Chyba jednak nieprzypadkowo Brazylia uchodzi za kraj, w którym produkuje się największe tasiemce. W kooperacji z ludźmi z Hiszpanii, Francji, no i z szejkami z Kataru wypuściła w świat coś, przy czym nawet „Moda na sukces” to szkolny teatrzyk klecony na długiej przerwie. Neymar w PSG. Brakuje chyba tylko scementowania tego związku jakimś układem małżeńskim, choć na zwroty akcji i tak nie narzekamy. Teraz, gdy twarz Neymara powoli znika z katalońskich ulic, bo reklamy z nim w roli głównej nadawały się już tylko do kosza, władze ligi hiszpańskiej – zgodnie z wczorajszymi zapowiedziami Javiera Tebasa – postanowiły transakcję zablokować.

Dlaczego? Chyba tylko dlatego, że mogą.
A dokładniej – mogą spróbować, ale to próba skazana na porażkę, w dodatku bardzo wkurwogenna, bo w sumie nie wiadomo, kto i co miałby na tym zyskać. A więc tak… PSG uzbroiło prawników Neymara w 222 miliony zachodniej waluty. Ci jak po swoje ruszyli więc do siedziby władz ligi, by spełnić swój obowiązek i wykupić swojego klienta z FC Barcelony, by ten mógł związać się z francuskim klubem. Ale w odpowiedzi usłyszeli obejrzeli gest Kozakiewicza. Takiego wała!
Sum odstępnego w kontrakty oczywiście nie wpisuje się od wczoraj, więc ta procedura to tylko zwykła formalność. Władze LFP nie mają prawa blokować tego transferu, no ale mogą go trochę utrudnić. No bo teraz – według hiszpańskich mediów – będą negocjacje ludzi Neymara i PSG ze spółką. Później najpewniej wniosek do FIFA o wydanie zgody na transfer tymczasowy, który najprawdopodobniej umożliwiałby Brazylijczykowi zagranie już w 1. kolejce Ligue 1, ale wiadomo – czasu nie zostało zbyt wiele. No i w całym zamieszaniu pojawia się jeszcze UEFA, która ewentualne złamanie zasad finansowego fair play, o które nagle zachciało się walczyć Hiszpanom, orzekłaby dopiero 31 sierpnia.
Efekty są takie, że PSG musi czekać na zaprezentowanie swojej największej gwiazdy, a sam Neymar na dołączenie do nowego zespołu. Czekać musi też Barcelona, ale na gruby przelew, który rzecz jasna nie był celem klubu, bo chodziło o to, by piłkarza zatrzymać, ale pozwoli przynajmniej spokojnie dopracowywać próbę zasypania dziury po odejściu Brazylijczyka. No a samym władzom ligi takie wojowanie w sytuacji, w której nie mają tak naprawdę nic do powiedzenia, też raczej nie wyjdzie na dobre. Wizerunkowy skok na główkę do pustego basenu.
Oficjalnie: ktoś zapragnął oślepnąć od błysku fleszy, które towarzyszą temu transferowi.
Ale jak to miałby juz zagrać w 1-szej kolejce???!!!!!!
przecież:
1. jest nieprzygotowany
2. jest niezgrany z druzyną (trzeba go powoli wprowadzać)
3, nie zna ligi i jej charakterystyki, może jest bardziej siłowa itp
4. nie zaaklimatyzował się w wielkim mieście Paryż
5. nie poznał dobrze taktyki
6. no i z Krychą sobie piatki nie przybił na treningu wyrównawczym 2-iej druzyny 🙂
„PSG uzbroiło prawników Neymara w 222 miliony zachodniej waluty.” – dolarów?
nie ty kurwo jebana
W EURO CWELU lepiej?
Logika
Treść usunięta
Tak, będzie Stan, albo Grosik, wiesz 11 w reprezentacji, 11 wolna w Barcelonie, Grosik czeka dalej w Hull aż się sprawa z Neymarem wyjaśni, wszystko idealnie się układa
Treść usunięta
Se queda!
Shakira, arribat al llit
Autor tego artykułu nie ma za grosz wyobraźni. Oby Fifa lub Uefa zablokowały ten transfer. Po to jest finansowe fair play, żeby Chińczycy, Araby, Anglicy, Amerykanie czy inni, nie robili takich wałków. Inaczej to sobie PSG niech od razu wykupi kilku kopaczy z La Liga za 1 mld euro(albo najlepiej za 2 mld, przecież ich stać). Co to ma wspólnego z piłką nożną? Omijanie przepisów, a sama jest jest niewiadomego pochodzenia.
a niech płacą, system szybciej pierdolnie
Z całym szacunkiem, serialowi z transferem Neymara jeszcze sporo brakuje do Mody na sukces. W amerykańskiej produkcji wszyscy ze wszystkimi się ruchają i to po kilka razy. Nie ważne, matka, babka, syn, ojciec, córka, teściowa, listonosz, każdy będzie kiedyś zerżnięty w każdej możliwej kombinacji. A że możliwości jest wiele, serial będzie trwał w nieskończoność. Zwłaszcza, że jak ktoś młócił już bratową, to przecież może to powtórzyć. Ale jak to się ma do Neymara? Jeżeli jego saga ma dorównać Modzie na sukces, to jego transfery klubowe muszą dorównywać transferom łóżkowym Brooke Logan. A więc, po przejściu do PSG awantura, szybki rozwód i ucieczka do Marsylii. Następnie zwrot akcji i ponowny ślub w Paryżu, Z rozpędu i zamiłowania do powrotów Neymar trafia do Barcelony. Żeby jednak nie było nudno, gwałci go Real Madryt i wykupuje siłą. I tak dalej, aż chłopina obskoczy pół Europy…
A na końcu kariery trafi do Sandecji.
Ale nie przejdzie testów.
Źle dobierze obuwie i wda się zakażenie.
No i wyszło że Barcelona to klub gimbusów, którym gdy ktoś chce zabrać zabawkę płaczą i biegną do mamusi, tak i tutaj, przyszedł zły pan chciał zabrać zabawkę to pobiegli do tatusia aby pogroził palcem złemu panu żeby ten zabawki nie ruszał.
Głupi jesteś czy udajesz? Władze La Ligii praktycznie od razu gdy sprawa z Neymarem okazała się poważniejsza niż się wszystkim wydawało, ogłosili, że spróbują to zablokować. W Barcelonie już się pogodzili z utratą Neymara, a ewentualne przeciągnięcie się transferu wpłynie bardzo niekorzystnie na możliwości Barcy na rynku transferowym. Zdecydowanie nie jest im to na rękę, ale taki cymbał jak ty musi napisać coś negatywnego o znienawidzonym przez siebie klubie. 🙂
A Pique to już nie zawodnik, tylko prezes 😉 tak właśnie załatwił pozostanie Neymara w Barcelonie.
Również uśmiałem się setnie. Front barceloński tak go wychwalał, że aż Shakira była zazdrosna a tu taki wał. Zderzył się chłopak z „realpolitik” i nawet psioczenie na Real chyba tu nie pomoże w odzyskaniu poprzedniego poziomu ego…
On się z niczym nie zderzył tylko walnął głupie zdjęcie z Neymarem, podpisał sobie 'se queda’ jako myślenie życzeniowe i to wystarczyło, aby panu Stanowskiemu udzieliła się głupawka i wynoszenie Pique na ołtarze. Teraz oczywiście zero odpowiedzialności za słowa i żadnej choćby wzmianki o pomyłce.
Wiesz jak działają social-media? Wiesz, że prezydent mocarstwa USA używa Twittera do kontaktu ze światem, kongresem FBI etc? To nie było myślenie życzeniowe tylko próba sił, w której Pique poległ. Chciał rozdawać karty ale „kolega” go posadził do kąta. Wszystko w temacie. A że rednacz Stanowski i inni barcelofile tracili od tego wpisu dech w piersiach to inna para kaloszy.
Tylko że Pique tym prezydentem właśnie nie jest. Dla Neymara był tylko starszym kolegą z drużyny i jakie znaczenie mogło mieć jakieś zdjęcie wrzucone na social media? Było zamieszanie z transferem, Pique stwierdził, że dorzuci oliwy do ognia i opublikuje sobie zdjęcie z Neyem i napisze, że zostaje. Jeżeli Brazylijczyk podjął decyzję, to co takie zdjęcie mogło zmienić?
Jechać tego brazylijskiego pedzia. Gówniany piłkarz, człowiek i osobowość. A tu sześćsetny artykuł na temat tej ameby. Enough is enough…