Reklama

No i Bach! Rosjanie wykopani z igrzysk olimpijskich

Rafal Bienkowski

Autor:Rafal Bienkowski

05 grudnia 2017, 21:56 • 2 min czytania 33 komentarzy

Określenie „historyczne wydarzenie” bywa zdecydowanie nadużywane, ale to co stało się dzisiaj w Lozannie, jest takim jak cholera. Międzynarodowy Komitet Olimpijski zrobił „daswidanja” Rosjanom i w odwecie za stosowanie państwowego systemu dopingowego wyrzucił ich z igrzysk w Pjongczang. Nie ma co, dostali po łapach.

No i Bach! Rosjanie wykopani z igrzysk olimpijskich

Podczas zbliżających się igrzysk w Korei Południowej komentatorzy zdecydowanie rzadziej będą mówić o „obronie tytułu mistrza olimpijskiego” przez zawodnika, bo reprezentacja, która przed czterema laty w Soczi natłukła dziewięć złotych medali (pierwotnie było aż 13, ale cóż…), zostanie w domu. Ta decyzja – o której dużo się mówiło, ale w którą chyba nie wszyscy wierzyli – zapadła podczas dzisiejszego posiedzenia Komitetu Wykonawczego MKOl-u.

Ta egzekucja to oczywiści pokłosie kolejnych dopingowych wpadek Rosjan na igrzyskach w Soczi i manipulowania wynikami kontroli w swoim rodzimym, moskiewskim laboratorium, na co przyzwolenie dawało państwo. Przypomnijmy, dożywotnio zdyskwalifikowano już 25 zawodników, a „Sborna” straciła do dzisiaj aż jedenaście krążków z tamtych igrzysk.

Bądźmy szczerzy, szef komitetu Thomas Bach – któremu wiele można było dotychczas zarzucić – tym razem nie pieprzył się w tańcu. O ile jeszcze przed igrzyskami w Rio decyzję o zdyskwalifikowaniu zawodników dał rosyjskim federacjom odpowiadającym za poszczególne dyscypliny, to teraz sam dokonał ostrego cięcia.

Oprócz zdyskwalifikowania reprezentacji, Komitet Wykonawczy dał dożywotniego bana na udział w igrzyskach odpowiadającemu za sport wicepremierowi Witalijowi Mutce, zawiesił Rosyjski Komitet Olimpijski, a jego przedstawicielom zabronił ubiegać się nawet o akredytacje w Pjongczang. Komitet chciał ponoć jeszcze nawet zakazać produkcji popularnych matrioszek, ale to już im darował. Oprócz tego, Rosja musi też wyłożyć 15 mln dolarów aby pokryć koszty, jakie MKOl poniósł w całym śledztwie. Chociaż ta ostatnia kara to dla nich jak oddanie kieszonkowego przez dzieciaka. Drobne.

Reklama

Jak się można było spodziewać, z miejsca focha strzeliła też solidarna z Kremlem państwowa telewizja, która już zapowiedziała, że całkowicie olewa igrzyska. Zero transmisji. Jeśli więc w lutym ciężko będzie wbić na streamy w necie, wiadomo kto będzie je zapychał – rosyjscy kibice.

MKOl nie wyciął jednak wszystkich rosyjskich sportowców. Ci, którzy udowodnią, że nigdy nie upaćkali się w koksie i są czyści jak najczystsza rosyjska… czysta, będą mogli wystąpić w Pjongczang pod flagą olimpijską jako „Olympic Athlete of Russia”. W ich sztabie nie będą mogły znaleźć się jednak osoby, które pracowały z kadrą w Soczi. Tak więc za dwa miesiące w Korei nie będzie ani rosyjskiej flagi, ani hymnu. Można Ruskich nie lubić, ale trzeba przyznać, że zbliżające igrzyska będą inne niż wszystkie poprzednie.

Ale jak to było? Show must go on.

Najnowsze

Komentarze

33 komentarzy

Loading...