Reklama

Zaślepka, profuzja, spawanie i ciumkanie czyli co boli Tomasza Hajto

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

16 sierpnia 2016, 12:52 • 9 min czytania 0 komentarzy

Olimpijskie złoto Anity Włodarczyk poprawiło wszystkim humory po średniawej kolejce ligowej, w której Górnik Łęczna potraktował mistrza Polski jak Mareczka z Selgrosu, Pogoń Szczecin potraktowała swojego byłego trenera jak karkówkę, grillując go 5:0, Śląsk Wrocław wreszcie stracił gola, Tomasz Hajto orał polski internet oraz samego siebie, orkiestry wojskowe grały hymn w urodziny Fidela Castro, a hasztag #rusz4litery podsuwał myśl, żeby może jednak skoczyć do spożywczaka na dole i nabyć parę znieczulających browarów. Zawsze jednak zwyciężało poczucie obowiązku i kończyło się na ciumkaniu długopisu.

Zaślepka, profuzja, spawanie i ciumkanie czyli co boli Tomasza Hajto

LECHIA GDAŃSK – KORONA KIELCE 3:2

Pajszą podawał do Pajksą, który oddawał do Pajkosa, ten zaś do Pakszoja, Sławomir Peszko obijał słupki, obrońcy Korony obijali Sławomira Peszko, Tomasz Wilman znowu robił miny, Tomasz Hajto opowiadał o wewiślach, a Korona była o krok od… No, nie, przecież nie napiszę, że „niespodzianki” – Korona odrabiająca straty i odbierająca rywalom punkty to już nowa świecka tradycja. Ale tym razem odrabiała i prawie odebrała bez Vanji Markovicia i bez Nabila Aankoura, co może świadczyć, a nawet zapowiadać.

O czym świadczyć i co zapowiadać? – zainteresował się Głos Wewnętrzny.

Ba!

LECH POZNAŃ – CRACOVIA 2:1

Reklama

Mocni na każdej pozycji – chwaliły się poznańskie bandy reklamowe.

Inteligentny styl – obiecywały chwilę później.

W pierwszej połowie Lech oddał jeden celny strzał. Cracovia jeden celny strzał oddała w drugiej połowie. Strzałów niecelnych było tyle, że ostrzeliwany „Kocioł” długo zastanawiał się, czy nie zmienić nazwy na „Durszlak”.

Jestem ambitnym człowiekiem i nie zadowala mnie moja gra – mówił Tomasz Kędziora.

Kibice pokiwali ze zrozumieniem głowami. Ich także gra Kędziory nie zadowalała.

Ja was, kurde, nie rozumiem – wściekał się wynik meczu. – Pierwsza wygrana, dorobek bramkowy zwiększony o 200%, awans w tabeli, a wy grymasicie.

Jeszcze więcej bramek Lecha – apelowały bandy reklamowe.

Reklama

ARKA GDYNIA – ŚLĄSK WROCŁAW 2:0

Nie da się utrzymać, punktując tylko u siebie – stwierdził ekspert.

15 meczów razy 3 punkty równa się 45 punktów. W sezonie 2014/2015 45 punktów po rundzie zasadniczej dawało miejsce piąte, sezon później – miejsce czwarte. 45 punktów dzielone na pół to w zaokrągleniu 23 punkty – doliczmy 9 punktów (załóżmy, że Arka w rundzie finałowej rozegrałaby u siebie tylko 3 mecze)… Wychodzi 32 punkty – w dwóch minionych sezonach również dawało to spokojne piąte miejsce.

Wierzysz w to? – zapytał „Dar Pomorza”.

Nie bardzo: w grze Arki widać niepokojący spadek formy, aż o 33% – tym razem wygrała na własnym boisku zaledwie 2:0.

GÓRNIK ŁĘCZNA – LEGIA WARSZAWA 1:0

Orkiestra dęta zagrała „Mazurka Dąbrowskiego” w aranżacji Dobrego Wojaka Szwejka. Jakub Rzeźniczak wczuł się w klimat i w takiej aranżacji grał cały mecz.

Może Górnik Łęczna opadnie z sił… – marzył Michał Kopczyński.

Górnik nie opadł, za to trębacz na trybunach zagrał „Czarne chmury”.

Obudźmy się, kurwa! – apelował Arkadiusz Malarz.

Nie obudzili się. Trębacz na trybunach zagrał „Po zielonej trawie piłka goni…”

Piłka goniła. W przeciwieństwie do piłkarzy Legii.

– …Legii Warszawa, kurwa! – przypominał Arkadiusz Malarz.

Na za… hiiik… na zadarowie – ucieszyli się kibice Dundalk, wnosząc kufle.

[Poligon] - 2016-2017 - 012 - 002

POGOŃ SZCZECIN – BRUK-BET TERMALICA NIECIECZA 5:0

Nie wiem, czy Kazimierz Moskal poprawił grę Pogoni Czesława Michniewicza, bo to dopiero pierwsza wygrana i ciężko wyciągać z niej jakieś poważniejsze wnioski, ale jestem zdania…

Skromnego? – zapytała Opinia Publiczna.

Nie, tym razem pełnego butnego przekonania… że Czesław Michniewicz zepsuł styl gry Termaliki Piotra Mandrysza oraz efektywność Vlastimira Jovanovicia.

Ale jego drużyna jest na piątym miejscu – przypomniał Głos Wewnętrzny.

Fakt, jeszcze jest.

PIAST GLIWICE – ZAGŁĘBIE LUBIN 0:0

Rebe, czy religijny Żyd może patrzeć na kobietę w mini i w bluzce z dekoltem?

Może.

A na kobietę w bikini?

Może także.

A jeśli kobieta nie ma na sobie biustonosza?

Również może.

Rebe, a czy są rzeczy, na które religijny Żyd nie powinien patrzeć?

Oczywiście, że są.

Jakie na przykład?

Spawanie.

Gdybyście byli religijnymi Żydami, zgrzeszylibyście oglądając mecz Piasta z Zagłębiem.

WISŁA KRAKÓW – RUCH CHORZÓW 1:2

Jeszcze nie tak dawno Wisła łoiła w lidze, kogo chciała, a kibice Ruchu łoili się z kibicami Wisły na Dworcu Głównym z użyciem łańcuchów i koszy na śmieci… No, to akurat dawno, ale widok był nieziemski i zapadł mi w pamięć.

Wszystko się dziwnie plecie na tym tu biednym świecie – westchnął brodaty poeta na drugiej chmurce od lewej, bo na wiślackim młynie więcej było błękitnych koszulek Ruchu niż miejscowych czerwonych, a „Białą Gwiazdę” łoi dzisiaj, kto chce. Nie, przepraszam – przesadziłem. Pierwszą połowę oglądało się naprawdę fajnie, było szybko, było agresywnie, Jakub Bartosz, co zwalał w obronie, to odrabiał w ataku, bramek mogło paść więcej… Po przerwie jednak usłyszeliśmy „pssssss…”, z Wisły uszło powietrze, trener Wdowczyk zrobił zmiany, że niechtoszlag, a Arkadiusz Głowacki pluł sobie w brodę, że dał się namówić na jeszcze jeden sezon.

WISŁA PŁOCK – JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 1:0

Sensacja? W naszej lidze …

…każdy może wygrać z każdym! – dokończyli kibice, którzy ligowe komunały znali lepiej niż tekst hymnu.

Większą sensacją był widok Seweryna Kiełpina bez przepaski na głowie, a największą korzyścią z poniedziałkowego popołudnia było poznanie słowa „profuzja”, oznaczającego nadmiar czegoś, obfitość.

Znowu czytałeś w czasie meczu?

W przerwie. W czasie meczu słuchałem Tomasza Hajto, który używał pojęcia „zaślepka” i stanowczo domagał się wynalezienia koła i prochu oraz odkrycia Ameryki.

BRAMKA KOLEJKI

Miejsce trzecie: Rafał Siemaszko – za refleks. Miejsce drugie: Mateusz Możdżeń – za precyzję. Miejsce pierwsze: Rafał Murawski – za fantazję.

KIKS KOLEJKI

Pewnym kandydatem do zwycięstwa był Jakub Rzeźniczak, który a to próbował wybić piłkę na Marsa, ale niechcący podał na ją strzał przeciwnikowi , a to próbował usiąść na piłce, ale nie trafił rewersem i poszła groźna akcja Górnika, a to zaspał przy golu… Jury uznało jednak, że kiks to zdarzenie jednorazowe, a jeśli ktoś działa w trybie nałogowo-permanentnym, to podpada pod ministerstwo zdrowia i opieki społecznej, a w „poligonowej” klasyfikacji wygrywa Piotr Grzelczak za zmarnowanie „dwusetki” w piątej minucie meczu z Legią.

ASYSTA KOLEJKI

Rafał Boguski przy golu Mateusza Zachary.

Oszalałeś? – zdziwił się Głos Wewnętrzny. – Przecież lepsze było podanie Krzysztofa Danielewicza do Piotra Grzelczaka, asysta Ricardo Nunesa czy Spasa Delewa, nie mówiąc już o…

To na pocieszenie. Niech coś mają wiślacy z tej kolejki…

INTERWENCJA KOLEJKI

Jakub Szmatuła i Marian Kelemen popatrzyli na siebie, westchnęli i zajęli niższe stopnie podium, zapraszając Arkadiusza Malarza, by zajął ten z cyferką 1.

RANKING SĘDZIOWSKO-OKULISTYCZNY

Pan sędzia Musiał (LG-KK) po powrocie z Euro bardziej opiera się na wytycznych niż na intuicji i od razu lepiej to wygląda. Minus dwie dioptrie, bo karnego dla Lechii jakoś się nie dopatrzyłem.

Pan sędzia Kwiatkowski (LP-C) zaczął dobrze, ale potem chyba bardzo spieszyło mu się na kolację, bo im bliżej końca, tym częściej unikał gwizdania rzeczy nawet ewidentnych. Minus trzy dioptrie.

Pan sędzia Stefański (AG-ŚW) prowadzi mecz sprawiedliwie: raz się mylił na korzyć Arki, raz na korzyść Śląska, raz na niekorzyść Arki, raz na niekorzyść Śląska. Ponieważ jednak dotyczyło to rzeczy małych, drobnych i niewpływających ani na grę, ani na wynik – minus trzy dioptrie.

Pan sędzia Jakubik (GŁ-LW) pogubiony był jak piłkarze Legii: karny po ręce Michała Pazdana naciągnięty był jak trzech klientów Amber Gold, Łukasz Broź mógł grać w siatkówkę w polu karnym (bodaj trzykrotnie) i nic, a gwizdanie fauli czy pokazywanie kartek było poniżej godności arbitra. Minus siedem dioptrii, ale tylko dlatego, że na szczęście nie wykrzywił wyniku.

Pan sędzia Frankowski (PSz-BBTN) – zero dioptrii i oklaski.

Pan sędzia Raczkowski (PG-ZL) w 93. minucie poderwałem się z miejsca: pada Patrik Mraz, obok jest Jakub Tosik… a jeśli obok padającego jest Jakub Tosik, to prawdopodobieństwo fauli rośnie, rośnie okrąglutkie… Karny? Nie – powtórki były bezlitosne dla Mraza i korzystne dla sędziego. Który kończy mecz z minus jedną dioptrią.

Pan sędzia Marciniak (WK-RCh) – spalony przy bramce dla Ruchu zauważalny był nawet bez powtórek, ale to nie broszka sędziego Marciniaka – tu zwalił sędzia Listkiewicz. Sędziemu Marciniakowi przyszywamy za to minus cztery dioptrie za to, że Maciej Sadlok dograł mecz do końca, bo powinien wylecieć z boiska co najmniej dwa razy.

Pan sędzia Gil (WP-JB) minus dwie dioptrie za ogólne rozkojarzenie bez poważniejszych konsekwencji, za to z niepoważnymi momentami.

CYTAT KOLEJKI

Tomasz Hajto: „On powinien pocentrować na dokładności”
…żeby przychycić przeciwnika na wycofie i zapodać po skuteczności.

Tomasz Hajto: „Michał Probierz zmienił swój kierunek, bo teraz szuka piłkarzy szybkich i dobrych technicznie”
Przedtem bowiem preferował wyłącznie powolnych kloców o technice pieca kaflowego?

Tomasz Hajto: „Krasić więcej walczy niż to, co mnie boli”
Nie wiem, co boli komentatora Eurosportu, ale chyba dobrze, że tym czymś nie walczy.

Tomasz Hajto: „Okres przygotowawczy to jest okres, w którym wypracowujesz zaufanie trenera w okresie przygotowawczym”
A rozgrywki ligowe to okres, w którym wypracowujesz zaufanie trenera w rozgrywkach ligowych.

Marta Woźniak: „Dlaczego ważne jest, żeby grać na dobrej murawie?”
Bo buty się mniej męczą i wygodniej leżeć po faulu.

Kamil Kosowski: „Nie możemy piłkarzom Zagłębia odebrać swoich zasług”
Możemy – nagroda dla wzorowego kolonisty. Legitymacja „Niewidzialnej Ręki” i tytuł wicemistrza szkoły w ping-pongu są moje i tylko moje!

Tomasz Hajto: „Piłka nie jest kolorowa”
Szef kuchni sugeruje rezygnację z odbiornika Ametyst 102 i nabycie czegoś z pilotem.

Tomasz Lach: „Ekstraklasa błędów nie wybacza”
To prawda – poniedziałkowy komentarz będzie się za panami wlókł przez lata, a na pewno do września.

View post on imgur.com

„POLIGON” W „USTAW LIGĘ”

Paf!

Auć! – jęknęła stopa, w którą sobie strzeliłem. Apelowałem o przemyślane transfery? Podkreślałem ich znaczenie i wpływ indywidualnych wyników na pozycję ligi „poligonowej” (kod: 432967992) w klasyfikacji lig prywatnych? Apelowałem i podkreślałem. A o 18:02 w piątek zorientowałem się, że z tego całego przejęcia i zaangażowania w apele zapomniałem o zrobieniu transferów we własnych drużynach. Efekt – LZS Poligon spadł na 3200. miejsce w klasyfikacji generalnej i na 354. miejsce w lidze „poligonowej” (kod: 432967992).

Pan kierownik jest narząd – malowali dwaj malcy na stojącej przed domem wczasowym sarnie.

Ale… – powiedziało ale.

…ale jak to zwykle w lidze „poligonowej” (kod: 432967992) bywa – im gorzej idzie zarządowi, tym lepiej idzie samej lidze – awansowaliśmy, proszę wycieczki, na miejsce drugie w klasyfikacji lig prywatnych, w pierwszej dwudziestce klasyfikacji generalnej mamy trzy drużyny, a w pierwszej pięćdziesiątce aż osiem, więc może nie narzekajmy, a ja za swej strony postaram się ku chwale naszej ligi w szóstej kolejce strzelić sobie w drugą stopę…

Pozycję lidera ligi „poligonowej” (kod: 432967992) utrzymali Galacticos 26 prezesa Siwego, za ich plecami przycupnął MacMar 15 prezesa PWLGW, na miejscu trzecim JOW460 prezesa PanaBielawy. Nowością na liście przebojów w pierwszej dziesiątce są tym razem wyszyniaki prezesa Mateoskiego, Biedni bo głupi postanowili jednak powalczyć o obronę tytułu z zeszłego sezonu i zajmują już miejsce jedenaste, Jagusieńka samotnie wędruje w górę tabeli, za to Arabellę gonią Kutasy z Mombasy. Tabelę ligi „poligonowej” zamyka FC Albatros

Albatros! Albatros! – rozdarł się wysoki sprzedawca w białym fartuchu.

FC Albatros 2016, kierowany przez prezesa Hahahaczyka, zajmujący miejsce numer 973. Znaczy, na razie zajmujący, bo przecież nasza liga powiększa się z dnia na dzień, a w niektóre dni to nawet z godziny na godzinę.

Andrzej Kałwa

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Piłka nożna

Sztuka grania na nosie elicie. Triumfatorzy Pucharu Polski spoza Ekstraklasy

redakcja
0
Sztuka grania na nosie elicie. Triumfatorzy Pucharu Polski spoza Ekstraklasy

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Radomiak nie zmieni trenera. Maciej Kędziorek nadal będzie prowadził zespół

Szymon Janczyk
18
Radomiak nie zmieni trenera. Maciej Kędziorek nadal będzie prowadził zespół

Komentarze

0 komentarzy

Loading...