Reklama

Lepszy zimny prysznic dziś niż za trzy miesiące

redakcja

Autor:redakcja

29 marca 2017, 08:36 • 6 min czytania 7 komentarzy

Spotkania z Włochami i Czechami były ostatnimi meczami przygotowawczymi do turnieju, który zacznie się 16 czerwca, dla nas od starcia ze Słowacją. Wnioski z nich nie mogą być optymistyczne, ale może dobrze się stało, że chłodny prysznic dostaliśmy teraz, a nie za trzy miesiące – czytamy dziś w Przeglądzie Sportowym o reprezentacji Polski U-21.

Lepszy zimny prysznic dziś niż za trzy miesiące

FAKT

f1

W młodzieżówce bez Milika nie dają rady.

Było bardzo optymistycznie, ale marcowe mecze młodzieżowej reprezentacji Polski zasiały trochę niepokoju. Zespół Marcina Dorny przegrał w czwartek 1:2 z Włochami, w poniedziałek takim samym wynikiem uległ Czechom. To były ostatnie mecze przygotowawcze przed turniejem w Polsce, który zacznie się 16 czerwca, dla nas od starcia ze Słowacją. Można mieć obawy, bo w obu spotkaniach biało-czerwoni byli wyraźnie gorszą drużyną, zdarzały im się momenty dekoncentracji w obronie. W całym 2016 roku stracili tylko jednego gola w sześciu meczach, teraz już cztery w dwóch. A do tego brakowało im pomysłu w ofensywie.

Reklama

Mariusz Stępiński mówi: Nie jestem godny krytykować Lewego.

Napastnik Bayernu kilka dni wcześniej przyznał, że dziwi go rozpatrywanie zawodników pierwszej reprezentacji w kontekście młodzieżowych mistrzostw Europy w naszym kraju. Ewentualny sukces kadry Marcina Dorny uznałby za „mydlenie oczu”. – On jest doświadczonym piłkarzem, ma prawo do takich komentarzy. Nie czuję się godny, żeby komentować słowa Roberta Lewandowskiego. To ikona w polskiej piłce – ocenił Stępińsk.

Z tematów ligowych:
– Lech szykuje się do piątkowego meczu z Wisłą. Z kadry wraca zmęczona młodzież Kownacki, Bednarek i Kędziora
– Celeban ma grać w Śląsku kolejne trzy lata
– Jasmin Burić został Polakiem

Lista nieudaczników. Oto niewypały Legii – uderza tabloid.

Obcokrajowcy sprowadzeni zimą przez mistrza Polski na razie nic nie dają drużynie. Czeski napastnik Tomas Necid, nigeryjski skrzydłowy Daniel Chukwu i węgierski pomocnik Dominik Nagy przyszli zimą do Legii, a na razie nie ma z nich żadnego pożytku. Necid zawodził i nie strzelił jeszcze gola, a ostatnio leczy kontuzję, z kolei Nagy i Chukwu odgrywają zaś dotąd epizodyczną rolę w drużynie. – Słabo wyglądają te transfery – mówi były piłkarz Legii Sylwester Czereszewski.

f2

Reklama

Wojna w Ruchu. Śrutwa kontra Wleciałowski.

W 2006 roku chorzowscy działacze rozwiązali umowę ze Śrutwą. Pierwszym trenerem drużyny był wtedy Wleciałowski. Od tego czasu minęła dekada, ale między obu panami nie doszło do ocieplenia stosunków. Były snajper w poprzednim tygodniu został członkiem rady nadzorczej, a trener pełni przy Cichej funkcję asystenta Waldemara Fornalika. – Z tą osobą nie muszę współpracować. Czy czas leczy rany? To nie zadra. Mam swoje zasady. Nie podaję ręki osobom, które nie wiedzą, jak się zachować, podpierają się kłamstwami. Nie muszę rozmawiać z osobami, które wykorzystują swoją pozycję, aby zmanipulować rzeczywistość. Zdania nie zmienię – zapewnia Śrutwa.

GAZETA WYBORCZA

gw

Wszystkie korony Lewandowskiego.

Trwa jego sezon najlepszy, w którym zostawił daleko w tyle wszystkich najwybitniejszych napastników na świecie. I w 2017 roku może zdobyć Robert Lewandowski aż cztery snajperskie szczyty. Nie, to nie my zbzikowaliśmy, żeby wpatrywać się w niego jak w bóstwo. Po niemal każdym meczu 28-letniego napastnika w klubie i w reprezentacji Twitter rozświetla się hołdami składanymi we wszystkich językach świata. Nawet zwyczajny – z perspektywy kibice bezstronnego, niezaangażowanego po żadnej stronie – wypad Polaków do Czarnogóry wywołuje emocje, po golu strzelonym z rzutu wolnego w Podgoricy niemieccy komentatorzy rozcmokali się nad Lewandowskim jako najbardziej wydajnym i zarazem regularnym piłkarzem we wszystkich rozgrywkach, w jakich występuje. A także – wciąż cytuję – naturalnym kandydatem do Złotej Piłki. I trudno się dziwić, komentatorzy po prostu mówią, jak jest.

SUPER EXPRESS

se

Borussia przedłuży miłość do Piszczka.

Łukasz Piszczek (32 l.) wkrótce podpisze nowy kontrakt z Borussią Dortmund. To będzie już PIĄTA umowa reprezentanta Polski z tym klubem. Według najnowszego porozumienia obrońca kadry ma grać dla BVB do końca sezonu 2018/2019. Bieżący sezon jest już dziesiątym Piszczka na niemieckich boiskach. Zaczynał w Hercie Berlin (68 meczów w Bundeslidze, 3 gole, 5 asyst), a po trzech latach, w lipcu 2010 r. przeniósł się do Dortmundu. To była wtedy najlepsza decyzja z możliwych, a trzeba zaznaczyć, że poza Borussią jego agent Bartłomiej Bolek prowadził wtedy rozmowy jeszcze z czterema klubami z Bundesligi. W BVB Polak pojawił się jako rezerwowa opcja dla Patricka Owomoyeli, ale bardzo szybko okazał się lepszy od konkurenta. Dość powiedzieć, że już po pierwszym sezonie w barwach BVB Piszczek został wybrany na najlepszego prawego obrońcę Bundesligi. Do tej pory Polak zagrał dla BVB 174 mecze w lidze niemieckiej, w których strzelił 14 goli i zaliczył 32 asysty. A licząc wszystkie rozgrywki, ma już w barwach BVB ponad 250 meczów na koncie.

se2

22 ataki na Lewandowskiego.

Rywale w żaden sposób nie mogą sobie poradzić z Robertem Lewandowskim (29 l.), więc coraz częściej uciekają się do nieczystych zagrań. Ze statystyk UEFA wynika, że nasz kapitan jest najczęściej faulowanym piłkarzem eliminacji mistrzostw świata. W walce o finały mundialu w Rosji sędziowie już 22 razy musieli przerywać grę po atakach na „Lewego”. W eliminacjach MŚ Lewandowski zagrał pięć spotkań, spędzając na boisku 450 minut. Średnio co 20 minut rywale przekraczają na nim przepisy. Inne gwiazdy, jak na przykład Cristiano Ronaldo czy Gareth Bale, o wiele rzadziej padają ofiarą ostrych wejść. Na Portugalczyku przepisy przekraczano do tej pory 11 razy, a na Walijczyku 13 razy. Co ciekawe, między nimi sytuuje się Piotr Zieliński, który faulowany był do tej pory w 12 przypadkach.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Euroalarm!

ps

Głośny alarm na ostatniej prostej.

Spotkania z Włochami i Czechami były ostatnimi meczami przygotowawczymi do turnieju, który zacznie się 16 czerwca, dla nas od starcia ze Słowacją. Wnioski z nich nie mogą być optymistyczne, ale może dobrze się stało, że chłodny prysznic dostaliśmy teraz, a nie za trzy miesiące. (…) Spośród zespołów, z którymi drużyna Dorny mierzyła się w 2016 roku, tylko Niemcy to uczestnicy finałów ME, chyba nawet faworyt do triumfu. W starciu z nami zagrali jednak aż bez kilknastu czołowych zawodników. 13 Niemców urodzonych w 1994 roku lub młodszych ma za sobą debiut w dorosłej reprezentacji, wśród nich są tacy, bez których trudno ją sobie wyobrazić. Zwycięstwo nad nimi – mimo że osłabionymi – wzbudziło falę optymizmu. Teraz jesteśmy na drugim biegunie, ale ani wtedy nie było tak dobrze, ani dziś nie jest tak źle. Biało-czerwoni także nie grają w potencjalnie najmocniejszym składzie. Po porażkach z Włochami i Czechami dyskusja o powołaniach na młodzieżowe mistrzostwa Karola Linettego, Arkadiusza Milika i Piotra Zielińskiego na pewno nie zgaśnie, a będzie wręcz wzmożona, bo przydaliby się drużynie Dorny. Czy wymieniony tercet wesprze kolegów w czerwcu?

ps2

Mariusz Stępiński mówi, że zbliża się coś wielkiego.

Poza Piotrem Zielińskim i Arkadiuszem Milikiem wszyscy deklarują chęć gry w turnieju. A pan?
– Nawet, kiedy grałem w pierwszej reprezentacji, zawsze powtarzałem, że chcę wystąpić w ME do 21 lat. Młodzieżowe reprezentacje dały mi dużo, więc skoro mogę pomóc, chcę to zrobić. Sam też trochę wniosłem do młodzieżówek. Rozgrywałem w nich najważniejsze mecze. Każdy powinien koncentrować się na sobie. Taką mam filozofię.

Nie będzie problemów, jeśli do drużyny dołączą piłkarze, którzy wcześniej z nią nie trenowali?
– Nie, ich doświadczenie może wnieść same pozytywy. Przykład to Bartosz Kapustka. Może w meczach z Włochami i Czechami nie było tego widać, na treningach rozumieliśmy się, jakbyśmy grali ze sobą od dawna.

ps3

Tomasz Łapiński opowiada o reprezentacji Polski. Czarnogórska przeplatanka – czytamy.

Linia pomocy w Podgoricy:
W Podgoricy nasza drużyna, pierwszy raz pod wodzą obecnego selekcjonera, musiała rywalizować w meczu o punkty bez Grzegorza Krychowiaka. Zastępujący go Krzysztof Mączyński zagrał na tyle dobrze, że – jeśli byłaby taka konieczność – spokojnie można wystawiać wiślaka znowu. Krychowiak ma więcej atutów w grze defensywnej, przy odbiorze piłki. Pod kątem równowagi umiejętności obronnych z ofensywnymi, przewaga jest po stronie Krzyśka. Sporo krytyki spadło na Karola Linettego, nie wiem czy złe oceny nie są przejaskrawione. Nie demonizowałbym jego występu.

Najnowsze

Koszykówka

10 lat na wygnaniu. Dlaczego nikt nie tęskni za Donaldem Sterlingiem?

redakcja
0
10 lat na wygnaniu. Dlaczego nikt nie tęskni za Donaldem Sterlingiem?

Komentarze

7 komentarzy

Loading...