– Rozmawiałem już z prezesem o mojej przyszłości w Zagłębiu, są dobre deklaracje z obydwu stron, ale najpierw dokończmy sezon. Dopiero wtedy zapadną ostateczne decyzje. Cały czas jest szansa na górną ósemkę. Jeśli się nie uda, trzeba się spokojnie utrzymać i przygotować do nowych rozgrywek – mówił „Przeglądowi Sportowemu” Martin Sevela, gdy w maju pytano go o przyszłość. Nawet między wierszami dało się wyczytać, że Słowak na Dolnym Śląsku zostanie. Chyba że zdarzy się katastrofa. Tej w Lubinie – mimo rozczarowującego miejsca – nie było, więc „Miedziowi” stawiają na stabilizację. Sevela dostał dwuletni kontrakt.

Nie czarujmy się, ostatni raz tak zaskoczeni, jak przedłużeniem umowy z Sevelą byliśmy, gdy na dworcu spotkaliśmy ludzi z walizkami. Jasne, można zarzucać mu, że mimo całkiem solidnej kadry, nie wprowadził zespołu do górnej ósemki. Ale już w momencie, w którym trzykrotny mistrz Słowacji przychodził do Lubina, wiadomo było, że Zagłębie da mu czas i szansę, żeby mógł rozwinąć skrzydła. I dobrze, bo gdyby Sevelę z Dolnego Śląska wykopano, stracilibyśmy wiarę w to, że „Miedziowi” chcą być poważnym projektem. Trzeci trener, który nie dotrwał nawet roku na stanowisku? To byłoby zbyt wiele.
„Plusy dodatnie i plusy ujemne”
Tylko ten wynik sportowy… Znów do tego wrócimy, bo kładzie się on cieniem na pracy Martina Seveli. Co prawda wygrana z Wisłą Kraków sprawiła, że lubinianie na pewno zakończą sezon wyżej niż tuż nad kreską. Tyle że dla Zagłębia to żadne pocieszenie. „Miedziowych” zapewne dużo bardziej cieszyłaby rola nawet takiej Pogoni Szczecin, która tradycyjnie doturlała się na końcu stawki w grupie mistrzowskiej. Nie ma co ukrywać, że to efekt słabej postawy w obronie. Według EkstraStats przeciwnicy oddawali średnio 13,77 strzałów na bramkę lubinian – to wynik tylko trochę lepszy od wyniku ŁKS-u.
Z przodu zawsze coś wcisnąć się udało, ale bilans bramkowy mówi sam za siebie. 55-45, praktycznie na każdego gola udało się odpowiedzieć rywalom. W kilku meczach Zagłębie porządnie przyfrajerzyło.
- Stracona przewaga z Lechem – z 3:1 do 3:3
- Utracona zaliczka bramkowa ze Śląskiem – i to dwukrotnie
- Pucharowa wpadka z Lechią – z 2:0 do 2:3
Ale dostrzegamy też aspekty pozytywne, bo kilka takich było. Na pewno nie można odmówić Zagłębiu, że jego mecze nie są atrakcyjne dla oka. W końcu średnia goli to 3,2 na spotkanie.
- Drugie miejsce pod względem czasu spędzonego na prowadzeniu
- Szósty wynik w lidze pod względem goli po stałych fragmentach gry
- Trzecie miejsce w Ekstraklasie jeśli chodzi o średni pokonany dystans w meczu
A co poza statystykami? Choćby odważne postawienie na Bartosza Białka, bo to słowacki trener dał mu szansę w pierwszym zespole. Nie jest więc tak, że pierwszy sezon pracy w Lubinie został zmarnowany.
Wyzwania przed nim
Natomiast najtrudniejsze dopiero Zagłębie i samego Sevelę czeka. Nie ma co ukrywać, że latem w Lubinie będzie spory ruch. Damjan Bohar liczy na transfer zagraniczny, żeby zdołał odłożyć sobie na spokojną emeryturę. Bartosz Białek jest w oknie wystawowym i jeśli tylko przyjdzie zadowalająca oferta, „Miedziowi” go pożegnają. Alan Czerwiński już jest w Lechu, Bartosz Kopacz także pożegnał się z klubem. Dominik Hładun jest kuszony przez mocniejsze zespoły. Co by nie mówić, kręgosłup drużyny został lub zostanie poważnie naruszony. Słowak ma na pewno swoje ambicje, ma je też KGHM, któremu pewnie nie w smak oglądać Zagłębie walczące o utrzymanie. Tym bardziej że w siłę rośnie akademia, a wiadomo, że łatwiej zarobić na zawodniku, który wyróżnia się w czołowej drużynie ligi.
Ale z drugiej strony lubinianie mają też na kim budować. Dziurę po Czerwińskim zasypano Jakubem Wójcickim. Jest Jewgienij Baszkirow, który okazał się kapitalnym grajkiem jak na warunki Ekstraklasy. Obok niego ogrywa się Łukasz Poręba, czyli chłopak z rocznika 2000, który już jest pewnym punktem drużyny. Jest Filip Starzyński, który może mieć dołki formy, ale jednak – w dwóch ostatnich sezonach dostarczał minimum 15 bramek (licząc z asystami), poniżej „dyszki” w ogóle nie schodził. Są doświadczeni Żivec, Balić czy Guldan, więc nie jest tak, że Sevela i spółka będą budowali od zera. Przy kilku rozsądnych ruchach – przede wszystkim po wzmocnieniu defensywy – Zagłębie może być nawet kadrowo silniejsze.
A że w Lubinie aktywnie działają Jakub Chodorowski i prezes Artur Jankowski, to spodziewamy się, że „Miedziowi” na lato mają już dokładnie rozpisany plan, z którego zadowolony musiał być także Sevela. Inaczej przecież nie złożyłby podpisu pod nową umową z Zagłębiem.
Źródło statystyk – EkstraStats.pl
Fot. 400mm.pl
Według mnie, nie od dziś Zagłębie Lubin jest, bardzo dziwną drużyną. Wiadomo jak każdy w naszej lidze. Ale Zagłębie Lubin przoduje w mojej prywatnej klasyfikacji. Raz grają świetny mecz a raz totalną padlinę. I tak w kółko. Grajków mają niezłych. Szkoda że tak mało ludzi chodzi na ich mecze, ( nawet jeśli mają „formę” ) bo co innego jest do roboty w 100-tysięcznym mieście niż wypicie trzech piwek, pójście na mecz Zagłębia Lubin, wracając do domu zjeść w osiedlowej pizzerii „Primavera” wrócić do domu i wypić trzy piwka i poprzytulać się z babą? NIC.
Mozna sobie zwalić konia. Poogladać filmy na Jutubie o siłowni, kotek siedzi na kolanach. Koń zwalony. Napić się drinka i zamówić do domu pitcę z dagrasso. Zero zmartwień, zero chęci walki, bezpieczeństwo. Przypominam, że można zwalić konia.
To prawda. Ta druzyna wyląda tak, że ma rezerwy na top4 ale chce im się grać średnio w co 2 meczu. Od czego to zależy – nie mam pojęcia, ciekawe czy Sevela ma
bo może im nie chodzi o wygrywanie ligi? tylko bezpiecznie „przeżyć do 1-go” ? … bez fajerwerków, ale i bez dużych strat, kibice zawsze zadowoleni, bo w sumie i tak nie ma za bardzo dla kogo grać, kasa na koncie jest – wygodnie… a czasem się postarają mocniej i podium też sie trafi.. ale jakby się wygłupili i zdobyli mistrza to potem następuje wykup drużyny i kolejny rok spadek – klub może upaść, a tak bezpiecznie sobie trwa, ot taki ligowy średniak, bez presji, bez spektakularnych sukcesów, bez wielkiej kasy, ale wszystkim na miarę potrzeb dobrze w sumie się żyje
Bez kasy? Bez kasy to by tam nikt mieszkac ani grac nie chcial
Gdy jedna połowa miasta jest na zmianie w kopalni, druga połowa odsypia poprzednią zmianę. Lubiński cykl życia.
Mam już dosyć tej przeciętności. Był swierczok była ekipa i nic, jest lepiej bohar czerwiński ziviec mocne skrzydła dynamika i nic przeciętnie i gorzej. Dość. Zagłębie z tym potencjialem powinno walczyć o puchary. Zero ambicji klubu.
Klub moze ambicje ma, ale pilkarze tez…zarobic i odejsc vide Alan Czerwinski
Znowu to samo… Wskazcie zespoly, od których Zagłębie ma lepszą kadrę, merytorycznie uzasadnijcie to, ze Zagłębie mialoby być drugą Pogonią.
Niedługo się okaże, że kazdy zespol powinien byc w górnej ósemce i dlatego bedzie w niej 16 zespołów, a w grupie spadkowej żaden :).
sorry mordo ale jak chcesz wmowic ze Zaglebie ma kadre na dolna 8 to sie nie dogadamy ;D a kibicom Lubinek polecam zaczac wymagac od swoich powoli a nie tylko głaskac ten zespol bo maja cieplo w tym kurwidołku a tak nie za daleko nigdy nie zajadą
W czym tkwi problem? Odpowiadam. Brak prezesa”z jajem” głodnego sukcesu takiego który chciałaby z Zagłębiem osiągnąć sukces, brak określonego celu od samego początku sezonu. Ostatnim prezesem który otwarcie mówił o walce o mistrzostwo był Pietryszyn i te mistrzostwo zdobył. Potem nastała era Jeża i innych. Od tej pory brak określonego celu i minimalizm na porządku dziennym, piłkarze to widzą i grają jak grają. Costa Namhoinesu odchodząc do Czech wspominał o tym, a jeśli góra nie wymaga wbędzie. Czasami mam wrażenie że w zarządzie panuje opinia że Zagłębie ma poprostu być w ekstraklasie i tyle. Bo potencjał drużyny jest na top 4 co sezon. Mamy większy potencjał niż Śląsk, Piats czy Jaga, ale wyniki mówią same za siebie…
„A jeśli góra nie wymaga wyników to tak będzie”
https://poteznekursypolska.blogspot.com/ – Trafili ostatnio kupon z kursem 1700 i zdjęcie kuponu maja na blogu!
Mają dostepny na dzis kurs 1400! polecam bo sam trafilem ich ostatni kupon i zarobilem ponad 10 tys! WARTO! są uczciwi