Kilka dni temu pisaliśmy, że walka o trzecie i ewentualnie czwarte miejsce w ataku reprezentacji na mundial zapowiada się pasjonująco, bo w zasadzie wszyscy kandydaci są ostatnio w gazie (poza Dawidem Kownackim, ale on z kolei nieźle zadebiutował w marcowym sparingu z Nigerią). Właśnie dostaliśmy kolejne potwierdzenie, Kamil Wilczek nie zamierza się zatrzymywać.
Napastnik Broendby zdobył dwie bramki w wygranym 3:1 meczu z FC Midtjylland, co dało jego drużynie awans do finału Pucharu Danii. Polak do siatki trafił już po kilkudziesięciu sekundach. Obrońca gości pechowo zagrał wślizgiem do naszego rodaka, a ten bardzo precyzyjnym uderzeniem przy słupku dał prowadzenie. W 65. minucie ustalił wynik, gdy po wyrzucie z autu zaskakująco się obrócił i natychmiastowo strzelił. Bramkarz mógł spisać się lepiej. Wilczek miał też spory udział przy golu na 2:0, bo to on wymusił stratę rywala, a piłka trafiła do Simona Tibblinga – asystującemu Teemu Pukkiemu.
Wilczek w 2018 roku imponuje regularnością. Licząc wszystkie fronty, w czternastu meczach zdobył 11 bramek i zaliczył jedną asystę. To na pewno daje do myślenia Adamowi Nawałce, który w marcu nie powołał tego piłkarza na spotkania z Nigerią i Koreą Południową.
Tegoroczny dorobek klubowy kandydatów do ataku kadry na MŚ (stan na 26 kwietnia):
KAMIL WILCZEK (Broendby)
14 meczów, 11 goli, 1 asysta
ŁUKASZ TEODORCZYK (Anderlecht)
12 meczów, 9 goli
JAKUB ŚWIERCZOK (Łudogorec)
10 meczów, 6 goli, 1 asysta
DAWID KOWNACKI (Sampdoria)
9 meczów, 1 gol, 1 asysta
MARIUSZ STĘPIŃSKI (Chievo)
10 meczów, 3 gole, 1 asysta
KRZYSZTOF PIĄTEK (Cracovia)
11 meczów, 7 goli, 2 asysty
JAROSŁAW NIEZGODA (Legia)
12 meczów, 6 goli
Fot. FotoPyk