LIVE: Zagłębie wygrywa w meczu „futbolu na nie”

Druga połowa wynagrodziła nam męki, jakie przechodziliśmy w pierwszej. Trzy gole, prowadzenie jednych, finalna wygrana drugich – nie mamy na co narzekać. Stołek trenera Skowronka robi się coraz bardziej gorący. Kolejny przegrany mecz, kolejny mecz, w którym Wisła niewiele prezentuje. Zagłębie jak to Zagłębie – znów gole musieli strzelać obrońcy. Kończymy na dziś. Do jutra! Trzymajcie się!

Żivec po wejściu robi trochę wiatru. Teraz fajnie, odważnie wszedł w pole karne – najpierw podawał do Mraza, piłka do niego wróciła, to sam uderzył, ale w boczną siatkę.

Dobrą okazję miał Kacper Chodyna. Naprawdę bardzo dobrą. Żivec sprytnie odegrał mu piłkę, widząc, że prawy obrońca ma masę wolnego miejsca przed sobą. Piłka kozłowała, wystarczyło dostawić szuflę na woleja. No, ale młodzieżowiec Zagłębia kompletnie skiksował. Powinno być 1:2? Powinno.

Sevela podkręca ofensywę – Żivec za Baszkirowa, Mraz za Sirka.

Mamy trzeci celny strzał w meczu. Z dystansu spróbował Szot – wyglądało to niepozornie, ale przymierzył całkiem ładnie. Hładun musiał się wyciągnąć jak struna – i to zrobił.

WRESZCIE COŚ. Myśleliśmy, że granie piłki między obrońcami obie ekipy opanowały dziś do perfekcji, ale jednak nie. Podanie wszerz boiska przejął Jean Carlos – sam wywrócił się po starciu z Simiciem (dostał za to żółtą kartkę), ale jego przejęcie wypuściło Brown Forbesa sam na sam. Zdołał go dogonić obrońca Zagłębia, ale Forbes odpowiednio zwolnił, wyczekał, precyzyjnie uderzył obok bramkarza. 1:0.

Na drugą połowę bez zmian. O jak dobrze, przecież wszystko jest gituwa.

Mam nadzieję, że sędziemu Jarzębakowi znów coś się pochrzani i skończy ten mecz wcześniej.

Na przykład już w przerwie.

— Damian Smyk (@D_Smyk) November 28, 2020

Najwięcej zamieszania ofensywnego robi dziś Chodyna. Wspominaliśmy wcześniej o dobrej piłce do Drazicia, teraz wypatrzył w polu karnym Sirka, no ale ten nie zdołał oddać czystego strzału. Fajne w podaniach Chodyny jest to, że na wiele z nich ma konkretny plan (czytaj – nie gra na pałę, jak większość). I często ten plan udaje się zrealizować.

No, wreszcie jakaś ciekawa akcja. Chodyna przytomnie wystawił do Drażicia i wydawało nam się początkowo, że jest tam masa miejsca do strzału. Serb zdecydował się na uderzenie, ale brawa dla obrońców Wisły – od razu wybiegli z asekuracją i zablokowali piłkę. Piłkarze Zagłębia domagali się odgwizdania ręki, ale – choć nie było nam dane ujrzeć powtórek – chyba były to protesty na wyrost.