Olimpia Elbląg właśnie pokonała Pogoń Siedlce 1:0, umacniając się na miejscach barażowych w drugiej lidze. Pokonała ją składem, w którym znalazło się miejsce dla aż sześciu młodzieżowców, w tym dla jednego 16-latka. O ile w większości przypadków powiedzielibyśmy: “wow, kapitalna sprawa, cóż za odwaga”, tak tu ciężko o taką ocenę. Dlaczego? Dlatego, że elblążanie o swoich młodzieżowcach przypomnieli sobie, kiedy spojrzeli na kasę klubu, czego efektem była rozsypka drużyny.
W normalnych okolicznościach Olimpia Elbląg walczyłaby dziś o awans na zaplecze Ekstraklasy. Nie byłaby w tej walce bez szans, bo gra równo, miała zaliczkę i skład, który zdołałby to zadanie udźwignąć. No właśnie, miała, bo w Elblągu doszło do zaskakujących zmian. Niedawno pracę stracił trener Adam Nocoń, który zrobił wynik ponad stan. Szerzej na temat tego rozstania pisał Jakub Olkiewicz w swoim felietonie, my przytoczymy tylko cytat z “Elbląskiej Gazety Internetowej”.
– Trener chciał walczyć o awans, my musimy patrzeć na finanse klubu. Jedną z podstawowych kwestii, co do których nie doszliśmy do porozumienia była kwestia młodzieżowców. Uważam, że powinniśmy grać większą liczbą młodzieżowców, liczę na to, że mieszanka doświadczenia z młodością sprawi kilka niespodzianek w tej lidze. Nie zakładam scenariusza, że spadniemy z II ligi. W tym momencie rozpoczęliśmy budowę drużyny na nowy sezon. Propozycję przedłużenia kontraktów złożymy zawodnikom, ale jeżeli ktoś będzie chciał grać gdzie indziej, to nie będziemy go zatrzymywać – to słowa Pawła Guminiaka, prezesa klubu.
Piłkarze się zbuntowali
Trener chciał grać o awans, my chcieliśmy zarobić, więc nasze drogi się rozjechały. Kuriozalne? Można tak powiedzieć. Tym bardziej że szybko okazało się, że nie tylko Adamowi Noconiowi nie pasowała wizja przedstawiona przez Guminiaka. Dziś z klubem pożegnało się dziewięciu zawodników. Głównie doświadczonych, podstawowych żołnierzy byłego już trenera. Wśród nich znaleźli się:
- Damian Szuprytowski – 8 goli, 9 asyst
- Cezary Demianiuk – 4 goli, 6 asyst
- Michał Miller – 7 goli, 2 asysty
- Przemysław Brychlik – 4 gole, 3 asysty
- Oleksiej Prytuliak – 3 gole, 3 asysty
- Michał Kuczałek – 6 goli
Krótko mówiąc – goście, którzy ciągnęli tę bryczkę. Przekaz, który płynie z szatni, jest zdecydowany. Jeden z piłkarzy przedstawił nam sytuację, ale z oczywistych względów woli pozostać anonimowy. – Prezes zawołał trenera i powiedział, że sytuacja finansowa wyklucza grę o awans i musimy grać juniorami. Trener powiedział, że nie ma szans, on chce grać o wynik sportowy i nie podpisze się pod grą pod Pro Junior System. My od początku mówiliśmy, że bez trenera wszyscy kluczowi zawodnicy odejdą i nic nie podpiszą. No i nie podpisaliśmy. Poza tym nie otrzymaliśmy żadnej propozycji.
Zawodnicy byli rozczarowani i ciężko im się dziwić. Z jednej strony – jak się nie ma miedzi, to wiadomo co. Nie ma co się pchać do wyższej ligi. Z drugiej – można to było zakomunikować wcześniej, a nie w momencie, gdy piłkarze i trener szykowali się do najważniejszego etapu sezonu. Piłkarze nie kryją zresztą, że był to dla nich policzek. – Spokojnie byśmy awansowali. Ograliśmy całą górę, po restarcie graliśmy równo, a reszta gubiła punkty. Zimą czołowi zawodnicy mieli oferty z innych klubów. Postanowiliśmy zostać, żeby walczyć o awans z tym trenerem, a teraz tak nas potraktowano – słyszymy w szatni Olimpii.
Excel będzie zielony. Sumienie? Nie do końca
Piłkarzy pożegnano ładnie, tytułując tekst “Olimpia dziękuje za piękne chwile”. Ale dalej już tak miło nie było. W komunikacie czytamy np. to: “W związku z tym postanowiono, że Klub przedłuży umowy o dalszą współpracę tylko z tymi zawodnikami, którzy są w pełni zdrowi oraz wyrażają chęć pozostania w Olimpii na kolejny sezon“. No tak, czyli jak ktoś w Elblągu stracił zdrowie, bo zasuwał dla zespołu, to my już pana nie chcemy. Jak rozumiemy ekonomię, tak też nie dziwimy się kibicom, którzy nie szczędzili krytyki pod wspomnianym newsem. Wielu wytykało też fakt, że w tym roku Olimpia obchodzi 75-lecie, więc średnio udany ten prezent urodzinowy.
Cóż, raz jeszcze powtórzymy. Może i ta decyzja obroni się w Excelu, może i należy się nawet dobre słowo, że ktoś pomyślał o finansach i zamiast zadłużać klub w trudnych czasach, postanowił zarobić. Natomiast miejsce i moment na tego typu ruchy są – lekko mówiąc – nietrafione. Aktualnie Olimpia w Pro Junior System stoi tak:
Lech zgarnie nagrodę w Ekstraklasie, więc jest szansa na 1,6 lub 1,3 mln złotych (brutto). My natomiast chętnie przyjrzymy się, jak te pieniądze zostaną w Olimpii rozdysponowane. Żeby nie okazało się, że jedynym pożytkiem z tego niezbyt korzystnego PR-owo ruchu będzie fakt, że młodzież mogła się pokazać na szczeblu centralnym.
SZYMON JANCZYK
Fot. Newspix