Reklama

Jakie ADHD? Przecież jestem spokojny i normalny!

redakcja

Autor:redakcja

02 września 2016, 09:15 • 8 min czytania 0 komentarzy

Wiecie, jaki jest Artur Jędrzejczyk. Po filmikach na Łączy Nas Piłka spodziewacie się od niego samych „heheszków”. Ale może da się z nim porozmawiać normalnie, szczerze, poważnie? Otóż…nie. Na wstępie ważna adnotacja – nie wpisaliśmy ani razu „(śmiech)”, bo po trzecim akapicie mielibyście tego dość. „Jędza” śmieje się po prostu cały czas.

Jakie ADHD? Przecież jestem spokojny i normalny!

Jak tam? Słyszałem, że Piotrka Kuczę prawie byś dzisiaj zabił.

– Byliśmy na golfie i on stał niżej, robił fotki. Wziąłem zamach i mi piłeczka zeszła. Przeleciała obok, ale myślałem, że go zdejmę. Jakiś zły dzień.

Pierwszy września dziś. 

– No, początek wojny i roku szkolnego. Bez kitu, dwie najgorsze rzeczy, nie?

Reklama

Dzwonienie do ciebie jest gorsze. Byłem w szoku, jak wczoraj odebrałeś za pierwszym razem. A dziś już cisza, nie ma Jędzy. Podasz mi numer do Lewego?

– Po co?

Zobaczymy, czy do niego łatwiej się dodzwonić.

– E tam. Ja nie noszę ze sobą wszędzie telefonu.

W ogóle mocno nienowoczesny jesteś. Podobno nie miałeś internetu przez rok. Co wtedy robiłeś?

– To jeszcze w Legii było, kilka lat temu. Głównie spałem.

Reklama

Przestań, cały rok spałeś?

– No i grałem w gry. Fifa, te sprawy. Nie ciągnie mnie do internetu. Nie mam nawet facebooka. Wiem, że tam zdjęcia można dodawać i tak dalej, nie? Ale ja chyba mam tam jakieś konto.

Jak to? Masz i nie wiesz?

– No to może jakieś fejki, nie fejki. Ja bym się wkręcił za szybko w to. Nie mam twittera, nie mam facebooka… Co tam jeszcze jest?

Instagram?

– Też nie.

To pokaż apki na telefonie.

– No patrz, WhatsApp, jeszcze App Store do ściągania gierek i tyle.

Okienko transferowe zamknięte, a ty nadal w Rosji.

– Miałem ofertę z Bordeaux, ale…

Ale nie odbierałeś telefonów od Mariusza Piekarskiego, twojego menedżera.

– Odbierałem! Od niego cały czas odbierałem, ktoś puścił info, że niby nie. O ofercie wiedziałem już podczas Euro.

To czemu nie poszedłeś?

– A po co? Dla mnie Krasnodar jest lepszym zespołem, no i tu mogę walczyć o puchary, o mistrzostwo. Dwa lata temu szóste, potem trzecie, teraz czwarte. To w tym lecimy na mistrza, a jak! Taką mamy pakę, człowieku! Dziewięć meczów mieliśmy, a ja wszystko gram. W eliminacjach do Ligi Europy raz nie zagrałem. A tak to gram praktycznie od dechy do dechy. Co sezon mamy Ligę Europy, teraz gramy z Schalke, Salzburgiem i Niceą. Niby to Rosja, a nie top 5, ale można pograć z fajnymi zespołami. A Bordeaux to niby znana firma, niedawno byli w Lidze Mistrzów, jeszcze z Gourcuffem, ale teraz podupadli. Jedenaste miejsce chyba mieli. Ja nie poszedłem, ale chociaż Igor skorzystał.

A oprócz Bordeaux coś było?

– Nie za bardzo. Dostałem kilka ofert z Anglii, ale od klubów z Championship, więc mnie nie ciągnęło. Ale i tak mamy tam Polaków, „Wszołi” podpisał z Queens Park Rangers, wcześniej „Borys” spełnił marzenie i trafił wreszcie do tej Anglii. Ale tam w Krasnodarze jest mi dobrze. Atmosferkę też mamy fajną. Fiodor Smołow – on króla strzelców miał – śmieje się ciągle, żebym mu przywiózł z Polski cztery kamazy jabłek, bo wiesz, jak było to embargo, to nie miał dostępu. Ciągle jak wchodzę do szatni, to mnie pyta, kiedy mu jabłka przywiozę. W ogóle słuchaj, ostatnio chłopaki w Krasnodarze zakleili mi rejestrację tejpem. A ja wsiadłem do auta i wiesz, byłem nieświadomy. A tu policja mnie zatrzymuje. Pytam faceta, o co chodzi. A on mi mówi, że mam zaklejoną rejestrację i tak nie wolno. Wysiadłem to odkleić i wyjaśniłem mu, że pewnie koledzy mi żart zrobili, to mnie puścił. Ja na Rosję nie mogę narzekać. Jak dostanę ofertę z Realu, to mogę usiąść do rozmów.

No właśnie, nie żałujesz, że wywalczyłeś mistrza i puchar, a w Lidze Mistrzów Legia zagra bez ciebie? Chciałeś teraz wrócić?

– Właściwie nie było tematu. Gazety o tym pisały, ale przecież i tak Krasnodar by mnie nie puścił. A jakbym wrócił, to bym sobie na Cristiano zagrał… Ale co tam, grałem już z Ronaldo. Mega się cieszyłem z awansu. Myślałem, że dowiozą to 0:1, ale „Kuchy” poszedł do przodu i dobrze, że strzelił, bo zawsze remis wygląda lepiej od przegranej.

Jesteś za Realem, tak?

– Za Realem, no a jak! Nie lubię Barcy, u mnie wszyscy w rodzinie za Realem. 1:1 tu będzie. Kucharczyk i Ronaldo. Choć w końcówce może być kontra, urwie się „Kuchy” i na 2:1 wpierdzieli.

W Lidze Mistrzów nie pograsz, ale masz za sobą Euro.

– Słuchaj, jak wróciłem z Euro, to dużo dzieci przychodziło nawet do mnie do domu. Codziennie. Co chwila pukały do drzwi, pytały o zdjęcie, autograf. Potem taka mała dziewczynka do mnie puka kolejny raz i pyta: „Arturze, możemy przyjść do pana za 20 minut na herbatkę?”.

I co?

– No, daliśmy. Jeszcze jakieś słodycze dokupiliśmy i rozdawaliśmy im potem. Fajne dzieciaki!

Jesteś najpopularniejszym gościem w Dębicy?

– Eeee, chyba Borek. Rzadko go tam widuję. Jest mega znany, zresztą w całej Polsce. Nawet banki reklamuje. A jeszcze Leszek Pisz od nas jest, więc ja i tak nie jestem na szczycie. I dobrze.

A tobie nie wpłynęły oferty reklam po Euro? Może buków, bo słyszałem, że znasz wszystkie wyniki.

– Jak oglądaliśmy tam mecze, to były sytuacje, kiedy nagle mówiłem, że coś sie wydarzy i faktycznie tak się działo. Oglądamy Portugalię z Islandią i mówię: zaraz karnego da. No i dał, to mówię: w słupek walnie. I faktycznie! Śmiali się ze mnie, że powinienem multilotto obstawiać non stop.

A tak naprawdę pod stołem komórka z livescorem, co?

– Chyba zwariowałeś! Coś ty! Tak sobie mówiłem, z dupy. I się sprawdzało. Albo znowu Islandia, chyba z Anglią grali. Mówię, że zaraz Islandia strzeli, a wszyscy, że tak, tak, jasne. A tam jakieś zagranie do boku, wrzutka i gol, nie? Tak było parę razy, ale nie pamiętam już tych meczów.

To może powinieneś zostać twarzą totka?

– Nie dostałem żadnej oferty, nic… Ale jeśli marketingowcy to przeczytają, to ja czekam!

Czego twarzą byś został?

– Wszystkiego!

Byleby hajs wpadł?

– A jak! Oby sianko się zgadzało! Nie no, żartuję. Ale jakbym dostał propozycję, to mogę do czegoś iść.

Jak ocenisz siebie na Euro?

– Mnie się wydaje, że zagrałem dobre mistrzostwa. I jeszcze nie na swojej pozycji. Tak to działa, że nieszczęście jednego jest szczęściem drugiego. Najpierw ja wskoczyłem za „Wawrzyna”, potem miałem kontuzję i wszedł „Ryba”, a na koniec znowu ja. Toczy się to wszystko w kółku, ale taka jest piłka. Straciliśmy na Euro tylko dwie bramki, 3 czyste konta do tego.

Pazdan skradł show tobie, Glikowi i Piszczkowi.

– Trochę skradł, ale czy to ważne? To dla mnie radość, że mi się udało, że dobrze zagrałem i zaszliśmy do ćwierćfinału. A że Pazdi zagrał jeszcze lepiej? Super.

Który mecz najlepiej zapamiętasz?

– Najbardziej podobały mi się dwa ostatnie mecze. Już byliśmy w 1/8, potem karne, szał, weszliśmy do 1/4. Myślę, że walnęlibyśmy Walię. No, ale… teraz to możemy gadać. Dla mnie to super przygoda. Fakt, że długo się tam siedzi, ale idzie wytrzymać.

Na Shaqiriego trudno się grało, co?

– Bramkę nam strzelił!

Naprawdę?

– A jak! Byłem najbliżej niego i jak zobaczyłem ten wyskok, to sobie myślę: kurde, gdzie to idzie w ogóle? On to będzie strzelał?! Malutki, to się wybił skubaniutki z miejsca. Ale dobrze się skończyło, karniaczki weszły. Zawsze moim marzeniem było zagranie w kadrze. Potem je sobie zmieniałem i chciałem pojechać na Euro. A skoro pojechałem i coś tam osiągnęliśmy, to teraz chcę jechać na mistrzostwa świata. I pewnie tyle styknie. Chociaż, jakby tak gola strzelić na mundialu…

I jeszcze wbiec na trybuny do kibiców. Chociaż nie, kary by były.

– No to co? Co mnie obchodzą kary? PZPN by za mnie zapłacił!

A najbliższy mundial jest w Rosji.

– Porządnie się przygotowują. Widać, że się boją o jakieś zagrożenie, więc ochrona będzie wszędzie. Odkąd gram w Rosji, nie widziałem tam chyba ani jednego muzułmanina. Nie wpuszczają ich.

Właśnie, co mówią w Rosji o Czerczesowie?

– Na razie nie zadebiutował. Ale już tam szaleje po swojemu, bo spytali go o imprezę Kokorina i Mamajewa za ćwierć bańki, a on powiedział, że jest zły tylko za to, że go nie zaprosili. To właśnie w jego stylu, w szatni też rzucał takimi tekstami. Super człowiek! Na początku wyglądał na groźnego, ale szybko zaczął z nami żartować, był sprawiedliwy, nie było u niego świętych krów. Myślę, że sobie poradzi i odbuduje im reprezentację, bo wiadomo jak to wyglądało w ostatnich latach.

(podchodzi Karol Linetty)

KL: – Ej, gdzie iść do fryzjera?

– To Ty nie wiesz?

KL: – Nie wiem.

– To idź na recepcję, może tam cię ogolą.

 A propos Lecha, słyszałem o akcji z Kownasiem.

– Nie pamiętam tego dokładnie, ale coś było, że Kownacki wwalił się we mnie od tyłu i się gapi. To ja szeroki uśmiech i mu mówię: młodziak, co kozaczysz? I mu pokazuję palcem – patrz, tam już Jodełka sobie pazurki ostrzy na ciebie. Więcej mnie nie próbował faulować.

Jodła jest zawsze pomocny w takich sprawach. Słyszałem, jak na obozie przy rzucie rożnym popchnął go Orlando Sa i Jodła upadł. W następnej akcji wjechał w niego sankami na pełnej i podobno do końca zgrupowania Sa się do niego nie zbliżał.

– No, taki typek. Oby im poszło teraz w Lidze Mistrzów.

Co po piłce? Ale serio.

– Kupię sobie motor, quada i będę jeździł, podróżował. Chyba nie będę pracował.

Trenerka odpada?

– Odpada! Ale w sumie, jakbym zrobił trenerkę… czemu nie! Tak!

Dzieciaki, czy starych?

– No gdzie, seniorów! Trener ekstraklasy Jędrzejczyk.

Przecież nie będą cię poważnie traktować.

– No to ich zdegraduję do drugiej drużyny, niech tam sobie kopią.

(w oddali przechodzi Łukasz Wiśniowski)

Wiśnia!

ŁW: – Co jest?

– Idź do domu już! Frajerek, no… Nie tam, śmieję się, lubię gościa.

Twoja żona też ma takie ADHD jak ty? Jak ona cię ogarnia?

– Nie, spokojniutka jest. Malutka i spokojniutka. Ale czemu ogarnia, po co, jakie ADHD? (robi głupią minę) Przecież ja jestem spokojny i normalny!

Rozmawiał Samuel Szczygielski

fot. FotoPyK

Najnowsze

Polecane

Probierz: Grając tak jak z Walią, mamy szansę na awans z grupy Euro 2024

Paweł Paczul
0
Probierz: Grając tak jak z Walią, mamy szansę na awans z grupy Euro 2024
Ekstraklasa

Królowie stojącej piłki. Kto w Ekstraklasie najlepiej korzysta ze stałych fragmentów gry?

Michał Trela
1
Królowie stojącej piłki. Kto w Ekstraklasie najlepiej korzysta ze stałych fragmentów gry?

Weszło

EURO 2024

Yma o Hyd! Jak futbol pomaga ocalić walijski język i tożsamość [REPORTAŻ]

Szymon Janczyk
8
Yma o Hyd! Jak futbol pomaga ocalić walijski język i tożsamość [REPORTAŻ]
Inne kraje

Sto lat za Anglikami. Dlaczego najlepsze walijskie kluby nie grają w krajowej lidze?

Michał Kołkowski
10
Sto lat za Anglikami. Dlaczego najlepsze walijskie kluby nie grają w krajowej lidze?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...