19 kwietnia już za nami, pierwszy mecz Polaków na Mistrzostwach Świata w Rosji już za dwa miesiące, a zatem pokazujemy wam kolejny tekst z cyklu “Mundialowa Mieszanka”. Znów sprawdziliśmy formę Polaków, Kolumbijczyków, Senegalczyków i Japończyków w ostatnim miesiącu, a następne stworzyliśmy z poszczególnych nacji wspólne składy. Tym razem biało-czerwoni wypadają lepiej na tle rywali niż w zeszłym miesiącu, a i jedenastka łączona wydaje nam się naprawdę silna.
Na początku przypominamy naszą legendę…
… a teraz lećmy już z pierwszą jedenastką. Na początek – Polska i Japonia.
Rywalem w bramce Fabiańskiego był Eiji Kawashima, który gra regularnie w Metz, ale Japończyk od 19 marca wystąpił w trzech meczach i stracił osiem bramek. A zatem nie ma nawet co porównywać, bo choć Fabian w Swansea też nie zachował choćby jednego czystego konta, to jednak rzadziej wyciągał piłkę z siatki, a i też gra w znacznie lepszy klubie. Prawa obrona silnie obsadzona w ostatnim tygodniu – Łukasz Piszczek z asystą w Borussii (ale i 0:6 z Bayernem), Tomasz Kędziora z asystą w Dynamie Kijów, regularnie grający w HSV Gotoku Sakai. Ostatecznie postawiliśmy na piłkarza BVB.
Na środku obrony lekka bryndza. Japończycy z J-League grają w kartkę, Maya Yoshida z Southampton wrócił po kontuzji i w defensywie Southamptonu grał kiepsko. Stawiamy zatem ponownie na Polaków – Kamila Glika, którego ominął blamaż z PSG, a także występującego w Palermo Pawła Dawidowicza (dwa czyste konta w ostatnim miesiącu). Pamiętamy też o świetnym wejściu do Premier League Jana Bednarka. Lewa obrona należy do Macieja Rybusa – dwa czyste konta, tym razem bez gola, a Lokomotiv jest liderem rosyjskiej ekstraklasy. Yuri Nagatomo wciąż pyka w Galatasaray, ale w ostatnim miesiącu nie imponował liczbami.
W środku pola stawiamy na Hotaru Yamaguchiego, kapitana Cerezo Osaka. Zapytacie – kto to? Środkowy pomocnik czwartej ekipy japońskiej Ekstraklasy, w ostatnim miesiącu cztery występy po 90 minut, komplet zwycięstw. Obok niego biegać będzie Karol Linetty, który regularnie gra w Sampdorii, czyli drużynie walczącej o europejskie puchary w Serie A.
Na dziesiątce wybór jest jasny – Keisuke Honda z ligi meksykańskiej znów błyszczy i w ostatnich meczach strzelił trzy gole, a ponadto dołożył do nich dwie asysty. Skrzydła obsadzamy Kamilem Grosickim (trzy gole w Hull, świetny występ przeciwko Burton Albion) i – werble – Rafałem Kurzawą (gol i asysta przeciwko Legii, asysta w meczu z Jagiellonią).
W ataku – SZOK! NIEDOWIERZANIE! ZOBACZ MEMY! – Robert Lewandowski. Hat-trick strzelony Borussii Dortumund, dublet w Pucharze Niemiec, trafienie w starciu z Gladbach. Nie znajdujemy Japończyka strzelającego równie często i na podobnym poziomie. No i Arku Miliku, musisz na wybaczyć, ale Lewy jest jedyny w swoim rodzaju.
Czas na Polskę i Kolumbię.
W bramce bez zmian, bo konkurentem dla Fabiańskiego jest rezerwowy golkiper Arsenalu, więc – szanujmy się, nawet nie bierzemy Ospiny pod uwagę. W obronie natomiast mamy kilka roszad. Duet stoperów z Kamilem Glikiem stworzy Davinson Sanchez regularnie grający w Tottenhamie. Generalnie Kolumbijczycy mają problemy w defensywie – Balanta jest kontuzjowany, Espinosa cieniuje, Zapata dopiero wrócił do gry. Prawa obrona? Znów Piszczek, choć Arias też zaliczył asystę w PSV, a jego zespół sięgnął po mistrzostwo Holandii. Na lewej stronie defensywy Rybus nie ma konkurenta – Fabra w Boca Juniors gra w kratkę, a Moijca w Gironie przyjął baty od Realu Sociedad i przegrał z Betisem. Więc zostajemy przy Polaku z Lokomotivu.
W pomocy mamy problem. O ile na pozycji numer 10 jest tłok, o tyle trochę bieda jeśli chodzi o obsadę cofniętych pomocników. Jest Karol Linetty, Grzegorz Krychowiak w Anglii jeśli już gra, to jako rezerwowy. Wśród Kolumbijczyków dostrzegamy jedynie Mateusa Uribe, środkowego pomocnika meksykańskiego CF America. Strzelił gola w półfinale Ligi Mistrzów CONCACAF, strzelił gola w lidze – niech ma. Skoro rzekło się słowo o ofensywnym pomocniku – mamy grającego w Napoli Zielińskiego, jest strzelający w Chinach Moreno, ale stawiamy jednak na Jamesa Rodrigueza – gol i dwie asysty w meczu z BVB, gol i asysta przeciwko Augsburgowi. Wygląda na to, że Kolumbijczyk wraca do wielkiej formy i chyba czas już powoli ostrzegać naszych reprezentantów przed szalejącym asem Bayernu.
Na prawym skrzydle w najlepszej formie zdaje się być Juan Cuadrado z Juventusu, który w ostatnim miesiącu strzelił gola Milanowi i zaliczył asystę w starciu z Benevento. Na lewej stronie pomocy mieliśmy mały zgryz – wybieraliśmy między Kamilem Grosickim i Jose Izquieredo z Brighton. Postawiliśmy jednak na Grosika, który gra częściej i pomógł przy dwóch zwycięstwach Hull.
W ataku znów Lewandowski, choć niezły miesiąc mają za sobą Carlos Bacca (trzy gole w Villarreal), Duvan Zapata (dwa gole i asysta w Sampdorii) i Radamel Falcao (gol i dwie asysty w Monaco).
Jak sytuacja w łączonej jedenastce polsko-senegalskiej?
Fabiański znów bez konkurencji – w Senegalu pod kątem pierwszego bramkarz rozważa się rezerwowego Rennes i rezerwowego SPAL. Kurtyna.
Na środku obrony duet Kolumbijczyków – Salif Sane z Hannoveru (wkrótce przeniesie się do Schalke) i Kalidou Koulibaly. Jeden trafił ostatnio do jedenastki kolejki Bundesligi, gra solidnie, strzelił nawet gola. Drugi w ostatnim miesiącu rozegrał trzy spotkania w walczącym o mistrzostwo Włoch Napoli. Grał częściej od naszego Kamila Glika, udało mu się wraz z kolegami z Neapolu zachować czyste konto (Monaco z Glikiem nie), więc stawiamy na parę senegalską. Na bokach? Senegal ma problemy z brakiem lewego obrońcy z prawdziwego zdarzenia, rozpatrywać tam można np. Cissa z Valenciennes, natomiast grający na prawej obronie Sabaly z Bordeaux to jednak poziom niżej od Piszczka. Zostajemy przy zawodniku BVB i Rybusie.
W środku pola znów znalazło się miejsce dla regularnie grającego w Sampdorii Karola Linettego. Obok niego postawiliśmy na Cheikhou Kouyate z West Hamu. Facet gra regularnie w średniaku Premier League, w ostatnim miesiącu jego ekipa nie przegrała żadnego meczu, a sam Senegalczyk zaliczył nawet asystę w starciu z Southamptonem. Na dyszce znalazło się miejsce dla Piotra Zielińskiego – asysta z Udinese, pełen mecz z Sassuolo, dwa wejścia z ławki.
Miejsce w jedenastce polsko-senegalskiej ma oczywiście Sadio Mane. Skrzydłowy Liverpoolu w ostatnim miesiącu strzelał gole Manchesterowi City, Crystal Palace i Bournemouth. Na lewej stronie pomocy znów stawiamy na Grosika. Jasne, to tylko druga liga angielska, ale pamiętajcie, że wybieramy z pewnej puli. A ta w tym miesiącu była dość skromna – zaciął się we Francji Ismaila Sarr, uraz przytrafił się Keicie Balde, a wśród Polaków skrzydłowi nie mają za sobą wielkiego miesiąca.
W ataku wiadomo – bez zmian.
Przy łączonej jedenastce zwracamy przede wszystkim uwagę na to, że dominują w niej Polacy. W zeszłym miesiącu postawiliśmy jedynie na Lewandowskiego i Fabiańskiego. W bieżącym okresie rozliczeniowym uznaliśmy, że lepszych Senegalczyków, Japończyków i Kolumbijczyków nie było na bokach obrony, choć już ostatnio Piszczek z Rybusem byli bardzo blisko wyjściowej jedenastki w “Mundialowej Mieszance”. Znalazło się też miejsce dla Karola Linettego, który może nie rozegrał swojego najlepszego miesiąca w życiu, ale na tle rywali i tak wyglądał przyzwoicie.
Poza tym w składzie mamy czterech Senegalczyków. Z Sadio Mane pewnie nie zrezygnujemy aż do mundialu, Koulibaly też wydaje się pewniakiem do łączonej jedenastki. Ponadto utrzymujący dobrą formę w ostatnich tygodniach Sane oraz po prostu solidny i grający w średniaku Premier League Kouyate.
Cuadrado też wybraliśmy nieco z braku innych opcji, bo poza nim braliśmy pod uwagę jedynie Kurzawę i Grosickiego. Jeśli chodzi o wybór Jamesa, to sprawa była oczywista, choć forma Hondy również robi wrażenie. Natomiast liga meksykańska dla tle Bundesligi wypada blado, a zatem Kolumbia dostała drugiego reprezentanta.
W jedenastce łączonej brak jakiegokolwiek Japończyka. Powiedzmy, że na ławce umieścilibyśmy wspomnianego Hondę, ale poza tym Japończycy mają za sobą kiepski miesiąc – szczególnie ci grający w ligach europejskich. Morioka już tak nie szaleje, Usami czy Osako też nie imponowali w okresie 19.03 – 19.04.
Pierwsza część cyklu – Mundialowa Mieszanka #1