Reklama

Granie w Polsce wstrzymane do 26 kwietnia. Oby tylko na tym się skończyło

Przemysław Michalak

Autor:Przemysław Michalak

20 marca 2020, 15:07 • 2 min czytania 6 komentarzy

Chyba nikt nie miał złudzeń, że ubiegłotygodniowe decyzje dotyczące zawieszenia grania w piłkę w Polsce to tylko pierwszy krok i wkrótce będą następne. I teraz taki ruch właśnie wykonano.

Granie w Polsce wstrzymane do 26 kwietnia. Oby tylko na tym się skończyło

W pierwszym komunikacie Ekstraklasy SA czytaliśmy, że nie planuje się wznowienia rozgrywek do końca marca, a ustalenie nowej daty nastąpi po zapoznaniu się z decyzjami UEFA. W przypadku I i II ligi PZPN najpierw zawiesił najbliższą kolejkę, a w kolejnych dniach poinformował również o nierozegraniu kolejek nr 24 i 25, czyli właśnie tych mających się jeszcze odbyć w marcu.

Teraz przyszła pora na ciąg dalszy. Dziś w zgodnych oświadczeniach Ekstraklasy SA i Departamentu Rozgrywek Krajowych PZPN czytamy, że rozgrywki zostały zawieszone do 26 kwietnia włącznie. Pisząc bardziej obrazowo: na kolejnych pięć tygodni. Daj Panie Boże, żeby na tym się skończyło, bo gdybyśmy zaczęli grać jeszcze w kwietniu, oznaczałoby to, że Polska jako kraj bardzo sprawnie sobie z koronawirusem poradziła.

Niestety, patrząc realnie, trudno będzie o dotrzymanie tego terminu, zwłaszcza gdy coraz częściej czytamy, że ludzie szybko luzują sobie rygor zostawania w domu i spotykają się na powietrzu w większych grupach. Władze Primera Division i innych największych lig prognozują raczej, że może uda się wrócić na boiska w połowie maja, a to i tak nadal wariant optymistyczny. Inna sprawa, że mówimy chyba o dacie granicznej, jeżeli sezony mają zostać zakończone do 30 czerwca. Późniejszy powrót byłby w zasadzie niemożliwy z punktu widzenia logistycznego. Nie dałoby się grać przez kilka tygodni co dwa dni, szczególnie po tak długiej przerwie od normalnych treningów. Wówczas pozostałoby prawdopodobnie uznanie tabel po ostatniej pełnej kolejce, ale to oznaczałoby finansową katastrofę dla klubów.

Chyba, że dojdzie do jakichś karkołomnych rozwiązań, byle dograć wszystko za wszelką cenę. Tomasz Urban na Twitterze wspominał o pomyśle w Niemczech, by kluby 1. Bundesligi skoszarować na jakiś czas na przykład w Monachium, a 2. Bundesligi w Hamburgu i tam rozegrać brakujące kolejki. Brzmi kosmicznie, ale wraz z upływem cennego czasu może się okazać, że to jedyny sposób…

Reklama

Fot. FotoPyK

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

6 komentarzy

Loading...