Sparingpartnerzy jakich na dziś dobrali sobie Albańczycy, Włosi, Portugalczycy i Hiszpanie nie należeli do najbardziej wymagających. Trudno jednak deprecjonować ich nawet skromne zwycięstwa, gdy zestawimy je choćby z rezultatem starcia Niemców ze Słowakami. Każda z reprezentacji wymienionych na początku dziś zwyciężyła i do zbliżającego się czempionatu podchodzić może z większym optymizmem.
Zaczniemy chronologicznie, bo od absolutnych debiutantów na turnieju, czyli Albańczyków. Ci dziś zmierzyli się z wcale nie mniej egzotycznym rywalem – Katarem.
Co do awansu reprezentacji prowadzonej przez Gianniego De Biasiego, sporo było szumu. Padały podejrzenia co do słuszności walkowera z Serbią i czystości ostatniego meczu eliminacyjnego z Armenią, który po dość kuriozalnych golach pozwolił zapewnić awans. Dziś zwolennicy teorii spiskowych mieli pożywkę już na samym początku meczu. Zawodnicy nie zdążyli jeszcze dobrze zająć swoich pozycji, powąchać piłki, a już przyjęli zaskakującego gonga od organizatorów mundialu w 2022 roku. Chwilowy pożar, który wywołało trafienie Hassana, został jednak ugaszony jeszcze w pierwszej połowie. Po zmianie stron gol na 3:1 i ostatecznie rezultat, który teoretycznie nie powinien budzić niepokoju. A teoretycznie głównie dlatego, że było to spotkanie wyrównane, co potwierdzają pomeczowe statystyki. Swoje sytuacje mieli i jedni, i drudzy i pewnie równie dobrze mogłoby się skończyć remisem. Cóż – Albanii świetlanej przyszłości we Francji raczej wróżyć nie będziemy.
***
Identyczny rezultat padł w konfrontacji Hiszpanów z Bośniakami. Vicente del Bosque z jasnych względów dziś desygnował do gry mocno rezerwową jedenastkę. Ta jednak spisała się wzorcowo, choć na pewno swój udział w triumfie “La Furia Roja” miał znany z krewkiego charakteru i porywczości Emir Spahić. 35-latek to renomowany boiskowy łobuz i zawadiaka przez co bywał już nawet w swojej karierze wyrzucany z klubów. Dziś najpierw zapisał się w protokole meczowym golem, a chwilę potem czerwoną kartką. Za co? No cóż – selekcja naturalna.
Made in… Spahic #EspBih pic.twitter.com/egZQuiefQB
— FanDeFootball (@Fan_2_Football) May 29, 2016
Dwa gole Nolito i jedno trafienie Pedro – to w zupełności wystarczyło by Bośnię i Hercegowinę odprawić z kwitkiem. Obok pozytywnego rezultatu, dla del Bosque szalenie ważne jest też pewnie to, że obyło się bez poważnych urazów, bo selekcjoner Hiszpanów pewnie jeszcze nie doszedł do siebie po wczorajszym 120-minutowym westernie.
***
Zanim o samej potyczce Włochów ze Szkotami, to najpierw chwilę o wyjściowym składzie tych pierwszych. Ustawienie 3-5-2: w ataku Eder z Pelle, w pomocy między innymi Giaccherini z Candrevą i Darmianem. Obrona żywcem wyjęta z mistrza Włoch (Chiellini, Barzagli, Bonucci) i oczywiście nieśmiertelny Buffon w bramce. W tyłach więc najwyższa jakość, ale z przodu… No cóż, mamy wrażenie, że jeszcze parę lat temu tak mogłaby wyglądać co najwyżej ofensywa siódmego składu Italii.
Ostatecznie wyspiarzy udało się pokonać jednym golem, którego po zmianie stron zdobył Pelle. Trzeba 30-latkowi oddać, że rąbnął naprawdę solidnie.
Pelle goal vs Scotland, not badhttps://t.co/QE8SfWOKfB
— SportsDictator (@SportDictatorHQ) May 29, 2016
Ostatecznie skromne 1:0, choć broniącemu bramki Marshallowi trzeba oddać, że spisał się kapitalnie. Z kim innym między słupkami wynik mógł być o wiele okazalszy.
***
Jeśli jakąś grupę piłkarzy dałoby się zakonserwować i zatrzymać w futbolu na lata, to na pewno postulowalibyśmy, by znalazł się w niej Ricardo Quaresma. Z jednej strony piłkarz ze wszech miar niespełniony, bez sukcesów w wielkich klubach, z drugiej – prawdziwy magik. Te wszystkie zagrania zewnętrzną częścią stopy, rabony i efektowne dryblingi – boiskowe uosobienie ducha Joga Bonito. Dziś Portugalczyk dał prowadzenie w meczu z Norwegami takim oto pięknym trafieniem:
Quaresma goal.#Portugal pic.twitter.com/KEEdeMCXcK
— Portista (@FCPortoGlobal) May 29, 2016
Nie był to jednak jedyny gol tego spotkania. Po zmianie stron trafiali jeszcze Raphaël Guerreiro, o którym sporo mówi się w kontekście ewentualnego skoku w przód i transferu do Borussii Dortmund, oraz Eder. Pewne 3:0 i tym samym mocny kop na rozpęd przed zbliżającymi się mistrzostwami.