Choć obecnie bardziej grzeje nas powrót do grania, to nie możemy zapominać, że za moment rusza okienko transferowe. Okres zmiany barw gorącym newsem rozpoczął Maciej Rybus, który zapowiedział, że latem może zmienić klub. Reprezentant Polski przyznał, że ma propozycję m.in. z ligi tureckiej.
W poniedziałkowy poranek Rybus był gościem “Misji Futbol” w Kanale Sportowym. Obrońca Lokomotiwu Moskwa komentował wydarzenia pierwszej kolejki ligi rosyjskiej po odmrożeniu rozgrywek, jednak najciekawiej zrobiło się, gdy Mateusz Borek zapytał byłego piłkarza Legii o sytuację finansową w klubie. Wiadomo bowiem, że w stolicy Rosji są pewne zawirowania.
– Dogadaliśmy się z władzami klubu na obniżkę pensji o 40 procent na czas, w którym nie trenowaliśmy. Ustalenia są takie, że w przypadku awansu do Ligi Mistrzów zwrócą nam jakiś procent. Jak będzie w przyszłym sezonie? Nie wiem, bo nie wiem, czy zostanę w Lokomotiwie. Teoretycznie kontrakt kończy mi się z końcem czerwca, ale został przedłużony do końca ligi. Trener chce, żebym został, więc zależy to od propozycji klubu i od tego, co zrobi Mariusz Piekarski.
Lokomotiw ma pierwszeństwo
Z drugiej strony Rybus nie ukrywa, że w negocjacjach dotyczących przyszłości pierwszeństwo ma obecny klub. – Dużą rolę odegrałaby tu długość kontraktu. Mam propozycje z Turcji, oferta cały czas jest na stole. Ale dobrze czuję się w Lokomotiwie, chciałbym tu zostać i to oni mają pierwszeństwo – zdradza reprezentant Polski.
Turecki temat szybko podchwycili prowadzący, na czele z Borkiem, który wyjawił, że Rybusem interesowały się Fenerbahce oraz Denizlispor, w którym występuje Radosław Murawski. – Kontrakt w Turcji mógłbym podpisać już teraz. Ale to inny klub – skomentował sprawę Rybus.
Nic dziwnego, że w Moskwie były piłkarz Legii czuje się dobrze. W barwach Lokomotiwu rozegrał już blisko 70 spotkań, m.in. w Lidze Mistrzów czy Lidze Europy. Piłkarzem moskiewskiego klubu jest od 2017 roku, wygrał z nim mistrzostwo Rosji, puchar i superpuchar kraju. Dla blisko 31-letniego obrońcy najbliższa umowa będzie jednak zapewne jednym z ostatnich wysokich kontraktów w karierze, więc nie dziwi też fakt, że Rybus może mieć dylemat dotyczący swojej przyszłości.
“Sebastian ma się dobrze”
W “Misji Futbol” reprezentant Polski został też zapytany o swojego kolegę zza miedzy, czyli Sebastiana Szymańskiego. Jak wiadomo były piłkarz Legii jest zarażony koronawirusem. Rybus rozmawiał z nim kilka dni temu. – Rozmawialiśmy w sobotę o 20, nie wiedział jeszcze, czy lecą na mecz. Pół godziny później zadzwonił, że przyszły wyniki i jest zarażony. Sebastian czuje się dobrze, przebywa w szpitalu z racji tego, że byli całą drużyną w ośrodku treningowym. Klub zadecydował, żeby go odizolować, ale czuje się dobrze.
Z uwagi na ostatnie wydarzenia w Rosji sezon tamtejszej ekstraklasy stoi jednak pod znakiem zapytania. – Niestety od jutra zamykają nas znowu w bazie na tydzień. Przedziwna sytuacja, bo w pierwszej kolejce są wyautowane dwie drużyny. Nie wiadomo, co będzie dalej. U nas podjęto decyzję, żeby wrócić do bazy i nie wracać do domu, jak to było w ostatnim tygodniu. Dla nas każdy mecz teraz jest jak finał. Nie wiadomo, co będzie dalej, liga można być skończona. W każdym meczu gramy o Ligę Mistrzów.
Cały odcinek “Misji Futbol” obejrzycie poniżej:
Fot. Newspix