Reklama

Stało się. Hakim Ziyech wreszcie wyruszy na podbój Premier League

Michał Kołkowski

Autor:Michał Kołkowski

13 lutego 2020, 15:00 • 5 min czytania 0 komentarzy

Od kilku okienek transferowych fani futbolu zadawali sobie pytanie: co u licha jest nie tak z Hakimem Ziyechem, że wciąż tkwi on w Ajaksie Amsterdam, zamiast przeprowadzić się do jednego z najpotężniejszych klubów Starego Kontynentu? Dlaczego Marokańczyk siedzi w Eredivisie, a nie spróbuje swoich sił w mocniej obsadzonych rozgrywkach, dajmy na to w Premier League czy La Lidze? W plotkach notorycznie łączono go przecież z rozmaitymi drużynami. Był już rzekomo jedną nogą w Bayernie, Romie, Liverpoolu, Arsenalu i Borussii Dortmund, a pewnie tę listą dałoby się jeszcze przez jakiś czas ciągnąć.

Stało się. Hakim Ziyech wreszcie wyruszy na podbój Premier League

Dziś spekulacje postanowili uciąć raz na zawsze działacze Chelsea. Ziyech latem 2020 roku przeniesie się do Londynu i karierę będzie kontynuował właśnie w barwach The Blues.

Według pierwszych doniesień brytyjskich mediów Chelsea zapłaci za reprezentanta Maroka około 40 milionów euro, a w grę wchodzi jeszcze kilka dodatkowych baniek z bonusów. To w gruncie rzeczy nie są jakieś gigantycznie pieniądze, zwłaszcza w dzisiejszych realiach, ale trzeba wziąć pod uwagę, że kontrakt Ziyecha z Ajaksem wygasa w 2022 roku. Gdyby teraz włodarze Joden za mocno się targowali, to finalnie mogliby zostać zmuszeni do pożegnania się z gwiazdorem za jeszcze mniejszą kwotą, a być może nawet straciliby Hakima za darmo.

Tymczasem zgarniają 40 milionów. Tylko dwóch piłkarzy w historii Eredivisie sprzedano drożej. Frenkiego de Jonga (75 milionów) i Matthijsa de Ligta (85,5 miliona).

Zbliżający się do dwudziestych siódmych urodzin piłkarz trafił do Amsterdamu w 2016 roku i niemalże z miejsca zaczął czarować w barwach stołecznego klubu, wyrastając na jego największą gwiazdę. Co absolutnie nie może dziwić – holenderska ekstraklasa to liga wprost stworzona dla zawodników błyskotliwych, dynamicznych, obdarzonych smykałką do kombinacyjnej gry. Ziyech spełnia wszystkie te kryteria i dlatego wspaniale się w Holandii odnalazł, czuł się tam jak ryba w wodzie. Zresztą – jego kariera na niderlandzkich boiskach nie zaczęła się przecież od transferu do Ajaksu. Ziyech od 2015 roku reprezentuje wprawdzie barwy Maroka, ale urodził się w holenderskim mieście Dronten i jest w stu procentach produktem holenderskiego systemu szkolenia. – Jak głupim trzeba być, żeby wybrać Maroko, jeśli jesteś brany pod uwagę przy powołaniach do kadry Holandii? – pytał w 2015 roku Marco van Basten, ówczesny asystent selekcjonera ekipy Oranje.

Reklama

O wyborze narodowych barw zadecydowały względy uczuciowe, tak przynajmniej zapewniał sam Hakim. Trzy lata później zawodnik mógł zresztą zatriumfować nad van Basten. On wraz z Marokiem grał na rosyjskim mundialu, natomiast Holender mógł co najwyżej pomędrkować w studiu, szukając odpowiedzi na pytanie „dlaczego Holendrzy nie zakwalifikowali się na mistrzostwa?”.

Jeżeli chodzi o piłkę klubową, Ziyech pierwsze kroki w seniorskim futbolu stawiał w Heerenveen. Eksplozja jego talentu nastąpiła w Twente, a klasę na europejskiej arenie reprezentant Maroka potwierdził właśnie w barwach Ajaksu. Joden wykupili go z Twente za jedenaście milionów euro. To wciąż jeden z najdroższych transferów przychodzących w historii Eredivisie. Rzecz jasna Ziyech był warty każdego wydanego nań centa. Apogeum formy – podobnie jak cały klub – osiągnął w poprzednim sezonie, zakończonym zdobyciem potrójnej korony i awansem do półfinału Champions League. O ile szalone statystyki wykręcane w barwach Twente można było jeszcze traktować z przymrużeniem oka, ostatecznie ofensywny pomocnik był tam postacią numer jeden i cały zespół kręcił się wokół jego osoby, tak trudno przejść obojętnie obok ubiegłorocznych dokonań z Ajaksu.

Szesnaście goli i siedemnaście asyst w lidze to wynik kosmiczny. A tym, którzy lekceważą Eredivisie Ziyech dodatkowo zamykał buzię w Lidze Mistrzów, notując kluczowe gole i asysty w meczach z Realem Madryt, Juventusem i Tottenhamem. Tego już zlekceważyć nie sposób. Tym bardziej, że fenomen Ziyecha nie tkwi wyłącznie w statystykach. To zawodnik grający naprawdę widowiskowo, często improwizujący na boisku. Dla takich piłkarzy kibice chodzą na stadion.

– Jeszcze 138 dni magii… – takie hasło pojawiło się dziś w mediach społecznościowych Ajaksu.

Wydawało się pewne, że poprzedni, tak spektakularny sezon będzie ostatnim spędzonym przez Ziyecha w Amsterdamie. A jednak Marokańczyk zaskoczył wszystkich i nie poszedł w ślady Frenkiego de Jonga i Matthijsa de Ligta. Został w Holandii. – Na transfer Hakima jestem przygotowany od lat – wyznał Erik ten Hag, szkoleniowiec Joden. – Spodziewaliśmy się tego. Myślałem, że odejdzie już rok, dwa lata temu. Jesteśmy szczęśliwi, że zostanie z nami do końca sezonu.

Reklama

My już zimą poprzedniego roku pisaliśmy na Weszło: „Lewonożny magik przerasta Eredivisie, te rozgrywki zrobiły się po prostu dla niego zbyt ciasne. Ale wątpliwością w kontekście tego, czy Marokańczyk poradzi sobie w Bundeslidze, Serie A, La Liga czy Premier League rodzą przypadki innych niezłych pomocników, którzy w ostatnich latach opuszczali Holandię i radzili sobie kiepsko. El Ghazi nie zrobił furory we Francji i teraz nie zachwyca w Anglii, Fischer odbił się od Middlesbrough, Depay zawiódł w Manchesterze United, Berghuisa zweryfikował Watford, a Tadic nie zachwycił w Souhtampton. Oczywiście są też przypadki pozytywne – Eriksen został kluczowym piłkarzem Tottenhamu, Wijnalduma dojrzał Klopp i ściągnął go do Liverpoolu, niezłe pierwsze wrażenie zrobił Rashica po wejściu do Bundesligi. Zatem nie jest też tak, że każdy pomocnik z Eredivisie przepada po wyjeździe”.

Jak będzie z Ziyechem? Pójdzie raczej w ślady Depaya czy Eriksena?

Wydaje się, że Chelsea to dla niego dobry wybór. Frank Lampard uwielbia ofensywną grę, więc Ziyech na pewno doskonale się w Londynie pod tym względem odnajdzie. Miejsca na boisku też dla niego nie zabraknie – reprezentant Maroka może w zasadzie z powodzeniem grać na obu skrzydłach, zwłaszcza na prawym, a także bliżej centrum boiska, więc szkoleniowiec The Blues z pewnością wygospodaruje dla niego miejsce w wyjściowej jedenastce swojego zespołu. Zwłaszcza, że wielu ofensywnych zawodników, których obecnie ma do dyspozycji Lampard albo jeszcze nie weszło w swój piłkarski prime-time, albo ma najlepsze lata za sobą.

Ziyech to produkt gotowy, transfer „na teraz”. Ma latem wejść do zespołu i natychmiast zrobić różnicę swoimi dryblingami, strzałami i – przede wszystkim – niezwykłą kreatywnością. Jak już zaznaczaliśmy, każdy transfer gwiazdy Eredivisie do mocniejszej ligi trzeba opatrzyć znakiem zapytania. Byłoby jednak mimo wszystko sporym zaskoczeniem, gdyby Ziyech się w Chelsea nie sprawdził.

fot. NewsPix.pl

Najnowsze

Anglia

Arsenal pokazał, na czym polega futbol, a Chelsea udowodniła, czemu jest poza pucharami

Bartek Wylęgała
2
Arsenal pokazał, na czym polega futbol, a Chelsea udowodniła, czemu jest poza pucharami
1 liga

Jeśli oglądaliście mecz tylko w ostatnich minutach, to nic nie straciliście

Piotr Rzepecki
5
Jeśli oglądaliście mecz tylko w ostatnich minutach, to nic nie straciliście

Anglia

Anglia

Arsenal pokazał, na czym polega futbol, a Chelsea udowodniła, czemu jest poza pucharami

Bartek Wylęgała
2
Arsenal pokazał, na czym polega futbol, a Chelsea udowodniła, czemu jest poza pucharami

Komentarze

0 komentarzy

Loading...