenta?
Jak to co na to Wenta? Już niedługo kolejne dofinansowanie Korony 😀
Wenta był wystawiony z Platformy Obywatelskiej, a Ty się spodziewasz po nim jakiejś interwencji…
Jak udowodnisz, podkreślam – udowodnisz – działanie na szkodę spółki? Przecież co drugi transfer opiera się na ocenie potencjału, nie ma najmniejszych szans na udowodnienie, że ktoś działał na szkodę spółki, bo po prostu tego nie da się zmierzyć. W najprostszej linii obrony mogliby wskazać szereg topowych piłkarzy, którzy tu sobie radzą tu nie, szereg piłkarzy jak choćby Ramirez w Stomilu piach w ŁKSie eksplozja. To wszystko jest tak niemierzalne, że przez to robi się cudowną pralnią siana.
Przecież to żadna nowość, że zbija się kokosy na interesach z klubami zasilanymi publicznymi pieniędzmi. Dobrze kiedyś powiedział Filipiak, że nie lubi się Cracovii, bo tam pieniądze mają właściciela. To jest w ogóle zupełna patologia, żeby zawodowe kluby były finansowane z publicznej kasy. Świadomość, że zwykły mieszkaniec miasta musi pracować i płacić podatki na niebotyczne pensje kopaczy wzbudza we mnie ogromną wściekłość. I to żeby jeszcze prezentowali oni jakiś poziom, ale zwykle są to niestety odpadki z innych lig, których obrotni menago wciskają miejskim klubom, często w nie do końca jasnych okolicznościach.
No i padł mit o tańszych obcokrajowcach. Każdy dobrze wie, że każdy obcokrajowiec jest tu tylko dla pieniedzy i jak najszybszego wybicia się dalej, a nie dla odnoszenia sukcesów z klubem.
To samo było w Stomilu za prezesury Kowalewskiego, może nie takie kwoty, ale masa beznadziejnych piłkarzy, którym trzeba teraz płacić, a Kowalewski bez cienia skrupułów i zażenowania jest zapraszany do róznego rodzaju programów sportowych, a przecież jego poczynania pociągneły klub mocno w stronę dna.
Niech płaci Zając, on zaoferował takie idiotyczne warunki. Albo lepiej: niech zapłaci Hundsdorfer. Wyciągnął kasę od Korony to go stać.