
weszlo.com / Weszło
Opublikowane 03.09.2020 23:01 przez
redakcja
Cieszyliśmy się, że na pierwszy ogień w Lidze Narodów idzie mecz Niemców z Hiszpanami. Pomyśleliśmy – jeśli ktoś ma stworzyć prawdziwe show, to przecież właśnie te dwie drużyny. Najeżone gwiazdami. Wypchane talentami. Ze świetnymi fachowcami przy linii bocznej, z paroma gośćmi, którzy mają coś do udowodnienia. Poza tym to dwie piłkarskie potęgi. I co?
Dramaturgia była. Tego odmówić nie sposób, zawsze, gdy mecz kończy się remisem po bramce w 95. minucie, można się cieszyć z emocji. Zwłaszcza, gdy gola w tym fragmencie meczu tracą Niemcy. Ale nie urodziliśmy się w Madrycie, ani w Monachium, żeby jarać się spotkaniem Niemców z Hiszpanami z uwagi na dramaturgię. My tu chcieliśmy piłkarskich fajerwerków, kunsztu, maestrii.
A niestety, czysto piłkarsko: długimi fragmentami zastanawialiśmy się, czy to na pewno nie jest retransmisja któregoś z zimowych sparingów Chojniczanki Chojnice. Prawie rok przerwy od reprezentacyjnego futbolu to bezprecedensowa sprawa, ale kurczę, przecież Emre Can czy Rodrigo nie spędzili tych kilku miesięcy w zamrażarkach. A właśnie tak wyglądali, zwłaszcza w pierwszej odsłonie spotkania.
CAN KONTRA RODRIGO, POJEDYNEK TYTANÓW
Rozumiemy – trudno wypracować pewne automatyzmy, gdy zgrupowanie trwa kilka dni, a od ostatniego minęła cała epoka. Ale takie podstawowe, absolutnie podstawowe rzeczy chyba wypadałoby pamiętać? Tymczasem Emre Can radośnie zagrywa sobie prostopadłą piłkę… właśnie do Rodrigo, który wychodzi praktycznie sam na sam z bramką, bo ratować kolegę dalekim wyjściem próbował Trapp. Niemców uratowało, że były zawodnik Valencii też zachowywał się jak nieprzytomny – i zarówno w tej, jak i w paru innych sytuacjach kompletnie się zamotał.
Po pierwszej pomyłce Cana – zbyt długie zwlekanie ze strzałem, co skończyło się świetnym wślizgiem bramkarza. Po drugiej, gdy Can nie był pewny czy powinien przeciąć podanie – Rodrigo najpierw ładuje w bramkarza, a potem cofa piłkę gdzieś daleko przed pole karne. Fatalnie się to oglądało, zwłaszcza, że równie proste błędy popełniali też inni piłkarze. Leroy Sane wyprowadza obiecującą kontrę i zagrywa piłkę po przekątnej. Pomysł dobry, wykonanie – piłka wylatuje za bramkę. Busquets dostaje piłkę w polu karnym, wystarczy zapakować, ile fabryka dała. Uderza wprawdzie ładnie, z woleja, ale słabo i prosto w Trappa.
Tak naprawdę jeśli mielibyśmy kogoś za ten okres gry chwalić, to obu bramkarzy. Trapp świetnie poradził sobie z Rodrigo, obronił też wspomniany strzał Busquetsa, oczywiście Hiszpanie mogli to wykończyć lepiej, ale mimo wszystko: niemiecki golkiper wykonał swoją robotę. De Gea? Wyjął uderzenie w krótki róg Kehrera, powstrzymał strzał Sane z ostrego kąta. Trochę irytowała nas niechlujność zagrań, bo momentami naprawdę świetnie zapowiadające się ataki były przerywane szkolnymi błędami.
KRÓLESTWO ZA PRZEKĄTNĄ
Dlatego taką euforię wzbudził u nas doskonały przerzut z początku drugiej połowy. Ilkay Gundogan fantastycznie przestawił sobie obrońcę, po czym puścił fenomenalną piłkę do Gosensa. Po raz pierwszy w tym meczu tak efektywnie wykorzystano wahadłowych, na których mocno liczył Joachim Loew. Gosens świetnie przyjął, zagrał jeszcze do Wernera, a ten pewnie wykończył cały atak. Akcja meczu, bezsprzecznie. Cała trójka wzorcowo wykonała swoją robotę i wydawało się, że to wystarczy do pokonania Hiszpanów. Ich próby doprowadzenia do remisu? Jakiś pojedynczy strzał Thiago obok słupka, próba Ruiza, szarża Fatiego. Właściwie nic godnego uwagi.
Za to pod drugą bramką bardzo bliski podwyższenia wyniku był Werner, w prostej sytuacji ponad bramką uderzył Rudiger. Hiszpanie byli bezproduktywni, trzymali piłkę, ale niewiele z tego wynikało. Aż do ostatniej akcji meczu.
IDEAŁY NA BOK
Hiszpanie w końcówce odłożyli na półkę swoje przekonania i po prostu zaczęli naparzać w pole karne Niemców dośrodkowania. Już w drugiej minucie doliczonego czasu ta strategia przyniosła efekt, Fati pokonał Trappa, ale sędzia uznał, że chwilę wcześniej faulował Sergio Ramos. Goście poczuli jednak krew i poszli za ciosem. Już po upływie czterech minut, tyle doliczył sędzia, Torres dograł z prawego skrzydła. Rodrigo główkuje w stronę bramki, dla pewności dobija jeszcze Gaya. 1:1, po chwili końcowy gwizdek.
Jakże to było… nietypowe? Po pierwsze – Hiszpanie przechodzą w tryb lagi na Dawidka. Po drugie – Niemcy tracą gola w końcówce. Tyle razy było odwrotnie, że kompletnie nie dziwi nas dzika radość piłkarzy w czerwonych koszulkach. Tu warto zresztą dodać – dopiero wtedy przypomnieliśmy sobie, że to w gruncie rzeczy mecz o punkty, o stawkę, może i nie jakąś olbrzymią, ale stawkę.
Przyłapaliśmy się na tym, że sparingowe było nie tylko tło, puste trybuny w Stuttgarcie, ale przede wszystkim – sparingowe było granie. Oby ta przerwa na kadrę się rozkręciła, bo jeśli rozczarowują nas tacy mocarze jak Niemcy i Hiszpania, to my wolimy nie przewidywać, jak się pokaże Polska z Bośnią i Hercegowiną.
Niemcy – Hiszpania 1:1 (0:0)
Werner 51′ – Gaya 90+6′
Fot.FotoPyK
Opublikowane 03.09.2020 23:01 przez
Czemu redaktor nie napisał że bramka padła po regulaminowym czasie gry i ze spalonego?
Bo sprawozdanie napisała redakcja.
1. Gra się póki sędzia nie gwizdnie.
2. O ile FIFA nie majstrowała czegoś w przepisach to spalonego nie było.
Bo nie było spalonego
Zawodnik drużyny broniącej opuszczający pole gry bez zgody sędziego będzie,
dla oceny spalonego, uważany za znajdującego się na własnej linii bramkowej
lub linii bocznej
Co do spalonego – byłby w tej konkretnej sytuacji jedynie wtedy, gdyby zawodnik niemiecki znalazł się za linią końcową w efekcie faulu na nim (byłaby mu udzielana pomoc). Nie rozumiem, czym tak w TVP Sport ekscytowali się Borek i spółka (w tym „specjaliści” w studio pomeczowym)? Nie znają przepisów i dyskutują, czy Niemiec był na boisku czy już poza boiskiem – dramat. Tak samo jak nazywanie przez całą pierwszą połowę rozgrywającego Hiszpanii Thiago Silvą – cytując Lewego „Le cabaret”.
Z tym Tiago Silva to myślałem że jakieś przejezyczenie, jakiś pojedynczy lapsus, a Mati potem dalej brnie w tego Silve:D Szkoła Szpaka.
„Oby ta przerwa na kadrę się rozkręciła, bo jeśli rozczarowują nas tacy mocarze jak Niemcy i Hiszpania, to my wolimy nie przewidywać, jak się pokaże Polska z Bośnią i Hercegowiną.”
Portal piłkarski i sami siebie kompromitujcie.
Połowa kadrowiczów nie gra w piłkę od kilku tygodni, jako kadra od kilku miesięcy.
Spotykają się na sparing, bo tsk wszyscy taktują LN.
A weszło oczekuje fajerwerków, cudownej gry, i uj wie czego jeszcze… dodatkowo po jednym meczu płacz, bo jaką to padlinę zagrają inni.
Dlaczego nie jestem zaskoczony, że w weszło wszyscy zaskoczeni 😉
https://najwiekszekursykuponow.blogspot.com/ – Trafili 458 kurs i skan tego kuponu maja na blogu. Zarobilem z nimi juz 20 tys. Maja ostatnie dni naboru dla nowych. Polecam bo kupon na dzis juz tez dostepny
W dzisiejszym meczu HOL:POL też nie oczekiwał bym fajerwerków, będzie kopanina i pojedyncze zrywy
Dla twierdzących, że przy golu Hiszpanów był spalony, wyciąg z przepisów IFAB dot. spalonego:
„Zawodnik drużyny broniącej opuszczający pole gry bez zgody sędziego będzie dla oceny spalonego uważany za znajdującego się na własnej linii bramkowej lub linii bocznej, aż do najbliższej przerwy w grze lub do momentu, gdy drużyna broniąca zagra piłkę w kierunku linii środkowej i opuści ona pole karne. Jeśli ten zawodnik rozmyślnie opuszcza pole gry, musi zostać napomniany podczas najbliższej przerwy w grze”.
Pan Borek mógłby sobie odświeżyć ten przepis, bo też rozkminiał, czy był spalony czy nie. A przecież podczas EURO 2008 przy pierwszej bramce Holendrów z Włochami (https://www.youtube.com/watch?v=73hkEDIR9e8) była analogiczna sytuacja, Panucci po starciu z Buffonem wylądował za linią końcową i leżał tam aż do straty bramki. Potem w studiu Polsatu, gdzie był m.in. właśnie Borek i Boniek, dzwonili do jakiegoś ziomka Zibiego, który był wówczas albo obecnym albo byłym szefem sędziów we Włoszech, i wytłumaczył im, czemu spalonego nie ma, bo żaden z tzw. „ekspertów” w studiu też nie wiedział, czemu nie odgwizdano spalonego.
Od dawna wiadomo, że Borek to nie żaden ekspert. To jakby prezentera wiadomości nazywać dziennikarzem. Borek ma ładnie gadać o meczu, zna się z piłkarzami, ale to nie wystarcza aby być ekspertem piłkarskim. Szkoda, że u nas te pojęcia sa mylone… Wyobraźcie sobie tego niby trenera Podolinskiego. Pewnie jakby sytuacja dotyczyła jego drużyny, wielce obrażony by gadał że nie wygrali przez sędziego. Aż by mu ktoś delikatnie wytłumaczył, że jest kretynem i idiotą.
Zgadza się, natomiast bardziej mi chodziło, że oprócz Borka i Zibiego w studiu byli jeszcze wówczas inni eksperci i żaden nie wiedział, że spalonego nie ma. Dopiero jakiś facet z Włoch im o tym powiedział
Ależ ten mecz był kiepski. W drugiej połowie więcej Rosji z Serbią oglądałem bo tam się chociaż coś działo.
Taka to liga narodów. Mecze gigantów tak właśnie będą wyglądały- takie typowo towarzyskie pod przykrywką turnieju.
Znamienne jest też to że na 10 wczorajszych meczów najciekawszy był w najslabszej grupie (W.Owcze z Maltą).
I to są właśnie Ci wspaniali eksperci a podsawowych zasad w piłkę nożną nie znają a reszta głębow sprzed telewizora te ich brednie łyka i powtarza. Kiedyś komentator z trenerem Ulatowskim komentowali mecz Lecha i linie jakies rysowali i sprawdzali czy z rzutu rożnego nie było spalonego bo piłka byla na tym łuku od rzutu rożnego a zawodnik stał przy słupku. To są jaja co oni wygadują. I te ich teksty „prawdziwa dziewiątka” siódemka, ósemka itd i jeszcze „robi roznice” Przed komentowaniem meczu kazdy pseudoekspert powinien mieć egzamin z przepisów jak sedziowie. Nie zda to nie komentuje bo nie wie co komentuje i sie nie zna proste! Tak samo w niższych ligach wspaniali trenerzy i jak przegrają to ich sedziowie skręcili a że przepisów nie znają to już nieważne. Grają w piłkę a nie znają zasad jak sie w nią gra! Wstyd Borek, aby sie umiesz lansować a teraz wyszło jaki z ciebie „ekspert i fachowiec”
Zacznij zarabiać 90 $ / godzinę, aby pracować online z domu przez kilka godzin każdego dnia … Otrzymuj regularne płatności co tydzień … Wszystko, czego potrzebujesz, to komputer, łącze internetowe i trochę wolnego czasu … Przeczytaj więcej tutaj. ..
http://www.netprofit10.com