Dominacja Legii nad Arką, motoryczna i wydolnościowa zapaść Wisły Kraków oraz podmianka Karlo Muhara na Jakuba Modera. W “Ligowym Liczydle” serwujemy wam kolejną porcję statystyk, ciekawych aspektów meczów z ostatnich dni oraz – jak co kolejkę – wybieramy najlepszych piłkarzy według InStat Indexu.
Już tuż po wznowieniu rozgrywek pisaliśmy o tym, że coś jest nie tak z przygotowaniem motorycznym Wisły Kraków. Piłkarze “Białej Gwiazdy” wypadli fatalnie pod względem intensywności – wykonali zdecydowanie mniej sprintów i szybkich biegów od przeciwników. Byliśmy ciekawi też, czy taka tendencja utrzyma się na przestrzeni kolejnych starć. Zwłaszcza, że spotkanie z Piastem Gliwice mogło zaburzyć ogląd sprawy – bo Żukow i Basha byli po urazach, a to przecież głównie konie do biegania w zespole.
Jak się okazuje – następne mecze tylko potwierdziły to, co oglądaliśmy w pierwszym spotkaniu. Bo:
- Wisła w każdym z meczów wykonała mniej sprintów od rywali
- Wykonała również mniej szybkich biegów od przeciwników
- Łączny dystans pokonany całkowicie, ale i sprintem lub szybkim biegiem także jest mniejszy po stronie wiślaków
Ogólnie w trzech meczach razem:
- piłkarze Wisły przebiegli o 1,16 km mniej od rywali – to akurat różnica niewielka, ale najmniej też mówiąca
- podopieczni Artura Skowronka wykonali 41 mniej sprintów
- 94 mniej szybkich biegów
- 0,47 km mniej pokonali sprintem
- 1,74 km mniej pokonali szybkim biegiem
Coś tu ewidentnie jest nie tak. Albo to fala kontuzji zatrzymała możliwość rotowania i przez to zespół jest mocniej wystawiony na wyeksploatowanie. Albo powód leży w tym, że sztab “Białej Gwiazdy” pomylił się w obliczaniu szczytu formy i coś w tych przygotowaniach poszło nie tak. Jeśli będzie okazja, to zapytamy o to trenera Skowronka przy najbliższej okazji.
Gdyby Arka cofnęła się głębiej, to wypadłaby poza boisko
Przewaga Legii nad Arką w środowym meczu wyglądała imponująco już gołym okiem, ale jeszcze lepiej deklasacje jednej ekipy nad drugą oddają liczby. Na początek zwróćcie uwagę na średnie ustawienie zespołów – tak to powinno wyglądać w normalnej lidze, gdy zespół bijający się o mistrzostwo spotyka potencjalnego spadkowicza:
Arka Gdynia między 15. a 75. minutą meczu nie oddała choćby jednego strzału. Nie tylko celnego – w ogóle nie strzeliła na bramkę Majeckiego.
Ponadto cały zespół Arki w ciągu meczu wykonał mniej kluczowych podań niż sam Paweł Wszołek. W kluczowych zagraniach mamy przewagę legionisty nad czternastoma akrowcami – pięć prób (trzy udane) Arki oraz sześć prób (pięć udanych) legionisty. Sam Wszołek miał też więcej strzałów od całej Arki (1 celny, 2 niecelne Arki – 2 celne, 2 niecelne Wszołka). Ponadto pięciu piłkarzy gospodarzy miało wyższy współczynnik goli oczekiwanych niż cały zespół gości – Arka dobiła do 0,44 xG, a Luquinhas, Wszołek, Pekhart, Cholewiak i Sanogo osiągnęli wynik ponad to.
Słowem – deklasacja widoczna po wyniku, grze i statystykach.
Przeczytaj inne analizy:
- Bartosz Białek – napastnik wielowymiarowy
- Van der Hart – gdzie leżą problemy bramkarza Lecha
- Ligowe Liczydło – mądrość Legii i efekt Bartoszka
- Marko Vesović – żołnierz uniwersalny i najlepszy piłkarz ligi po odmrożeniu rozgrywek
Moder a Muhar
W ostatnich dniach najgorętszym tematem wśród fanów Lecha Poznań było zastąpienie Karlo Muhara przez Jakuba Modera. Kibice przeprowadzili nawet akcję #BiletDlaMuhara, no i Chorwat ostatecznie w starciu z Pogonią usiadł na ławce. A tak się składa, że po odmrożeniu rozgrywek Muhar i Moder zagrali dokładnie po półtora meczu. Chorwat 90 minut z Legią i 45 min z Zagłębiem, Moder zastąpił go w przerwie w Lubinie i zagrał 90 minut z Pogonią. Przyjrzeliśmy się statystykom i porównaliśmy obu tych zawodników:
- podania – Muhar (82 próby/77 celnych) – Moder (129 prób/112 celnych)
- podania kluczowe – Muhar (1/1) – Moder (4/1)
- pojedynki – Muhar (29/16) – Moder (27/17)
- dryblingi – Muhar (1/1) – Moder (6/5)
- odbiory – Muhar (16/8) – Moder (5/4)
- straty – Muhar (5) – Moder (11)
- piłki odzyskane – Muhar (12) – Moder (8)
- gole – Muhar (0) – Moder (1)
Do tego średnia pozycji obu tych piłkarzy w obu starciach:
Ciekawe jest to, jak wystawienie Modera wpłynęło na zespół w starciu z Pogonią. Ewidentnie widać, że Pedro Tiba zagrał zdecydowanie niżej i to on częściej (w zależności od fazy meczu) grał jako teoretyczna “szóstka”. W przypadku gry z Muharem mamy klarowny podział ról, a sam Chorwat rzadko zapędza się do przodu. Moder nie tylko grał wyżej w fazie budowania ataków, ale i w fazie przejściowej, gdy Lech po stracie wysoko atakował przeciwników. Było to widać chociażby przy trafieniu lechitów na 2:0 – to pressing Modera wymusił stratę Podstawskiego.
Nie wykluczamy jednak, że w Kielcach znów zobaczymy chorwackiego magika w wyjściowym składzie. Dariusz Żuraw przyznał na konferencji prasowej przed tym meczem, że rozważa też taki wariant i niczego nie przekreśla. Ponadto zachwalał agresję w grze kielczan i ich ofensywne usposobienie. Zawsze może wyjść też z założenia a’la Orest Lenczyk – skoro Moder zagrał świetnie z Pogonią, to drugi raz z rzędu tak dobrze się nie zaprezentuje…
fot. 400mm.pl