W Poznaniu najgorętszym tematem ostatnich dni jest obsada bramki. Najpierw Mickey van der Hart w meczu z Legią popełnił błąd, który kosztował Kolejorza stratę punktów i pogrzebanie marzeń o walce o mistrzostwo Polski. Kilka dni później lechici podpisali kontrakt z Filipem Bednarkiem. My w tym całym galimatiasie postanowiliśmy usiąść sobie przed komputerem na dłuższą chwilę i obejrzeć wszystkie strzały celne na bramkę Lecha w tym sezonie. Wszystko po to, by odpowiedzieć na pytanie – czy Mickey van der Hart potrafi bronić?

Mickey van der Hart – osąd bohatera

Wydaje się, że odpowiedź na to pytanie jest oczywista – nie. Zwłaszcza, że mamy w pamięci nie tylko ten najświeższy błąd w starciu z Legią, ale i klopsy we wcześniejszych spotkaniach. Sobotni babol Holendra był o tyle spektakularny, że prawdopodobnie przesądził o tym, że Lech o nawiązaniu walki z Legią może już zapomnieć. Natomiast uznaliśmy, że skoro chcemy rzetelnie ocenić umiejętności bramkarskie van der Harta, to wypada odświeżyć sobie wszystkie jego interwencje. Kilka kliknięć myszką, wygodne siedzenia, spektakularny seans – to już za nami. Teraz czas na rozłożenie występów golkipera poznaniaków na czynniki pierwsze.

Wyjścia do dośrodkowań

Pierwsze, co rzuca się w oczy przy oglądaniu van der Harta, to ewidentny problem z wychodzeniem do wrzutek. Bramkarz Lecha wielokrotnie nie potrafi oszacować kiedy ruszyć do piłki, a kiedy zostać na linii i czekać na rozwój wypadków. Zresztą sygnały o tym, że to nie jest mocna strona Holendra, słyszeliśmy już krótko po tym, jak przyjechał do Poznania.

Często van der Hart ustawia się przy wrzutkach na bliższym słupku, robi krok w stronę napastnika do którego kierowana jest piłka, ale szybko weryfikuje swoje zamiary i wraca na linię. Widać po nim jak na dłoni, że brakuje mu pewności przy wrzutkach. Czasami bliższy słupek udaje mu się dość przytomnie pokryć i wyłapać centrostrzał, jak w tym przypadku, gdy wrzucał/uderzał Danch:

Ale nader często po prostu zostaje na linii i nie wychodzi do piłki, która jest w zasięgu bramkarza. Biorąc pod uwagę, że stoperzy Lecha nie są wybitni pod względem gry w powietrzu, taka kompilacja sprawia, że Lecha relatywnie łatwo ukąsić po wrzutce między obrońców a golkipera.

Natomiast sam van der Hart czasami uznaje, że idzie na całość i próbuje wyjść do wrzutki. Niestety dla Lecha – zbyt często kończy się pustym przelotem.

Tak było z Legią u siebie:

Tak było z Legią na wyjeździe:

Tak było z Górnikiem u siebie:

Tak było z Jagiellonią na wyjeździe:

Sporo tego. Zasadniczo po van der Harcie jak na dłoni widać, że w tym elemencie gry ani nie jest dobry, ani – co wynika z braku umiejętności – nie jest pewny siebie przy wychodzeniu do wrzutek. Robi krok do przodu, by zrobić krok w tył. Robi krok w tył, by nagle wyjść do frunącej piłki. A biorąc pod uwagę, że mówimy o lidze, w której dośrodkowań jest multum, to taka cecha jest bardzo poważną wadą.

Dobra statystyka obron, ale ile z nich było spektakularnych?

Golkiper Lecha zajmuje wysokie piąte miejsce w Ekstraklasie pod względem skuteczności swoich obron. Holender może pochwalić się 77,7% skuteczności zatrzymanych strzałów na bramkę (87 obronionych uderzeń – via EkstraStats). Pod względem statystycznym wyprzedza mu m.in. Pavelsa Steinborsa, Dusana Kuciaka, Michala Peskovicia czy Radosława Majeckiego.

Wygląda to dość okazale. Natomiast należy się zastanowić – ile tych obron było faktycznie czymś ekstra dorzuconym do meczów Kolejorza, a na ile to były po prostu strzały w sam środek bramki, z którymi rzetelny golkiper nie powinien mieć większego problemu? Spośród wszystkich zatrzymanych uderzeń wyłoniliśmy te, które faktycznie były czymś ponad stan.

Sam na sam z Miłoszem Szczepański w meczu z Rakowem. Holender przytomnie wyszedł z bramki, ale trzeba też przyznać, że wykończenie tej akcji było fatalne – strzał w sam środek bramki, choć miejsca było sporo.

Sparowane uderzenie głową Artura Jędrzejczyka. Strzał z bliska, dobry refleks van der Harta zrekompensował kiepskie krycie rywala przez Kamila Jóźwiaka.

Obrona strzału Igora Angulo z ostrego kąta. Hiszpan ośmieszył defensywę lechitów, ale też wygonił się z akcją nieco do boku i uderzył prosto w Holendra. Ten przytomnie zareagował wyciągając ręce nad siebie i zatrzymał to silne uderzenie.

Na siłę moglibyśmy tu jeszcze dorzucić sparowane strzały z dystansu Paixao i Borysiuka.

Podkreślamy – wybraliśmy te najbardziej spektakularne, najbardziej efektowne i najcenniejsze interwencje van der Harta w lidze. I jak sami widzicie – nie ma tego za wiele. Oczywiście można się zarzekać, że czasami dobrym ustawieniem na linii bramkarz sam pozbawia się efektownych parad, a liczy się przede wszystkim efektywność. Ale obejrzeliśmy te wszystkie jego wyciągnięte strzały i tam po prostu jest od groma piłek kierowanych w sam środek bramki. Jedynie o pucharowym meczu ze Stalą Stalowa Wola można powiedzieć, że tam faktycznie bramkarz wybronił Lechowi mecz.

Zresztą symptomatyczna jest rekordowa w skali ligi seria Holendra bez puszczonej bramki (454 minuty). Najgroźniejszym uderzeniem na jego bramkę w tym czasie było to Urosa Djuranovicia:

Sporo z tych udanych interwencji ex-piłkarza Zwolle to takie taś-tasie w środek bramki, które można nawet zgasić wewnętrzną częścią stopy.

Ile goli zawalił?

Zdecydowanie łatwiej znaleźć bramki, w których van der Hart ordynarnie maczał paluchy. Doliczyliśmy się X takich bramek. O dwóch golach z Legią i bramce z Górnikiem już wspomnieliśmy, czyli mamy już trzy. Lecimy dalej:

– złe wybicie piłki z ŁKS-em na wyjeździe, z czego wziął się szybki atak łodzian

– złe ustawienie przy strzale Łukasza Brozia, piłka w zasięgu ramion bramkarza, ale Holender zareagował zbyt wolno

– pozwolenie na to, by Broź przelobował go strzałem głową z ostrego kąta

– przepuszczenie strzału w krótki róg po rzucie rożnym w meczu z Zagłębiem Lubin, choć tu też nie popisała się obrona pozostawiając Tosika metr od bramki bez krycia

– zbyt wolna pogoń za piłką po strzale Serrarensa (ostatecznie gola zaliczono Jankowskiemu, który dobijał to uderzenie), choć po prawdzie najwięcej zawalił tu spóźniony za rywalem Crnomarković

– piąstkowanie prosto pod nogi rywala (brzmi znajomo?), z czego wzięła się akcja bramkowa Wisły, na późniejszym etapie tej akcji krycie odpuścił Kostewycz

Tak na nasze oko – pięć goli ewidentnie zawalił sam van der Hart, do kolejnych czterech dorzucił solidną cegiełkę. W Ekstraklasie Holender mógłby stanąć w szranki tylko z Thomasem Daehne pod względem błędów kluczowych przy straconych bramkach. I o ile faktycznie trzeba mu oddać, że strzały w środek bramki broni rzetelnie, o tyle tzw. super-saves ma bardzo mało. Rachunek wychodzi zatem klarowny – golkiper Lecha więcej goli zawala niż ratuje.

Zmiana w bramce mało prawdopodobna

Siłą rzeczy część fanów Kolejorza domaga się zmiany między słupkami. Sęk w tym, że niechętny do tej roszady jest Dariusz Żuraw. Na konferencji prasowej przed meczem z Zagłębiem Lubin mówił tak: – Jeśli zauważę w jego oczach, że potrzebuje przerwy, to z nim porozmawiam. Nie mam w zwyczaju po jednym błędzie sadzać piłkarza na ławce. Trzeba mieć twardą skórę. Liczę, że w Lubinie zagra bardzo dobrze.

Gdy jeszcze w listopadzie pytano go o zmianę w bramce, odpowiadał: – Gdybym widział, że różnice nie są duże i byłbym pewny tego, że mogę postawić na któregoś z tych rezerwowych bramkarzy, to bym postawił.

Innymi słowy – Żuraw woli stawiać na van der Harta, bo jego zdaniem i Miłosz Mleczko, i Karol Szymański nie są na tyle dobrzy, by stanowić realną alternatywę dla Holendra. Trzeba jednak zadać sobie pytanie – czy inwestycja w Mleczkę przyszłościowo nie okazałaby się bardziej wartościowa niż stawianie na obecną „jedynkę”, choć ta popełnia sporo błędów? Dziś pewnie wychowanek Kolejorza nie jest lepszym bramkarzem (w środę puścił zresztą gola z rzutu wolnego w starciu rezerw z Garbarnią – uderzenie leciało w róg obstawiony przez bramkarza), ale być może jeśli dostałby szanse gry, to z czasem by się rozwinął? Ma za sobą niezły sezon na wypożyczeniu w Puszczy Niepołomice, a teraz broni jedynie w drugoligowych rezerwach.

Lech zresztą od dłuższego czasu ma problem z wypromowaniem któregoś ze swoich bramkarskich wychowanków. Tylko z ostatnich lat do głowy przychodzą takie nazwiska jak – Adrian Szady (dzisiaj Stal Brzeg), Adam Makuchowski (Chrobry Głogów), Mateusz Lis (Wisła Kraków), Maciej Dąbrowski (Hibernian), Kamil Czapla (Sparta Złotów) czy Przemysław Frąckowiak (Polonia Środa Wielkopolska). Żaden z nich nie doczekał się szansy w pierwszym zespole. Pewnie większość z nich nie była na odpowiednim poziomie i być może to kamyczek do ogródka Kolejorza, że pod względem szkolenia golkiperów jest słabo. Ale też druga strona tego medalu jest taka, że Lech – mimo iż w ostatnich latach nie miał (może poza Putnockym) golkipera ze ścisłej czołówki Ekstraklasy – wcale nie stawia na swoich wychowanków na tej pozycji.

Z tego co słyszymy – Lech ściąga Filipa Bednarka po to, by rywalizował z van der Hartem. Kolejorz nie był zadowolony z rywalizacji w bramce i dlatego chce, by Bednarek naciskał na obecną „jedynkę”, a jeśli tę rywalizację wygra, to wskoczy do bramki. Pytanie jednak jest takie – czy obaj gwarantują wybronienie kilku punktów w sezonie? Bo jeśli nie, to Kolejorz znów wróci do swojej tradycji, która w Poznaniu ma już długą historię. Czyli bramkarz w Lechu jest po prostu ligowym średniakiem. Albo – jak w przypadku van der Harta – nawet poniżej średniej ligowej.

fot. FotoPyk

Suche Info

Zoria Ługańsk na Arenie Lublin będzie rozgrywać domowe mecze w europejskich pucharach

redakcja
Inne sporty

Dominacja Maxa Verstappena trwa. Holender wygrał GP Hiszpanii

redakcja
Suche Info

Wieteska zagrał świetny mecz z PSG. Polak znalazł się w jedenastce kolejki

redakcja
Suche Info

Media: Nagelsmann bliski przejęcia sterów w PSG

redakcja
Suche Info

Gwiazda mundialu na celowniku Manchesteru United

redakcja
Weszło

To już nie te czasy, gdy za kierownicą mieliśmy biedę

Paweł Paczul
Weszło

To już nie te czasy, gdy za kierownicą mieliśmy biedę

Paweł Paczul
14
Piłka nożna

Karim Benzema w Realu Madryt – trofea, gole i piłkarska ewolucja

redakcja
9
1 liga

Wisła Płock wyczyści sztab i kadrę. Kogo zatrzyma, żeby wesprzeć młody zespół?

Szymon Janczyk
13
Tenis

Najlepsi w historii na mączce. Kogo goni Iga Świątek?

Sebastian Warzecha
5
1 liga

Głośno i z klasą. Tak Ruch Chorzów wrócił do Ekstraklasy [REPORTAŻ]

Przemysław Michalak
52
Bundesliga

Trela: Stabilizacja poniżej szczytu. RB Lipsk z kolejnym trofeum, ale bez kroku naprzód

Michał Trela
3