Reklama

Kto wskrzesi w sobie większy entuzjazm, czyli Liga Mistrzów dla głodnych sukcesu

redakcja

Autor:redakcja

21 października 2020, 12:09 • 6 min czytania 6 komentarzy

Liga Mistrzów to nienażarta bestia. Grzeje zawsze. Niezależnie od okoliczności i codzienności.  Jeszcze w sierpniu kończyła się poprzednia edycja, wczoraj zaczęła się nowa, a teraz już rusza galopem na dobre. I dalej jara tak samo, bo to futbol na elitarnym poziomie, w którym ciągle coś się dzieje. Możemy tylko stawiać pytania: czy Real stać na nawiązanie do złotych czasów 2014-2018, czy Liverpool, pozbawiony Virglija van Dijka, będzie w stanie udowodnić, że wciąż jest najbardziej ekscytującą ekipą na planecie, czy Pep Guardiola wygra upragniony puchar w swoim ostatnim manchesterskim tańcu, czy Bayernowi wystarczy ambicji, żeby obronić tytuł? No, mnóstwo tego jest, trudno nie podchodzić do tego z dziecięcym entuzjazmem. 

Kto wskrzesi w sobie większy entuzjazm, czyli Liga Mistrzów dla głodnych sukcesu

Bo Liga Mistrzów ma w sobie coś takiego, co ten świat wielkiej piłki, maksymalnie sprofesjonalizowany i zrobotyzowany, infantylizuje i romantyzuje. Pamiętacie, jak zachowywał się Robert Lewandowski, kiedy Bayern pokonał PSG? Łzy wzruszenia. Siedzenie na środku boiska, samotnie, w złotych fanfarach i napawanie się chwilą. Nawet, pół żartem-pół serio, ta fota z hotelowego łóżka. Olbrzymia radość, taka naturalna, zwyczajna, może nawet nieco nieprzystająca do jednak nieco cynicznego i zepsutego milionami świata futbolu.

A przecież Lewandowski nie był żadnym wyjątkiem.

Po prostu na jego przypadek patrzyliśmy sto razy uważniej, bo rzadko zdarza się, że Polak wygrywa najbardziej prestiżowe rozgrywki klubowe na świecie, będąc największą gwiazdą swojego zespołu i najlepszym zawodnikiem świata w chwili tego triumfu.

W tym roku Lewy spróbuje nawiązać do osiągnięcia z minionego sezonu. Niczego nie musi już udowadniać. W klubowej piłce wygrał już wszystko, co mógł wygrać, nikt mu niczego po karierze nie wyciągnie. Może grać na luzie. Jasne jest, że będzie jednym z największych faworytów do ponownego zdobycia tytułu króla strzelców Ligi Mistrzów, a pewnie i jest największym faworytem, bo strzela seryjnie i nie zamierza się zatrzymywać. Pytanie, czy Bayern stać na powtórkę sprzed roku?

Reklama

LEWANDOWSKI KRÓLEM STRZELCÓW – KURS 4.80 W EWINNER!

Na pewno Bayern na to stać, bo się nie osłabił. Odszedł jeden gwiazdor, Thiago, ale jego pozycję spokojnie zabezpiecza Kimmich. Odeszli zadaniowcy Coutinho i Perisić, ale na ich miejsce Bayern sprowadził Sane (wielkie nazwisko) i Costę (uzupełnienie). Do tego pogłębienie składu: Eric Maxim Choupo-Moting, Marc Roca, Alexander Nubel, Bouna Sarr. Na pewno nie wygląda to gorzej niż przed rokiem. Ale czy aż tak wiele lepiej? Trudno powiedzieć. Wiele zależy od tego, czy Hansi Flick okaże się równie wielkim budowniczym, jak okazał się wielkim strażakiem.

Atletico to dobra próba broni. Mocna drużyna, mająca swój styl, również latem wzmocniona. Diego Simeone będzie chciał utrzeć nosa Flickowi i zasygnalizować, że madrytczycy też mogą w tej edycji Ligi Mistrzów o coś fajnego powalczyć. I to niezależnie od tego, czy ten mecz w ogóle się odbędzie, bo Bayern dalej przechodzi testy po tym, jak koronawirusa wykryto w organizmie Serge’a Gnabry’ego.

Jeszcze większe ambicje ma Pep Guardiola. To jego ostatni sezon w Manchesterze City. Na krajowym podwórku już swoje wygrał, ale jeśli nie osiągnie niczego w Europie, jego pobyt na Wyspach Brytyjskich zostanie uznany za wielkie rozczarowanie. Sam poprzednie podejścia do wygrania Ligi Mistrzów w Manchesterze City nazywa „smutną historią”, za którą „musi wziąć odpowiedzialność”.

Jak to wyglądało do tej pory:

2016/17: 1/8 fazy pucharowej, 5:3 i 1:3 z Monaco

2017/18: ćwierćfinał, 0:3 i 1:2 z Liverpoolem

Reklama

2018/19: ćwierćfinał, 0:1 i 4:3 z Tottenhamem

2019/20: ćwierćfinał, 1:3 z Lyonem

Przegrał również w trzech półfinałach, będąc menedżerem Bayernu Monachium, zanim przeniósł się do City. Ostatni dzwonek na przełamanie impasu.

FC PORTO STANIE NA DRODZE MANCHESTERU CITY I SPRAWI NIESPODZIANKĘ – KURS 9.63 W EWINNER

O powrót do swoich złotych czasów, przecież tak niedawnych, zawalczy też Real Madryt. Wiadomo, że odkąd stolicę Hiszpanii opuścił Cristiano Ronaldo, Królewscy nieco przygaśli, musieli się przebudować, przewartościować pewne ideały, dlatego też wyniki były skromniejsze. Nawet, umówmy się, dużo skromniejsze. Teraz powoli wszystko ma wracać do normy.

Wielką chrapkę na triumf, tym razem już bez udziału dominującego CR7, ma Karim Benzema.

– Przy nim musiałem zmienić swoją grę, dostosować się, bo to Cristiano był od strzelania goli. Czy mnie to irytowało? Nie, absolutnie, jak masz obok siebie faceta, który strzela trzy razy więcej goli niż ty, to naturalnie szukasz swojej roli, która by go dopełniała, a nie zabierałaby mu część tych bramek – mówił jakiś czas temu Francuz.

W poprzednim sezonie liderował Realowi, strzelając dwadzieścia jeden bramek w lidze, ale nową kampanię zaczął dosyć dyskretnie – bramka i asysta w lidze w pięciu meczach. Może w Lidze Mistrzów przyjdzie czas na przełamanie?

KARIM BENZEMA STRZELI PIERWSZEGO GOLA W MECZU Z SZACHTAREM – KURS 4.20 W TOTALBET!

Na tron będzie chciał wrócić też Liverpool i Jurgen Klopp. Wiemy, że Niemiec jedzie na picu, ale trochę na rzeczy chyba się zna, więc jeszcze nie tak dawno wskazywalibyśmy Liverpool jako ścisłą topkę do wygrania całych rozgrywek. Ale no właśnie, po tym, jak na wiele miesięcy wypadł Virgil van Dijk, sprawa nie wydaje się już tak oczywista. To najlepszy obrońca na świecie, więc siłą rzeczy The Reds nie mają go kim zastąpić. Nikt nie wejdzie w jego buty.

– Będziemy walczyć. Na temat Virgila powiedzieliśmy już wystarczająco dużo, jednak w tak trudnych momentach można sobie uświadomić, że ludzi tak naprawdę nie interesuje to, jak ciężko pracujemy. Cała ta sytuacja dla reszty to głównie rozrywka w stylu „obejrzyj jutro wieczorem Ligę Mistrzów i zobacz jak Liverpool sobie poradzi”. My spróbujemy, obiecuję. Bez żadnych wymówek. Wiemy, że Ajax to trudny przeciwnik, zdajemy sobie z tego sprawę. Prawie zagraliśmy z nimi półtora roku temu, szkoda, że się nie udało. Teraz zmierzymy się tutaj, w Amsterdamie. To niesamowite miasto, piękny stadion i genialna drużyna – taka powinna być Liga Mistrzów, brak tylko kibiców na stadionie. Tak więc, jest prawie idealnie, a cała reszta to po prostu piłka nożna. To, jaką drużynę wybiorę sobie do gry kilka dni przed meczem, bardzo często nie ma przełożenia na ostateczny skład, który wyjdzie na boisku, z powodu wielu czynników, które się zdarzają. Musimy sobie z tym radzić – tłumaczył (zapis z LFC.pl) Klopp na konferencji prasowej przed meczem z Ajaxem.

Czy sobie poradzą? Jak mówi to Niemiec, to jakoś trudno w to wątpić. Mimo wszystko.

AJAX SPRAWI NIESPODZIANKĘ I WYGRA Z LIVERPOOLEM – KURS 4.77 W TOTOLOTKU

No to mamy już omówione największe hity, a co dobrego w mniejszych meczach? Jesteśmy ciekawi występu Grzegorza Krychowiaka na tle Salzburga. Krycha zniesmaczył nas podczas ostatnich zgrupowań reprezentacji, kiedy był wyraźnie pod formą, ale nie mamy wątpliwości, że to dalej bardzo przyzwoita europejska klasa środkowego pomocnika i spokojnie możemy zaryzykować, że lepiej idzie mu w klubie niż w kadrze.

Cóż, tak bywa.

W meczu minionej kolejki ligi rosyjskiej strzelił gola na wagę zwycięstwa Lokomotiwu z FC Ufa. Może ustrzeli też coś i dziś? Nie mielibyśmy nic przeciwko. Napędzony Krycha to przydatny Krycha.

GRZEGORZ KRYCHOWIAK STRZELI GOLA SALZBURGOWI – KURS W TOTALBET 5.80!

ROZKŁAD ŚRODOWEJ JAZDY W LIDZE MISTRZÓW

18.55:

  • Real Madryt – Szachtar Donieck
  • Salzburg – Lokomotiv Moskwa

21:00:

  • Ajax – Liverpool
  • Bayern – Atletico Madryt
  • Inter – Moenchengladbach
  • Manchester City – FC Porto
  • Midtjylland – Atalanta Bergamo
  • Olympiakos – Olympique Marsylia

fot. Newspix

Najnowsze

Niemcy

Kłopoty kadrowe Bayernu przed półfinałowym meczem Ligi Mistrzów

Piotr Rzepecki
0
Kłopoty kadrowe Bayernu przed półfinałowym meczem Ligi Mistrzów

Liga Mistrzów

Komentarze

6 komentarzy

Loading...