Uff i to by było tyle. Przerwa reprezentacyjna dobiegła końca, a na jej zakończenie sypnęło mocnymi meczami. Co działo się dziś w Lidze Narodów? Belgowie rozjechali Islandię, a Cristiano Ronaldo zabawił się ze Szwedami. Anglicy z kolei powoli przygotowują nas na powrót Ekstraklasy, bo powiało nią w meczu z Danią zakończonym bezbramkowym remisem. Były ładne bramki, więc warto rzucić okiem na podsumowanie ostatniego dnia okienka na kadrę.
Najciekawiej zapowiadający się mecz obok powtórki finału ostatniego mundialu, czyli starcia Francji z Chorwacją? My postawiliśmy na spotkanie Szwedów z Portugalczykami. Powodów, żeby zawiesić na nim oko, było kilka.
- Szwedzi to nasz rywal na EURO, więc zawsze warto zerknąć co u nich słychać
- Poza tym ostatnio bardzo pozytywnie wypadli w meczu z Francją
- A Cristiano Ronaldo tym razem nie upierdzielił żaden owad
- Więc miał szansę na 100. gola w kadrze i poczarowanie do spółki z Bruno Fernandesem
I powiemy wam szczerze, że ani trochę się nie zawiedliśmy.
Szwecja się stawiała, ale „setka” pękła
Jeśli twierdzimy, że Polska ma trudną grupę w Lidze Narodów, to na Szwedów musimy patrzeć z jeszcze większym podziwem. Chłopaki z północy wpadli w bagno po uszy, bo trafili na mistrzów świata, wicemistrzów globu i aktualnego mistrza Ligi Narodów w jednej grupie. Mimo to Szwecja radzi sobie całkiem nieźle. Dopiero co mocno dała się we znaki Francji, a dziś postawiła się Portugalii. Ekipa Fernando Santosa miała rzecz jasna przewagę, jednak ciężko jej nie mieć, gdy rzuca się do ataku Cristiano Ronaldo, Bernardo Silvę i Bruno Fernandesa. Ale wysoki pressing drużyny Jana Anderssona robił robotę. Świetny przykład? Sytuacja z 37. minuty, gdy pod naciskiem napastnika bramkarz kadry Portugalii zagrał piłkę wprost pod nogi Isaka. Obrońca tytułu odgryzał się głównie za sprawą CR7, który jednak zmarnował kapitalne zagranie za plecy obrońców, przegrywając pojedynek z Robinem Olsenem.
Tyle że Szwecja miała pecha. Choć może inaczej – Szwecja wyeliminowała się z gry na własne życzenie.
Końcówka pierwszej części spotkania, Gustav Svensson ładuje się w nogi rywala. Widać ambicje, ale jeśli ktoś oglądał mecz od początku, zauważy też głupotę. Bo Svennson miał już na koncie żółty kartonik. Finał? Spodziewany. Drugie żółtko, kier i rzut wolny. Wolny, który finał okazał się piękny dla Ronaldo. Portugalczyk nie mógł sobie chyba wyobrazić lepszego gola numer 100. w reprezentacyjnej karierze.
CR7 uderza ponownie
Choć czy nie mógł – to sobie jeszcze przypomnimy za kilka chwil. Bo grając w osłabieniu, Szwecja siłą rzeczy nie mogła już stawiać takiego oporu, mimo że nadal próbowała. I to z niezłym skutkiem. Natomiast przewaga Portugalii nie ulegała już wątpliwości. Krótki wyciąg ze statystyk drugiej połowy:
- 13 strzałów
- 4 celne
- Poprzeczka
- 4 rzuty rożne
Najciekawsze fragmenty? Wspomniana już poprzeczka w wykonaniu Fernandesa, który świetnie nabiegł na wrzutkę z lewego skrzydła. I kolejne cudo od CR7. Tak, właśnie dlatego wstrzymaliśmy się z wymarzonym golem numer 100. Bo gol numer 101. – przyznacie – też jest niczego sobie.
Cristiano nie wykorzystał jeszcze szansy na hattricka, bo jego strzał z ostrego kąta wybronił Robin Olsen. Natomiast i tak ma być z czego zadowolony – do rekordu liczby bramek w barwach reprezentacji brakuje mu jeszcze dziewięciu trafień.
Szwecja – Portugalia 0:2
Cristiano Ronaldo 45′, 72′
Islandia podrażniła Belgów
Jeśli mówimy o show w wykonaniu CR7, to trzeba też wspomnieć o Michym Batshuayiu. Napastnik reprezentacji Belgii jest ciekawym przykładem. Rzut oka na to, jak radzi sobie, gdy wychodzi w podstawowym składzie w meczu swojej kadry:
- Kazachstan? Gol
- San Marino? 2 gole
- Cypr? Gol
- Rosja? Asysta
I dzisiejszy mecz z Islandią, który skończył z dwoma trafieniami na koncie. Całkiem konkretne liczby, nawet jeśli uznamy, że klasa rywali nie powala. Zwłaszcza że mówimy choćby o takich bramkach.
Tak, Belgowie dziś nieźle się z Islandią bawili. Skończyło się na 5:1, a zaczęło się od typowego podrażnienia lwa. Islandczycy szybko strzelili bramkę, a potem dostali serię z karabinka. Dla drużyny Roberto Martineza było to już 11. zwycięstwo z rzędu.
Belgia – Islandia 5:1
Witsel 13′, Batshuayi 17′, 69′, Mertens 50′, Doku 79′ – Fridjonsson 10′
Nudny jak Anglia
Anglicy nie zaliczą chyba tego okienka reprezentacyjnego do udanych. Najpierw skromna, niezbyt przekonująca wygrana z Islandią. Potem skandal z Philem Fodenem i Masonem Greenwodem. No i na koniec dzisiejsze spotkanie z Danią. Bezbramkowy remis, z którego w zasadzie Wyspiarze mogą się cieszyć, bo dziś byli drużyną słabszą. OptaJoe mocno wypunktował ekipę Garetha Southgate’a po pierwszych 45 minutach:
- 4 kontakty z piłką w polu karnym rywala
- 1 strzał
- 0 celnych
W drugiej części spotkania lepiej nie było. Strzały celne co prawda się pojawiły, ale wynikło z nich tyle, co z zeszłorocznego śniegu. Bryndza.
Dania – Anglia 0:0
W pozostałych meczach
Cypr – Azerbejdżan 0:1
Medvedev 29′
Luksemburg – Czarnogóra 0:1
Beciraj 92′
Armenia – Estonia 2:0
Karapetian 43′, Angulo 65′
Gruzja – Macedonia Północna 1:1
Okriashvili 13′ – Ristovski 33′
San Marino – Liechtenstein 0:2
Hasler 3′, Frick 14′
Fot. Newspix