
weszlo.com / Weszło

Opublikowane 19.01.2021 16:55 przez
Damian Smyk
Dzisiaj o Jerzym Brzęczku jest bardzo głośno. Pisze o nim każdy portal, zajmuje czołówkę w niemal każdej gazecie, dyskutuje się o nim w każdym radiu i telewizji. Ale zaraz – za tydzień, za miesiąc – o Brzęczku zrobi się cicho. On odetchnie, przestanie zajmować sobie głowę zwolnieniem, odpocznie od codziennej roboty z kadrą. I zacznie myśleć o tym, gdzie by tu dalej pracować. I choć dzisiaj najważniejszym pytanie jest kwestia „co dalej z reprezentacją Polski?”, to nie sposób zapytać „a co dalej z Jerzym Brzęczkiem?”.
W kontekście obecnej pozycji Jerzego Brzęczka warto ustalić jaki był jego status w punkcie wyjściowym, czyli w momencie, gdy odebrał telefon od Zbigniewa Bońka z propozycją objęcia pracy w kadrze. Kim wówczas był Brzęczek w polskiej piłce? Był jednym z ciekawszym trenerów Ekstraklasy – nie kimś takim, kim dzisiaj jest Marek Papszun, który z Rakowa robi jednego z faworytów do mistrzostwa. Ale też nie Radosławem Sobolewskim, który z Wisłą Płock pewnie będzie walczył o utrzymanie. Był ciekawym trenerem, dla którego robota w roli trenera nie była pierwszyzną. Miał za sobą ponad 150 meczów poprowadzonych z boku boiska, miał piłkarskie CV, miał też niezły sezon z Wisłą, z którą otarł się o awans do pucharów.
Dzisiaj optyka na postać ex-selekcjonera jest mocno zaburzona. To znaczy oceniamy go w pewnym kontekście – tym kontekstem jest fakt, że reprezentacja okazała się zbyt wysokim progiem. Być może nie miał umiejętności trenerskich, by pociągnąć ten projekt. Może osobowościowo nie pasował do prowadzenia kadry. Niewykluczone, że to nie był czas, by powierzać mu kadrę. Przyczyn jest wiele, natomiast jednego można być pewnym – Brzęczek i reprezentacja to nie było dobre połączenie.
Natomiast nie tacy jak on na kadrze nie parzyli. Czasami dobry trener będzie słabym selekcjonerem, a dobry selekcjoner nie potrafiłby tak dobrze wykonywać swojej roboty w codziennej pracy klubowej. Ot, dla przykładu – wspomniany Papszun bazuje na długofalowej pracy, wprowadzaniu swojego systemu gry podczas wielu miesiącach codziennych treningów, ale czy byłby dobrym selekcjonerem? Cholera wie. Natomiast trenerem na pewno jest dobrym.
Brzęczek zatem dziś nosi na kołnierzu bardzo wyraźną plamę. Przeciętny kibic będzie go już zawsze kojarzył z tym, że ten w roli selekcjonera nie wypalił. Ale przecież facet nie rzuci piłki. Zaraz dostanie pierwszy telefon od któregoś z prezesów polskich klubów. Nie wiemy kiedy – może za miesiąc, może w maju, może dopiero jesienią. Ale prędzej czy później dostanie.
Bo generalnie karuzela nazwisk trenerski jest dość skąpa. I tak na przestrzeni ostatnich lat pojawiło się kilka nowych twarzy, nie kręcimy się wciąż wokół Jana Urbana czy Dariusza Tworka. Wypłynął Papszun, jest Artur Skowronek, Maciej Stolarczyk, Piotr Tworek, Jacek Magiera, Aleksandar Vuković czy Dariusz Żuraw. Do tej – nazwijmy ją roboczo – nowej fali śmiało można zaliczyć też Brzęczka.
Bo nawet jeśli w kadrze mu nie wyszło, to przecież stał się przez ten czas lepszym trenerem. Popracował z zawodnikami formatu światowego – z Lewandowskim czy Szczęsnym. Zmierzył się z Portugalią, Holandią, Włochami. Popracował pod olbrzymią presją, zobaczył trochę innego świata. Może z marnym skutkiem dla polskiej reprezentacji. Ale on sam – jako człowiek i jako trener – na pewno sporo zyskał.
Można z całą pewnością stwierdzić, że Brzęczek dzisiaj jest lepszym trenerem niż był wtedy, gdy PZPN wyciągał go z Wisły Płock. A przecież już wtedy miał przyzwoitą pozycję na polskim rynku trenerskim. Przecież plotkowano, że może trafić do Legii Warszawa, miało dojść nawet do spotkania Dariusza Mioduskiego z Brzęczkiem.
Przykład Fornalika może budzić optymizm Brzęczka
Za Brzęczkiem w tym przypadku stoi historia trenerów, którzy byli ostatnio zwalniani z reprezentacji. Bo weźmy na przykład Adama Nawałkę – nawet jeśli na Lechu się sparzył, to jeśli był łączony, to tylko z czołowymi klubami Ekstraklasy. A pracy nie podejmuje, bo ma tak wysokie wymagania finansowe, że nie chce mu się schodzić do przykładowej Stali Mielec.
Ktoś powie – zapomnieliście o Smudzie? Po kadrze prowadził przecież Wisłę Kraków, a później był już Górnik Łęczna i Widzew Łódź. I to raczej bez większego powodzenia. Sęk w tym, że to kompletnie inny przypadek niż Brzęczek. Po pierwsze – w kadrze skompromitował się totalnie, zmarnował czas przed Euro, zawalił same mistrzostwa. A po drugie – był już bliski 70-tki, niemal dwie dekady starszy od dzisiejszego Brzęczka. No i też Smuda… No, Smuda jest specyficznym facetem. Świat się zmienił, on nie.
Dlatego przykładem najbliższym Brzęczkowi jest Waldemar Fornalik. On miał większe doświadczenie trenerskie przed kadrą od Brzęczka, ale dopiero dobry wynik z Ruchem Chorzów wypromował go do pozycji selekcjonera. W kadrze też mu nie wyszło, nie nadawał się do takiej formuły, być może przerosło go wyzwanie. Ale wrócił do piłki klubowej, został mistrzem Polski z Piastem, zagrał w pucharach, wywindował Piasta od utrzymania do klubu sprawiającego problemy Legii czy Lechowi.
Następcą Brzęczka będzie Polak? Kurs w Superbet – 5.00
Punktem wspólnym jest też wiek – Brzęczek będzie miał w tym roku 50 lat, tyle samo miał Fornalik w momencie rozstania z kadrą. To wciąż nie jest dużo. Weźmy takiego Macieja Stolarczyka, który uchodzi na młodego trenera, a od Brzęczka jest tylko o rok młodszy.
Biorąc ten punkt widzenia można stwierdzić, że Brzęczek nie powinien się martwić o to, że zostanie na aucie. I że jeśli ktoś do niego zadzwoni, to tylko facet z call-center z pytaniem, czy myślał już nad wygasającą umową na abonament telefoniczny.
Jakie są scenariusze?
Oczywiście pisanie dzisiaj o konkretach na temat przyszłości Brzęczka to jak rysowanie kariery przed zawodnikami z kadry U15. Pożyjemy, zobaczymy. Natomiast pewne rzeczy można sobie wyobrazić. I też są pewne poszlaki, które uprawdopodabniają pewne scenariusze na przyszłość.
No bo przecież łatwo jest połączyć Jakuba Błaszczykowskiego z osobą ex-selekcjonera. Dziś pewnie w Krakowie trochę mogą sobie ponarzekać, że wytrzymaliby ze Skworonkiem do zimy i rodzina Błaszczykowskich ściągnęłaby do klubu Brzęczka. Ale przecież wpływy Kuby oraz jego brata w Wiśle mają być długofalowe, nie jest to projekt na pół roku czy rok. Zatem możemy sobie wyobrazić, że gdy już Hyballa nie będzie pracował w Krakowie – a kiedyś nie będzie – to murowanym kandydatem numer jeden do jego zastąpienia będzie Brzęczek. Surrealistycznie nie brzmi też wersja, że Brzeczek miałby wcielić się w rolę dyrektora sportowego. Teraz działałby nieco w cieniu, a gdy kiedyś trzeba byłoby wskoczyć na ławkę trenerską, to będzie na miejscu. Ot, jak chociażby kiedyś w tej samej Wiśle Adam Nawałka.
A może Zbigniew Boniek postawi na Włocha w roli selekcjonera? Kurs w Superbet – 1.45
Irracjonalnie nie brzmi też to, że Brzęczek wróciłby do Płocka. Przecież już jesienią posada Radosława Sobolewskiego była zagrożona. On sam dawał to po sobie poznać, gdy usprawiedliwiał słabszy występ jego zespołu… już przed meczem. A Marek Jóźwiak tłumaczył u nas, że pojawił się w klubie temat zwolnienia sztabu. W Płocku doszło do zmian w pionie sportowym, ale gdyby wiosną pożar znów wybuchł, a Sobolewski straciłby pracę, to przecież numer do Brzęczka znają.
Oczywiście – powtórzmy to jeszcze raz – póki co to rysowanie palcem po piasku. Natomiast na początku postawiliśmy pytanie – co będzie dalej z Brzęczkiem? Biorąc pod uwagę jego pozycję w polskiej piłce, przykład Fornalika i jego relacje w kilku klubach Ekstraklasy, możemy spodziewać, że wróci na ławkę trenerską w Ekstraklasie. I tylko od okoliczności zależy, czy stanie się to za kilka czy za kilkanaście miesięcy. A wcale nie wykluczamy, że stanie się to szybciej niż później.
fot. FotoPyk

Opublikowane 19.01.2021 16:55 przez
Wisła niedługo znowu będzie szukała trenera. Ta z Krakowa.
A kogo to obchodzi.
Hyballo, trzymaj się.
kogo trenował Dariusz Tworek?pierwsze słyszę.
i nie parzyli,tylko sparzyli ,parzyć to można się pod kołdrą 🙂
parzyć można herbatę 😉
Zarobki nie adekwatne do umiejetnosci Ale Jurek przez dwa lata oblowil sie na tyle aby teraz ukryc sie gdzies jak Janas i przeczekac Najbardziej wkurwiajace jest to ze banda za nie swoje pieniadze zalatwia swoje sorawy W kazdym normalnym kraju przypadek Brzeczka nie wchodzi w gre
Kim był? Był wujem Kubem i teraz znowu wróci do tego.
Najpierw poczeka do końca kontraktu bo dobra kasa będzie wpływać co miesiąc za nic nie robienie.
Ja to się cieszę, że do Legii tego parodysty nie wzięli
Za to wzięli wtedy innego parodystę Sa Pinto. 😉
Pewnie odczeka pół roku lub więcej i weźmie posadę, która akurat będzie wolna. Najbardziej prawdopodobna jest Wisła Kraków i… może Legia która często trenerów zmienia.
Już wiadomo że Brzęczek lepszej pracy jak z kadrą nie dostanie, wyżej jak ekstraklasa nie pójdzie. Najlepsze ma za już za sobą a Polska najgorsze. Paradoks Wuja.
Kuba nie zrobi nic przeciw kibicom, a kibice go nie chcą
Założę się w ciemno, że wróci do Ekstraklasy i dalej nic nie wygra.
J. B: Halo ? Kto mówi ?
D.M: Tu prezes najlepszego klubu w Polsce. Czy nie zechce Pan zostać moim kolejnym trenerem od lata na lata ?
Raczej na lata do lata
W Płocku kibice zawsze będę czekać na niego z otwartymi ramionami. Zespół grał ofensywnie i do tego zrobiłby puchary gdyby sędzia nas nie przekręcił w ostatnim meczu z Jagą. Wieku zawodników przy nim odżyło, odzyskało dawną formę, a z takiego Szymańskiego zrobił się Pan Piłkarz. Trzymaj się Jurek.
Aha, to przez was kadra grała jak Wisła Płock?
To pewnego rodzaju bezmyślność. Trener który w miarę wszystko ma poukładane. Już oswoił się z zawodnikami z lig zagranicznych, na jakim poziomie grają oraz w jakiej są formie. Kogo trzeba im z Polskiej Ligi dobrać intelektualnie i kondycyjnie. Nagle zapada fatalna w skutkach decyzja o zmianie trenera? Coś tu jest nie tak! Albo wpływowi ludzie mieszają którzy mają synka na utrzymaniu bo ma talent i Brzęczek go nie wziął. Może PZPN nie pasowała dobra passa Reprezentacji Polski w tym wszystkim! Może trzeba zmienić punkt widzenia. Brzęczek zbyt krótko był selekcjonerem, by brać go na impas za jego pracę i zrealizowane cele! Zwłaszcza że to gość bardzo opanowany! Może tam były cząstkowe skargi na niego ze strony dwóch graczy reprezentacyjnych. No ale dwóch ludzi indywidualistów nie gra na boisku tylko 11-stu?
Obawiam się że trener Brzęczek, będzie starał się udowodnić, że PZPN nie miał racji zwalniając go z funkcji trenera. Nawet w Ligowym Polskim Klubie na pewno znajdzie pracę! I wiem że to trudne było by dla trenera każdego czy reprezentacyjnego czy klubowego, nie mogąc kwestionować decyzji włodarzy
troll czy for real?
Witamy pani Małgorzato 🙂
W 2017 roku Krzysztof Stanowski zorganizował w ramach akcji #dobrowraca zbiórkę, gdzie dla osób które wpłaciły minimum 200 PLN obiecał wejściówki na tweetup. Planowane na lipiec spotkanie Stanowski odwołał tydzień przed terminem. Jako powód podał zapalenie płuc. Do dnia dzisiejszego spotkanie nie odbyło się, a oszukanych jest kilkaset osób.
I ma za to na kurtkę Najmana – dobro powraca ,a Stano … – sami wypełnijcie
A na kurtkę Najmana zrobił zrzutkę od ludzi.
Stanowski jawi mi się jako gość strasznie pazerny i śliski, szkoda że stał się bożyszczem nastolatków
Co dalej z Brzęczkiem? Myślę, że takiego fachowca to teraz weźmie Real Madryt, bo Zidan to już chyba wisi tam na włosku. Perezowi się udało, że Boniek akurat teraz go zwolnił.
Co dalej z Brzęczkiem? Myślę, że takiego fachowca to teraz weźmie Real Madryt, bo Zidan to już chyba wisi tam na włosku. Perezowi się udało, że Boniek akurat teraz go zwolnił.
łącznościowiec mokradla dolne ….to go czeka
…do pośrednika … szukają do/na budowy … On przecież budował 3 lata … się ZNOOO na budowlance … jest o tym nawet GRUba ksiONSZKA Pani Domgalik….
W tym rzemiosle potrzebny jest … przede wszystkim fart. Widać to na przykładzie Nawałki własnie który trafił na zyciową formę kilku zawodników. Fartowi oczywiście umiał pomóc i kilka decyzji mial w punkt. Natomiast wystarczyła kontuzja Glika, zeby ta megamocna kadra rozsypała się jak domek z kart i na tle Kolumbii wyglądała jak trampkarze. Nie pomogło ani mierzenie trawy, ani maniery przy stole. Brzęczek tego farta nie mial, ale nie miał też kompletnie pomysłu.
Trochę z dupy Smyku ten artykuł. Przeczytaj jeszcze raz
Przepraszam, a jakie Papszun ma sukcesy, żeby stawiać go w tym momencie ponad Brzęczykiem? Jeśli zajmie z Rakowem 5 miejsce po trochę słabszej wiośnie, to w dalszym ciągu zostanie mu to zapisane jako sukces
„Natomiast nie tacy jak on na kadrze nie parzyli.” I ty p. Damianie Smyku masz się za dziennikarza xxxD? Polska jezyk trudna jezyk.
Smyk jak zwykle napisal COS o NICZYM!!
KOLEJNE pudelko-pilko-wypociny.BRAWO he he he.
i takie pie…. ze byl slabym selekcjonerem i nie wypalil. a moim zdaniem wypalil i odkryl dla kadry klicha,rece, kedziore no i wyniki mial porzadne. zwolnilo go srodowisko dziennikarskie i hejt stanowskiego, ktory nie mogl sie pogodzic z tym ze brzeczek okaxal sie lepszy od czesia 711…
a boniek to tchorz i nie wytrzymal presji a dodatkowo mysle ze sobie porzadnie zarobi na koniec kadencji..
Weszlo – czy wam w redakcji brakuje korektora? Nie chce mi sie wyliczac ile w tym tekscie jest literowek i bledow? Az ciezko sie czyta