Reklama

Kiełb out, 32-letni szrot z 3. Bundesligi in

redakcja

Autor:redakcja

09 maja 2018, 13:06 • 3 min czytania 41 komentarzy

Korona Kielce wypowiada wojnę patologii w polskiej piłce. Ekstraklasa jest zalewana przez Polaków, którzy narodowościowo dominują tę ligę i co najgorsze nawet dodają niektórym klubom sportowej jakości. Ba! Żeby tylko! Są jeszcze zaangażowani w losy klubu, nie brakuje im niestety lojalności, na domiar złego kibice mogą się z nimi identyfikować. Patologia! 

Kiełb out, 32-letni szrot z 3. Bundesligi in

Korona stoi jednak na czele rewolucji i takim gagatkom mówi stanowcze veto. Działacze kieleckiego klubu stwierdzili, że nie chcą przedłużyć umowy z Jackiem Kiełbem. To znaczy chcą, ale proponują warunki, na które może zgodzić się 32-letni Serb z niemieckimi korzeniami, który zaraz zapewne pojawi się na jego miejsce prosto z trzeciej Bundesligi, a nie poważny piłkarz z poważnymi zasługami. Kieleckim działaczom przypomnijmy (są w klubie krótko, mogą nie pamiętać), że Kiełb to zawodnik, który…

a) rozegrał w barwach Korony Kielce 201 meczów (oczywiście najwięcej),
b) spędził łącznie w Kielcach 10 lat (żaden obecny koroniarz nie ma podjazdu),
c) jest jedną z najważniejszych postaci w szatni,
d) jest jedną z najważniejszych postaci na boisku,
e) ma 30 lat, więc jeszcze nie tak dużo,
f) zalicza kolejny równy sezon (6 bramek, 2 asysty, 2 kluczowe podania, w notach Weszło w Koronie wyżej tylko Rymaniak, Alomerović i Możdżeń).

I taki gość słyszy w gabinecie prezesa: dobra, jeszcze roczek u nas pograsz, a potem się pożyje!

A potem patrzy na piłkarzy pokroju Kena Kallaste, którzy w tym samym gabinecie (choć u innego prezesa) podpisywali kontrakty na dwa lata i słusznie stwierdza, że coś tu chyba nie gra.

Reklama

Kiełb postawił dziś sprawę na ostrzu noża i zakomunikował, że wskutek zawirowania wokół jego kontraktu nie jest w stanie skupić się na piłce i do Zabrza nie pojedzie. Może i pomocnik prochu w Kielcach nie wymyślił (dobry, solidny sezon, ale nie wybitny), lecz jeśli on nie zasłużył na dwuletni kontrakt, to na taką umowę w Kielcach nie zasłużył abolutnie nikt. Trochę współczujemy piłkarzowi, bo gdy ten po latach nieudanych prób w lepszych klubach podjął decyzję, by osiąść w Kielcach na stałe, okazało się, że rozmyśliły się same Kielce. Za chwilę „Ryba” znów pójdzie do jakiegoś Śląska Wrocław czy Arki Gdynia, znów może spisywać się poniżej potencjału i znów – wychodzi na to, że po raz czwarty – może szukać możliwości powrotu do Kielc.

W Kielcach po raz kolejny szykuje się wielka rewolucja. Z klubu prawdopodobnie odejdzie nie tylko Kiełb, ale i kapitan (Radek Dejmek), najlepszy piłkarz (Goran Cvijanović) oraz najlepszy napastnik (Nika Kaczarawa). Pewnie niektórzy będą pisać o kieleckiej drużynie jak o głównym kandydacie do spadku, ale my od początku będziemy typować ich jako potencjalnego pucharowicza. Historia uczy, że im gorzej w Kielcach przed rozpoczęciem sezonu, tym lepiej na boisku.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

41 komentarzy

Loading...