Gdyby świat był idealny i Arkadiusz Milik z Krzysztofem Piątkiem nie mieli problemów, tylko cały czas – jak za najlepszych tygodni – ładowali bramki regularnie, kandydatura Karola Świderskiego w kontekście reprezentacji nie byłaby tematem. Ale świat nie jest idealny. Milik nie ma żadnych szans na grę w Napoli, a do okienka transferowego jeszcze trochę, Piątek ostatnio co prawda trafił, lecz jeden gol jeszcze wiosny nie czyni. Może więc ignorowanie Świderskiego należy uznać za niezrozumiałe?

SKUTECZNY W GRECJI
Zawodnik PAOK-u ewidentnie jest w bardzo sympatycznej formie. W lidze greckiej wystąpił sześciokrotnie, a już ma cztery sztuki na swoim koncie.
- dwa gole z OFI Kretą
- sztuka z Panetolikosem
- sztuka z Apollonem Smyrnis
Do tego asysta na wagę remisu w ważnym starciu z AEK-iem. Robi wrażenie, tym bardziej że widać, iż chłopak potrafi walczyć o swoje. Przykładowo, z OFI dostał ledwie dziewięć minut na placu, a mimo tego zdążył szybko wejść w mecz i strzelić wspomniany dwupak. Co więcej, w przypadku Świderskiego nie mówimy przecież o jakimś jednorazowym wystrzale, bo on i sezon temu trafiał dość regularnie. Miał 11 bramek w sezonie, a skoro teraz zaczął tak dobrze, niewykluczone, że ten rezultat poprawi. Jest ciągłość.
Dostrzegamy ją nie tylko my, ale również w Grecji. Po pierwsze Polak został nominowany do piłkarza miesiąca tamtejszych rozgrywek (swoją drogą razem z Carlitosem, który też ma już cztery gole na koncie, ale gra więcej). Po drugie ciepło wypowiada się o nim jego trener i to tak bardzo ciepło: – Świderski może zostać jednym z najlepszych napastników w Europie. Myślę, że nigdy nie możemy zapominać, że 23-letni piłkarz wymaga cierpliwość. Musimy dać Karolowi czas na pokazanie swojego prawdziwego potencjału (tłumaczenie za Sport.pl).
Po trzecie wspomniane cztery gole dają mu drugie miejsce w klasyfikacji strzelców greckiej ekstraklasy. Prowadzi Youssef El Arabi z Olympiakosu z pięcioma trafieniami, ale on też gra więcej. I jeśli spojrzeć na liczbę minut potrzebną do strzelenia gola, to Świderski w czołówce klasyfikacji strzelców jest najlepszy. Na jeden gol schodzi mu 65 minut.
- El Arabi potrzebuje 66 minut.
- Ahmed Hassan – 78.
- Jerónimo Barrales – 135.
- Anastasios Douvikas – 155.
- Carlitos – 176.
ALE BRAKUJE LICZB W EUROPIE
Trudno więc Świderskiemu odmówić skuteczności. Natomiast jego naprawdę więcej niż poprawna forma strzelecka, obecnie nie imponuje Jerzemu Brzęczkowi. Jeszcze w styczniu tego roku Świderski mówił: – Jest dalej do kadry niż bliżej, tak mi się wydaje. Gdyby selekcjoner obserwował mnie i chciał sprawdzić, to kontakt by był, a nie ma żadnego. Kto wie, być może selekcjoner jakikolwiek telefon przez ten blisko rok wykonał, ale powołania jak nie było, tak nie ma. A nie o telefon z życzeniami na Wielkanoc piłkarzowi pewnie chodzi.
Natomiast to nie jest kolejny tekst z cyklu „strzelamy w Brzęczka”, bo mimo wszystko selekcjoner swoje wątpliwości może mieć. Ano na przykład takie, że Świderski nie błyszczy w Europie. Zagrał w sumie sześć spotkań w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów i Lidze Europy, nie ma na koncie ani gola, ani asysty. Owszem, sześć spotkań brzmi jak dużo, ale jednak Świderski łapie głównie końcówki. Z jednej strony można więc zauważyć, że na wyższym poziomie jego wejścia nie przynoszą już tyle zysku zespołowi. Z drugiej – skoro Świderski nie ma pewnego miejsca w swoim zespole, czy już teraz powinien być zapraszany do kadry?
CZY O TYM PIŁKARZU WARTO ZAPOMINAĆ?
Ale… wciąż mówimy o gościu, który w przyzwoitym towarzystwie ma więcej goli w tym sezonie niż Piątek i Milik w sumie. Dostrzegając wszelkie wady w tej kandydaturze, można się zastanawiać, czy zamykanie zespołu narodowego na inne nazwiska w pierwszej linii niż trzy podstawowe, jest sensownym rozwiązaniem? Na razie opieramy się bowiem na założeniach. Piątek odblokuje się na dobre, a Milik na pewno zmieni klub. A co jeśli Piątek się nie odblokuje, co jeśli Milik klubu nie zmieni? Planowanie wymaga chyba zakładania również czarnych scenariuszy, a nie tylko tych skrajnie różowych.
Dlatego może w sytuacji, gdy kadra grała i gra aż sześć spotkań w ciągu krótkiego czasu, spróbowanie Karola Świderskiego nie byłoby głupim rozwiązaniem? Miały przyjechać posiłki z MLS, ale z koronawirusowych powodów nie przyjechały. Świderski zapewne by dotarł.
Nikt nie mówi: to jest zbawca kadry, nowy Lewandowski. Natomiast zawsze warto mieć opcję B czy C już teraz. A nie wtedy, gdyby – odpukać – trzeba było jej szukać za pięć dwunasta.
Fot. Newspix
Słusznie go ignoruje. On się nie łapie do podstawowego składu w Paoku
łapie nie łapie, ma instynkt strzelecki, czyli coś, czego Milik nie miał nigdy, a Piątek owszem, miał – przez jeden sezon.
Dobrze , że Piątek się łapał cebulaku.
Przybyłko?
I Niezgoda też uważam że jest super. Tych dwóch za Milika i Piątka
Świderski w kadrze to kompletne science-fiction. Zwłaszcza w kontekście niedawnego artykułu jak to liga grecka zjechała na psy. Nie ma o czym mówić. To jest poziom Świerczoka z Łudogorca.
Nie mamy za bardzo lepszych do zwiększenia głębi składu. Powinien sprawdzić kogoś z grupy: Świderski, Przybyłko, Buksa, Wilczek. Jeden Lewandowski robi robotę. Piątek nierówny. Jasne, że teraz liga grecka nie ma tej siły co kiedyś, tylko, że mamy braku laku. W ekstraklasie chyba nie został nikt godny uwagi.
Z Milikiem nie wiadomo co będzie.
Znając nawyki Brzęczka on będzie powoływał Milika i Piątka choćby nie strzelili bramki przez pół roku. Więcej, niż trzech napastników w kadrze nie trzeba, bo liczbowo i tak zależymy od skrzydłowych.
Wilczek, 32-letni napastnik, który u Brzęczka nie zagrał ani razu? On ma jeszcze mniejsze szanse na powołanie, niż Świderski.
Jakbyśmy mieli większe pole do popisu, to pewnie Wilczka nie brałbym pod uwagę. Jeszcze ze 2 lata może pograć na niezłym poziomie. Wciąż dla kadry jest to niestety zmiennik. Zbyt surowy technicznie. Po prostu taka bida jest.
Nikt mi do głowy więcej nie przychodzi. Klimala gra mało i też nie ten kapelusz. Białek nie gra nic. Teodorczyk chyba zapomniał jak zakłada się obuwie do piłki. I też latka lecą. Parzyszek mega pudłuje. Jakieś inne „wynalazki ” z II lig typu Musiolik są za słabi. W lidze nikt nie wyróżnia się na plus.
Oczywiście my możemy sobie pisać, a Brzęczek weźmie tych trzech, i być może Kownackiego, gdy ten zdąży z czasem. Będzie jeden napastnik, który strzela bramki a reszta, którym zdarza się strzelać lub zagrać.
A kogo byś sprawdził z napastników?
Totalnie nikt więcej mi nie przychodzi do głowy.
Bez przesady, nie jest nawet podstawowym zawodnikiem w przecietnej lidze greckiej, gra głównie ogony
Przybyłko, świderski, kto jeszcze może piechne weźmijmy? Przecież kiedyś strzelal w lidze aż miło. Z mega przeciętniaków, ktorzy grają ogony robicie reprezentantów
a milik to ile gra, mądralo? podaj liczby, chętnie się pośmiejemy
A po co liczby? Takich gości jak Milik powołuje się „za nazwisko”. Taka prawda.
Moim zdaniem Brzęczek powinien go sprawdzić, skoro strzela w Grecji i gra w miarę regularnie. Milik nie gra i jeszcze przez kilka miesięcy pewnie nie będzie grał i w jego grze w kadrze to widać. Piątek gra na razie ogony, ostatnio strzelił i w klubie i w kadrze, no ale nie ma pewności jak to będzie dalej wyglądało. Świderski może nie gra od deski do deski ale chociaż zdobywa bramki. Powinna być opcja rezerwowa za tych dwóch. Szkoda, że Niezgoda wypadł na kilka miesięcy z powodu kontuzji bo według mnie także i on zasługuje chociaż na debiut w kadrze. Przed kontuzją grał bardzo dobrze w MLS, strzelał i na pewno przy problemach Piątka i Milika możnaby spróbować i tego zawodnika w jakimś mało istotnym meczu.